EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: painlust »

Lampę EF80 wybrałem do sprawdzania działania mojego miernika DIY. Przebadałem 16 sztuk Telamów z pełnym ekranem i 20szt. Polamów i Telamów z ekranem śiatkowym. Wszystkie lampy były używane i pochodzą z demontaży z OTV. Wszystkie z ekranem pełnym rozbłyskiwały przy włączeniu zasilania, zaś siatkowe nagrzewały się spokojnie. Emisja tych z całym ekranem wynosiła od 60% do 85%, a 4 sztuki wykazywały emisję poniżej 50% zaś te z siatkowym miały statystycznie lepszą emisję w granicach 75-95% a nawet znalazły się dwie o emisji ponad 100%. 4 sztuki wykazały emisję poniżej 50%. Statystycznie wyszło by że wykonanie siatkowe było lepsze... ktoś ma teorię na ten temat?
Awatar użytkownika
Matizz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1196
Rejestracja: wt, 4 lipca 2006, 10:58
Lokalizacja: Zawiercie

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: Matizz »

Cześć!

Może po prostu siatkowe EF80 byly późniejsze, przez co szybciej dopadła je epoka tranzystorów i pracowały którcej niż te pełne?

Mam trochę EF80 używanych i NOS, jak będę miał chwilę czasu to sprawdzę te używane i porónam do nowych.

Pozdrawiam
Matizz
kontakt - PW, mail - jezussm@gmail.com
OTLamp

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: OTLamp »

Określenie przydatności lampy na podstawie pomiaru tzw. emisji w rozumieniu pomiaru prądu anodowego w danym punkcie charakterystyk wymaga doprecyzowania. Przede wszystkim jak każdy element również lampy mają tolerancje parametrów, więc np. zmierzony prąd anodowy 90mA przy katalogowym 100mA wcale nie musi oznaczać, że lampa jest częściowo zużyta lub niepełnowartościowa. Dotyczy to zwłaszcza lamp przeznaczonych do sprzętu powszechnego użytku. W przypadku lampy takiej jak EF80, jak również innych lamp szerokopasmowych, bardziej miarodajny jest pomiar nachylenia charakterystyki. Nie należy też za bardzo demonizować parametru pt. "emisja lampy" (wg ww. definicji), gdyż w większości przypadków (wzmacnianie małych sygnałów) nie ma znaczenia fakt, że taka np. ECC83 ma w typowym punkcie charakterystyk Ia=1mA zamiast katalogowego 1.2mA. Istotne są tu parametry małosygnałowe, takie jak nachylenie charakterystyki i współczynnik wzmocnienia, a te mogą być w tej "1mA" takie same lub nawet wyższe od katalogowych, natomiast prąd anodowy w układzie ustawi się sam za sprawą Rk. EF80 mierzyłbym w układzie z opornikiem katodowym.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wt, 19 stycznia 2010, 20:41 przez OTLamp, łącznie zmieniany 1 raz.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: painlust »

No ale chyba jak otrzymuję 2,8mA w miejscu gdzie powinno być 10mA to mogę uznać lampę za raczej zużytą? Nachyleń rzeczywiście nie sprawdzałem. Na tym rysunku podane jest że dwie lampy ze 100 uległy uszkodzeniu... u mnie jedna po włączeniu żarzenia trzasła :) A tak przy okazji... która wersja jest starsza?
OTLamp

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: OTLamp »

painlust pisze:No ale chyba jak otrzymuję 2,8mA w miejscu gdzie powinno być 10mA to mogę uznać lampę za raczej zużytą?
W tym przypadku tak. Gdyby to była lampa o deklarowanym nachyleniu rzędu 30mA/V już niekoniecznie.
_idu

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: _idu »

Matizz pisze: Może po prostu siatkowe EF80 byly późniejsze, przez co szybciej dopadła je epoka tranzystorów i pracowały którcej niż te pełne?
Tak pożniejsze. Najpierw były ekrany z pełnej blachy - najpierw czernionej ale z połyskiem potem nieczernionej. A siatkowy kran był jeszcze zanim pojaiwły sie tranzstory germanowe (dwa) w TV.

OTLamp pisze:Określenie przydatności lampy na podstawie pomiaru tzw. emisji w rozumieniu pomiaru prądu anodowego w danym punkcie charakterystyk wymaga doprecyzowania.
Po pierwsze to w punkcie pracy katoda pracuje grubo poniżej swojej wydolności. Więc nie można nic powiedzic nt stanu emisji katody - tj czy padnie po 5 latach czy miesiącu eksploatacji lampy.
Daletgo wg mnie bardziej miarodajnym jest test łaczenie elektrod lampy w diodę i sprawdzenie prądu jaki wydoli katoda przy krótki pomiarze maksymalnego prądu. Owszem pomiar stresujący katodę ale coś więcej powie niż tylko o rozrzucie parametrów lampy.

A jeśli nawet to ... EF80 można uztkować z dużym Ia - bo wtedy będzie szersze pasmo przenoszenia np. wzmanciacz p.cz. czy wizyjnego, albo z niewielkim Ia (przy niskim Ug2). W tym drugim przypadku mozna się spodziewać że popracuje dłużej.


Posty scalono.
OTLamp

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: OTLamp »

STUDI pisze: Po pierwsze to w punkcie pracy katoda pracuje grubo poniżej swojej wydolności.
Ale tutaj jest mowa o pomiarze i porównaniu z charakterystycznym punktem podanym w kartach katalogowych lub katalogach, a ten jest zawsze obierany dość wysoko, tj. dla mocy admisyjnej zbliżonej do maksymalnej, np. dla EF80 Us2=Ua=250V i Ia=10mA.
STUDI pisze: Daletgo wg mnie bardziej miarodajnym jest test łaczenie elektrod lampy w diodę i sprawdzenie prądu jaki wydoli katoda przy krótki pomiarze maksymalnego prądu.
To tylko pozwoli sprawdzić, że prąd płynie, nic więcej. A może płynąc nie tylko elektronowy - to że lampa ma piękny getter i nic się nie jarzy wcale nie znaczy, że ma wyśmienitą próżnię. Taka lampa w tej metodzie wypadnie wyśmienicie, zresztą jest to właśnie główna wada starych prostych testerów, które mierzyły lampy właśnie w takim połączeniu.
_idu

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: _idu »

OTLamp pisze: Ale tutaj jest mowa o pomiarze i porównaniu z charakterystycznym punktem podanym w kartach katalogowych lub katalogach, a ten jest zawsze obierany dość wysoko, tj. dla mocy admisyjnej zbliżonej do maksymalnej, np. dla EF80 Us2=Ua=250V i Ia=10mA.
Ale on i tak jest poniżej max wydajności pradowej katody. Podaje się max prąd katody - ale i dla niego jest zapas emisji).
OTLamp pisze: To tylko pozwoli sprawdzić, że prąd płynie, nic więcej. A może płynąc nie tylko elektronowy - to że lampa ma piękny getter i nic się nie jarzy wcale nie znaczy, że ma wyśmienitą próżnię. Taka lampa w tej metodzie wypadnie wyśmienicie, zresztą jest to właśnie główna wada starych prostych testerów, które mierzyły lampy właśnie w takim połączeniu.
[/quote]

Na próżnię to sa też inne testy. W przypadku lamp do zastosowań profesjonalnych podaje się warunki wymagane dla okręślenie żywotności - oraz ocena - dobra - zła. Jest tam m.in. prąd siatki.

Jedyny miarodajny test to niestety zajechanie lampy - pobiezie widizłem w jakiejś książce metody przyśipeszania zużywania sie lampy (albo jak kto woli starzenia) tak aby określić jej jakość, trwałość itd..

Ja już miałem w ręku lampę mocno wyeksploatowaną gdzie bańka od nalotów jest niepzezroczysta ale lampa miała wysokie nachylenie (wyższe od katalogowego) oraz zgodne wartości prądów dla punktu pracy podasnego w katalogu. Inna NOS - mniejsze nachylenie itd... pracuje bezproblemowo i nie widać spadku parametrów pomimo jej eksploatacji.
Awatar użytkownika
Matizz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1196
Rejestracja: wt, 4 lipca 2006, 10:58
Lokalizacja: Zawiercie

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: Matizz »

STUDI pisze: Ja już miałem w ręku lampę mocno wyeksploatowaną gdzie bańka od nalotów jest niepzezroczysta ale lampa miała wysokie nachylenie (wyższe od katalogowego) oraz zgodne wartości prądów dla punktu pracy podasnego w katalogu. Inna NOS - mniejsze nachylenie itd... pracuje bezproblemowo i nie widać spadku parametrów pomimo jej eksploatacji.
To, że na bańce jest metaliczny nalot o niczym nie świadczy i na jego podstawie nie można powiedzieć nic o stanie lampy.

Mialem nowy karton ECL80 - 1/4 lamp miała nalot na szkle taki, zę prawie nie było widać wnętrza, reszta byla idealnie czysta.
Wszystkie lmpy miały katalogowe parametry (Ia i S).

Podobnie rzecz wygląda z ECF82, w niektórych egzemplarzach szkło na przeciwko pentody jest pokryte metalizacją, w niektórych nie.

Pozdrawiam
Matizz
kontakt - PW, mail - jezussm@gmail.com
OTLamp

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: OTLamp »

STUDI pisze: Ale on i tak jest poniżej max wydajności pradowej katody. Podaje się max prąd katody - ale i dla niego jest zapas emisji).
Owszem jest i to nawet dwudziestokrotny*. Tyle że jego "wyciąganie" może się np. skończyć desorpcją gazów. Zresztą prąd ten może być inny u różnych producentów lamp, a nawet u jednego producenta.
STUDI pisze:W przypadku lamp do zastosowań profesjonalnych podaje się warunki wymagane dla okręślenie żywotności - oraz ocena - dobra - zła. Jest tam m.in. prąd siatki.
Ale tu mowa o zwykłych lampach, a te nie mają podanych w kartach katalogowych dokładnych kryteriów oceny. Z lampami do urządzeń profesjonalnych nie ma problemu.
STUDI pisze: Ja już miałem w ręku lampę mocno wyeksploatowaną gdzie bańka od nalotów jest niepzezroczysta ale lampa miała wysokie nachylenie (wyższe od katalogowego) oraz zgodne wartości prądów dla punktu pracy podasnego w katalogu.
Bo naloty na bańce wskazują tylko na to, że odparował skądś metal i osiadł na bańce. Tylko tyle. O przydatności lub nieprzydatności lampy zupełnie to nic nie mówi.


*prąd katodowy podczas aktywacji prądowej katody w lampach sygnałowych jest rzędu 100mA, czasem nawet więcej. Swoją drogą ciekaw jestem ile on wynosi w przypadku 6C33C, albo takiej 7241.
_idu

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: _idu »

OTLamp pisze: Bo naloty na bańce wskazują tylko na to, że odparował skądś metal i osiadł na bańce. Tylko tyle. O przydatności lub nieprzydatności lampy zupełnie to nic nie mówi.
Nawet taki brązowy (typowo w lampach jak PL504 ale tę z i w rosyjskich lampach się zdarza) to metal?
A jeśli to metal to osiadł też na innych elementach konstukcyjnych lampy. Czyli zmniejsza się rezystancja izolacji pomiędzy elektrodami lampy. To niestety niezbyt dobrze... Przejście porzez taki mostek od żarzenia do siatki... od siatki do anody...
OTLamp

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: OTLamp »

STUDI pisze: Nawet taki brązowy (typowo w lampach jak PL504 ale tę z i w rosyjskich lampach się zdarza) to metal?
Te brązowo czarne plamy to nie nalot, lecz wynik elektrolizy szkła. W tym przypadku świadczą one o tym, że lampa pracowała. Podobne przebarwienia powstają w spłaszczu lamp spłaszczowych (np. AZ1), powstają tam tzw. drzewka ołowiowe. Gazowe produkty elektrolizy mogą psuć próżnię, co jest jedną z głównych obok desorpcji gazów przyczyn pogorszenia próżni w lampach mocy.

STUDI pisze: A jeśli to metal to osiadł też na innych elementach konstukcyjnych lampy. Czyli zmniejsza się rezystancja izolacji pomiędzy elektrodami lampy.
Tego niestety nie stwierdzisz bez pomiarów. Zresztą sam wiesz, że u wielu lamp takie naloty powstają jeszcze w fabryce podczas indukcyjnego wygrzewania systemu elektrod.
Alek

Re: EF80 - spostrzeżenia po pomiarach

Post autor: Alek »

Odnoszę wrażenie, że jest to jeden z tych wątków, w których dzieli się włos na czworo.
Swego czasu udostępniłem wiele informacji, które powinny temat wyjaśnić.

Testu, polegającego na wyznaczeniu prądu nasycenia katody tlenkowej nie wykonywało się przy nominalnym napięciu żarzenia. Tylko wtedy to badanie było badaniem nieniszczącym. Wróżenie, ile czasu lampa jeszcze pożyje (zakłądajac, że umrze nie z przepalenia włókna a ze stopniowej utraty właściwości emisyjnych katody) może mieć jedynie sens, jeśli dysponujemy kilkoma pomiarami emisji, wykonanych w jednakowych warunkach, ale w znacznych odstępach czasu.
Wtedy sobie namalować można i ekstrapolować jakąś krzywą wykładniczą, jak dalej lampka będzie sobie umierać. Choć i tu rozrzuty są tak znaczne, że często trudno cokolwiek przewidywać.

Wreszcie, wiązanie właściwości emisyjnych lamp EF80 w danym wykonaniu z tym, czy anoda jest siatkowa, lita czy jeszcze inna jest zupełnym nieporozumieniem. Kto z Was zagwarantuje, że w tym czasie nie zmieniono nieco składu niklu katodowego, składu pasty emisyjnej, getteru czy warunków higieny próżniowej (choćby przez zastosowanie innych kąpieli do mysia detali, czy czasu wyżarzania w piecach wodorowych?
To, czy zachodziły jakieś zmiany w procesie technologicznym, inne niż widziana przez Was konstrukcja anody zabrali ze sobą na emeryturę lub do grobu pracownicy fabryki.