Super Triode Connection - ECL86, ECC83, EF80

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

_idu

Super Triode Connection - ECL86, ECC83, EF80

Post autor: _idu »

Link: http://studisat.w.interia.pl/rozne/STC_ ... 3_EF80.jpg

Uklad w konfiguracji ostatnio modnej u japonczykow a nazwanej jako Super Triode Connection.

Trioda lampy ECL86 pracuje jako nieliniowy opor sprzezenia zwrotnego stopna mocy. Uklad pentoda (ECL86) i trioda (ECL86) mozna traktowac jako konwerter prad-prad. Uklad jest sterowany pradem modulowanym przez sygnal wejsciowy. Modulacja pradu jest zapewniona w zrodle pradowym zrealizowanym na taniej pentodzie EF80. Calosc ukladu zachowuje sie jak trioda o wysokiej transkonduktacji rownej transkonduktancji pentody mody (ECL86) pomnozonej przez wspolczynnik mu triody lampy ECL86.

Dodatkowego wyjasnienia wymagaja dwie triody lampy ECC83. Pierwsza z nich (prawa trioda) to tzw, linearyzer. Jego funkcja to linearyzacja charakterystyki ukladu. Pomysl pochodzi z techniki satelitarnej. Zanim przejde do wyjasnienia funkcji lewej triody lampy ECC83 opisze kondesator odsprzegajacy w katodzie lampy EF80. Jego obecnosc zwieksza czulosc, ale jednoczenie w ujemny sposob wplywa na calosc charakterystyki ukladu nazywanego Super Triode Connection. Lewa trioda ECC83 ma zniwelowach niekorzystny wplyw tegoz kondesatora.
Mozna zamiast ECC83 zastosowac uklady z tranzystormai polowymi FET - typu BF245 lub 2SK30A.

Kolejny nietypowy element to tzw stopping diode. Widac je w obwodach zasilania anody i siatki ekranujacej pentody mocy. Wedlug danych literaturowych poprawiaja one osiagi wzmacniaczy dla niskich czestotliwosci w przypadku uzycia traf glosnikowych o malych rozmiarach. Brak solidnego wyjasnienia ich dzilania w tym ukladzie.

P.S. W tym ukladzie nalezaloby zwiekszyc prad przepywajacy przez pentode EF80 i triode ECL86. Zamiast pradu ponizej 1mA raczej prad rzedu 1,7mA. To z obserwacji wlasych podczas eksperymentow z innym wzmacniaczem (PP ze sprzezeniem katodowym).
Przeszkoda jest sama trioda lampy ECL86. Niestety jej prad anodowy moze byc stosunkowo niski. Inny pomtsl to uzycie tej triody w sprzezeniu eiminujacym negatywny wplyw kondesatora o obwodzie katody EF80, a zastapienie jej triodami z lampu ECC83.


Moc moze nie jest oszalamiajaca. Ale wzmacnicz gra rewelacyjnie bez dodatkowej petli sprzezenia zwrotnego!!!!. Teortetycznie uzyskujemy brzmienie triody bez uzywania triody mocy.

Lampa wyjsciowa pracuje jako zrodlo pradowe. Czyli pentoda. Ale ostanie ekpsrymenty daja dobre rezultaty w przypakdu stosowania triod mocy. Ponadto w miejsci lampy EF80 - czyli przetwornika napiecie-prad mozna stosowac tranzystory polowe FET, choc autorzy przyznaja ze pentody pracuja lepiej od tranzystorow FET w tym ukladzie.

Linki:
http://www2u.biglobe.ne.jp/~hu_amp/amput3e.htm
http://www.gem.hi-ho.ne.jp/katsu-san/au ... glish.html

Aha zapomnialem - zaleta ukladu sa tanie i poularne elementy. Trafa glosnikowe wyciagniete ze starych telewizorow lampowych i lampowo-tranzystorowych, albo radii. Trafo zasilace z lampwego odbiornika radiowego.
Awatar użytkownika
Ninja
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 117
Rejestracja: ndz, 26 października 2003, 07:11
Lokalizacja: Warszawa

super trioda

Post autor: Ninja »

Dawka wiedzy jest tak duża, że przez tydzień, będę ją trawił (mam na myśli podane linki - zacząłem je już zgłębiać). Niezależnie od samokształcenia miałbym prośbę o nieco głębsze wyjaśnienie roli prawej triody lampy ECC83. Jest tu mowa o linearyzacji rodem z techniki satelitarnej - ale może coś więcej (nie wykluczam, że może jest coś na ten temat w podanych linkach - ale przyznaję, z moim angielskim jest raczej średnio).
Pozdrawiam
Ninja
Jasiu

Re: Super Triode Connection - ECL86, ECC83, EF80

Post autor: Jasiu »

Czołem.
Serio znalazłeś tam coś poza bełkotem? Od czasu jak Hiraga wypisywał idiotyzmy
w "Audiophile" wszystkie chwyty są dozwolone :-(

Podobne układy z bezpośrednim sprzężeniem są znane i stosowane co najmniej od
50 lat (patrz na przykład poradniki Antoniewicza). To, że nie stosowano ich w sprzęcie
powszechnego użyku to fakt, ale przyczyny są raczej oczywiste...

Pozdrawiam,
Jasiu
_idu

Riposta....

Post autor: _idu »

Czy belkot japonca. To czemu tyle az konstrukcji w takiej kofiguracji. Ba czemu tez powstaly komercyjne wmacniacze.....

Czy nalezy ciagle malpowac uklad z lat 30 tych...... Czemu w konstrukcja poprzewodnikowych nastapila znaczna ewolucja ukladowa od ukladow klaszycznych z lat 60 tych a z do skomplikowanych konfiguracji ukladowych. Jesli to w przypadku tranzystorow mialo miejsce to czemu nie mozna tego zrobic w przypadku lamp????

Czy aby na pewno jedynym kryterium jakosci ma byc tylko i wylacznie uklad z poczatkow techniki lampowej? Bo to traci juz nie obiektywizmem ale predzej wiara, religia itd.

Wzmacnicz ten gra naprawde dobrze bez sprzezenia zwrotnego!!!!. POrownanie z klasycznym ukladem SE pokazuje ze jednak co jest w tym ukladzie. W klasycznym ukladzie SE rycza tylko srednie tony z potwornymi znieksztalcenia na tymze samym trafie glosnikowym. W ukladzie STC jakosc jest rewelacyjna. Owszem moc mala w przypadku ECL86.

Jesli to bylby belkot jak sugeruje sie tutaj, to czmu taki efekt po zmontowaniu ukladu???

A teraz linearyzer. Otoz producenci elektroniki do satelitow telekomunikacyjnych staneli prze problemem liniowosci stopni mocy mikrofalowych. Posiadane lampy mikrofalowe dobrane pod katem sprawnosci dawaly nieakcpetowalny poziom znieksztalcen np. dla transmisji programow telewizyjnych w systemie analogowym. Zastosowano prosty pomysl w postaci wlaczenia nieliniowosci kompensujacej nieliniowosc wzmacniacza.
Awatar użytkownika
Ninja
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 117
Rejestracja: ndz, 26 października 2003, 07:11
Lokalizacja: Warszawa

japoński układ

Post autor: Ninja »

Według mnie niezależnie od preferencji (szkoła japońska i niejapońska) należy układ potraktować jako pewnego rodzaju rozwiązanie, które mimo takich czy innych wad i zalet na pewno jest interesujacą konstrukcją jako taką. W dobie wszechpanującego Williamsona (mam na myśli wyłącznie stan swojego umysłu :) ) pewna odmiana może być kształcąca. Ja w każdym bądź razie z zainteresowaniem zmagam się z materialem z podanych linków, bo wcześniej po prostu o takim rozwiazaniu nie słyszałem :oops: .
Jasiu

Re: Riposta....

Post autor: Jasiu »

Czołem.
STUDI pisze:Czy belkot japonca. To czemu tyle az konstrukcji w takiej kofiguracji. Ba czemu tez powstaly komercyjne wmacniacze.....
Z bardzo prostej przyczyny: jeżeli ktoś chce wydać pieniądze, to zawsze znakdzie sie ktoś inny, który te pieniądze weźmie. Najchętniej przy minimalnym wysiłku, czyli wciskając ciemnotę. Na rynku audio tego typu zachowań jest liczba ogromna i w dyskusji o układach argumenty "komercyjne" są (niestety) zupełnie bez sensu.
STUDI pisze: Czy nalezy ciagle malpowac uklad z lat 30 tych......
Wcale nie jestem wielbicielem starych rozwiązań układowych. Wprost przeciwnie, lubię obciążenia aktywne, układy symeytryczne, lampy z napinaną siatką i bezpośrednie sprzężenie elementów aktywnych. Bardzo natomiast denerwuje mnie prezentacja znanych od lat układów jako "kosmiczna" nowość, podpieranie tego jakimiś pseudonaukowymi rozważaniami opartymi na paru trywialnych rachunkach i pseudotestach odsłuchowych.
STUDI pisze: Czemu w konstrukcja poprzewodnikowych nastapila znaczna ewolucja ukladowa od ukladow klaszycznych z lat 60 tych a z do skomplikowanych konfiguracji ukladowych.
Jesteś przekonany, że tak wielka? W rozwiązaniach analogowych zmieniło się bardzo niewiele... Podaj mi tak "z biegu" coś, czego nie znajdę w literaturze. Układy symetryczne różnej postaci, o bezpośrednich sprzężeniach, z automatyką i przesuwaniem punktu pracy, aktywne obciążenia - to wszystko znano już w latach 50. Oczywiście postęp jest ogromny, ale w technice impulsowej, wcz, optoelektronice... Klasyczna elektronika analogowa jakby trochę spała.
STUDI pisze: Jesli to w przypadku tranzystorow mialo miejsce to czemu nie mozna tego zrobic w przypadku lamp????
Można. Czy ja twierdzę, że nie? Nawet warto. Natomiast ci Japońce tego nie robią...
STUDI pisze: Czy aby na pewno jedynym kryterium jakosci ma byc tylko i wylacznie uklad z poczatkow techniki lampowej? Bo to traci juz nie obiektywizmem ale predzej wiara, religia itd.
Wciskasz mi rzeczy, których nie powiedziałem. Nieładnie :-(
STUDI pisze: Wzmacnicz ten gra naprawde dobrze bez sprzezenia zwrotnego!!!!. POrownanie z klasycznym ukladem SE pokazuje ze jednak co jest w tym ukladzie. W klasycznym ukladzie SE rycza tylko srednie tony z potwornymi znieksztalcenia na tymze samym trafie glosnikowym. W ukladzie STC jakosc jest rewelacyjna. Owszem moc mala w przypadku ECL86.
A co to jest klsyczny układ SE? Układów SE jest wiele, IMHO wszystkie do d...
Też masz z czym porównywać.
STUDI pisze: Jesli to bylby belkot jak sugeruje sie tutaj, to czmu taki efekt po zmontowaniu ukladu???
To znaczy jaki? Ja tam nie widzę żadnej sensownej analizy własności układu.
Nie twierdzę, że on nie gra. Być może gra dobrze. Moje zastrzeżenia do tych artykułów są zupełnie inne. Jeżeli się bawimy, to się bawmy. Jeżeli zamierzamy wykonać "pracę inźynierską", to ją róbmy porządnie. Ubieranie zabawy w merytorycznie żenujące rozważania inżynierskie uważam za niewłaściwe, nawet jeżeli robią to Japończycy. W najlepszym razie wynajdują rower (na razie na kwadratowych kołach), w najgorszym uprawiają oszołomstwo w celach komercyjnych.

Pozdrawiam,
Jasiu