Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3909
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: gsmok »

VacuumVoodoo pisze: A na jakiej podstawie producent ma zdeklarowac zgodnosc z wymaganiami norm? Na widzi mi sie?
Kazde akredytowane laboratorium powinno to zrobic bez problemu. Wzmacniacz lampowy to nie jest "rocket science".
Witaj
Sam sobie w drugiej części postu odpowiedziałeś na zadane pytanie. Właśnie na podstawie wymagań zawartych w odpowiednich normach (przy okazji: normy nie są dokumentami do obowiązkowego stosowania do momentu, aż nie pojawi się akt wykonawczy czyli rozporządzenie, w którym numer takiej normy jest wymieniony).

Wymagania normatywne nie są tajne i może je poznać nie tylko akredytowana i certyfikowana jednostka, ale i producent. Producent znając wymagania DEKLARUJE za pomocą naklejonego znaku CE (jego wymiary są również dokładnie określone w normie), że jego wyrób spełnia te wymagania. Nie musi więc do tego wynajmować akredytowanej i certyfikowanej jednostki, która za pomiary warte 5zł życzy sobie 5000zł.

Ta moja dywagacja jest cały czas opatrzona wstępem: WYDAJE MI SIĘ.

Są takie wyroby, dla których znak CE wymaga opinii akredytowanej jednostki. Czasami są to wyroby, których stosowanie nie jest niebezpieczne, ale które chronią przed niebezpieczeństwem. Przykładowo, takimi wyrobami są środki ochrony indywidualnej przed czynnikami chemicznymi, hałasem itd. W zależności od klasy/stopnia ochrony te wymagania są różne. Trudno sobie wyobrazić, aby ktoś zaryzykował stosowanie maski chroniącej np. przed tlenkiem węgla nie posiadającej stosownego certyfikatu, ale już stosowanie ochronników słuchu bez znaku CE jest powszeche. Dlaczego? A dlatego, że dobry ochronnik kosztuje od kilkudziesięciu do kilkuset zł, a sprowadzony z Chin i sprzedawany w marketach 5zł/szt.

Badania certyfikacyjne nie tylko, że są drogie to dodatkowo długo trwają. Nie chodzi tutaj zawsze o czas trwania samych pomiarów, lecz o czas trwania niekiedy dziwnych procedur, które temu towarzyszą. Wrócę do ochronników słuchu, bo takie badania kiedyś miałem okazję obserwować. Oprócz pomiarów skuteczności ochrony mierzy się np. wytrzymałość pałąka na rozciądanie - trwa to bardzo długo, prowadzi się wielodniowe badania odporności na warunki atmosferyczne itd. Trzeba ponieść duże koszty na utrzymanie laboratorium - okresowo przechodzi się tzw. audyt, w ramach którego do niezgodności z procedurami nadawania certyfikatu audytor może zaliczyć niewłaściwą liczbę guzików w fartuchu laboratoryjnym.

Nie wierzę, że wszystkie wyroby, które są legalnie oferowane na rynku europejskim przechodzą procedury zgodności na znak CE. Są takie wyroby, które w nowych wersjach pojawiają się tak szybko, że przechodzenie formalnych procedur, nawet przez firmę, która ma na to środki finansowe nie jest po prostu fizycznie możliwe. W takich wypadkach producent ratuje się bazując na procedurze, że jeśli jego urządzenie składa się z certyfikowanych elementów, to również jest certyfikowane: np. zamontowano w nim zasilacz, który ma znak CE, dodano monitor ze znakiem CE itd. Bardzo wielu producentów po prostu nakleja znak CE, bo uznaje, że wyrób jest bezpieczny. Taka własna deklaracja ma jednak i minusy. Gdy mamy nadany znak CE przez certyfikowaną jednostkę, to w razie problemów możemy w ramach obrony zasłaniać się takim certyfikatem, jeśli nadaliśmy go sobie sami to nie ma zmiłuj się.

Po raz kolejny zaznaczam, że nie jestem ekspertem w przepisach dotyczących znaku CE, a jedynie podaję fakty, które być może pomogą z jednej strony być zgodnym z przepisami bezpieczeństwa, a z drugiej pozwolą na sprzedaż urządzeń lampowych bez ponoszenia kosztów, na które małego wytwórcy po prostu nie stać. Życzę Piotrowi aby znalazł taką ścieżkę. Polecam mu przy tym dokładne zapoznanie się z przepisami, a w szczególności z wykazem grup wyrobów, które wymagają znaku CE. Odpowiednia logiczna interpretacja przepisów, w przypadku wyrobu niestandardowego daje szansę na rozwiązanie tego problemu, bez konieczności napadu na bank w celu pozyskania gotówki na certyfikat legalności. Oczywiście naczelną zasadą powinna być konstrukcja zapewniająca bezpieczewństwo!!!!!! użytkownikowi urządzenia. Przy okazji: ważnym elementem bezpieczeństwa jest instrukcja, która zawiera rady jak z urządzenia należy korzystać. Na tym opierają się wyroby lampowy dużych producentów oferujących np. wzmacvniacze lampowe ze znakiem CE. Każdy wzmacniacz, który ma demontowalną osłonę lamp, w momencie zdjęcia takiej osłony przestaje spełniać wymagania CE. Wiadomo, jednak, że wzmacniacze mają demontowalne osłony i pracują zwykle bez osłon, bo tak się lepiej prezentują (podkreślam, że mają znaki CE!!!). W przypadku zestawów sprawa według mnie jest dużo prostsza, jeśli chodzi o znak CE.


A na koniec mała ciekawostka. W słynnym okresie harmonizacji norm, w ramach którego dostosowywaliśmy przepisy krajowe do przepisów europejskich, podczas tłumaczenie normy dotyczącej znaku CE nastąpiła niewielka pomyłka dotycząca wymiaru fragmentu znaku CE. Tym samym, do momentu poprawy błędu, zgodnie z naszymi przepisami znaki CE spełniające wymagania norm europejskimu formalnie przestały być legalne. W tym samym czasie ogromna liczba wyrobów z "nielegalnymi" znakami CE została sprowadzona do Polski. Zaznaczam, że znak CE jest ważny nie tylko, gdy wyrób spełnia określone wymagania, ale również gdy sam znak je spełnia - o czym zdają się nie pamiętać producenci naklejając znaki opracowane w ramach radosnej twórczości artystycznej.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Brencik

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: Brencik »

CE - China Export
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3909
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: gsmok »

Co do szaleństw certyfikacyjnych na wyroby elektroniczne to pozwolę sobie zacytować treść emaila, który dzisiaj dostałem:

Kod: Zaznacz cały

Dear Sir, 
How are you? I am very glad to write you. Hope It could be helpful for you. 

“Grace (GRC)” is specializing in power supply products integrated with development, production and marketing, such as, AC/DC adapter, switching power supply models, transformers, chargers, OEM and brand laptop adapters, laptop accessories, and so on. We aim to provide OEM and ODM service. From 5W series to 120W series. Certificated by CE, CB, SAA, GS, TUV, BS, UL, CUL, EMC, FCC, CCC, CEC, RoHS etc., With reseanable price, in-time delivery, and better service, we have enjoyed a good reputation among the customers all around the world, especially in European Nations, USA and several Australia countries and regions.

Should be any interests and inquiries from you, please feel free to contact us. Thank you in advance. We look forward to hearing from you. And, we welcome much for your coming to visit, to perform technical exchanges and cooperation with us.

With Warmest Regards 
 
Allan Wong
Sales Department
Cell: +86-13510624909
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: Piotr »

VacuumVoodoo pisze:jedynie generator wysokich napiec (do 4kV) moze sprawic klopot
Nam nie sprawia. Możecie być spokojni, bo transformatory, które dostajecie są testowane na 4kV.

Chyba jednak mimo wszystko pierwszym dostępnym projektem z torebki będzie wzmacniacz hybrydowy. Jest już w fazie testów w postaci dwóch płytek mono.
Z płytkami pod pełną lampę jakoś ciągle nie mogę się dogadać, więc w pozostają wyłącznie wersje do samodzielnego sznurowania pająka :roll:
Awatar użytkownika
Wojtek
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 686
Rejestracja: pn, 28 lipca 2003, 20:02

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: Wojtek »

Pozwolę sobie wtrącić sie jeśli chodzi o znakowanie CE. Na co dzień mam do czynienia z podobnymi problemami jednak dotyczącymi aparatury medycznej. W przypadku transformatorów powinny one jednak być znakowane znakiem CE przez producenta i spełniać wymagania dyrektywy LVD (niskich napięć) mimo że w przypadku Piotra byłyby sprzedawane jako podzespoły podstawowe służące do wbudowania do urządzenia elektrycznego a w takim przypadku podzespoły nie muszą być znakowane znakiem CE gdyż bezpieczeństwo w dużym stopniu zależy od sposobu wbudowania, transformatory jednak są z tego wyłączone i należy je oznakować (czytaj również spełniać odpowiednie wymagania)
Z obszaru obowiązywania LVD wyłączono także niektóre rodzaje sprzętu elektrycznego projektowanego i produkowanego do użytkowania jako elementy podstawowe, z przeznaczeniem do wbudowania ich do innego sprzętu elektrycznego. Zagrożenie, jakie one stwarzają w dużej mierze zależy od tego, w jaki sposób będą one połączone z produktem finalnym oraz od ogółu charakterystyk produktu finalnego. Za takie podstawowe elementy uważa się układy elektroniczne i niektóre inne części składowe urządzeń elektrycznych
Biorąc pod uwagę zakres objęty dyrektywą niskonapięciową, takie podstawowe elementy, które pod względem bezpieczeństwa znamy tylko w bardzo ogólnym zarysie, poddaje się pod ocenę pod względem sposobu ich wbudowania i jako takie nie są one objęte dyrektywą. W szczególności, nie muszą one mieć oznaczenia CE. Równocześnie inne elementy elektryczne, również przeznaczone do wbudowania do sprzętu elektrycznego, ale które można zbadać pod kątem spełnienia wymagań bezpieczeństwa , jak na przykład niektóre typy transformatorów i silników elektrycznych są, jako takie, objęte dyrektywą niskonapięciową i muszą mieć oznaczenie CE. Ponadto, zakresu wyłączenia elementów podstawowych nie wolno zrozumieć źle i nie może być on rozciągnięty na takie elementy, jak na przykład lampy, zapłonniki, bezpieczniki, łączniki do użytku domowego, elementy instalacji elektrycznej itd., które, choćby były często używane w połączeniu z innym sprzętem elektrycznym i były odpowiednio instalowane w taki sposób by wydobyć ich funkcje użyteczne, powinny być same rozpatrywane jako sprzęt elektryczny w rozumieniu dyrektywy.
http://www.oznaczenie-ce.pl/przewodniki ... ecie12.htm
Wojtek
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: Piotr »

Zestaw hybrydowy można już zobaczyć w kąciku. Płytka wyszła dość uniwersalna jak na jedną zworkę - obsługuje minimum 12 typów lamp nie licząc odmian tego samego typu.

Lampowy jest nadal w fazie projektowej, ale wiadomo, że płytka będzie zawierała cztery podstawki octal dla dwóch 6P3S, jednej 6N9S i prostownika 5C3S.
Awatar użytkownika
AnTech
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 427
Rejestracja: pt, 5 grudnia 2008, 09:36
Lokalizacja: Kutno

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: AnTech »

Skoro jako prostownik miałaby służyć 5C3S to zamiast pentod 6P3S widziałbym podwójne triody 6N13S. Wzmacniacz będzie bardziej "vintage" :)
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β η
λ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π
§ ° Γ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: Piotr »

Mogę już ogłosić oficjalną premierę zestawu hybrydowego.
Cztery sztuki odpalone, pomierzone i posłuchane. Działają od razu po złożeniu, można nawet nie mieć oscyloskopu.
Pozostaje tylko dopracować instrukcję obsługi :lol:
traxman

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: traxman »

Powodzenia, straszna robota.
rozzz
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 34
Rejestracja: pn, 14 stycznia 2008, 00:42
Lokalizacja: 3 miasto

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: rozzz »

Piotr pisze:Mogę już ogłosić oficjalną premierę zestawu hybrydowego.
Cztery sztuki odpalone, pomierzone i posłuchane. Działają od razu po złożeniu, można nawet nie mieć oscyloskopu.
Pozostaje tylko dopracować instrukcję obsługi :lol:

Piotrze, a można prosić jakieś szczegóły na temat tej hybrydy :?:
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: Piotr »

rozzz pisze:Piotrze, a można prosić jakieś szczegóły na temat tej hybrydy :?:
Szczegóły są w wątku.
Awatar użytkownika
Matizz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1196
Rejestracja: wt, 4 lipca 2006, 10:58
Lokalizacja: Zawiercie
Kontakt:

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: Matizz »

Piotr pisze:
rozzz pisze:Piotrze, a można prosić jakieś szczegóły na temat tej hybrydy :?:
Szczegóły są w wątku.
Pewnie chodziło również o schematy.
Sam bym go chętnie zobaczył ;)

Pozdrawiam
Matizz
kontakt - PW, mail - jezussm@gmail.com
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: Piotr »

Problem w tym, że nie mam skanera, a jeszcze z żadnym programem do rysowania schematów się nie dogadałem :|
Może jakieś sugestie?
traxman

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: traxman »

1. Aparat fotograficzny.
2. Program z pakietu w którym projektujesz płytki.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Badanie opinii publicznej (wzmacniacz DIY)

Post autor: Piotr »

traxman pisze:1. Aparat fotograficzny.
Nie popadajmy w skrajności...
traxman pisze:2. Program z pakietu w którym projektujesz płytki.
Jest dość toporny, ale spróbuję z nim powalczyć. W sam raz zabawa na dzisiejszy wieczór :)
ODPOWIEDZ