Przekaźnik
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 375...499 postów
- Posty: 413
- Rejestracja: pt, 23 lipca 2004, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
Przekaźnik
Witam!
Ostatnio zastanowiło mnie jaki przekaźnik zastosowac do włączania napięcia anodowego. Miałem zamiar użyc wielkiego, bo potrójnego 10A /220V. Jednak wolałbym cos mniejszego, tylko nie wiem czy nie bedzie problemów. Ma w końcu przez niego płynąć 400Vdc. Jakich przekaźników wy używacie? Potrzebuje podwójny, zeby odpalać nim 2 kanały.
pozdrawiam
Ostatnio zastanowiło mnie jaki przekaźnik zastosowac do włączania napięcia anodowego. Miałem zamiar użyc wielkiego, bo potrójnego 10A /220V. Jednak wolałbym cos mniejszego, tylko nie wiem czy nie bedzie problemów. Ma w końcu przez niego płynąć 400Vdc. Jakich przekaźników wy używacie? Potrzebuje podwójny, zeby odpalać nim 2 kanały.
pozdrawiam
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
A czy nie lepiej przenieść ten przekaźnik przed mostki prostownicze tak aby płynął przez niego prąd zmienny? Taka modyfikacja nie dość, że zmniejszyłaby możliwość zapalenia łuku na stykach przy wyłączaniu przekaźnika, to dodatkowo jeszcze spowodowałaby, że średnia wartość napięcia na przekaźniku byłaby niższa i można by spróbować zastosować typowy mały przekaźnik z dwoma załącznymi stykami (~250V 6A).
Pozdrawiam,
Romek
A czy nie lepiej przenieść ten przekaźnik przed mostki prostownicze tak aby płynął przez niego prąd zmienny? Taka modyfikacja nie dość, że zmniejszyłaby możliwość zapalenia łuku na stykach przy wyłączaniu przekaźnika, to dodatkowo jeszcze spowodowałaby, że średnia wartość napięcia na przekaźniku byłaby niższa i można by spróbować zastosować typowy mały przekaźnik z dwoma załącznymi stykami (~250V 6A).
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
Ja używam R15 z cewką na 24V w nieśmiertelnym połączeniu z diodą PY88
.

Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
-
- 375...499 postów
- Posty: 413
- Rejestracja: pt, 23 lipca 2004, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
Natychmiastowe odłącznie napięcia może spowodować wystąpienie nieprzyjemnego trzasku w głośniku. Nie warto zatem stosować takiego rozwiązania. Jeżeli chcesz aby wzmacniacz przestawał grać natychmiast po wyłączeniu zasilania to umiejętnie zastosuj jakieś dodatkowe elementy blokujące w torze sygnałowym, a napięciu na stopniu końcowym pozwól opadać powoli. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że zwykłym przekaźnikiem nie będziesz w stanie odłączyć napięcia 400V (DC) natychmiast, bo przy naładowanych kondensatorach i płynącym przez lampy prądzie prawie na pewno na rozwieranych stykach zapali się łuk. Popularne przekaźniki nie są przewidziane do rozłączania stałoprądowych obwodów wysokiego napięcia. Dla przykładu podam Ci, że typowy przekaźnik firmy „MATSUSHITA” typ AJW24129 wytrzymujący przełączanie prądu 10A przy napięciu zmiennym 277V (taką wartość deklaruje producent) w obwodach napięcia stałego wytrzymuje jedynie 30V. Ta zasada dotyczy większości przekaźników.edi_pg pisze:Ale nie lepiej włączyc przekaźnik za kondensatory filtrujące, tak aby wyłączając przekaźnik odłączał on napięcie od razu? Jak przekaźnik dam przed filtrem, to zawsze jeszcze będą rozładowywały sie kondensatory i dawały napięcie na lampe.
Niestety nie znam sposobu zapobiegania. Może inni Koledzy coś doradzą.edi_pg pisze:A co do łuku, to nie da sie mu jakos zapobiec?
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 375...499 postów
- Posty: 413
- Rejestracja: pt, 23 lipca 2004, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
Masz rację – przy dużych przekaźnikach (R15-3PDT, 4PDT) i napięciu 400V kondensator o pojemności kilku nanofaradów powinien załatwić sprawę łuku. Ja próbowałem stosować przekaźniki miniaturowe i trochę wyższe napięcia (650V) i w takich warunkach nie dało się opanować łuku na stykach. Pamiętam jednak, że w przekaźniku R15-3PDT przy prądzie wyłączanym 0,3A łuk zapalał się dopiero powyżej napięcia 400V. Gdy włączyło się równolegle do styków kondensator ceramiczny 3,3nF/1kV to nawet przy 650V łuk się nie tworzył. Odsunięcie styków następowało szybciej niż przyrastało napięcie na równoległym kondensatorze. Jednak ciągle się zastanawiam czy nagłe wyłączenie napięcia anodowego nie spowoduje powstania nieprzyjemnego stuku w głośniku (we wzmacniaczu SE zapewne nieźle by trzasnęło).edi_pg pisze:A czy przypadkiem kondensator np. ceramiczny równolegle ze stykami nie załatwiłby sprawy łuku?
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 375...499 postów
- Posty: 413
- Rejestracja: pt, 23 lipca 2004, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
Mój (przyszły) wzmacniacz to P-P na EL34. Każdy kanał ma osobny zasilacz. Napięcie anodowe jest prostowane przez lampe 5μ3c, a następnie filtrowane przez elektrolit 68u - dławik 10H - elektrolit 680u.
Myslałem zeby przekaźnik odłączał napięcie za ostatnim kondensatorem, ale skoro ma byc trzask...Tylko w takim razie czy odłączyc napięcie przed lampą prostowniczą czy za?
Myslałem zeby przekaźnik odłączał napięcie za ostatnim kondensatorem, ale skoro ma byc trzask...Tylko w takim razie czy odłączyc napięcie przed lampą prostowniczą czy za?
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Spójrz na strony Fonaru
IY , dział 5,wzmacniacz w układzie przeciwsobnym.Tam jest inne rozwiązanie opóżnionego załączania napięcia anodowego.Sprawdzone przez autora.Nie będe wyjaśniał szczegółów, gdyż autor poświęcił temu zagadnieniu sporo uwagi. Będzie spokojnie , bez fajerwerków , palenia styków przekaznika i bez problemów w celu zapobieżenia tym nie mile widzianym zjawiskom.
Jeżeli rezygnujesz z tego rozwiązania , to KONIECZNIE opóżnione załączanie realizuj przed prostownikiem , jak wcześniej pisał Romek. To też sprawdzone w praktyce..
Spójrz na strony Fonaru

Jeżeli rezygnujesz z tego rozwiązania , to KONIECZNIE opóżnione załączanie realizuj przed prostownikiem , jak wcześniej pisał Romek. To też sprawdzone w praktyce..
Lech S.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Słusznie Boguś zwróciłeś uwagę na wyłączanie napięcia anodowego. Wzmacniacze lampowe są dość energożerne. W następnej swojej konstrukcji planuję „pójść dalej” i zastosować automatykę której zadaniem będzie oszczędzanie energii elektrycznej oraz samych lamp stopnia końcowego. Układ w zamierzeniach ma wyłączać napięcie anodowe (przekaźnik przed mostkiem) jeżeli przez 10 minut na aktywnym wejściu wzmacniacza nie pojawi się sygnał niskiej częstotliwości (gdy np. skończy się płyta CD a ja zapomnę, że wzmacniacz nadal działa). Po kolejnych 30 minutach „bezczynności” wzmacniacza układ powinien wyłączyć pozostałe napięcia (przekaźnik w obwodzie uzwojenia pierwotnego transformatora) i przejść do stanu czuwania. Gdyby natomiast pojawił się sygnał w czasie gdy wzmacniacz będzie już całkowicie wyłączony (włączony jedynie mały transformator 2VA zasilający układ kontroli) to zadaniem układu będzie najpierw przez półtorej minuty rozgrzać lampy (żarzenie) a następnie włączyć napięcie anodowe i płynnie zwiększyć głośność do poprzednio ustawionej wartości. Oczywiście pozostawię sobie możliwość ręcznego włączenia i wyłączania sprzętu.
Obecnie używany przeze mnie „lampiak” nie mając takiego układu gra dwie godziny dziennie a przez kolejnych dziesięć godzin ogrzewa pomieszczenie
Słusznie Boguś zwróciłeś uwagę na wyłączanie napięcia anodowego. Wzmacniacze lampowe są dość energożerne. W następnej swojej konstrukcji planuję „pójść dalej” i zastosować automatykę której zadaniem będzie oszczędzanie energii elektrycznej oraz samych lamp stopnia końcowego. Układ w zamierzeniach ma wyłączać napięcie anodowe (przekaźnik przed mostkiem) jeżeli przez 10 minut na aktywnym wejściu wzmacniacza nie pojawi się sygnał niskiej częstotliwości (gdy np. skończy się płyta CD a ja zapomnę, że wzmacniacz nadal działa). Po kolejnych 30 minutach „bezczynności” wzmacniacza układ powinien wyłączyć pozostałe napięcia (przekaźnik w obwodzie uzwojenia pierwotnego transformatora) i przejść do stanu czuwania. Gdyby natomiast pojawił się sygnał w czasie gdy wzmacniacz będzie już całkowicie wyłączony (włączony jedynie mały transformator 2VA zasilający układ kontroli) to zadaniem układu będzie najpierw przez półtorej minuty rozgrzać lampy (żarzenie) a następnie włączyć napięcie anodowe i płynnie zwiększyć głośność do poprzednio ustawionej wartości. Oczywiście pozostawię sobie możliwość ręcznego włączenia i wyłączania sprzętu.
Obecnie używany przeze mnie „lampiak” nie mając takiego układu gra dwie godziny dziennie a przez kolejnych dziesięć godzin ogrzewa pomieszczenie

α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
U mnie w dwóch wzmacniaczach (przerobiony BIS105 i moja konstrukcja) tej bolączki nie ma. Przy włączaniu też nie- zanim nasycą się rdzenie traf głośnikowych to trochę potrwa... W dodatku w tej mojej konstrukcji mam na przedwzmacniaczu filtr z wejściem dławikowym i też nie narośnie to napięcie tak od razu.Romekd pisze:Jednak ciągle się zastanawiam czy nagłe wyłączenie napięcia anodowego nie spowoduje powstania nieprzyjemnego stuku w głośniku (we wzmacniaczu SE zapewne nieźle by trzasnęło).
Pozdrawiam,
Romek
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
Ja takiego problemu nia mam. Domyslam się, o co chodzi w Twoim przypadku.Ponieważ budujesz na swój użytek wzmacniacze o dużej mocy powyżej 100W, a transformator zasilajacy rzędu 1kW /chyba nie przesadziłem , o ile dobrze pamiętam/, więc potrzebujesz rozwiązania, które pozwoli na" podtrzymanie zycia" w przerwach między wyłączeniem, a następnym włączeniem. Myślę, że jest wyjście z sytuacji.Ciekawe jak sobie z tym poradzisz?Boguś pisze:Leszku wszystko ładnie pięknie, ale co z wyłączaniem tegoż napiecia?Przypuśćmy ze chcemy wyłączyć wzmacniacz na 30 minut i potrzebuje tylko odłaczyc nap. anodowe bez całkowitego wyłaczania wzmacniacza ?
Lech S.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
No ja sobie poradziłem, ale w moim przypadku jest to łatwe ponieważ ja odłączam tylko S2 pozostawiajac pełne nap. anodowe. Jak wiadomo S2 ma dużo niższe napięcia oraz prad, co zmniejsza niebezpieczenstwo wystapienia łuku,a także przy rozgrzewaniu się wzmacniacza lampa jest praktycznie zablokowana. Troche inaczej ma sie sprawa w układzie SE z triodą , ale i tu romekd podsunał rozwiązanie "oszczednosciowe"
-
- 375...499 postów
- Posty: 413
- Rejestracja: pt, 23 lipca 2004, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
Witam!
Mam przekaźnik OMRON G2Z-222-PUS
podane parametry:
3A 120Vac
5A 40Vac/25Vdc
Coli:12Vdc
Jak myslicie, stanie sie cos jak zastosuje go do włączania napięcia anodowego? Poszedłem za radą Romkad i włącze go przed prostownikiem. U mnie napiecie anodowe wychodzące z transformatora to 360 - 0 - 360V. Czyli teoretycznie przekaźniki odłączałby 360V z tym że ok. 0,5A.
Prosze o sugestie.
pozdrawiam
Mam przekaźnik OMRON G2Z-222-PUS
podane parametry:
3A 120Vac
5A 40Vac/25Vdc
Coli:12Vdc
Jak myslicie, stanie sie cos jak zastosuje go do włączania napięcia anodowego? Poszedłem za radą Romkad i włącze go przed prostownikiem. U mnie napiecie anodowe wychodzące z transformatora to 360 - 0 - 360V. Czyli teoretycznie przekaźniki odłączałby 360V z tym że ok. 0,5A.
Prosze o sugestie.
pozdrawiam