lampy leżąco

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

mariusz
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 61
Rejestracja: czw, 10 kwietnia 2003, 08:24

lampy leżąco

Post autor: mariusz »

Mam pytanie może banalne ,ale bardzo ważne dla mnie czy są jakieś przeciwwskazania co do usytuowania lamp leżąco, konkretnie triod w przedwzmacniaczu :?: Pozdrawiam Mariusz :P
Awatar użytkownika
Nieznaczny
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: ndz, 13 kwietnia 2003, 11:10

poziome lampy

Post autor: Nieznaczny »

Myślę, że to zależy od dwóch podstawowych rzeczy:
1. temperatury do jakiej rozgrzewają się lampy i możliwości ich w miarę regularnego jeśli chodzi o całą bańkę chłodzenia.
2. konstrukcji samej lampy - sposobu mocowania/naciągania siatek itd.

ad1. Tutaj mamy przełożenie polegające na tym, że zwykle im lampa większej mocy tym cieplejsza. Poziomo mocowane lampy małej mocy (typu ECC) to powszechnie spotykana praktyka. Lampy większej mocy (EL84 i rzadzej EL34) też są mocowane poziomo (np. we wzmacniaczach AMC). Ale już np. o poziomo zamocowanek 300B itd raczej się nie słyszy.

ad2. patrz ad1. Lampy większych mocy są z reguły większe. Wymiary np. siatek są większe. Ze wzrostem wymiarów lampy wzrasta więc prawdopodobieństwo, że przy umieszczeniu jej poziomu na skutek nawet minimalnego przesuwania się tychże wystąpią jakieś zmiany w parametrach lampy pogłębiające się pod wpływem nierównego nagrzewania się elementów.

Podsumowując, moim zdaniem od EL34 wzwyż ja bym ich nie umieszczał poziomo. Mniejsze lampy - czemu nie. Zaznaczam, że to moja opinia a nie jakieś obiektywne zalecenie.
Pozdr. Nieznaczny
Pi-Vo
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 93
Rejestracja: pn, 1 września 2003, 11:12
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Pi-Vo »

Pytanie o inną pozycję lamp ,to znaczy "wisząco"(myślę że nie warto zaczynać nowego tematu bo chodzi też o pozycję roboczą).We wzmacniaczach Combo do gitary lampy często pracują w pozycji cokołem do góry.Czytałem że dla lamp mocy jest to pozycja nie zdrowa i we wzmacniaczach np.Fendera pracowały lampy wykonane specjalnie do takiej pozycji pracy.Czy jest to na prawdę szkodliwe dla lamp mocy?Przecierz lampy w takich wzmacniaczach wymieniane są często i nie wierzę że każdy do podmiany ma te specjalne wykonania.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11374
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

Pi-Vo pisze:Pytanie o inną pozycję lamp ,to znaczy "wisząco"(myślę że nie warto zaczynać nowego tematu bo chodzi też o pozycję roboczą).We wzmacniaczach Combo do gitary lampy często pracują w pozycji cokołem do góry.
Lampom jako takim w typowych wykonaniach (bo są takie, gdzie może się coś wręcz w środku urwać, ale to antyki :) to raczej nie szkodzi. Jedyny problem jaki tu widze to chłodzenie - ciepłe powietrze idzie do góry i zostaje pod chassis/płytką drukowaną, a lampy w tym ciepełku siedzą. Jak dasz wymuszone chłodzenie raczej nie powinno byc problemów.
A i jeszcze jedna oczywista raecz, ale mało kto o niej pamięta. Lampy trzema przymocowac do podstawek obejmami (np. takimi jak w starych telewizorach gdzie były poziomo). Inaczej wczesniej czy później wypadną z podstawek.
Awatar użytkownika
Nieznaczny
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: ndz, 13 kwietnia 2003, 11:10

lampy do góry nogami

Post autor: Nieznaczny »

Umieszczenie lamp do góry nogami w odróżnieniu od lamp leżących nie powoduje ewentualnych wzajemnych przemieszczeń elektrod (dotyczy to oczywiście typowych lamp z elektrodami ustawionymi symetrycznie/współśrodkowo względem osi symetrii przechodzącej przez bańkę). Pozostaje jednak bardzo istotny problem z odprowadzaniem ciepła. Zwykle we wzmacniaczach lampowych nie ma konieczności wprowadzania wymuszonego chłodzenia, gdyż konstrukcja wzmacniacza uwzględnia problem chłodzenia poprzez odpowiednie rozstawienie lamp, otwory wentylacyjne na chassis np. w postaci otworów wokół podstawek lampowych oraz odpowiednią konstrukcję całej "skrzyni", która zwykle nie jest zamknięta, a z tyłu posiada otwory pozwalające na naturalny przepły powietrza (wzmocniony niekiedy pompowaniem głośnika umieszczonego w tej samej skrzynce - oczywiście nie we wszystkich typach wzm. lampowych). Niezależnei od tego producenci wzmacniaczy lampowych z całą pewnością uzwględniają fakt dosyć częstego wymieniania lamp (patrz. tszczesn), tak, że użytkownik wzmacniacza, nie zauważa niekorzystnych elementów związanych z odwróceniem lamp.
BTW: dobrze jest przy odwróconych lampach stosować lampy bez bakielitowego cokołu. Przykładem mogą być np. lampy 6P3S-E z powodzeniem stosowane we wzmacniaczach gitarowych w wymienionej odwróconej pozycji.
Pozdr. Nieznaczny
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11374
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Re: lampy do góry nogami

Post autor: tszczesn »

Nieznaczny pisze:Umieszczenie lamp do góry nogami w odróżnieniu od lamp leżących nie powoduje ewentualnych wzajemnych przemieszczeń elektrod (dotyczy to oczywiście typowych lamp z elektrodami ustawionymi symetrycznie/współśrodkowo względem osi symetrii przechodzącej przez bańkę).
A jest ten problem (przemmieszczania elektrod) praktycznie zauważalny we współczesnych lampach małej (mniejszej od kilkuset watów) mocy? Bo IMO mają one na tyle zwartą i sztywną konstrukcję, że ten wpływ powinien byc niemieżalny. Ale piszę to tylko na podstawie własnej intuicji, nigdy tego nie sprawdzałem.
Awatar użytkownika
Nieznaczny
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: ndz, 13 kwietnia 2003, 11:10

przemieszczanie

Post autor: Nieznaczny »

Wydaje mi się że to zależy od konstrukcji i solidności wykonania. Z pewnością im mniejsza lampa tym wszelkie "wychylania" są mniejsze. Zastanawiałem się na tym kiedyś i sądzę (to oczywiście tylko moje dywagacje), że samo statyczne odkształcenie elektrod może nie jest tak istotne jak ich drgania/mikrofonowanie. Jeśli np. w leżącej lampie siatka "zwiśnie" w jedną stronę w kierunku jakiejś innej elektrody to w przypadku drgania elektrod możemy mieś bardziej niekorzystne mikrofonowanie, niż, gdy w pionie elektrody te będą miały pewne środkowe poożenia. Dodatkowo na skutek niesymetrycznego podgrzewania leżącej lampy odkształcenia elektrod będą się powiększały w porównaniu ze stojącą lampą. Pewnie jedne lampy są na to bardziej odporne (np. lampy z wtopionymi z góry bańki mocowaniami elektrod, albo lampy z tzw. napinanymi siatkami) a inne nie. Co o tym sądzicie?
Pozdr. Nieznaczny
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11374
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Re: przemieszczanie

Post autor: tszczesn »

Nieznaczny pisze:Wydaje mi się że to zależy od konstrukcji i solidności wykonania. Z pewnością im mniejsza lampa tym wszelkie "wychylania" są mniejsze. Zastanawiałem się na tym kiedyś i sądzę (to oczywiście tylko moje dywagacje), że samo statyczne odkształcenie elektrod może nie jest tak istotne jak ich drgania/mikrofonowanie. Jeśli np. w leżącej lampie siatka "zwiśnie" w jedną stronę w kierunku jakiejś innej elektrody to w przypadku drgania elektrod możemy mieś bardziej niekorzystne mikrofonowanie, niż, gdy w pionie elektrody te będą miały pewne środkowe poożenia. Dodatkowo na skutek niesymetrycznego podgrzewania leżącej lampy odkształcenia elektrod będą się powiększały w porównaniu ze stojącą lampą. Pewnie jedne lampy są na to bardziej odporne (np. lampy z wtopionymi z góry bańki mocowaniami elektrod, albo lampy z tzw. napinanymi siatkami) a inne nie. Co o tym sądzicie?
Lampy współczesne, nawet te duże jak np. EL34 mają mocowania w środku za pomocą pierścieni mikowych opartych o szkło bańki, zaś same siatki są zamocowane na grubych i sztywnych prętach, a je nie tak łatwo zgiąć (eksperymentowałem kiedyś z potłuczoną 6P3S). Owszem, kiedyś były duże lampy nadawcze z siatkami 'samonośnymi', to tam mogło to mieć znaczenie, ale IMO dziś nie. Tak samo nigdy się niespotkałem z mikrofonowaniem współczesniej, nieuszkodzonej lampy (bo czasami się zdarza, że jakiś element konstrukcji wewnętrznej sie obłamie), choć nidy nie było wśród naprawianych przez ze mnie konstrukcji bardzo czułych wzmacniaczy lub podobnych urządzeń.
Jasiu

Re: lampy do góry nogami

Post autor: Jasiu »

tszczesn pisze:A jest ten problem (przemmieszczania elektrod) praktycznie zauważalny we współczesnych lampach małej (mniejszej od kilkuset watów) mocy? Bo IMO mają one na tyle zwartą i sztywną konstrukcję, że ten wpływ powinien byc niemieżalny. Ale piszę to tylko na podstawie własnej intuicji, nigdy tego nie sprawdzałem.
Właśnie znalazłem w danych katalogowych lampy 807 informacje, ze moze pracowac
w pozycji poziomej, ale tylko w jednym ścisle określonym położeniu. Przypuszczam,
że chodzi właśnie o naprężenia w rozgrzanych siatkach.

Pozdrawiam,
Jasiu
Awatar użytkownika
Nieznaczny
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: ndz, 13 kwietnia 2003, 11:10

poziome lampy

Post autor: Nieznaczny »

A więc jednak :) . Choć 807 to właśnie ta nieco "większa" lampa. To by potwierdzało, że z dużymi lampami nalezy postępować ostrożnie ze zmianą położenia i w razie czego kierować się zaleceniami producenta. Małe pewnie mogą pracować w różnych pozycjach.
Pozdr. Nieznaczny
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11374
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Re: lampy do góry nogami

Post autor: tszczesn »

Jasiu pisze: Właśnie znalazłem w danych katalogowych lampy 807 informacje, ze moze pracowac
w pozycji poziomej, ale tylko w jednym ścisle określonym położeniu. Przypuszczam,
że chodzi właśnie o naprężenia w rozgrzanych siatkach.
Albo o mikrofonowanie, choć razczej właśnie o naprężenia. W końcu siatka w 807 jest odpowiednio duża i ciężka, bo to dość spora lampa.
Jasiu

Re: lampy do góry nogami

Post autor: Jasiu »

tszczesn pisze:[
Albo o mikrofonowanie, choć razczej właśnie o naprężenia. W końcu siatka w 807 jest odpowiednio duża i ciężka, bo to dość spora lampa.
Nie taka znowu duża... Podobna do EL34, tyle że bańka większa i przez to ładniejsza.

Tak sobie myślę o poziomym położeniu lamp i prawie sobie dam uciąć głowę,
że w jakiejś klasycznej książce było zalecenie by montować poziomo lampy tak,
by wsporniki siatek były w płaszczyźnie pionowej. To się trzyma kupy.

Jasiu