No właśnie... Pytanie z czystej ciekawości.
Lampa jest (była) przeznaczona do starego spektrometru masowego "Made in GDR". Czy ta lampa to jakiś rodzaj widikonu? Nadajnik to czy odbiornik promieni(-owania?)? Używa się tego do czegoś czy tylko wstawić toto w gablotkę jako relikt przeszłości?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony czw, 8 października 2009, 20:57 przez Trabi, łącznie zmieniany 1 raz.
tszczesn pisze:
Używa się (choć zapewne nie tego akurat typu). Nie wiem, czy istnieją czulsze i o mniejszych szumach detektory światła.
Ostatnio zamiast lampy z dynodami modne są channeltrony - podobna zasada działania, ale powielanie odbywa się na ciągłej powierzchni wewnętrznej rurki (zrobionej z odpowiedniego szkła). Trudno o czulsze detektory, bo one są w stanie liczyć pojedyncze fotony.
Fotopowielaczy np. używa się wraz ze specjalnymi kryształami, które emitują błyski światła pod wpływem promieniowania w scyntylacyjnych detektorach promieniowania.
Jeśli byś chcial się go pozbyć to daj znać, bo mam gdzieś kryształek do takiego detektora (chyba siarczek cynku).
tszczesn pisze:
Używa się (choć zapewne nie tego akurat typu). Nie wiem, czy istnieją czulsze i o mniejszych szumach detektory światła.
Ostatnio zamiast lampy z dynodami modne są channeltrony - podobna zasada działania, ale powielanie odbywa się na ciągłej powierzchni wewnętrznej rurki (zrobionej z odpowiedniego szkła). Trudno o czulsze detektory, bo one są w stanie liczyć pojedyncze fotony.
Dla mnie to to samo[1]. Fotopowielacze też potrafią zaliczyć pojedyncze fotony - stosowano je np.w detektorze neutrin.
[1] poza tym, że odpowiednio gęsta matryca rurek może wzmacniać obraz. Naprawdę skutecznie Wtedy po stronie końcowej zamiast anody jest luminofor.
Piotr pisze:Czy takie lampy nie były wrażliwe na ekspozycję na mocne światło (dzienne)?
Piszę to z teoretycznej znajomości, w praktyce nigdy nie stosowałem ich - były, ale na ogół odwracalnie, po kilku dniach w ciemności prąd ciemny spadał im do właściwego poziomu.
Piszę z praktycznej znajomości z nimi - po wystawieniu na światło dzienne przez tydzień szaleją.
Tomek -> W Polsce około 1983 powstał CPBR (koordynowany przez ITME), który miał za zadanie zrobić takie płytki kanalikowe. Oczywiście nie zrobił - co mnie wtedy bardzo dziwiło - teraz już nie dziwi, bo wiem, że ważniejsze było "robienie" (i oczywiście branie kasy) niż "zrobienie" (bo wtedy kasa się skończy).
Witam. Kwazor, zasilane po wystawieniu na silne światło mogą trwale zmienić swoje parametry, lub nawet ulec zniszczeniu. Przy braku zasilania, przynajmniej te które posiadam, nie uległy uszkodzeniu nawet po kilku błyskach lampy aparatu fotograficznego, choć na ustabilizowanie się ich parametrów musiałem z tydzień poczekać (nie odważyłem się ich włączyć od razu po naświetleniu; przez dwa dni potrzymałem je w zupełnej ciemności)..