Jeszcze nie tak bardzo ostatnie, EL503 powstała w 1965 r. Ostatnie lampy do wzmacniaczy m.cz. wprowadzono jeszcze około 1970 r., np. triodę mocy 8045G dla wzmacniaczy firmy Luxman.Tomek Janiszewski pisze: To były ostatnie lampy jakie skonstruowano dla sprzętu audio.
No ale potem piszesz, że audiofile stosują tylko triody w układzie SE. Oczywiście można to na siłę podpiąć pod EL34 i 6L6, wszak można je połączyć w triody, ale te lampy były raczej stosowane we wzmacniaczach PP, więc wg Twojej definicji nie mogą się cieszyć renomą wśród audiofili. Zaprzeczasz sam sobie..Tomek Janiszewski pisze: te lampy nie zdążyły już wywalczyć sobie takiej renomy, jaką cieszą się wśród audiofili choćby EL34 lub 6L6
Tak jak pisałem, inni producenci podają 1,2A, oraz istnieją i już wtedy istniały lampy o mniejszej mocy żarzenia (i nawet ładniejszym wyglądzie) oferujące lepsze parametry.Tomek Janiszewski pisze: mała jak na 29-watową lampę moc żarzenia (tylko 1,05A prądu)
Niezły? Raczej typowy dla lamp mocy. Tylko obejrzyj sobie, jakie szczytowe wartości osiąga Is2 w szczytach wysterowania. Powiesz, że inne lampy tego rodzaju np. E130L, EL36 mają podobnie? Owszem, ale przy 2 razy mniejszym Us2Tomek Janiszewski pisze: niezly rozdział prądu między anodę a siatkę ekranującą (ponad 15)
Owszem, to może być zaletą, zwłaszcza gdy lampa ma dobrą liniowość, ale to też żadne odkrycie i przełom. Ale OK, uznajmy to za zaletęTomek Janiszewski pisze: , znaczne nachylenie 23mA/V

No właśnie to jest ta modyfikacja w stosunku do lamp od odchylania poziomego, o której wspominałemTomek Janiszewski pisze: jak równeż fakt że lampa ta została przewidziana do pracy przy równych napięciach anody i siatki drugiej

Co otrzymano? 29 watową kobyłę, której nie można w pełni wykorzystać ze względu na niskie Uamax. Lampę, która przy takiej mocy admisyjnej anody zapewnia parametry zbliżone do tych, jakich dostarcza 10W (12W) EL36.