Czołem,
Jak widzicie siedzę do tej pory nad sprzętem i zachodzę w głowę o co chodzi.
Schemat jest znany i lubiany: download/file.php?id=6179
Napięcie zasilania wynosi 85V, tranzystory to dwie pary IRFP(9)240 połączone równolegle. Rezystory źródłowe R51, bramkowe 100R, polaryzujące 200k. Reszta raczej nieistotna. Problem polega na tym, że ten oto jednostopniowy układ wzbudza się jak dziki. Częstotliwości nie jestem w stanie zmierzyć, gdyż nie mam oscyloskopu z pamięcią, a dłuższe próby kończą się wymianą kompletu tranzystorów. Rząd wielkości około MHz.
Jakiś pomysł?
Podpowiedź: Identyczny układ na tej samej płytce z jedną parą tranzystorów przy napięciu 45V gra aż miło i nie dodaje nic od siebie
Pierwsze co się nasuwa, to zasilanie. Może warto dodać 0.1..1uF na zasilaniu półmostka blisko drenów.
Tak samo można potraktować gałąź polaryzującą.
Można też sprawdzić reakcję na zmniejszenie rezystorów w bramkach do 20..30R.
Czy i gdzie podłączasz obciążenie w czasie prób?
Potem poszedłbym spać... ...co niniejszym czynię.
Witam.
A próbowałeś zwiększyć wartość rezystorów w obwodach bramek do 220...470R? Przy tranzystorach połączonych równolegle rezystory te powinny znajdować się przy każdym z tranzystorów (dolutowane bezpośrednio do wyprowadzeń bramek). Najlepsze w tej roli byłyby rezystory bezindukcyjne (w razie ich braku można użyć rezystorów SMD o większej mocy).
Poszedłem spać przed wschodem, więc nie jest źle
Zaraz wypróbuję wasze pomysły, a na razie podzielę się swoimi obserwacjami:
-Po odpięciu drugiej pary tranzystorów (zostaje jedna bez równoległości) wzbudzenie występuje nadal.
-Po zmianie rezystorów polaryzujących z 200k na 47k amplituda oscylacji się zmniejsza.
-Przytrzymując włączone zasilanie trochę dłużej można zaobserwować dymek (magic smoke) wylatujący z rezystora bramkowego tranzystora P
Przylutowanie kondensatora 1u między drenami nic nie daje, wręcz zwiększa amplitudę oscylacji...
Wszystko jest o tyle dziwne, że ten wzmacniacz działał. W pewnym momencie został przeciążony. Wymieniłem wszystkie tranzystory, ale układ już nie wstał.
Co więcej opisywane zjawisko występuje identycznie w czterech sztukach
Wszystkie cztery zostały wcześniej tak samo uszkodzone, po czym wymieniłem im tranzystory. Nowe tranzystory z tej samej dostawy, co stare, International Rectifier.
Jakiej pasty używasz? Podkładki to mika czy sylikon? Ja ze swoją hybryda miałem jaja bo okazało się że pasta z dodatkiem srebra przy 50V zaczęła przewodzić Kopciły się tylko mosfety N no i małe łuki nadpalały wkładkę metalowa w tranzystorze i uszkadzały tez podkładkę mikową
W jednym z nich odkręciłem tranzystor pnp od radiatora. Brak efektu. A to jedyne miejsce, gdzie przebicie pasty dawałoby dziwne skutki. Na pozostałych tranzystorach przebicie do radiatora oznacza proste "przeciekanie" prądu zasilania
Pozostaje chyba tylko pomierzyć czy wszystkie elementy mają nominalne parametry - może jakieś przebicie na kondensatorze albo skopcony rezystor. Sam męczyłem się kiedyś z oscylacja amplitudową sygnału wyjściowego - rozebrałem układ prawie na części i sprawdzałem wszystko i nic. Potem okazało się że to była przyczyna zimnego lutu w jednym miejscu
Hmmm jeżeli przyczyną było przeciążenie to podejrzewać trzeba jakieś skopcenie poza tranzystorami mocy i pewnie w tych 4 wzmacniaczach będzie to ten sam element.
Wszystkie rezystory są całe. Diod Zenera (między bramkami a źródłami) nie sprawdzałem, ale nie widzę możliwości, żeby się uszkodziły. Kondensatory nie mają tu nic do rzeczy. Gdyby podkówka była uszkodzona, to prąd by spadał zamiast rosnąć. Więcej elementów nie ma...
Trochę mi głupio, jako temu, który doradził Ci te miedziane płaskowniki . Ich dołożenie poprawiło nieco chłodzenie tranzystorów, ale spowodowało niewielki wzrost pojemności. Być może z podanymi na schemacie wartościami rezystorów układ wcześniej był blisko punktu wzbudzenia i niewielka zmiana w układzie "przechyliła szalę". Ja bym jednak zwiększył rezystory, gdyż rozwiązanie z płaskownikami spotykam dość często w układach pracujących całkiem stabilnie, więc problem na pewno da się rozwiązać.