Moze bedzie to nieskładnie, ale nie mam talentu do pisania więc prosze o wybaczenie.Pytanie jest następujace:
W jaki sposób naprawiacie pękniete skale od radioodbiorników?
W sumie to calkiem popularna usterka, eksperymentalnie kleje teraz klejem super atak do szkła.Może istnieją jakieś inne sposoby, sztuczki
puchateck pisze:W jaki sposób naprawiacie pękniete skale od radioodbiorników?
W sumie to calkiem popularna usterka, eksperymentalnie kleje teraz klejem super atak do szkła.Może istnieją jakieś inne sposoby, sztuczki ;)
Naprawa szklanej skali jets IMO niemożliwa. Ja to robię tak: Wyciągam skalę, skanuję (w możliwie dużej rozdzielczości), ręczne poprawki (upiorna robota...), potem wyduk na przeźroczystej folii. U szklarza zamawiam szybkę odpowiednich romiarów i naklejam od tyłu folię. Szukam zakładu który mi wydrukuje skalę bezpośrednio na szkle, ale jak na razie nie trafiłem na taki który nie chciałby za to majątku.
Naprawa szklanej skali jets IMO niemożliwa. Ja to robię tak: Wyciągam skalę, skanuję (w możliwie dużej rozdzielczości), ręczne poprawki (upiorna robota...), potem wyduk na przeźroczystej folii. U szklarza zamawiam szybkę odpowiednich romiarów i naklejam od tyłu folię. Szukam zakładu który mi wydrukuje skalę bezpośrednio na szkle, ale jak na razie nie trafiłem na taki który nie chciałby za to majątku.
IMO nie ma rzeczy niemożliwych . Wszystko zależy od poziomu "desperacji" że tak się wyraże . Ale wracając do tematu to myśle że można pojść tą drogą ale zamiast szkłą zastosowac jakieś tworzywa sztuczne. Chyba predzej taniej wyjdzie. Ewentualnie można by spróbowac w warunkach domowych ale chwilowo nie mam zielonego pojęcia jak. Zobaczymy jak wyjdzie z klejeniem
Przy pękniętej skali podjęte działania zależą jeszcze od podejścia do "oryginalności" radia, rodzaju rysunku skali oraz rodzaju peknięcia. Jeśli radio jest bardzo cenne i zależy nam na oryginalności warto często wykorzystać, że mocowanie skali umożliwia jej "ściśnięcie" i pozostawić ją bez klejenia. Jak tak zrobiłem w moim radiu Stradivari II. Wprawdzie nie dlatego, że jest aż takie cenne, lecz dlatego, że po paru próbach klejenia skal, stwierdziłem, że pozostawienie jej jak jest wygląda lepiej niż po sklejeniu. Oczywiście pęknięcie jest "czyste", czyli nie ma odprysków. Fatalnie wyszło mi klejenie w przypadku skali od Sonatiny, która zamiast rysunku skali jak, np. w Pionierze miała położoną warstwę farby podkładowej z wyciętymi elementami skali (taki jakby negatyw - często skotykany). W takich sytuacjach według mnie klejenie nigdy nie wyjdzie, a skala po takiej operacji wygląda fatalnie. Nawet przy wspomnianym "czystym" pęknięciu farba łuszczy się na krawędziach peknięcia i potem po podświetleniu wszystko widać jak na dłoni. Jest gorzej niż przy złożeniu i skręceniu skali bez klejenia. Dla takich skal lepiej jest naprawdę zastosować propozycję Tomka. Oczywiście wypowiadam się jedynie mając na uwadze tylko własne, niezbyt udane doświadczenia.
Naprawa szklanej skali jets IMO niemożliwa. Ja to robię tak: Wyciągam skalę, skanuję (w możliwie dużej rozdzielczości), ręczne poprawki (upiorna robota...), potem wyduk na przeźroczystej folii. U szklarza zamawiam szybkę odpowiednich romiarów i naklejam od tyłu folię. Szukam zakładu który mi wydrukuje skalę bezpośrednio na szkle, ale jak na razie nie trafiłem na taki który nie chciałby za to majątku.
IMO nie ma rzeczy niemożliwych ;). Wszystko zależy od poziomu "desperacji" że tak się wyraże ;). Ale wracając do tematu to myśle że można pojść tą drogą ale zamiast szkłą zastosowac jakieś tworzywa sztuczne. Chyba predzej taniej wyjdzie. Ewentualnie można by spróbowac w warunkach domowych ale chwilowo nie mam zielonego pojęcia jak. Zobaczymy jak wyjdzie z klejeniem ;)
Klejenie szkła, przy nawet idealnym dopasowaniu zawsze jest widoczne, zwłaszcza przy bocznym oświetleniiu (często spotykane w radiach). A często sklaja jest typu 'kalkomania' naklejona na szybęð, to wtedy zawsze się trochę tych napisów ukruszy czy porysuje. IMO Skopiowanie skali z poprwieniem uszkodzeń czy przekolorowań jest jedyną sensowną metodą, zwłaszcza, jak nie jest to Pionier tylko np. Elektrit i zależy nam na stanie radia.
gsmok pisze:Przy pękniętej skali podjęte działania zależą jeszcze od podejścia do "oryginalności" radia, rodzaju rysunku skali oraz rodzaju peknięcia. Jeśli radio jest bardzo cenne i zależy nam na oryginalności warto często wykorzystać, że mocowanie skali umożliwia jej "ściśnięcie" i pozostawić ją bez klejenia. Jak tak zrobiłem w moim radiu
Skala (a konkretnie sama szybka) nie jest elementem konstrukcyjnie specjalnie ciekawym czy dziś nietypowym, więc IMO tu (inaczej jak. np. w przypadku obudowy czy elektroniki) oryginalność nie jest najistotniejsza. Moim zdaniem znacznie lepiej mieć skalę nową będącą dokładną kopią starej skali niż starą zdewastowaną. Po prostu IMO wtedy radio więcej traci niż na nieoryginalnej, ale dokładnie skopiowanej skali.
Skala została sklejona, (niestety było to złamanie z odpryskami, na szczęście niewielkimi) wygląda to lepiej niz się tego spodziewałem, pewnie dlatego że jest to małe radyjko (figaro) a skala była złamana "pod" gałką.
Wniosek:
Można sklejać ale raczej w małych radyjkach, i raczej pod gałkami, poniewarz gdzieś na środku mógłby być widoczny ślad klejenia.
Witam!
Stary to watek,ale jakze aktualny u mnie.Mam pytanie,co oznacza ten zestaw liter "IMO".Ze skala do Elektrita Fidelio spedzilem wczoraj caly dzien i pol nocy,kupilem specjalnie skaner,a efekty sa mierne.Jutro wroce po dyzurze to wkleje to jak wyglada skala oryginalnie i co z tego wyszlo, ale w watku Elektrit Fidelio.
Pozdrawiam.
jantu pisze:Witam!
Stary to watek,ale jakze aktualny u mnie.Mam pytanie,co oznacza ten zestaw liter "IMO".Ze skala do Elektrita Fidelio spedzilem wczoraj caly dzien i pol nocy,kupilem specjalnie skaner,a efekty sa mierne.Jutro wroce po dyzurze to wkleje to jak wyglada skala oryginalnie i co z tego wyszlo, ale w watku Elektrit Fidelio.
Zapomnij, że to proste i szybkie będzie. Sama obróbka skanu zanim dojdzie do postaci pliku gotowego do wydruku zajmuje mi jakieś 20 - 50 godzin, zależy od skomplikowania skali. Może sprawny grafik zrobi to szybciej, ale policzy sobie tyle, że taniej wyjdzie kupić drugie Fidelio, z dobrą skalą :)
Witam.
Gsmok - pisałeś o pękniętej skali do Sonatiny.Mam taką w stanie powiedziałbym- b.dobrym.Samo radio przeleżalo u chłopa w stodole i nic z niego nie zrobię.Nawet obudowa się" rozeszła".Jeżeli jesteś zainteresowany, to jest do Twej dyspozycji.Teraz niszczeje w garażu.
Pozdrawiam
Jeśli już piszemy o skalach , może ktoś z szanownych forumowiczów posiada skalę radia Dominante lub wie gdzie takową zdobyć ? Byłbym bardzo zobowiązany...
Pozdrawiam świątecznie
Pęknięte skale , Właśnie odebrałem przesyłkę Philipsa Merkur - Tisch 574 z poczty polskiej .Stłukli mi w transporcie skalę.A radio było w idealnym stanie i super zapakowane przez sprzdającego.Na poczcie pracują barbarzyńcy !!! Może ktoś ma taką nieuszkodzoną skalę,chętnie odkupię.Ech, załamałem się
kcur pisze:Pęknięte skale , Właśnie odebrałem przesyłkę Philipsa Merkur - Tisch 574 z poczty polskiej
Nie chcę bronić Poczty Polskiej, ale czasem skala pęka od naprężeń w odbiorniku i wystarczy byle impuls. Ja teraz czyściłem radio i skala była tak dociśnięta chassis do skrzynki że aż wygięta Szklana skala a nie z plexi. Kiedy poluzowałem chasiss to cofnęło się o 4 mm. W takiej sytuacji wystarczy ,mały nacisk , pretekst tylko żeby skala pękła... A radyjka szkoda, bo piękne.
Jak pęknięcie czyste to sklej czołowo przeźroczystym epidianem, i poczekaj 3 dni. Ja kiedyś sklejałem i efekt był niezły..