Ach te lampy...Są wspaniałe!!!
Ale umiejętności i wiedzy mi brak
Słuchajcie zrobiłem końcówke mocy na PP (2x6l6gc).
Po właczeniu samej końcówki słychać brumienie. Po przyłączeniu gitary do końcówki brumienie ustaje...Piękne cisza+ dzwięk gitary.Lecz trwa to może 1-2 sekund i następuje buczenie głośnika;(
Zastosowałem star grounding, rezystorki na siatkach(1k5 i 470 ohm),
ustawiłem bias zgodnie z regułą Aikena P/U*0.7=I, na jednej lampie na 1 ohmowym rezystorku katodowym mam ok 50 mA przy 415v. Różnica pomiedzy prądami na katodach to 3 A.Różnica oporności uzwojeń na transformatorze wyjściowym 60ohm i 70ohm.
Najciekawsze jest to że już wszystko pięknie grało...
Nie potrzebnie chciałem coś tam zmieniać no i trach...
Lufa pisze:
Zastosowałem star grounding, rezystorki na siatkach(1k5 i 470 ohm),
ustawiłem bias zgodnie z regułą Aikena P/U*0.7=I, na jednej lampie na 1 ohmowym rezystorku katodowym mam ok 50 mA przy 415v.
A co to za dziwny wzór? Wartość polaryzacji bierze się z katalogu dla typowego punktu pracy, bądź wyznacza z charakterystyk dla innego niż katalogowy. 1Ω oporu katodowego to strasznie mało.
Lufa pisze:Różnica pomiedzy prądami na katodach to 3 A.Różnica oporności uzwojeń na transformatorze wyjściowym 60ohm i 70ohm
Rozumiem, że to ma być 3mA a nie 3A? Rozrzuty o których piszesz mogą mieć wpływ na zniekształcenia i moc maksymalną wyjściową, nie na brum. Jaki masz zasilacz? Na początek spróbuj odłączyć sygnał od lamp stopnia mocy - pozostaw oczywiście oporniki polaryzujące siatkę i zobacz ci zabuczy.
BTW. Polaryzację siatki masz automatyczną z opornikami w katodach czy stałym ujemnym napięciem? Najlepiej podaj gdzieś schemat twojej konstrukcji.
BTW2. bias->polaryzacja, star-> gwiazda, grounding->uziemienie. Bo my tu po polsku mówimy.
Zasilacz mój jest kombinowany(lampa gz34 lub diody 1n4007).
Później przełącznik stand by, za nim bezpiecznik,kondensator 32u,dławik 10h 200 ma, 32u, opornik 2x10k,32u, opornik 10k,32u.
Jeśli chodzi o próbe odłączenia sygnału, bez lampy 12ax7 z odwracaczu fazy...była cisza.
schemat końcówki przesyłam w załączniku.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Lufa pisze:Zasilacz mój jest kombinowany(lampa gz34 lub diody 1n4007).
Później przełącznik stand by, za nim bezpiecznik,kondensator 32u,dławik 10h 200 ma, 32u, opornik 2x10k,32u, opornik 10k,32u.
Jeśli chodzi o próbe odłączenia sygnału, bez lampy 12ax7 z odwracaczu fazy...była cisza.
schemat końcówki przesyłam w załączniku.
Te 32µF to może być zdecydowanie za mało. Na schemacie jest 100µF ( dwa razy po 50µF) i to jest dobra wartość. A co się dzieje jak odłączysz kondensator 22nF w siatce odwracacza fazy od potencjometru i podłączysz do masy (po prostu jak zewrzesz wejście odwracacza)? Nadal brumi? No i mam nadzieję, że nigdzie nie zgubiłeś jakiejś masy w szczególności od ekranów kabli i wejść?
Czy na końcowe brumienie może mieć wpływ złe umasowienie transformatora wyjsciowego? Gdzieś przeczytałem że najlepiej nie masować trafka wyjsciowego wspólnie na jednej gwiaździe , a broń boże gdzieś do obudowy?Jak najwłaściwiej zmasować drania?
Zmieniłem jak sugerowałeś w zasilaczu pierwszy kondensator z 32uF na 50uF...rezultat jest taki sam...Po przyłączeniu wejścia końcówki do masy brumi(buczy)
Czy to prawda z tą masą transformatora wyjściowego? Gdzie powinien być przyłączony do masy? Ja jestem w trakcie robienia i mam go umasowionego bezpośrednio do blachy. Ale z tego co widziałem, to duzo firm tak robi.
Jeśli chodzi o jeden koniec uzwojenia wtórnego, to podłączyłem go do głównego punktu masy. Jeszcze kilka przeróbek, odpalę wzmacniacz... i zobaczę czy będzie brumić.
Wszystko by było zupełnie git, gdyby te potencjometry były blisko np. inwertera fazy oraz trafa wyjściowego- i tak łatwo dałoby się poprowadzić masę. Ale jak te elementy są od siebie dość oddalone, to muszę masy rozdzielić. Postanowiłem więc podłączyć do "zerowego" bieguna wyjścia na trafie głośnikowym przewód do głównego unktu masy, oraz w miarę krótki przewód do potencjometrów. Przepływający prąd więc nigdzie nie będzie sobie "błądzić" po szynach masy itp. ani niczego zakłócać.
Przebudowałem cały zasilacz, i usłyszałem piekne brzmienie gitarki.
Jest tylko jeden problem, zauważyłem że w momentcie jak che ustawić 2 lampy 6l6 gc w klasie AB przy 410 woltach na anodach przy pracy z troszke większym prądem niż 25 mA(przy ug2=-41v), to mi znowu głośnik zaczyna buczeć;(
Przeglądałem strony (strona Toma i Aiken`a) www w celu znalezienia jak najbardziej poprawnej metody polaryzacji lamp...
Sam już nie wiem kto ma racje ))
Macie jakiś sprawdzony praktyczny sposób, bez używania oscyloskopów;)?
Przy 410V na anodach 6L6GC powinny brac okolo 35mA (ca -22V na siatkach) zakladajac ze trafo wyjsciowe daje obciazenie 6.6kohm.
Ogolnie przyjela sie zasada ustawiania pradu spoczynkowego tak aby wydzielana moc na anodzie wynosila okolo 70% maksymalnie dopuszczalnej.
Tak podane sa nominalne punkty pracy w kartach katalogowych - wystarczy przeliczyc aby sie o tym przekonac.
Jezeli, tak jak na schemacie, nie mozesz ustawic Ia indywidualnie dla kazdej lampy to powinienes miec dobrze dobrana pare, inaczej roznica w pradach anodowych niesparowanych lamp spowoduje buczenie, Bedzie buczal tym bardziej im wieksza bedzie roznica pradow anodowych.
Indywidulane ustawienie pradow anodowych da Ci mozliwosc skompensowania ewentualnej asymetrii uzwojen pierwotnych trafa wyjsciowego i tym zminimalizowanie przydzwieku.
Miej rowniez na uwadze ze wiekszy pobor pradu anodowego powowduje zwiekszenie pulsacji napiecia zasilajacego i tym samym wiekszy przydzwiek.
Pozdrawiam
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Najważniejsza rada dla początkujących w konstrukcjach lampowych, moim zdaniem, to przede wszystkim ostrożność o własne życie i dużo,
bardzo dużo cierpliwości.
Powodem buczenia było umieszczenie za blisko linii sygnału wchodzącego do końcówki mocy w stosunku do innych linii wysokiego napięcia czyt. odczepy transformatora wyjściowego
Jeszcze raz bardzo dziękuje za wszystkie rady i POSTANAWIAM SIĘ POPRAWIĆ, nie popełniać w przyszłości tak kolokwialnych błędów.
Moralista z Krakowa;)
Pozdrowienia dla wszystkich!!!
Lufa....
Lufa pisze:
Jeszcze raz bardzo dziękuje za wszystkie rady i POSTANAWIAM SIĘ POPRAWIĆ, nie popełniać w przyszłości tak kolokwialnych błędów.
Nie mo co postanawiać, to nie jest przecież nic złego - doświadczenie po prostu trzeba nabyć metodą prób i błędów. Gorzej, gdy ktoś wtedy wyłącza myślenie i winy szuka wszędzie tylko nie we własnej pomyłce, ale to wtedy sam jest sobie winien :)