Kupiłem radyjko jak w temacie, z objawami opisanymi jako "po włączeniu przegrzewa się trafo". Ledwo dotargałem je z poczty do domu, ale jakoś się udało...
Okazało się, że EZ80 miała zwarcie jednej z anod do grzejnika, ponadto zwarty był pierwszy elektrolit filtru.
Po wymianie lampy oraz kondensatora zasilacz zadziałał, a radio nawet jakośtam gra, ale jest parę problemów:
- radio gra bardzo cicho - podejrzewam kartoflaki, ponieważ ewidentnie jest za duży pobór prądu przez stopień końcowy - na katodzie EL84 mam względem masy 14V (co przy Rk=140R daje 100mA - chyba że miernik wariuje), na s1 tyle samo (i tego nie mogę pojąć

- powiązane z poprzednim - na pierwszym kondensatorze zasilacza (przed dławikiem) jest m/w napięcie znamionowe, natomiast za dławikiem jest zaledwie 200V, a powinno być ponad 260.
- chyba ktoś grzebał przy głowicy UKF próbując ją dawno temu przestrajać na OIRT, położenie stacji zupełnie nie zgadza się z cyferkami na skali, i wygląda na to, że mam odbiór lustrzany
- na AM radio w zasadzie milczy, tylko w okolicy 200kHz na długich mam "brum strojony".
- skrzynka się rozkleiła (nie wiem czy w czasie transportu czy tak już było) - poodklejały się wszystkie cztery klocki łączące spód z boczkami, i jest nadgryziona przez robale - widać kilka otworków z tyłu, trzy na górnej ściance, jeden na boku i ze trzy z przodu


- jeden z klawiszy ma ubytek, jeśli ktoś z Kolegów miałby taki klawisz do odstąpienia, proszę o kontakt

Mam nadzieję że uda mi się to radyjko doprowadzić do dobrego stanu, bo wygląda na to, że powinno pięknie brzmieć - duży głośnik niskotonowy, dwa średniotonowce po bokach i wysokotonowy elektrostat - to robi wrażenie

Za to rzut oka pod chassis po wcześniejszych doświadczeniach z Grundigami to był szok - montaż sprawia wrażenie bardzo chaotycznego i trudno dojść co jest co - klasyczny "pająk", podczas gdy u Grundiga było znacznie większe użycie listew z łączówkami i całość była znacznie bardziej przejrzysta.