Stradivari 2

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

_idu

Re: Stradivari 2

Post autor: _idu »

Bobekmaster pisze: P.S. Kondensatory już wymieniam. Ten "rzeźnik" dał tam 5nF a nie 50nF.. Daje zamiast nich MKT, ale tylko na 250V~ i 300VDC :? (mały zapas, ale w innym radiu jest ok). Niestety nie mama kondensatorów na większe napięcie, i nie mam gdzie kupić.
Ale MKT i podobne o takiej pojemności na 400V to norma. Typowy typoszereg do 63, 100, 250, 400, 630V... Gdzie kupić - masz TME.
Bobekmaster pisze: Dość dużo kondensatorów zostało wymienionych, także w p.cz. Wszystkie mają datę "1978" i są to zwykłe brązowe rurkowce. Nie będe ich wymieniać poza tymi w części m.cz
W p,cz. to OK. ale dziwie się że ktoś w 1978 roku wsadzał ceramika do toru m.cz. jeśli styrofleskowe o tej pojemności były powszechnie dostępne i tańsze od już wtedy trudniej dostępnych rurkowych na takie napięcia.
OTLamp

Re: Stradivari 2

Post autor: OTLamp »

STUDI pisze: Papierowy kondesator (może foliowy ale wątpię w to)
Tak, te były papierowe, stosowano je również u nas, np. w telewizorze Wisła. Jeśli są dobrze zalutowane, są dość trwałe, dość często można trafić w pełni sprawne.

Te zalewane plastikiem (stosowała je też powszechnie Tesla) często z biegiem lat pękają, podobnie jak bitumiczne "czekoladki" Philipsa.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Stradivari 2

Post autor: Tomek Janiszewski »

OTLamp pisze:
STUDI pisze: Papierowy kondesator (może foliowy ale wątpię w to)
Tak, te były papierowe, stosowano je również u nas, np. w telewizorze Wisła. Jeśli są dobrze zalutowane, są dość trwałe, dość często można trafić w pełni sprawne.
Przecież to o czym piszecie (kondensatory w białych, ceramicznych rurkach zalutowanych na końcach) to nic innego jak kultowe "olejaki"! Na dniach Florek je reklamował na warszawskim Wolumenie. Są rzeczywiście papierowe, ale w przeciwieństwie do "kartoflaków" i "smolaków" uchodzą za nadzwyczaj niezawodne. IMHO żadna to profanacja zastosować je w radiu z dowolnej epoki, rzecz jasna tam gdzie stratność i stabilnośc nie odgrywają żadnej roli.
Te zalewane plastikiem (stosowała je też powszechnie Tesla) często z biegiem lat pękają, podobnie jak bitumiczne "czekoladki" Philipsa.
Zalewane plastikiem (żywicą epoxydową) byly także sowieckie kondensatory z papieru metalizowanego typu MBM, montowane w aluminiowych rurkach. Były też produkowane licencyjnie w kraju. Stosowano je zwłaszcza w sprzęcie wojskowym, ale i tak użycie ich w starych lampowych radiach byloby mniejszym złem niż sztukowanie ich jakimiś tam MKT. Niestety wytwarzano je chyba tylko na napięcie 160V (pojemności 50nF, 100nF, 250nF 0,5uF, i 1uF), toteż zakres ich stosowania bylby bardzo ograniczony (np. do sprzęgania potencjometru głośności z detektorem i siatką lampy przedwzmacniacza, oraz do filtrowania napięcia ARW oraz napięcia siatkowego). W ostateczności jakoś jeszcze można by przeboleć w zastosowaniach "aperiodycznych" kondensatory poliestrowe foliowe typu KSE011 (osiowe). Jak kogoś ich wygląd bardzo razi, może zalać je smołą w szklanych rurkach... :wink:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Awatar użytkownika
Michał_B
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2308
Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stradivari 2

Post autor: Michał_B »

Firma RFT w swoich radiach stosowała kondensatory papierowe, zalewane smołą w szklanych rurkach na których była naklejona etykieta z parametrami. Etykieta zajmowała prawie całą powierzchnie kondensatora, niezależnie od jego wielkości.

Radio się nie odstraja, więc pewnie kondensatory w głowicy nie były wymieniane. Bardziej myślę, ze to wina rozstrojenia(specjalnie przestrojona :?: ).

Jeszcze w korektorze barwy dźwięku musze wymienić kondensatory na MKT.
Wiem ze w TME są, ale na razie nie planuje tem zakupów. Niestety :cry:
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Stradivari 2

Post autor: Tomek Janiszewski »

STUDI pisze:Niestety od wielu lat nie kupisz kondesatorów o zadanym współczynniku temperaturowym. Jeśli są w handlu to maja bardzo duży ujemny współczynnik zmian pojemność od temperatury
Ten "bardzo duży wspólczynnik" to dotyczy kondensatorów ferroelektrycznych, i w znacznie mniejszym stopniu tych "zwyklych" ceramicznych o granicznie dużych pojemnościach. Przykładowo jednopłytkowe kondensatory ceramiczne na napięcie 25V o pojemności 100pF mogą mieć dobrą stabilność, do 470pF gorszą, powyżej - to już z reguły kondesatory ferroelektryczne.
- i nie do kupienia są te o dodatnim współczynniku temperaturowym - powód PLL i tak przecież ustabilizuje heterodynę....
Do stosowania w obwodzie heterodyny były przeznaczone kondensatory o ujemnym (niezbyt dużym), a nie dodatnim współczynniku temperaturowym. Indukcyjność cewek rośnie wraz z temperaturą.
wierz mi że nowoczesne głowice UKF przeznaczone do syntezy PLL są bardziej niestabilne niż głowice w radiach lampowych - pomimo ARCz radio może przeskoczyć na sąsiednią stację oddaloną o 1MHz na skali).
Hehe, no to byłby niezły bubel :twisted: Taka na ten przykład tranzystorowa "Dana" (strojona oczywiście kondensatorem) obywała się nie tylko bez PLL, ale nawet ARCz i nic w niej nie pływało ani nie przeskakiwało. Przed przestrojeniem i po przestrojeniu z OIRT na pełny CCIR zresztą też. I to bez wobuloskopu :P

Tomek Janiszewski
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Stradivari 2

Post autor: Tomek Janiszewski »

Bobekmaster pisze:Jeszcze w korektorze barwy dźwięku musze wymienić kondensatory na MKT.
Zbrodniarz! :twisted: :wink: Zastosuj raczej krajowe KSF (styroflexowe), pomijając już niepożądaną "nowoczesność", to w tym akurat wypadku wskazane byłyby kondensatory wyższej jakości. Chodzi nie tylko o stabilność (jej brak skutkowałby odchylkami od założonej charakterystyki) ale i o zniekształcenia nieliniowe. Dielektryki polarne, takie jak papier pub mylar (PET) pod tym względem najlepsze nie są.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
OTLamp

Re: Stradivari 2

Post autor: OTLamp »

Tomek Janiszewski pisze: Przecież to o czym piszecie (kondensatory w białych, ceramicznych rurkach zalutowanych na końcach) to nic innego jak kultowe "olejaki"!
Kultowe olejaki to raczej hermetyzowane, papierowe kondensatory blokowe.

Tomek Janiszewski pisze: Zalewane plastikiem (żywicą epoxydową) byly także sowieckie kondensatory z papieru metalizowanego typu MBM, montowane w aluminiowych rurkach.
Nie, tu chodzi o kondensatory w całości zalewane plastikiem, a nie masą epoksydową, jak produkowane u nas w latach 60 kondensatory KP (te nie pękały, ale też wykazują upływność, jednak mniejszą niż normalne kartoflaki). Te ruskie też wcale nie były lepsze, większość z nich ma dziś upływność (najprawdopodobniej wilgoć stopniowo przenika do wnętrza przez mikroszczeliny w okolicach wyprowadzeń). Naprawdę trwałe to były dopiero współosiowe kondensatory metalowe z przepustami przez oczka szklane (były takie radzieckie i polskie).
Awatar użytkownika
Michał_B
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2308
Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stradivari 2

Post autor: Michał_B »

Zastanawiam się, czy te ceramiki z napisem 1978 są oryginalne, czy nie.. Prawie wszystkie kondensatory w tym radiu, to właśnie takie, oprócz tych na przełączniku zakresów (wygląd podobny, ale są kolorowe, i mają inne oznaczenia). Te kondensatory są brązowe, są to typowe rurkowce. W części w.cz dla AM mają kolorowe plamki.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
Awatar użytkownika
Michał_B
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2308
Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stradivari 2

Post autor: Michał_B »

Załączam fotę, na której zaznaczyłem te kondensatory.
W radiu prawie nie ma smolaków. Pewnie ktoś pozamieniał wszystkie smolaki, na takie właśnie brązowe rurkowce.
W radiu są także poliestrowe RFT, oraz jeden hermetyczny papierowy z zalutowanymi końcami.
Fajnie jakby ktoś zrobił foty od spodu chassis w Stradivari lub Beethoven.

P.S. Zauważył ktoś z was podobieństwo Stradivari i Beethovena? Mają takie same chassis, tylko różnią się częścią elementów.

Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Stradivari 2

Post autor: Tomek Janiszewski »

Bobekmaster pisze:Załączam fotę, na której zaznaczyłem te kondensatory.
W radiu prawie nie ma smolaków. Pewnie ktoś pozamieniał wszystkie smolaki, na takie właśnie brązowe rurkowce.
Pewnien jesteś że na ich miejscu były kiedyś smolaki? To co pokazujesz na zdjęciu, wygląda na typowe kondensatory ceramiczne (nie ferroelektryczne), o pojemności max. 100pF. Ile one mają w rzeczywistości? Kondensatory ferroelektryczne z tamtej epoki mialy z reguły ksztalt dysku, i pojemność rzędu 10nF.
W radiu są także poliestrowe RFT
Poliestrowe czy polistyrenowe (styroflexowe)? To zdecydowanie nie to samo. Te pierwsze mają sporą pojemność (aż do 1uF), ale nienajlepszą stabilność i kiepską dobroć, i są stosunkowo "młodym" typem - wcześniej stosowano papierzaki. Ich dielektryk jest "mleczny". Drugie mają stabilność idealnie dostosowaną do własciwości cewek: kompensują ich zmiany temperaturowe, i często bywają stosowane w obwodach rezonansowych aż do zakresu KF. Dielektryk jest szkliście przezroczysty, ale często bywa popękany.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
_idu

Re: Stradivari 2

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze: Ten "bardzo duży wspólczynnik" to dotyczy kondensatorów ferroelektrycznych, i w znacznie mniejszym stopniu tych "zwyklych" ceramicznych o granicznie dużych pojemnościach. Przykładowo jednopłytkowe kondensatory ceramiczne na napięcie 25V o pojemności 100pF mogą mieć dobrą stabilność, do 470pF gorszą, powyżej - to już z reguły kondesatory ferroelektryczne.
Zapewniam Ceibie sprawdź najpierw oferty - tj to jeszcze jest w magazynach (bo i tak zaprzeastano ich produkcji dośc dawno temu). Kondesatory ceramiczne obecnie sprzedawany to N150, N330 i N750.
Sa ew. kondesatory SMD ale na niskie napięcia pracy. A przewlekane - to już tylko nędzne resztki - więcej nie będzie.
Tomek Janiszewski pisze: Hehe, no to byłby niezły bubel :twisted: Taka na ten przykład tranzystorowa "Dana" (strojona oczywiście kondensatorem) obywała się nie tylko bez PLL, ale nawet ARCz i nic w niej nie pływało ani nie przeskakiwało. Przed przestrojeniem i po przestrojeniu z OIRT na pełny CCIR zresztą też. I to bez wobuloskopu :P
Bo się podzespołów odpowiednich do głowic nie objętych syntezą nie produkuje od prawie 20 lat jak nie dłużej. Nikt z porządnych już nie stosuje układów odbiorczych bez pętli PLL albo FLL (pochodne TDA 7000 jak TDA 7088 na ukończeniu produkcji lub rodzina podobna ale z wyższą częstotliwością p.cz. przystosowana do odbioru stereo jak np. TEA5767 - już wycofana - koniec analogu!!! ).
Nikt nie będzie zamawiał różnych kondesatorów o różnych dielektrykach bo to za drogie. Tańsza jest dodoatkowa kostka - syntezer PLL z mikrokontrolerem - często jest to już w jednym chipie z całym kompletNym odbiornikiem.
_idu

Re: Stradivari 2

Post autor: _idu »

Bobekmaster pisze:Załączam fotę, na której zaznaczyłem te kondensatory.
W radiu prawie nie ma smolaków. P
Zapewniam Ciebie że nie było tam smolaków. To nie tanie nasze Pionierki robione z najtańszych elementów.
Kolejny raz stosujesz kalkę - jak u nas było tak kiedyś to wszyscy inni tak robili.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Stradivari 2

Post autor: Tomek Janiszewski »

STUDI pisze:Zapewniam Ceibie sprawdź najpierw oferty - tj to jeszcze jest w magazynach /.../Bo się podzespołów odpowiednich do głowic nie objętych syntezą nie produkuje od prawie 20 lat jak nie dłużej. Nikt z porządnych już nie stosuje układów odbiorczych bez pętli PLL albo FLL (pochodne TDA 7000 jak TDA 7088 na ukończeniu produkcji lub rodzina podobna ale z wyższą częstotliwością p.cz. przystosowana do odbioru stereo jak np. TEA5767 - już wycofana - koniec analogu!!! ).
Nikt nie będzie zamawiał różnych kondesatorów o różnych dielektrykach bo to za drogie. Tańsza jest dodoatkowa kostka - syntezer PLL z mikrokontrolerem - często jest to już w jednym chipie z całym kompletNym odbiornikiem.
Chrzanię to wszystko - elektrośmiecia trochę zgromadziłe, na handel nic nie wytwarzam, jedynie na własny użytek, a nie zamierzam dawać zarobić producentom bateryjek zasilających te syntezery i mikrokontrolery. Następnym etapem globalizacji w elektronice będą układy z zaprogramowaną autodestrukcją po upływie określonego czasu, albo na sygnał przesyłany radiowo - żeby chińskie dzieci zawsze miały co palić na hałdach, jak to opisywał Alek.

Tomek Janiszewski
_idu

Re: Stradivari 2

Post autor: _idu »

Bobekmaster pisze: Radio się nie odstraja, więc pewnie kondensatory w głowicy nie były wymieniane. Bardziej myślę, ze to wina rozstrojenia(specjalnie przestrojona :?: ).
Miałbyś stałe przesunięcie na skali a to co opisałeś wygląda na poszerzenie zakresu.
Awatar użytkownika
Michał_B
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2308
Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stradivari 2

Post autor: Michał_B »

STUDI pisze:
Bobekmaster pisze:Załączam fotę, na której zaznaczyłem te kondensatory.
W radiu prawie nie ma smolaków.
Zapewniam Ciebie że nie było tam smolaków. To nie tanie nasze Pionierki robione z najtańszych elementów.
Kolejny raz stosujesz kalkę - jak u nas było tak kiedyś to wszyscy inni tak robili.
Nie chodzi, że wzoruje się na pionierkach. Poprostu radia TEJ firmy mają smolaki. Nawet w tym radiu jest kilka smolaków sygnowanych RFT. Także w beethovenie są smolaki.
Co parawda mało niemieckich firm stosowało smolaki. Często jednak stosowali kondensatory "gipsowe", które lepsze nie były..
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu