MichałKob pisze:
Widzę, że tamten wzmacniacz nazwany został "Eon". Czyżby ze względu na "Eon Blue Apocalypse"? Zawsze pozostaje jeszcze nazwa "Blue Apocalypse", chyba ją sobie pożyczę, jeżeli będę budować coś godnego tej nazwy
Po czesci tak Eon oznacza wiecznosc, wiec w tym sensie rowniez odzwierciedla czas, ile zajelo mi (od momentu zainteresowania sie tematyka gitarowych wzmacniaczy lampowych) ukonczenie mojego 'dziela' Blue Apocalypse to tez ciekawa nazwa
Miło spotkać innego TooLowca!
Rowniez!
Jeżeli zaopatrujesz się w takie potężne narzędzie, nie zapomnij o potencjometrze "blend" do regulacji przenikania się kanałów crunch/clean lub crunch/lead. Wydaje mi się to bardzo cennym narzędziem w kreowaniu brzmienia a'la Adam Jones (jeżeli to chcesz osiągnąć!). Wiadomo, że podczas nagrywania 10000 Days na przykład ten "tone" został uzyskany poprzez mieszanie sygnału z różnych kanałów różnych pieców (nieraz kilku) Według mnie brzmi bardzo "distinctive" w utworze "Pushit" z Salivalu. Taki brudny, mulasty crunch, zmieszany z odrobiną cleanu, puszczony przez (chyba?) chorus i vibrato. Ale za bardzo to ja się na tym nie znam, gitarzystą - niestety - nie jestem. Ciekawe jest to, że Adam w sumie nie zamiata gitarowego świata swą techniką, ale dobre riffy bestia układa!
Jones korzysta z 3 wzmacniaczy: Fender Bassman z paczka 412 Marshalla, Mesa Boogie i Diezel VH4 (chyba teraz w wersji VH4S) z paczkami Mesy. Z tego co sie orientuje, to sa mocno zmodowane (podobnie jak wszystkiego jego efekty podlogowe), ale wszystkie 'jada' na kanalach Lead (oprocz Bassmana, ktory ma tylko jeden -- ten jest i tak chyba rozkrecony na max). Glebokosc przesteru Adam reguluje potencjometrem gitary. Zreszta, gitare tez ma ciekawa -- Les Paul Silverburst -- 'znienawidzony' przez innych gitarzystow z racji srebrnej farby uzytej do malowania (podobniez tlumi srodkowe <<chyba>> czestotliwosci).
Ale temat potka 'blend' ciekawy -- gdzie bys taki potek wstawil na schemacie? Wyjscie kanalow Crunch/Lead? Ze schematu wynika, ze trzebaby miec chyba dwa poty -- jeden do regulacji Clean/Crunch i drugi do Crunch/Lead.
Pozdro!
Tomek
Ostatnio zmieniony sob, 21 marca 2009, 00:00 przez TooL46_2, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdr,
-Tomek Drabas
________ "One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein tomdrabas.com
Co racja to racja Zawsze bylem na bakier z nazwami Posta poprawilem! Dzieki!
Pozdr,
-Tomek Drabas
________ "One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein tomdrabas.com
Turgon pisze:No nie przesadzałbym, aż tak z wpływem lakieru na częstotliwości
Jest to, moim zdaniem, prawdopodobne. Jesli lakier zawiera elementy metalowe (wspomniane srebro) moze dzialac jak kondensator albo, swego rodzaju, ekran, ktory bedzie wplywal na charakterystyke czestotliwosciowa gitary Nie jestem inzynierem, ale wydaje sie to byc logiczne
Pozdr,
Tomek
Pozdr,
-Tomek Drabas
________ "One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein tomdrabas.com
Turgon pisze:No nie przesadzałbym, aż tak z wpływem lakieru na częstotliwości
Jest to, moim zdaniem, prawdopodobne. Jesli lakier zawiera elementy metalowe (wspomniane srebro) moze dzialac jak kondensator albo, swego rodzaju, ekran, ktory bedzie wplywal na charakterystyke czestotliwosciowa gitary Nie jestem inzynierem, ale wydaje sie to byc logiczne
Pozdr,
Tomek
A ten lakier w postaci gotowej powłoki przewodzi? Bo jak nie to o wpływie można zapomnieć. Zastanawiam się czy ktoś z kolegów rozpoznałby na słuch rodzaj lakieru położonego na gitarze.
jethrotull pisze:A ten lakier w postaci gotowej powłoki przewodzi? Bo jak nie to o wpływie można zapomnieć.
Ciezko mi powiedziec gdyz niestety nigdy nie mialem w rekach takiej gitary Ale wydaje mi sie, ze jesli ma domieszke metalu to powinno Moge sie mylic... Jesli nie przewodzi to zgadzam sie, iz moze nie miec wplywu...
Pamietam jednak, ze czytalem wywiad z Jones'em w Australian Guitar Magazine, na ktory powoluja sie np. w wikipedii... http://en.wikipedia.org/wiki/Adam_Jones_(musician) Nie moge teraz znalezc oryginalu, ale sam Jones wspomina o wplywie tej powloki w wywiadzie (cytaty w linku)...
Pozdr.
Tomek
Pozdr,
-Tomek Drabas
________ "One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein tomdrabas.com
A może po prostu lakier jest nieprzeźroczysty i dali gorszą dechę
Nawet gdyby przewodził, to jak miałby wpływać na parametry elektryczne układu?
Jeżeli to naprawdę kwestia powłoki, to raczej myślę, że psuje ona brzmienie z dechy (wpływ mechaniczny), bo musi być jakaś szpachla, podkład, sam lakier też może być jakiś niekorzystny akustycznie.
Turgon pisze:No nie przesadzałbym, aż tak z wpływem lakieru na częstotliwości
Jest to, moim zdaniem, prawdopodobne. Jesli lakier zawiera elementy metalowe (wspomniane srebro) moze dzialac jak kondensator albo, swego rodzaju, ekran, ktory bedzie wplywal na charakterystyke czestotliwosciowa gitary Nie jestem inzynierem, ale wydaje sie to byc logiczne
Pozdr,
Tomek
A ten lakier w postaci gotowej powłoki przewodzi? Bo jak nie to o wpływie można zapomnieć. Zastanawiam się czy ktoś z kolegów rozpoznałby na słuch rodzaj lakieru położonego na gitarze.
Lakier raczej nie przewodzi, a wpływa na rezonans deski (polecam m.in. książkę A.Górskiego "Gitara elektryczna") Z tego co wiadomo najmniejszy wpływ mają lakiery nitrocelulozowe, natomiast do najgorszych należą poliestry (tworzą grubą, twardą warstwę). Poliestry za to umożliwiają uzyskanie różnych efektów- m.in. srebrny brokat. Myślę, że o rozpoznaniu na słuch rodzaju lakieru nie może być mowy
Thereminator pisze:O Ronaldzie P.Vincencie i lakrymologii też w wywiadach wspominał
Hmmm... w sumie... Rozumiem, ze 'lachrymologie', jako slowo, piszesz w wersji fonetycznej??
S77 pisze:Lakier raczej nie przewodzi, a wpływa na rezonans deski (polecam m.in. książkę A.Górskiego "Gitara elektryczna") Z tego co wiadomo najmniejszy wpływ mają lakiery nitrocelulozowe, natomiast do najgorszych należą poliestry (tworzą grubą, twardą warstwę). Poliestry za to umożliwiają uzyskanie różnych efektów- m.in. srebrny brokat. Myślę, że o rozpoznaniu na słuch rodzaju lakieru nie może być mowy
Przy duzym przesterowaniu moze i bedzie slychac jakis wplyw -- jakies harmoniczne moga byc uwypuklone (albo tlumione) . Przy czystym kanale watpie, by bylo slychac jakas roznice. Nie ulega natomiast watpliwosci fakt, iz 'wiekszosc' (jesli moge tak napisac) jego brzmienia pochodzi ze stosowania 3 wzmacniaczy i zmodowanych efektow podlogowych... BTW, chyba podalem nie do konca 'sprawdzona' info w pierwszym poscie o tej czesci dyskusji -> jednym ze wzmacniaczy nie jest Fender tylko Marshall non-lead bass head http://the-quest-of-sound.over-blog.com ... 06858.html. Pewnie to cos na modle http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/tom/files/SB.gif Sorry za wprowadzenie w blad (jesli kogos wprowadzilem )
Pozdr,
-Tomek Drabas
________ "One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein tomdrabas.com
Pozdr,
-Tomek Drabas
________ "One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein tomdrabas.com
Kondensator C2 i ścieżka między jego nogami. Od tej ścieżki do plusa kondensatora masz 240V a do minusa 475V. Odległość między ścieżką i punktami lutowniczymi na oko 1mm. Nie podoba mi się. Nie lepiej puścić zworki drutem od strony elementów?
Pozdrawiam
Sebastian
Jestem tylko amatorem, który może się mylić.
Uroczyście obiecuje, że będę dawał rezystor antyparazytowy na każdą siatkę i bramkę.
W Mesa RoadKing bardzo poważnym problemem był "arcing" czyli przeskoczenie łuku w dwóch konkretnych miejscach PCB. W wielu egzemplarzach tych wzmacniaczy, na całym Bożym świecie, doprowadziło to do niezwykle trudnych napraw. Awarii ulegały praktycznie wszystkie transoptory, J-Fety i diody małej mocy (po kilkanaście sztuk), i to w "odległych" obwodach, na różnych PCB, wypaleniu ulegała sama PCB (dwie spore dziury "na wylot" z przerwanymi wieloma ścieżkami), a wraz z PCB szlag trafiał parę rezystorów i kondensatorów.