Dynamiczna kaskoda

Układy półprzewodnikowe pełniące ważne funkcje pomocnicze w układach lampowych.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

ludo
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 225
Rejestracja: sob, 15 października 2005, 20:05
Lokalizacja: SE

Dynamiczna kaskoda

Post autor: ludo »

Co uwazacie o dynamicznej polaryzacji kaskod?
Obrazek
Czy warto sie jest pokusic o probe utrzymania stalego napiecia Uka triody - niezaleznego od sygnalu na wejsciu?
Czy taka poprawka ukladu wzgledem zwyklej kaskody wydaje sie wam byc uzasadniona. Czy niepotrzebnie tylko komplikuje uklad?
Zalety i wady takiej polaryzacji?
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: Tomek Janiszewski »

ludo pisze:Co uwazacie o dynamicznej polaryzacji kaskod?
Czy warto sie jest pokusic o probe utrzymania stalego napiecia Uka triody - niezaleznego od sygnalu na wejsciu?
Czy taka poprawka ukladu wzgledem zwyklej kaskody wydaje sie wam byc uzasadniona. Czy niepotrzebnie tylko komplikuje uklad?
Zalety i wady takiej polaryzacji?
Utrzymanie stałego Uka zmniejsza wpływ pojemności anoda - siatka lampy na pojemność wejściową wtórnika katodowego (a nie żadnej kaskody), co może mieć znaczenie we wzmacniaczach szerokopasmowych. Jeśli jednak tak jak najprawdopodobniej w tym przypadku ma to być tylko audiofilski prosiaczek lub tzw. bufor dla gitary - to powoduje on, podobnie jak i kaskodowe źródła prądowe na bipolarnych tranzystorach w takim zastosowaniu - wybuch pustego śmiechu u miłosników lamp nie będących zarazem skażonymi audiofilstwem lampomaniakami.

Tomek Janiszewski
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4017
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: jethrotull »

Co to jest "bufor dla gitary"? :evil:
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: Tomek Janiszewski »

jethrotull pisze:Co to jest "bufor dla gitary"? :evil:
Wedle mojej orientacji - jest to wtórnik napięciowy włączany tuż przy przetworniku gitarowym. Ma to pewien sens dla zmniejszenia zakłóceń indukowanych w przewodach: w przypadku użycia wtórnika przesyła się na większą odleglość sygnał z niskoimpedancyjnego źródła. Często jednak audiofilstwo ze swoimi przesądami daje o sobie znać i tu. O resztę pytaj znawców na forum gitarowym.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6401
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: cirrostrato »

Tomek Janiszewski pisze: "bufor dla gitary"?
Wedle mojej orientacji - jest to wtórnik napięciowy włączany tuż przy przetworniku gitarowym. Ma to pewien sens..
....oczywiście dla skrócenia przewodów ,,od przodu" montowany wewnątrz gitary.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: Romekd »

Witam.
ludo pisze:Czy warto sie jest pokusic o probe utrzymania stalego napiecia Uka triody - niezaleznego od sygnalu na wejsciu?
Przy bardzo małych amplitudach sygnału (poniżej 1 V) tego typu rozwiązanie nie przyniesie zbyt dużych korzyści. Przy większych amplitudach poziom wnoszonych zniekształceń nieliniowych na pewno będzie mniejszy niż przy zastosowaniu klasycznego wtórnika. Wprowadzenie dodatniego sprzężenia (działającego podobnie jak bootstrap) nie będzie miało żadnego wpływu na pasmo przenoszenia w zakresie częstotliwości akustycznych (pojemność siatka-anoda w lampie 6S3P jest mniejsza od 2,2 pF, więc w przypadku wtórnika katodowego nie ma ona znaczenia).

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
ludo
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 225
Rejestracja: sob, 15 października 2005, 20:05
Lokalizacja: SE

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: ludo »

Ostatnio przysluchiwalem sie brzmieniu buforow na jfetach i probowalismy wychwycic roznice.
Dodanie dynamicznej kaskody ulatwialo wylowienie wiekszej ilosci szczegolow w nagraniu. Dwiek wydawal sie byc tez mniej szorstki, natarczywy (nie wiem jak taka zmiane barwy dzwieku najlepiej opisac w slowach...)
Dlatego postanowilem oczywiscie sprawdzic jak dodanie dynamicznej kaskody do bufora na triodach wplynie na barwe dzwieku. Czy cos zmieni czy nie. A jesli nie to wkoncu nic sie wielkiego nie stanie...
Romekd pisze:Przy bardzo małych amplitudach sygnału (poniżej 1 V)
Chodzilo mi o zastosowanie tego bufora jako przedwzmacniacza czyli, ze maksymalnie widzialby napiecie 2Vrms (ok 6Vpp) na wejsciu.
Romekd pisze:Wprowadzenie dodatniego sprzężenia (działającego podobnie jak bootstrap) nie będzie miało żadnego wpływu na pasmo przenoszenia w zakresie częstotliwości akustycznych (pojemność siatka-anoda w lampie 6S3P jest mniejsza od 2,2 pF, więc w przypadku wtórnika katodowego nie ma ona znaczenia).
Wlasnie... nie chodzi o zwiekszenie pasma przenoszenia bo w przypadku prostego bufora jest i tak wystarczajaco wysokie. Chodzi raczej o utrzymanie stalego napiecia Uka czyli jak najstabilniejszy punkt pracy dla lampy. Przy okazji kaskoda (dynamiczna i "zwykla") powinna tez polepszyc parametry ukladu zmniejszajac wrazliwosc na tetnienia w zasilaniu.
Oczywiscie ze wzgledu na o wiele wyzsze napiecia wystepujace w ukladach lampowych moze sie okazac, ze punkt pracy lampy przy tych dosyc niskich napieciach wejsciowych nie zmieni sie na tyle, zeby spowodowac zmiane brzmienia ukladu...

Uklady buforow na jfetach ktore byly niedawno porownywane:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: Romekd »

Witam.
Tomek Janiszewski pisze:Utrzymanie stałego Uka zmniejsza wpływ pojemności anoda - siatka lampy na pojemność wejściową wtórnika katodowego (a nie żadnej kaskody), co może mieć znaczenie we wzmacniaczach szerokopasmowych.
Schemat pokazany przez Kolegę ludo przedstawia bez wątpienia wzmacniacz kaskodowy. Określenie "połączenie kaskodowe", "kaskodowy wzmacniacz", jest pojęciem dość szerokim i nie ogranicza się jedynie do układów z dwoma lampami (tranzystorami) we wzmacniaczu w.cz., w których szeregowo połączone elementy aktywne pracują w konfiguracji wspólna katoda (emiter) na wejściu i wspólna siatka (baza) na wyjściu.
Zastosowanie źródeł prądowych i sprzężeń typu "bootstrap" ma ogromne znaczenie również w zakresie niskich częstotliwości i jest w takich układach szeroko stosowane, gdyż przyczynia się do poprawy liniowości wzmacniaczy, przez co redukuje poziom wnoszonych przez nie zniekształceń nieliniowych i intermodulacyjnych. Pokazane rozwiązania nie są zresztą ideowo niczym nowym, albowiem zbliżone (tylko wykonane na lampach) można znaleźć w literaturze technicznej sprzed kilkudziesięciu lat (załącznik).
Tomek Janiszewski pisze:Jeśli jednak tak jak najprawdopodobniej w tym przypadku ma to być tylko audiofilski prosiaczek lub tzw. bufor dla gitary - to powoduje on, podobnie jak i kaskodowe źródła prądowe na bipolarnych tranzystorach w takim zastosowaniu - wybuch pustego śmiechu u miłosników lamp nie będących zarazem skażonymi audiofilstwem lampomaniakami.
Dlaczego widok takich układów ma wywoływać "wybuch pustego śmiechu" u miłośników lamp? Przecież wszystkie użyte w nich elementy spełniają bardzo konkretną rolę. Parametry jakimi charakteryzują się źródła prądowe z kaskodowo połączonymi tranzystorami bipolarnymi są wyśmienite i kompletnie nieosiągalne w układach zbudowanych jedynie na lampach elektronowych. Czemu więc nie wykorzystywać, w uzasadnionych przypadkach, obu technologii, lampowej i "krzemowej"?

Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: Tomek Janiszewski »

Romekd pisze:Schemat pokazany przez Kolegę ludo przedstawia bez wątpienia wzmacniacz kaskodowy. Określenie "połączenie kaskodowe", "kaskodowy wzmacniacz", jest pojęciem dość szerokim
W takim razie proszę podać przykład wzmacniacza niekaskodowego, skoro najprostszy wtórnik zalicza się jakoby do wzmaczniaczy kaskodowych. Aby było ciekawiej, przypomnę że u naszych Braci zza Buga każdy stopień wzmacniający to "kaskad" :lol:
i nie ogranicza się jedynie do układów z dwoma lampami (tranzystorami) we wzmacniaczu w.cz., w których szeregowo połączone elementy aktywne pracują w konfiguracji wspólna katoda (emiter) na wejściu i wspólna siatka (baza) na wyjściu.
Jedynego podobieństwa do kaskody potrafię się dopatrzyć w układzie zasilania. Miejsce elementu w układzie wspólnej katody (emitera, źródła) zajmuje katodowe źródło prądowe (zresztą same również w układzie kaskodowym), miejsce elementu w układzie wspólnej bazy (siatki, źródła) - lampa. Ale jest jeszcze MOSFET w zasilaniu jej anody, mamy zatem aż 4 elementy aktywne połączone w układ w którym możemy dopatrzyć się trzech różnych kaskod. Nie precyzyjniej zatem będzie powiedzieć że mamy tu do czynienia z zasilaniem szeregowym dwóch tranzystorów bipolarnych, lampy i tranzystora unipolarnego zamiast szermować pojęciem kaskody? Tym bardziej że z punktu widzenia sygnału żadna kaskoda tu nie funkcjonuje. Na odwrót, istnieją wzmaczniacze kaskodowe z równoległym zasilaniem elementów. Konfigorację WK-WS stosowano w głowicach WHF OTV zanim rozpowszechniły się lampy PCC84 a następnie PCC88 (równoległe zasilanie stosowano w przypadku użycia lamp PCC85), natomiast konfigurację WE-WB - we wzmacniaczu p.cz odbiornika "Koliber 3".
Zastosowanie źródeł prądowych i sprzężeń typu "bootstrap" ma ogromne znaczenie również w zakresie niskich częstotliwości i jest w takich układach szeroko stosowane, gdyż przyczynia się do poprawy liniowości wzmacniaczy, przez co redukuje poziom wnoszonych przez nie zniekształceń nieliniowych i intermodulacyjnych.
I jak rozumiem, szeroko są stosowane układy w których redukcja zniekształceń z ułamków procenta do tysięcznych jego części jest aż taka istotna?
Pokazane rozwiązania nie są zresztą ideowo niczym nowym, albowiem zbliżone (tylko wykonane na lampach) można znaleźć w literaturze technicznej sprzed kilkudziesięciu lat (załącznik).
Tu natomiast nie licząc lampy zastosowano elementy całkiem współczesne: tranzystory epiplanarne małej i średniej mocy, oraz tranzystor wzbogacany MOSFET. Pewien jesteś że zastąpienie lampy drugim takim tranzystorem nie dałoby układu conajmniej równie dobrego? Jaka zatem jest tutaj rola lampy? Budzić podziw swoim wyglądem? Ani to zabytek, ani układ szczególnie użyteczny. Jako żywo przypomina mi to bajerancki, wypasiony we wszelkie gadżety rower który nie jest używany przez właściciela do jazdy, a jedynie wożony na dachu samochodu.
Dlaczego widok takich układów ma wywoływać "wybuch pustego śmiechu" u miłośników lamp? Przecież wszystkie użyte w nich elementy spełniają bardzo konkretną rolę. Parametry jakimi charakteryzują się źródła prądowe z kaskodowo połączonymi tranzystorami bipolarnymi są wyśmienite i kompletnie nieosiągalne w układach zbudowanych jedynie na lampach elektronowych.
A jakie dla parametrów układu może mieć fakt że kaskodowe źródło prądowe ma opór liczony w megaomach zamiast w setkach kiloomów jak zwykłe źródlo prądowe na tranzystorach? Takie że wzmocnienie wtórnika wyniesie 0.999999999 zamiast 0,999? Tym bardziej że mamy tu rezystor 100kohm na wyjściu który i tak "psuje" dokładność wtórnika. Jako żywo przypomina mi to audiofilskie przewody głośnikowe mające rzekomo wraz ze wzmacniaczem o tzw. współczynniku DF na poziomie kilku tysięcy znakomicie wytłumić rezonanse głośnika - co jest wierutną bzdoorą, bo i tak o tłumieniu decyduje oporność drutu w samej cewce głośnika, i nie ma w tej sytuacji znaczenia czy "DF" wynosi 10 czy 10000, miałoby dopiero znaczenie gdyby "DF" wynosił 0,2 jak to bywało w pentodowych wzmacniaczach bez sprżęzenia zwrotnego. Gdyby tak zastosować w omawianym układzie kaskodowe źródła prądowe nie na dwóch lecz na dwudziestu tranzystorach - to też napisałbyś że mają one sens bo każdy tranzystor pełni swoją rolę? Gdyby przynajmniej zastosowano źródła z dzielnikiem w obwodzie baz - mogłoby to mieć sens. o ile brakowałoby wysokonapięciowych tranzystorów. Tu jednak taki przypadek nie zachodzi. Stąd moja diagnoza - ten układ to curiosum, wymyślone na potrzeby naiwniaków którzy każdą kasę zapłacą porażeni magią jednej jedynej w całym układzie lampy.
Czemu więc nie wykorzystywać, w uzasadnionych przypadkach, obu technologii, lampowej i "krzemowej"?
Bo ten przypadek uzasadniony nie jest.

Pozdrawiam,
Tomek Janiszewski
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: Romekd »

Witam.
Tomek Janiszewski pisze:
Romekd pisze:Schemat pokazany przez Kolegę ludo przedstawia bez wątpienia wzmacniacz kaskodowy. Określenie "połączenie kaskodowe", "kaskodowy wzmacniacz", jest pojęciem dość szerokim
W takim razie proszę podać przykład wzmacniacza niekaskodowego, skoro najprostszy wtórnik zalicza się jakoby do wzmaczniaczy kaskodowych. Aby było ciekawiej, przypomnę że u naszych Braci zza Buga każdy stopień wzmacniający to "kaskad" :lol:
i nie ogranicza się jedynie do układów z dwoma lampami (tranzystorami) we wzmacniaczu w.cz., w których szeregowo połączone elementy aktywne pracują w konfiguracji wspólna katoda (emiter) na wejściu i wspólna siatka (baza) na wyjściu.
Jedynego podobieństwa do kaskody potrafię się dopatrzyć w układzie zasilania. Miejsce elementu w układzie wspólnej katody (emitera, źródła) zajmuje katodowe źródło prądowe (zresztą same również w układzie kaskodowym), miejsce elementu w układzie wspólnej bazy (siatki, źródła) - lampa. Ale jest jeszcze MOSFET w zasilaniu jej anody, mamy zatem aż 4 elementy aktywne połączone w układ w którym możemy dopatrzyć się trzech różnych kaskod. Nie precyzyjniej zatem będzie powiedzieć że mamy tu do czynienia z zasilaniem szeregowym dwóch tranzystorów bipolarnych, lampy i tranzystora unipolarnego zamiast szermować pojęciem kaskody? Tym bardziej że z punktu widzenia sygnału żadna kaskoda tu nie funkcjonuje. Na odwrót, istnieją wzmaczniacze kaskodowe z równoległym zasilaniem elementów. Konfigorację WK-WS stosowano w głowicach WHF OTV zanim rozpowszechniły się lampy PCC84 a następnie PCC88 (równoległe zasilanie stosowano w przypadku użycia lamp PCC85), natomiast konfigurację WE-WB - we wzmacniaczu p.cz odbiornika "Koliber 3".
Zastosowanie źródeł prądowych i sprzężeń typu "bootstrap" ma ogromne znaczenie również w zakresie niskich częstotliwości i jest w takich układach szeroko stosowane, gdyż przyczynia się do poprawy liniowości wzmacniaczy, przez co redukuje poziom wnoszonych przez nie zniekształceń nieliniowych i intermodulacyjnych.
I jak rozumiem, szeroko są stosowane układy w których redukcja zniekształceń z ułamków procenta do tysięcznych jego części jest aż taka istotna?
Pokazane rozwiązania nie są zresztą ideowo niczym nowym, albowiem zbliżone (tylko wykonane na lampach) można znaleźć w literaturze technicznej sprzed kilkudziesięciu lat (załącznik).
Tu natomiast nie licząc lampy zastosowano elementy całkiem współczesne: tranzystory epiplanarne małej i średniej mocy, oraz tranzystor wzbogacany MOSFET. Pewien jesteś że zastąpienie lampy drugim takim tranzystorem nie dałoby układu conajmniej równie dobrego? Jaka zatem jest tutaj rola lampy? Budzić podziw swoim wyglądem? Ani to zabytek, ani układ szczególnie użyteczny. Jako żywo przypomina mi to bajerancki, wypasiony we wszelkie gadżety rower który nie jest używany przez właściciela do jazdy, a jedynie wożony na dachu samochodu.
Panie Tomaszu, schematy które zamieściłem w swojej poprzedniej wypowiedzi (jako jako przykłady wzmacniaczy kaskodowych) pochodzą, jak już wcześniej wspomniałem, z książki o tytule „Wzmacniacze kaskodowe”, wydanej w latach 60. ubiegłego stulecia. Książka ta została przetłumaczona na język polski i zaopiniowana przez dr inż. Jerzego Pawłowskiego i redaktora naukowego mgr inż. Zofię Wodzińską. Jest w niej podana informacja, że poleca się ją zaawansowanym radioamatorom, ale również doświadczony inżynier znajdzie w niej wiele cennych informacji. Chyba nikt w tamtych czasach nie kwestionował zawartych w książce informacji, ani użytych określeń.

Definicja wzmacniacza kaskodowego brzmi w niej następująco:

„W odróżnieniu od zwykłego wzmacniacza, zbudowanego na lampie elektronowej z biernymi elementami układowymi, kaskoda jest układem wzmacniającym, w którym dwie lampy są połączone w ten sposób, że przepływa przez nie ta sama składowa zmienna prądów anodowych.”
„Wzmacniacze kaskodowe mają wiele odmian.”
„Olbrzymie zalety, w porównaniu ze zwykłymi, wykazują wtórniki katodowe, zbudowane w układzie kaskodowym. Oprócz dużej oporności wejściowej w szerokim zakresie dynamiki i oprócz wzmocnienia bliskiego jedności, wtórniki katodowe wykazują zupełnie nowe właściwości, jak np. równie dobre przenoszenie zarówno dodatnich, jak i ujemnych skoków napięcia, co umożliwia szerokie zastosowanie w układach impulsowych.”

To tak tytułem wstępu. Szerzej do Pana wypowiedzi ustosunkuję się wieczorem, gdyż teraz, niestety, muszę uciekać do pracy.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: KaKa »

Tomek Janiszewski pisze:Jako żywo przypomina mi to bajerancki, wypasiony we wszelkie gadżety rower który nie jest używany przez właściciela do jazdy, a jedynie wożony na dachu samochodu.
Z całym szacunkiem, jest na tym forum kilkoro posiadaczy takich rowerów. I z tego co się orientuje nie jest ich jednym przeznaczeniem wożenie ich na dachu, a jeżdżenie na nich (rowerach, nie dachach). Argument średnio trafiony.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: Tomek Janiszewski »

Romekd pisze:Panie Tomaszu, schematy które zamieściłem w swojej poprzedniej wypowiedzi (jako jako przykłady wzmacniaczy kaskodowych) pochodzą, jak już wcześniej wspomniałem, z książki o tytule „Wzmacniacze kaskodowe”, wydanej w latach 60. ubiegłego stulecia. Książka ta została przetłumaczona na język polski i zaopiniowana przez dr inż. Jerzego Pawłowskiego i redaktora naukowego mgr inż. Zofię Wodzińską. Jest w niej podana informacja, że poleca się ją zaawansowanym radioamatorom, ale również doświadczony inżynier znajdzie w niej wiele cennych informacji. Chyba nikt w tamtych czasach nie kwestionował zawartych w książce informacji, ani użytych określeń.

Definicja wzmacniacza kaskodowego brzmi w niej następująco:

„W odróżnieniu od zwykłego wzmacniacza, zbudowanego na lampie elektronowej z biernymi elementami układowymi, kaskoda jest układem wzmacniającym, w którym dwie lampy są połączone w ten sposób, że przepływa przez nie ta sama składowa zmienna prądów anodowych.”
W myśl takiej definicji "kaskodę" tworzyłyby lampa oraz zasilający ją MOSFET. Ale IMHO to luźne podobieństwo: mi kojarzyłoby się raczej z układem bootstrap, gdyż podobny efekt utrzymywania stalego napięcia katoda - anoda można było osiągnąć stosując opornik w miejsce MOSFETa oraz sprzężenie pojemnościowe z wyjścia dodatkowego wtórnika mocy, a więc bez przepływu jednakowej składowej zmiennej prądu anodowego przez dwa elementy wzmacniające.
Olbrzymie zalety, w porównaniu ze zwykłymi, wykazują wtórniki katodowe, zbudowane w układzie kaskodowym. Oprócz dużej oporności wejściowej w szerokim zakresie dynamiki i oprócz wzmocnienia bliskiego jedności, wtórniki katodowe wykazują zupełnie nowe właściwości, jak np. równie dobre przenoszenie zarówno dodatnich, jak i ujemnych skoków napięcia, co umożliwia szerokie zastosowanie w układach impulsowych.”
W tym stwierdzeniu zaciera się różnica co do roli występujących w układzie elementów które mogłyby tworzyć "kaskodę" przynajmniej dla prądu stałego. Wzmocnienie bliskie jedności jest zasługą zarówno "dynamicznego" zasilania anody jak i stałoprądowego obciążenia katody, natomiast duża oporność (a właściwie impedancja) wejściowa - wyłącznie tego pierwszego, podczas gdy przenoszenie impulsów wejściowych ujemnych - wylacznie tego drugiego. Ale staloprądowe obciążenie katody nie ma nic wspólnego z "kaskodą" zdefiniowaną w powyższy sposób. Tam składowe zmienne prądów: katodowego we wtórniku i anodowego (tu kolektorowego) w źródle obciążającym) są różne. O wartość użytecznego prądu obciążenia.

Tak czy inaczej - układ jest rozbudowany do granic absurdu. Brakuje mu już chyba tylko łańcucha przetworników: analogowo - cyfrowego i cyfrowo - analogowego do zasilania anody wtórnika. Może wówczas jakiś szarpidrutofil dosłuchałby się "głębokiego analogowego dźwięku o cyfrowym zacięciu"? :lol:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
KaKa pisze:
Tomek Janiszewski pisze:Jako żywo przypomina mi to bajerancki, wypasiony we wszelkie gadżety rower który nie jest używany przez właściciela do jazdy, a jedynie wożony na dachu samochodu.
Z całym szacunkiem, jest na tym forum kilkoro posiadaczy takich rowerów. I z tego co się orientuje nie jest ich jednym przeznaczeniem wożenie ich na dachu, a jeżdżenie na nich (rowerach, nie dachach). Argument średnio trafiony.
Ależ nie mam nic przeciwko rowerom wypasionym w bajery, nawet jeśli bywają wożone na dachu. Sam jeżdzę rowerem poziomym wyposażonym w "bajer" w postaci trójfazowego dynama zasilającego lampy LED LUXEON, za pośrednictwem przetwornict "step up". Użyłem porównania do roweru który nigdy nie służyłby do jazdy a jedynie do przezentowania go innym. Przypadkiem znacznie chyba częstszym jest obnoszenie się po Krupówkach z drogim sprzętem narciarskim który nigdy nie znalazł się na nogach właściciela, względnie czarterowanie na Mazurach największych dostępnych "koromyseł" używanych głównie do stania w porcie i zapraszania znajomych na balangi, a zmieniających miejsce postoju (wyłącznie przy pomocy silnika, nigdy żagli) wyłacznie wtedy gdy znudzi się już piwo w miejscowej knajpie.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Posty scalono.
Ostatnio zmieniony wt, 17 lutego 2009, 12:54 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: VacuumVoodoo »

Hmmm, egzamin z ukladow elektronicznych u mojego profesora odbywal sie tak:
Profesor dawal delikwentowi arkusz ze schematem i mowil: Prosze to uproscic jak najdalej bez pogorszenia kluczowych parametrow. To byl Henry Wallman, no wlasnie ten od tej klasycznej kaskody ;-)
Stare czasy, dobra szkola.....
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
ludo
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 225
Rejestracja: sob, 15 października 2005, 20:05
Lokalizacja: SE

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: ludo »

Prosze to uproscic jak najdalej bez pogorszenia kluczowych parametrow.
Slusznie ... czemu nie ... uzywajac regulowanych napiec zasilania i (w duzym stopniu) izolujac prad napiecia referencyjnego polaryzujacego bramke mosfeta (od katody) mozna by bylo uklad nieco uproscic.
Stare czasy, dobra szkola.....
Byc moze ale trzeba brac poprawke na to ze dzisiejsza technika bardzo szybko posuwa sie do przodu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Re: Dynamiczna kaskoda

Post autor: VacuumVoodoo »

ludo pisze:
Stare czasy, dobra szkola.....
Byc moze ale trzeba brac poprawke na to ze dzisiejsza technika bardzo szybko posuwa sie do przodu.
Oczywiscie ze sie posuwa, ale fascynacja (lub zaslepienie, jak kto woli) mozliwosciami czesto doprowadza do przerostu formy nad trescia. Uklad przez ciebie zaprezentowany jest IMO ciekawy koncepcyjnie jako przedmiot dyskusji. Zastanawia mnie jednak jakie postawiles zalozenia konstrukcyjne, t.zn. jakie miales wizje zastosowania, czy to rozwiazuje jakis istniejacy problem czy tez jest to rozwiazanie poszukujace zastosowania ?
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN