W niektórych amerykańskich transformatorach głośnikowych, stosowana była w obejmie dekla dodatkowa 5 i 6 śruba skręcająca rdzeń w środku najdłuższej kolumny, miał on w tym miejscu podcięcie w kształcie półkola R4, nie zdarzyło mi się aby po takim skręceniu, któreś z traf grało. Amerykanie i Japończycy, szczególnie w przypadku transformatorów sieciowych lubuja się w zgrzewaniu krawędzi rdzenia przy łączeniach kształtek EI - wycisza to trafo, ale jest już niestety nierozbieralne.
Co do głośników to faktycznie czasami luzują się pierwsze zwoje i sobie brzęczą, chociaż raz zdarzyło mi się, że z karkasu odkleiła się cała cewka i trzeba było posklejać ponownie z karkasem. Najgorsze jest to , że trzeba rozebrać cały głośnik, aby to posklejać - chociaż jeżeli ktoś ma cztery ręce, to może postarać się odkleić częściowo tylko dolny resor i strzykawką przejechać klejem po uzwojeniu, na "wyciągniętej membranie" - metoda nie działa dla długich cewek bo nie da się jej całej wyciągnąć z magnesu.
Ja miałem podobny przypadek z tym że, objawy były inne.Po prostu głośnik grał znacznie ciszej od drugiego , takiego samego.Rezystancja cewek obydwu głośników była identyczna.Nie przypuszczałem, że magnes jest słabszy i próby na przyciąganie jak mogłem stwierdzić -podobne.Ki diabeł ?.Po rozebraniu głośnika okazało się , że połowa zwojów - ta bliżej membrany, trzymała się na tulejce.Pozostałe spadły i "fruwały" sobie w wolnej przestrzeni w szczelinie i poza nią. Był to głośnik z Wrześni.Po wymianie cewki służy nadal.
To co na razie nawinąłem - od lewej: TG model "Murzyn", dławik 0,5H/260mA/4R, TG wersja "Ku Klux Klan". Kształtki we wszystkich przypadkach to EI96 - TG mają 0,5mm a dławik 0,6mm.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Musze się pochwalić ze TS-kę też już mam nawiniętą - żarzenie diabłów chciałem zrobić drutem 1,3mm i zrobiłem ale nie wyszło to tak jak chciałem więc spróbowałem czegoś czego wcześniej nie robiłem - nawinąłem trifilarnie drutem 0,8mm i wygląda to znacznie lepiej i nawijało się tez nie tak trudno. Trafko teraz ocieka i wysycha z lakieru - jak wyschnie to wrzucę fotki - potworek jest na 8 kształtkach C RZC-26/60/40, jakieś 200VA.
Jak na 5 sekcji i 0,5mm blachy to nie jest źle. Wzmak będzie pracował z USZ z wtórnego więc pasmo się poszerzy. Jestem zadowolony że -3dB nie było przed 20k a ile jest na górkę to już mniej ważne.
Beier pisze:Jak na 5 sekcji i 0,5mm blachy to nie jest źle.
Jest. Wybacz szczerość
Beier pisze:Wzmak będzie pracował z USZ z wtórnego więc pasmo się poszerzy.
Poszerzanie pasma w ten sposób nie jest dobrym pomysłem. Chociaż z drugiej strony... Nie powinieneś mieć w tym przypadku większych problemów ze stabilnością
Beier pisze:Jestem zadowolony że -3dB nie było przed 20k a ile jest na górkę to już mniej ważne.
I tu znów mogę powiedzieć, że wolę toroidy, po przy trzech sekcjach wzmacniacz wyciąga nawet 140kHz.
Oczywiście nie bierz tego wszystkiego zbytnio do siebie. Jeżeli pasmo akustyczne będzie równe, to wszystko jest w porządku, tylko ja będę ględzić, że zawsze można lepiej
A mnie bardziej od szerokości pasma interesuje jego równomierność. szczególnie w okolicach 5-10kHz. Jak poskładasz wzmacniacz to zamieść przykładowe przebiegi prostokątne z tego zakresu.
Te, Zoltan, dziurkarka, perforator (pierfolient) taśmy papierowej to urządzenie WYJŚCIOWE , a nie WEJŚCIOWE dawnych kompów.
Co ja się ich (......) nareperowałem.
Toś Ty z Elzabu, .....
pzdr serdecznie, to wszystko żarty of course
Beier pisze:Jestem zadowolony że -3dB nie było przed 20k a ile jest na górkę to już mniej ważne.
I tu znów mogę powiedzieć, że wolę toroidy, po przy trzech sekcjach wzmacniacz wyciąga nawet 140kHz.
Oczywiście nie bierz tego wszystkiego zbytnio do siebie. Jeżeli pasmo akustyczne będzie równe, to wszystko jest w porządku, tylko ja będę ględzić, że zawsze można lepiej
I co Ci z tych 140 kHz, skoro człowiek słyszy max do 20kHz? Wolisz toroidy bo każda pliszka swój ogonek chwali
Pewnie że można lepiej, tylko po co?