Wzmacniacz lampowy WR-40

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

tadekniejadek
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 20
Rejestracja: pn, 24 grudnia 2007, 22:09

Wzmacniacz lampowy WR-40

Post autor: tadekniejadek »

Witam serdecznie,
stałem się posiadaczem tego wzmacniacza http://fonar.com.pl/audio/fotki/ampli_w ... i_wr40.htm i staram się przywrócić go do dawnego stanu.
Wymieniłem już dwa "kartoflaki" na współczesne 0,1uF oraz jeden elektrolit 15uF/500V na dwa szeregowo połączone 47uF/450V. Wzmacniacz oczywiście gra ładnie i głośno, jednak jest pare rzeczy, które mi się nie podobają:
-przy zimnych lampach w prostowniczej (tej prawej, od zasilania końcówki) przeskakują iskierki między anodą a katodą
-dźwięk jest zakłócony czymś podobnym do dźwięku wytwarzanego po dotknięciu końcówki kabla jack do gitary, ale myślę, że sobie z tym poradzę
-jedna z anod 6P3S robi się delikatnie czerwona, w miejscu łączenia obu połówek (za niskie napięcie ujemne na siatce = za duży prąd anodowy? czy może walnięta lampa?)
-dławik STRASZNIE głośno buczy. Czy to normalne?
Prosiłbym także o ogólne sugestie w związku z tym wzmacniaczem.
Dziękuję z góry za pomoc i pozdrawiam
tadek

ps. w razie potrzeby służę oczywiście dowolnymi pomiarami, fotografiami itp.
ps. ps. napisałem także do ZoltAna i na dniach będę mieć schemat tego wzmacniacza, za co mu oczywiście bardzo dziękuję
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Wzmacniacz lampowy WR-40

Post autor: Piotr »

tadekniejadek pisze:-dźwięk jest zakłócony czymś podobnym do dźwięku wytwarzanego po dotknięciu końcówki kabla jack do gitary, ale myślę, że sobie z tym poradzę
Klasyczny przydźwięk. Albo pojemności w zasilaczu są wyschnięte/za małe, albo coś pomieszałeś w masie zmieniając kondensatory, albo po prostu tak miał i było dobrze. Albo wszystko na raz :P
tadekniejadek pisze:-jedna z anod 6P3S robi się delikatnie czerwona, w miejscu łączenia obu połówek (za niskie napięcie ujemne na siatce = za duży prąd anodowy? czy może walnięta lampa?)
Jedno może wynikać z drugiego. Na pewno lampa jest przeciążona. Pomierz koniecznie prądy spoczynkowe. Sprawdź też kondensatory sprzęgające. Profilaktycznie możesz zmniejszyć Rg lamp mocy, bo widzę że i tak nie zachowujesz oryginalnych części.
tadekniejadek pisze:-dławik STRASZNIE głośno buczy. Czy to normalne?
Możliwe, że jest przeciążony, co jest prawdopodobne jeżeli anody lamp się rumienią.

W sumie to owo przeciążenie może też być z dużym prawdopodobieństwem przyczyną przydźwięku, o którym mowa w pierwszym pytaniu. Możliwe, że po wymianie lamp wszystkie usterki ustaną, a może równie dobrze zwykła regulacja prądów spoczynkowych załatwi sprawę.
Miałem kiedyś podobny przypadek i po długich poszukiwaniach winna okazała się podstawka lampy mocy wykazująca lekką upływność w okolicach nóżki pierwszej siatki.
tadekniejadek
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 20
Rejestracja: pn, 24 grudnia 2007, 22:09

Re: Wzmacniacz lampowy WR-40

Post autor: tadekniejadek »

Prądy anodowe 6P3S - 76,1 i 76,3 mA, przy napięciu 415V - moc wydzielana na anodach jest większa niż nominalne 30W. Napięcia ujemne na siatkach pierwszych (z wyjętymi lampami końcówki i prostownika) wynoszą -80, a potem spadają do -52 (co to ma znaczyć? selen czy kondensator do tej gałęzi?). Spróbuję wymienić ten kondensator.
Wszystkie kondensatory sprzęgające wymieniłem na foliowe, o tych samych parametrach.
Jest sens odłączenia masy od żarzenia i symetryzowania go dwoma rezystorami 100 om?
Pozdrawiam serdecznie

EDIT: Cholera, nawet po wymianie kondensatora napięcie utrzymuje się przez chwilę na poziomie -80V a potem leci w dół do -52. Spróbuję wywalić ten selen.

EDIT2: Po wymianie selenu na krzem uspokoiło się, anody straciły czerwony kolor, prądy spoczynkowe ustaliły się na 58mA na lampę. To chyba jednak nadal za dużo, a dławik cały czas buczy... Wsadziłem stary kondensator, po uprzednim uformowaniu.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Wzmacniacz lampowy WR-40

Post autor: Piotr »

tadekniejadek pisze:Prądy anodowe 6P3S - 76,1 i 76,3 mA, przy napięciu 415V - moc wydzielana na anodach jest większa niż nominalne 30W.
:shock:
Nominalnie to one mają 20W!
tadekniejadek
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 20
Rejestracja: pn, 24 grudnia 2007, 22:09

Re: Wzmacniacz lampowy WR-40

Post autor: tadekniejadek »

No rzeczywiście. Ja głupi patrzyłem na dane katalogowe 6L6, które niby są odpowiednikiem 6P3S.
Co mi więc dalej radzisz zrobić Piotrze? Pogrzebać coś z biasem?
Pozdrawiam

PS. tutaj jest schemat podesłany mi przez ZoltAna http://www.zamekgliwice.pl/fotomat/files/15/instr.4.jpg
Mój wzmacniacz się odrobinę różni (z zasilacza do końcówki zasilane jest coś jeszcze, najprawdopodobniej trioda inwertera fazy, przez dodatkowy filtr złożony z opornika 20k i elektrolitu 16u).
Elektrolity zasilacza preampa, siatek i oka też uformowałem, prąd jałowy, tylko z lampą prostowniczą, wynosi teraz 2mA w porównaniu do 8mA, przepływających wcześniej.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Wzmacniacz lampowy WR-40

Post autor: Piotr »

tadekniejadek pisze:patrzyłem na dane katalogowe 6L6, które niby są odpowiednikiem 6P3S.
Są. Tyle, że Ty patrzyłeś na 6L6-GC ;)
tadekniejadek pisze:Co mi więc dalej radzisz zrobić Piotrze? Pogrzebać coś z biasem?
Hmm...
Nie znam tego wzmacniacza, ale wygląda na niezłego potwora. Bezpośrednio sprzężony stopień sterujący sugeruje pracę z prądem siatki. Przy takim napięciu zasilania moc wyjściowa będzie porażająca. Gorzej z żywotnością lamp.
Punkt pracy lamp mocy będzie zależał od dzielnika (o ile dobrze widzę rozmazaną numerację) R27-R32. Zmniejszając R32 (lub/i zwiększając R27) obniżasz Ia lamp mocy.
Prądy, które podałeś są oczywiście za duże. Jeżeli wszystko inne jest w porządku, to pozostaje grzebać w dzielniku. Ale skoro kiedyś wzmacniacz działał poprawnie, to jest duża szansa, że usterka tkwi gdzie indziej :roll:
tadekniejadek
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 20
Rejestracja: pn, 24 grudnia 2007, 22:09

Re: Wzmacniacz lampowy WR-40

Post autor: tadekniejadek »

No istnieje taka szansa.
Przesunę punkt pracy tej końcówki bardziej w stronę klasy AB niż B...
Pozdrawiam

EDIT: Wymieniłem R32 na mały potencjometr 22k i ustawiłem bias, po 25 mA na lampę. No i jest wreszcie ok.
Ciągle pozostaje buczenie i dławik...

EDIT2: Dopiero teraz zorientowałem się, że jakiś gamoń wsadził 5C4S zamiast 5C3S w prostownikach obu gałęzi. Wsadziłem amerykańskie 5U4. Co ciekawe buczenie zmniejszyło troszkę swoją intensywność. Zaznaczam, że nie jest to przydźwięk sieci. Dodałem równolegle z C4 elektrolit 68uF i to nie pomogło. No i magiczne oko nadal nie reaguje, nawet po wymianie diody germanowej.
Za to ten wzmacniacz gra rewelacyjnie...
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Wzmacniacz lampowy WR-40

Post autor: Piotr »

tadekniejadek pisze:Przesunę punkt pracy tej końcówki bardziej w stronę klasy AB niż B...
Chyba wręcz odwrotnie ;)

Wydaje mi się, że na odległość więcej nie pomogę :roll:
KaW
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1188
Rejestracja: ndz, 13 listopada 2005, 11:14
Lokalizacja: lodz

Re: Wzmacniacz lampowy WR-40

Post autor: KaW »

1-proponuję najpierw zająć się dokładnie stopniem mocy i lampą przed nim -czyli L4,L5,L6. Trzeba mieć równe lampy wyjśćiowe sparowane i tę dopasowująća L4. Tutaj jest zastosowany patent zasilania lamp L4.L5.L6 /zabezpieczenia lamp mocy/- przez podanie minusa na dzielnik oporowy./Do czasu rozgrzania się lamp stopnia mocy/.
I najpierw trzeba starannie pomierzyć stan tego dzielnika -wszystkich oporników .Wymiana prostownika napięcia ujemnego z selenowego na krzemowy
spowodowała wzrost napięcia ujemnego -na selenowych diodach jest większy spadek napięcia i trzeba to skompensowac opornikiem.
2-jest to radiowęzłowy wzmacniacz - zmieniać klasę pracy samemu to raczej nie jest dobry pomysł.
3-dławik może buczeć, bo pewnie -wg stanu pierwotnego, miały się w nim kompensowac prądy dawane przez lampy prostujące .Ale jeśli lampy są stare i już też jakoś "sprawne inaczej", to tak może być .Mając dwa autotrafa można byłoby pokusić się o sprawdzenie, przy jakich prądach kompensują się te uzwojenia dławika -zwarć raczej nie maja -bo wszystko nawijane było kiedyś zwój przy zwoju.Może rdzeń nasycić jakimś bitumem.
ODPOWIEDZ