witam
nie wiem czy w dobrym miejscu zadaje pytanie, ale może znajdzie się osoba która może mi coś doradzić.
chcę odnowić ozdobne listwy w obudowie radioodbiornika.
listwy są wykonane z aluminium i pomalowane czymś na kolor żółtawy.
i właśnie tu mój problem bo nie wiem czym malowano takie listwy w latach 50/60
Na foto jest listwa oryginalna i wyczyszczona z farby.
zdjęcie trochę przekłamuje kolory bo listwa wyczyszczona jest cała srebrna ( wypolerowane aluminium ).
a może zostawić niepomalowane
Gerneralnie stosowano listwy srebrzyste, zresztą takie można było dostać na metry w handlu (sklepy chemiczne). Osobiście nie spotkałem malowanych na kolor ale nie wykluczam takiej możliwości.
Bądźmy wdzięczni idiotom. Gdyby nie oni, reszta nigdy nie osiągnęłaby sukcesu. [M.Twain]
Te listwy nie były malowane. Poddano je procesowi alodynowania.
O barwieniu aluminium można poczytać w książce "Galwanotechnika
domowa" Sękowskiego. Skany tej książki można znaleźć w internecie.
Na Triodzie też chyba ten skan widziałem.
Tak się składa, że akurat wiem jak to było robione. Owszem bywały i alodynowane, ale ja w DDRowskich radiach nie widziałem tych listew alodynowanych. Były ozdoby wokół oczka magicznego i np. narożniki w radiu Dominante. Natomiast aluminiowe, polerowane listewki były pokrywane specyficznym lakierem tzw. „ goldlakiem". Czy tak było w tym wypadku łatwo się przekonać zmywając taką listewkę watką z rozcieńczalnikiem nitro, czy acetonem, ewentualnie spirytusem. Jeżeli na watce zostanie żółtawy ślad, na pewno to „ goldlak". Można toto kupić bez kłopotu w sklepach gdzie zaopatrują się pozłotnicy np. i którzy złocą ramy do obrazów. Występuje w dwu zasadniczych kolorach „ citron " i „ orange ". Ten pierwszy wściekle żółty z odcieniem zieleni, ten drugi zbliżony barwą do miedzi. Żądany kolor otrzymuje się przez odpowiednie mieszanie obu. Schnie to błyskawicznie, ale nie znaczy to, że nie powinno się przesuszyć przynajmniej przez noc. Używać miękkiego pędzla o włosiu na tyle pojemnym, by nabranego lakieru starczyło na całą malowaną powierzchnię. Poprawki na ogół tylko szkodzą. Trzeba malować na raz całość, ewentualne połączenia wykonywać w miejscach słabo widocznych. Pewnie można i metodą natryskową, ale tego nie próbowałem. Roźcieńczalnik też nie każdy się nadaje,lepiej kupić od razu z lakierem. Użycie niewłaściwego daje efekt opalizacji malowanej powierzchni. Tymi lakierami od wieków oszukuje się oczy ludzi imitując na srebrze, czy aluminium złoto. Dawniej pokrywano nimi mosiężne elementy różnych urządzeń np. optycznych czy innych przyrządów precyzyjnych. Zdobią i doskonale chronią przed korozją. Technika wymaga wprawnej ręki. Warto poćwiczyć na rożnych przedmiotach nim zabierze się za ten właściwy. Ładnie pachnie w trakcie pracy.
Czujnik pisze:zmywając taką listewkę watką z rozcieńczalnikiem nitro, czy acetonem, ewentualnie spirytusem. Jeżeli na watce zostanie żółtawy ślad, na pewno to „ goldlak".
Dokładnie tak było jak usuwałm tą farbę.
Dziękuję za informację, zakupię ten specyfik i poprubuję malować.
Pozdr.
k24 pisze:Pędzelek nie zapewni dobrej jakości pomalowanej powierzchni
Zaręczam, że zapewni. To specyficzna odmiana lakieru, właśnie do malowania pędzlem. Wymaga tylko trochę ćwiczenia ręki i już można smigać. Tylko nie poprawiać! Wtedy jest nieładnie. Małe przedmioty można malować przez zanurzenie.
Witam! Jeśli Ci się uda zdobyć coś takiego, to polecam-włoski lakier złoty, który można rozprowadzać natryskowo, pędzelkiem bądź przez zanurzenie. Stosowałem do malowania listwy ozdobnej górnej w Daugawie oraz pasków na obudowie radio Saba.
Marconi pisze:Jeśli Ci się uda zdobyć coś takiego, to polecam-włoski lakier złoty,
To jednak nie jest to samo. Rożnica polega na tym, że ów DORYL jest nieprzeźroczystą, a zatem kryjącą zawiesiną metalicznego pigmentu w spoiwie. Rzeczywiście dobrej jakości. Goldlak zaś jest lakierem tzw. laserunkowym. Oznacza to, że nadaje barwę, ale jest przeźroczysty. Widać spod niego wypolerowaną powierzchnię metalu. Oczywiście stosować można i to i to pamiętając jednak jak i czym było to wykonane w oryginale. W tym konkretnym wypadku ręczę, że fabrycznie stosowano ów goldlak.
Złotol na takich detalach wygląda nieciekawie. Jak byś go nie układał, zawsze wygląda matowo / mieniący i jakoś tak...
Ładniej od klasycznego złotolu wygląda złoty Hammerite. Ale też jakoś nie teges...
F.
Robiłem próby na blaszce aluminiowej i wychodzi to tragicznie..
Kupię gdzieś Goldak i zobaczymy jak to będzie.
Co do złotych farbkek, to używam farb Revell do modeli. Bardzo ładne paski wchodzą na drewnie. Ale na listwy musi iść farba transparentna a to już inna bajka.
P.S. Gdzie można kupić goldak? W jakiej jest cenie?
Musisz znaleźć we Wrocławiu sklep dla artystów plastyków z działem dla konserwatorów. Tam zapytać o goldlak. Potem wybrać kolor. Niestety na ogół trzeba kupić dwa citron i orange i dopiero mieszając je otrzymać niezbędny odcień. Rzadko zdarza się, by czysty kolor pasował do oryginału. Ostatnio w Krakowie płaciłem za mniej więcej 100 ml. 25 zł. Wydaje się, że dużo, ale ręczę, że prędzej Ci zaschnie niż go zużyjesz. jest bardzo wydajny i złośliwie szybkoschnący.
Kiedyś w sklepach Polmozbytu dostępny był był lakier transparentny w aerozolu do części chromowanych .
występował w kolorach niebieski, zielony i żółty... i ten żółty przypomina kolor o który Ci chodzi...
Przypomniałem sobie , bo w latach 70 malowałem tym obręcze w rowerze " Gazela" , mimo upływu 30 lat lakier na obręczach jest nadal prawie w całości...