Spokojnie,olej napędowy w stolicy po 3,55 i spada to w końcu pojadę zobaczyć Jasną Górę.A bagażnik mam spory i zabawek nadmiarowych też trochę..marcin_oizo pisze: Ja bym kupił (bo takiego chce) ale do Wa-wy kawał i więcej jak 40PLN to chyba bym nie dał
Detranzystoryzacja - dokonana!
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6404
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6546
- Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
- Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Więc zapraszam, Neptun D czeka i Jasna góra stoi otworem. Ostatnio otwarli katakumby więc jest co oglądać.
Przepraszam za odbiegnięcie od tematu
Przepraszam za odbiegnięcie od tematu

μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
SQ9MYU
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Ciąg dalszy detranzystoryzacji: zgodnie z wcześniejszym planem wyczyściłem płytkę drukowaną zespołu Z-15 z wszelkich elementów pomiędzy filtrem korekcyjnym wzmacniacza wizji a filtrem dyskryminatora fonii (włącznie z filtrem międzystopniowym 6,5MHZ) a nowy tor fonii z wykorzystaniem wymontowanego filtru oraz lampy PCF82 zmontowałem na osobnej płytce drukowanej, którą za pomocą kilku kołków wlutowałem na zwolnione miejsce w zespole Z-15. Przy próbie zestrojenia toru fonii okazało się jednak że niedasie zachować oryginalnego filtru międzystopniowego bez żadnych zmian: pojemność wejściowa pentody PCF82 okazała się na tyle duża że musiałem usunąć zawarty w obudowie filtra dzielnik pojemnościowy 68pF/560pF zastępując go pojedynczym kondensatorem 33pF. Dopiero wówczas zestrojenie stało się możliwe. Pozostałe obwody 6,5MHz dały się dostroić samymi rdzeniami. Praca lampowego toru fonii jest bardzo dobra: wzmocnienie pierwszego stopnia z triodą w układzie wspólnej siatki jest na tyle duże że już w na siatkowym dwójniku RC drugiego stopnia (ogranicznika) występowało napięcie kilku woltów, a tendencji do wzbudzeń nie zaobserwowałem.
W dalszej kolejności dokonałem pierwszych prób z prostownikiem lampowym na dwóch diodach próżniowych typu PY82. W anody każdej z niich włączyłem po 2 oporniki ochronne po 41ohm (a właściwie 2 sekcje opornika drutowego 82ohm/12W, żarzenie włączyłem w ogólny obwód zmniejszając zarazem opór redukcyjny do minimum tak aby utrzymać znamionową wartość 300mA prądu żarzenia. Bezpośrednio po prostowniku uzyskałem przy obciążeniu przekraczającym 300mA napięcie ok. 245V, co pozwoliło prawidłowo ustawić nastawnymi opornikami drutowymi w filtrze zasilacza tak aby uzyskać prawidłowe wartości napięć, zwłaszcza 230V dla bloku odchylania oraz 200V dla bloku sygnałowego (bez stopnia mocy m.cz). Symulując programem PSPICE pracę prostownika (model diody stworzyłem osobiście korzystając z równiania "półsześciennego) uznałem że mimo oporów ochronnych mniejszych od katalogowego prąd impulsowy każdej z diod (1100mA) nie jest przekroczony, dzięki prądowi średniemu (310mA) mniejszemu od maxymalnego prądu średniego(360mA). A jaką fajną błękitną poświatę dają diody prostownicze w czasie nagrzewania, póki spadek napięcia na nich jest znaczny!
W tej sytuacji pozostaje mi solidne zmontowanie prostownika na miejscu zwolnionym przez przełącznik kanałów, który usytuowałem poza chassis (aby mieć pokrętło na ścianie czołowej). Może sprawdzę jakie rezultaty dałoby prostowanie pełnookresowe przy użyciu tych samych diod, ale z dodatkowym transformatorem 220/220V z którego czerpałbym drugą połówkę. Program PSPICE wskazuje że z punktu obciążenia lamp nic się nie zmieni - ale za to obiciążenie sieći energetycznej byłoby o wiele korzystniejsze, bo symetryczne dla obu półokresów.
I tylko zdaniem niektórych powinienem się teraz rumienić. Bo przy dostrajaniu toru fonii nie korzystałem z wobuloskopu...
Tomek Janiszewski
W dalszej kolejności dokonałem pierwszych prób z prostownikiem lampowym na dwóch diodach próżniowych typu PY82. W anody każdej z niich włączyłem po 2 oporniki ochronne po 41ohm (a właściwie 2 sekcje opornika drutowego 82ohm/12W, żarzenie włączyłem w ogólny obwód zmniejszając zarazem opór redukcyjny do minimum tak aby utrzymać znamionową wartość 300mA prądu żarzenia. Bezpośrednio po prostowniku uzyskałem przy obciążeniu przekraczającym 300mA napięcie ok. 245V, co pozwoliło prawidłowo ustawić nastawnymi opornikami drutowymi w filtrze zasilacza tak aby uzyskać prawidłowe wartości napięć, zwłaszcza 230V dla bloku odchylania oraz 200V dla bloku sygnałowego (bez stopnia mocy m.cz). Symulując programem PSPICE pracę prostownika (model diody stworzyłem osobiście korzystając z równiania "półsześciennego) uznałem że mimo oporów ochronnych mniejszych od katalogowego prąd impulsowy każdej z diod (1100mA) nie jest przekroczony, dzięki prądowi średniemu (310mA) mniejszemu od maxymalnego prądu średniego(360mA). A jaką fajną błękitną poświatę dają diody prostownicze w czasie nagrzewania, póki spadek napięcia na nich jest znaczny!

W tej sytuacji pozostaje mi solidne zmontowanie prostownika na miejscu zwolnionym przez przełącznik kanałów, który usytuowałem poza chassis (aby mieć pokrętło na ścianie czołowej). Może sprawdzę jakie rezultaty dałoby prostowanie pełnookresowe przy użyciu tych samych diod, ale z dodatkowym transformatorem 220/220V z którego czerpałbym drugą połówkę. Program PSPICE wskazuje że z punktu obciążenia lamp nic się nie zmieni - ale za to obiciążenie sieći energetycznej byłoby o wiele korzystniejsze, bo symetryczne dla obu półokresów.
I tylko zdaniem niektórych powinienem się teraz rumienić. Bo przy dostrajaniu toru fonii nie korzystałem z wobuloskopu...

Tomek Janiszewski
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6404
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Masz Tomku kupę wolnego czasu,pozazdrościć.I tylko pytanie:dlaczego PY82 a nie PY88(łatwiej dostępne,kupiłem niedawno 100szt. za 50zł)?
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Pewnie dlatego ze PY82 była właśnie zaprojektowana do zasilacza TV. Istotnym jest czas uzyskania pełnej emisji od momentu załączenia zasilania. Zastosowanie PY88 ma jedną wadę - zepsujesz pewien zamysł z innym czasem zaskoczenia emisji w diodzie usprawniającej względem pozostałych lamp.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Jeszcze bardziej istotnym jest niższe napięcie żarzenia (19V dla PY82 względem 30V dla PY88). Obecnie, z dodatkowymi (w porównaniu z "Ametystem") dwiema lampami PY82 w prostowniku plus PCF82 w torze częstotliwości różnicowej foni zostało mi już tylko 10V "rezerwy" na oporniku redukcyjnym, a i to tylko dlatego że napięcie sieci w domu mam cokolwiek za duże (ponad 240V) Kolejne 10V mógłbym w razie czego "odzyskać" przez wymianę termistora na typ z odbiornika epoki "Neptuna 421" (w którym zastosowano diodę BYP401 w obwodzie żarzenia). Jak się uda, dołożę jeszcze głowicę UHF z lampami PC88 i EC86, ale ona nie podwyższy napięcia żarzenia aż tak bardzo, z chwilą bowiem jej załączenia planuję zwieranie żarzenia lampy PCC88 w przełączniku VHF aby się nie zużywała gdy nie pracuje. Natomiast kłopoty byłyby dopiero wtedy gdybym chciał jeszcze wyeliminować... diody germanowe z obu detektorów, zastępując je dwiema lampami EAA 91. Ale obawiam się że taka zmiana w detektorze wizji wydatnie pogorszyłaby jego parametry, ponadto zaczyna brakować już miejsca (dodatkową lampę w torze fonii wpasowałem idealnie, przekręcając filtr międzystopniowy o 90st i umieszczając lampę poniżej niego dzięki czemu oba połączenia: z anody triody do wejścia filtru oraz z wyjścia filtru do siatki pentody zostały skrócone do minimum) więc pewnie się na to nie zdecyduję.STUDI pisze:Pewnie dlatego ze PY82 była właśnie zaprojektowana do zasilacza TV. Istotnym jest czas uzyskania pełnej emisji od momentu załączenia zasilania..
Stosując lampy PY88 zamiast PY82 nie "zmieściłbym" się w maxymalnym napięciu żarzenia nawet i bez zastępowania diod detekcyjnych lampami. Ponadto lampa PY88 ma o wiele niższy dopuszczalny impulsowy prąd przewodzenia (550mA wobec 1100mA lampy PY82), mimo wyższego prądu śreniego (220mA wobec 180mA) a ten właśnie parametr jest krytyczny w przypadku prostownika z filtrem o wejściu pojemnościowym.
A jaki był ów zamysł? Byłem przekonany że ten typ (PY88) tak ma, a wynikało to z konieczności zapewnienia dobrej izolacji (6kV) katody względem grzejnika, a tym samym odsunięcia tego ostatniego wzgledem rurki katodowej o znacznie większej od grzejnika średnicy. Ubocznym skutkiem powyższego była też wspomniana wyżej znaczna moc żarzenia diod usprawniających. Chodziło może o to aby napięcie na anodzie tetrody strumieniowej PL500/504 nie pojawiało się wcześniej niż zdązy zaskoczyć generator odchylania poziomego (PCF82/802), co groziłoby przeciążeniem prądowym zasilacza, transformatora linii oraz obydwu lamp mocy?Zastosowanie PY88 ma jedną wadę - zepsujesz pewien zamysł z innym czasem zaskoczenia emisji w diodzie usprawniającej względem pozostałych lamp
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6404
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Sam się dziwię,że nigdy nie naprawiałem żadnego TV z tymi lampami w zasilaczu.STUDI pisze:Pewnie dlatego ze PY82 była właśnie zaprojektowana do zasilacza TV
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6546
- Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
- Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Chyba jakaś Tesla albo Orion to miałcirrostrato pisze:Sam się dziwię,że nigdy nie naprawiałem żadnego TV z tymi lampami w zasilaczu.STUDI pisze:Pewnie dlatego ze PY82 była właśnie zaprojektowana do zasilacza TV

μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
SQ9MYU
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Dokładnie. I jeszcze jakiś Philips ze szmaragdowej epoki - w nim to nowością była lampa PCL84 i kluczowana ARW. W polskich odbiornikach stosowano zrazu prostowniki selerowe (śmierdziały tym warzywem gdy się spaliłymarcin_oizo pisze:Chyba jakaś Tesla albo Orion to miałcirrostrato pisze:Sam się dziwię,że nigdy nie naprawiałem żadnego TV z tymi lampami w zasilaczu.


Niemniej jednak w chassis Szmaragda znajdowały się dwa niewykorzystane otwory dla zamocowania podstawek lampowych, i to okolone czterema łukowatymi szczelinami wentylacyjnymi, jak to było wokół zastosowanych tam lamp mocy: PCL84, PL841 i PCL82. W głównym chassis występowały ponadto jeszcze dwa analogiczne otwory, gdzie experymentalnie wmontowałem lampy PY81 i PL81 likwidujac zarazem całą "nadbudówkę" WN z lampą PL36 - działało bardzo dobrze, precz z obskurnymi oktalami!

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Ostatnio zmieniony śr, 26 listopada 2008, 10:14 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Wiele Philipsów i innych telewizorów z lat 50, w latach 60 to w zasadzie stosowano tę lampę dość rzadko (pewnie w celu wykorzystania zapasów). PY82 wprowadzono w 1951 r., wcześniej stosowano oktalowe PY31, PY32, PY33 i PZ30 oraz różne kombinacje z wykorzystaniem np. UY1N.Tomek Janiszewski pisze: Dokładnie. I jeszcze jakiś Philips ze szmaragdowej epoki
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
cirrostrato pisze:Sam się dziwię,że nigdy nie naprawiałem żadnego TV z tymi lampami w zasilaczu.STUDI pisze:Pewnie dlatego ze PY82 była właśnie zaprojektowana do zasilacza TV
Ano dlatego że zapewne na skutek opóźnienia w starcie telewizji od razu wskoczyliśmy na stosowanie prostowników najpierw selenowych potem germanowych w zasilaczach TV. Drugi problem to pewnie problemy z opanowanie dobrej izolacji katoda grzejnik - o ile w diodzie usprawniającej z przebicie można sobie poradzić odpowiednią konstruckją odbiornika o tyle w przypadku zasilacza napięcia anodowego już tak łatwo nie było. Innym powodem mogło być dążenie do zapewnienia podzespołów z własnej, krajowej produkcji - a to mogło zadecydować o nie uruchomieniu lampy podobnej do PY82 - zobaczcie np. Belweder- minimalizacja typów lamp - w sumie isnty majstersztyk ze względów praktycznych i ekonomicznych.
A zasilacze TV na Py82 to nie jest jakaś rzadkość - pomijając nasze produkty. Tak samo jak niczym dziwnym nie jest PCC189 (wersja PCC88 z siatką o zmiennym prześwicie - coś jak selektoda), lampy decalowe (tylko PFL200 u nas się przyjęła) PCH200, PCF200, PCF201, PCL201. Oraz neutrody PC900. A te lampy bez problemu można spotkać z logo Tungsrama. Zastój gomółkowszyzny zaowocował w sumie brakiem rozwoju elektroniki - pomimo iż zmierzch lamp był pewnikiem to na świecie powstawały nowe opracowania lamp. To samo można powiedzieć o tranzystorach - tylko nieliczna seria prymitywnych TG. Dopiero upadek Gomółki dał światło dla nowocześniejszych tranzystorów germanowych (AF51x) oraz do wprowadzenia krzemu (BF50x - choć to rozwinięcie tego co wcześniej oznaczono jako TKxx były nieco wcześniej i nie były udanymi produktami, natomiast BFP519-BFP521 na radzieckiej licencji - pierwsze w miarę porządne tranzystor krzemowy polskiej produkcji). Zapóźnienie technologiczne dość szybko nadrabiano poprzez licencje od SGS-ATE, Sanyo itd.
Nawet radia - brakło choćby EAF801 - odmiany EBF89 o zmniejszonej zależności pojemności wejściowej od napięcia polaryzacji siatki sterującej - ograniczenie w uzyskaniu jak największego wzmocnienia toru p.cz. FM). ARCz nie znano - wiec też nie znano i u nas EM87 - specjalna modyfikacja aby można było zastosować symetryczny detektor stosunku konieczny dla realizacji ARCz. ....
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Po części sobie odpowiadasz. Co do izolacji katoda grzejnik - w zasadzie przebicie jej i ta było nieuniknione - ale poprzez właściwą konstrukcję odbiornika jego skutki były minimalizowane.Tomek Janiszewski pisze:A jaki był ów zamysł? Byłem przekonany że ten typ (PY88) tak ma, a wynikało to z konieczności zapewnienia dobrej izolacji (6kV) katody względem grzejnika, a tym samym odsunięcia tego ostatniego wzgledem rurki katodowej o znacznie większej od grzejnika średnicy. Ubocznym skutkiem powyższego była też wspomniana wyżej znaczna moc żarzenia diod usprawniających. Chodziło może o to aby napięcie na anodzie tetrody strumieniowej PL500/504 nie pojawiało się wcześniej niż zdązy zaskoczyć generator odchylania poziomego (PCF82/802), co groziłoby przeciążeniem prądowym zasilacza, transformatora linii oraz obydwu lamp mocy?Zastosowanie PY88 ma jedną wadę - zepsujesz pewien zamysł z innym czasem zaskoczenia emisji w diodzie usprawniającej względem pozostałych lamp
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
A na czym owa "właściwa konstrukcja" miała polegać (nie biorąc rzecz jasna po uwagę takich środków jak żarzenie diody usprawniającej z osobnego dobrze izolowanego uzwojenia na transformatorze sieciowym co stosowano przed wprowadzeniem lamp PY81, PY83 a nastepnie PY88)? Było nie było, grzejnik diody usprawniającej znajduje się na pierwszym miejscu w łańcuchu (o ile nie stosuje się lampowego prostownika) zatem do napięcia impulsowego na katodzie dodaje się jeszcze napięcie przemienne o szczytowej wartości bliskiej 300V. Chodzi może o stosowanie bezpiecznika topikowego w obwodzie anodowym PY88 (niezależnie od bezpiecznika w ogólnym przewodzie sieciowym)?STUDI pisze:Co do izolacji katoda grzejnik - w zasadzie przebicie jej i ta było nieuniknione - ale poprzez właściwą konstrukcję odbiornika jego skutki były minimalizowane.
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Owa właściwa konstrukcja miała polegać właśnie na odpowiednim umieszczeniu włókna diody usprawniającej w łańcuchu żarzenia. W laboratoriach Telefunkena wykryto, że przebicie włókno-katoda jest praktycznie nieuniknione i dochodzi do niego podczas normalnej pracy odbiornika. Łuk najczęściej gasi się samoistnie, bo rezystancja wewnętrzna źródła wysokiego napięcia jest dość wysoka. Ustalono drogą empiryczną, że do podtrzymania łuku potrzebny jest prąd większy od 1A. Podczas przebicia, przez lampę płyną dodatkowo dwie składowe: stała, płynąca przez diodę usprawniającą i resztę włókien żarzenia, oraz zmienna, płynąca przez opornik redukcyjny, termistor, diodę usprawniającą i kondensator elektrolityczny filtru zasilacza. Łańcuch żarzenia musi być tak zaprojektowany, aby wypadkowa tych prądów była mniejsza od 1A. Szczegółowe rozważania na ten temat z omówieniem różnych sposobów żarzenia znajdziesz w tomie 4 "Telefunken Laborbuch" (Informator radiowo-warsztatowy Telefunken")
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Detranzystoryzacja - dokonana!
Skoro zatem dołożyłem w obwodzie żarzenia jeszcze i lampy prostownicze PY82 - znaczy to że postąpiłem właściwie umieszczając ich grzejniki między termistorem a grzejnikiem PY88 (tak że ich opór kompensuje część dotychczasowego oporu redukcyjnego który musiałem zmniejszyć), a nie pomiędzy np. pomiędzy grzejnikami PY88 a PL504 (co wydawałoby się uzasadnione tym że rezerwa wytrzymałości na przebicie między katodą a grzejnikiem PY82 nie jest znów taka wielka)?OTLamp pisze:Podczas przebicia przez lampę płyną dwie składowe: stała, płynąca przez diodę usprawniającą i resztę włókien żarzenia, oraz zmienna, płynąca przez opornik redukcyjny, termistor, diodę usprawniającą i kondensator elektrolityczny filtru zasilacza.
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski