
Trudno powiedzieć czy w tym przypadku można mówić o jakimś "Retro" - bo to składak, którym musiałem zadowolić się z braku prawdziwego Ametysta lub równoważnego. Skrzynka, kineskop, cewki odchylające i częsciowo potencjometry wzięte z Neptuna ZTCP 427, zakupionego za 60PLN w dawnym Bomisie na Grażyny, chassis - chyba od Tosca Lux, znalezione pod nieistniejącym już śmietnikiem koło ścieżki rowerowej w Powsinie, w którym została wymieniona zarówno płytka bloku sygnałowego (ze starszej, z lampą PCL84 we wzmacniaczu wizji na ametystowską, z najlepszą ze stosowanych w kraju lampą PFL200) jak i przełącznik kanałów (z krajowego, z lampami PCC 88 i PCF82 na japoński firmy MIHARU, z lampami PCC88 i PCF801, przestosowany do współpracy z głowicą UHF, przy tym trzynastopozycyjny(!) a nawet wyposażony w coś co powinno się uznać za mechaniczny programator: pomysłowe sprzęgło dzięki któremu możliwe jest dostrajanie w każdym z kanałów bez wpływu na dostrojenie pozostałych).
Jak już pisałem w dziale radiowym, za najpilniejsze zadanie uznałem pozbycie się z toru fonii tranzystorów, tym bardziej że użyta przeze mnie płytka Ametysta wyposażona była w tranzystory krzemowe BF214 (a więc i dziś trudne do uznania za zabytek) a nie germanowe TG37, jak wymontowana płytka odbiornika Tosca Lux.
Tak jak przewidywalem, w tej roli doskonale sprawdziła się lampa PCF82. Żarzenie włączyłem między kineskop a lampę PCL86, w pierwszym stopniu użyłem triody w układzie z siatką na masie i rezystorem 470ohm w katodzie włączając ją tam gdzie była przyłączona baza pierwszego tranzystora. Anodę podłączyłem do wejścia międzystopniowego filtra 6,5MHz (początkowo poprzez pozostawiony kolektorowy rezystor 470ohm, potem go zwarłem, zapomniałem tylko usunąć niepotrzebnego już jak się wydaje rezystora 4,7k tłumiącego filtr - to zadanie przejmie trioda ze swoim oporem wyjściowym zbliżonym do tej wartości).
W drugim stopniu pracuje pentoda w klasycznym układzie ogranicznika z dzielnikiem w siatce drugiej (100k - 47k) oraz równoległym dwójnikiem RC w siatce sterujacej (56k - 560pF). Wejście stopnia włączylem tym razem nie na miejsce bazy drugiego tranzystora (czyli do pojemnościowego dzielnika zawartego w filtrze międzystopniowym) lecz do wolnej końcówki filtru: na cały obwód wtórny. Dzięki temu pełne napięcie z wyjścia filtru wysterowuje drugi stopień częstotliwości fonii. Anodę przyłaczyłem w miejsce kolektora, podobnie jak i w przypadku pierwszego stopnia zwierając dawny rezystor kolektorowy po pierwszej próbie.
Oczywiście, usunąłem też lub skorygowałem elementy w obwodzie zasilania anod - wcześniej kolektórów, tak aby nie redukować napięcia anodowego (200V). Efekt: wzmocnienie całego toru fonii wydaje się wystarczające - nie słychać zakłóceń w głośniku, a wbrew początkowych obaw skoncentrowanie całego wzmocnienia toru fonii w jednej dwusystemowej lampie nie skutkuje sprzężeniami i wzbudzeniami, mimo że całość zmontowana jest na razie na "pętaku" wlutowanym w płytkę na dość długich przewodach, nad filtrem międzystopniowym.
Teraz muszę zmontować zarówno lampę wraz z elementami RC jak i filtr międzystopniowy na osobnej płytce drukowanej, i wpasować ją na miejsce zwolnione przez usunięte elementy toru fonii, pomiędzy obwód wyjściowy wzmacniacza video a filtr dyskryminatora. Kolejnym zadaniem będzie - zastąpienie krzemowego stosu prostowniczego PK220/06 prostownikiem lampowym, na dwóch równolegle połączonych diodach PY82. Napięcia żarzenia wystarczy. Dopiero w baaardzo odleglej przyszości wykonam być może zupełnie nową plytkę zawierającą lampy "stare": EF183*2, EF184 (w oryginalnym Ametyście - EF80, ale dlaczego wzorem "Toski" nie zastosować lepszej lampy z "pończochą" w roli siatki pierwszej?), PFL200 (IMHO lampa cechująca się wyjątkową "urodą" toteż bez niej telewizor nie byłby tym czym jest), PCL86 (jak wyżej), wreszcie - dołożoną PCF82.
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski