W takim przypadku lampa staje się całkowicie zbędna - jaki sens stosować lampę o bardzo niskim mu na wejściu?ludo pisze:Chodzilo mi o to, ze moze mozna by bylo uzyc uklad stopnia wyjsciowego (zastepujac uklad Futtermana) w jakis podobny sposob:
Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Kilka wad tej propozycji podanej przez ludo.
Niezależnie czy sterować MOSFET'y będzie tranzystor czy lampa problem ładowania pojemności pozostaje.
Ba aby przeładować ce pojemność ten inwerter na tranzystorze musi być zrobione na dość mocnym tranzystorze. A on na wejściu w przypadku FET czy MOSFET ma znowu tę paskudną pojemność.
Można jednie zastanawiać czy lepiej zrobić stopień ze wzmocnieniem i odwracający fazę sygnału w sposób klasyczny - z góry inwertera steruje dodatnią połówką stopnia mocy a z dołu ta ujemną. Teoretycznie niby lepiej bowiem wysoka impedancja góry inwertera steruje wtórnikiem, a dolna o niskiej stopień o o wspólnym źródle.
Przeróbka go na układ bez wzmocnienia i bez odwracania fazy ma kilka zalet - mniejsza impedancja wyjściowa (zmniejszana dodatkowo dzięki zasilaniu od dołu inwertera z wyjścia wzmacniacza) -ale owszem góra o dużej impedancji steruje dołem stopnia mocy będącym stopniem o wspólnym źródle, dól o niskiej impedancji staruje wtórnikiem. to w kwestii efektu Millera.
Wróćmy do dodatkowego tranzystora. OK jak tranzystor to prosi się o sprzężenie bezpośrednie - dodatkowe człony RC tylko przesuwają fazę co grozi ew wzbudzeniem układu.
Ale sprzężeni bezpośredni to tylko dodatkowy problem w stabilnosci termicznej. W moim przykładzie neistabilności każdego z tranzystorów oddziałują jedynie na drugi tranzystor poprzez reakcję serwa ustalajaćego zero.
Układ z trzech tranzystorów już łatwo jest z destabilizować termicznie. niestety stopień mocy się grzeje, grzeją się lampy, elementy we wzmacniaczu. Moje zdanie jeśli można robiłbym wszystko aby minimalizować wzajemny wpływ temperatury elementów.
Wracając do problemu pojemności może małej mocy FET, potem bipolarna para totem-pole i MOSFET mocy? Komplikuje to znacznie układ....
Niezależnie czy sterować MOSFET'y będzie tranzystor czy lampa problem ładowania pojemności pozostaje.
Ba aby przeładować ce pojemność ten inwerter na tranzystorze musi być zrobione na dość mocnym tranzystorze. A on na wejściu w przypadku FET czy MOSFET ma znowu tę paskudną pojemność.
Można jednie zastanawiać czy lepiej zrobić stopień ze wzmocnieniem i odwracający fazę sygnału w sposób klasyczny - z góry inwertera steruje dodatnią połówką stopnia mocy a z dołu ta ujemną. Teoretycznie niby lepiej bowiem wysoka impedancja góry inwertera steruje wtórnikiem, a dolna o niskiej stopień o o wspólnym źródle.
Przeróbka go na układ bez wzmocnienia i bez odwracania fazy ma kilka zalet - mniejsza impedancja wyjściowa (zmniejszana dodatkowo dzięki zasilaniu od dołu inwertera z wyjścia wzmacniacza) -ale owszem góra o dużej impedancji steruje dołem stopnia mocy będącym stopniem o wspólnym źródle, dól o niskiej impedancji staruje wtórnikiem. to w kwestii efektu Millera.
Wróćmy do dodatkowego tranzystora. OK jak tranzystor to prosi się o sprzężenie bezpośrednie - dodatkowe człony RC tylko przesuwają fazę co grozi ew wzbudzeniem układu.
Ale sprzężeni bezpośredni to tylko dodatkowy problem w stabilnosci termicznej. W moim przykładzie neistabilności każdego z tranzystorów oddziałują jedynie na drugi tranzystor poprzez reakcję serwa ustalajaćego zero.
Układ z trzech tranzystorów już łatwo jest z destabilizować termicznie. niestety stopień mocy się grzeje, grzeją się lampy, elementy we wzmacniaczu. Moje zdanie jeśli można robiłbym wszystko aby minimalizować wzajemny wpływ temperatury elementów.
Wracając do problemu pojemności może małej mocy FET, potem bipolarna para totem-pole i MOSFET mocy? Komplikuje to znacznie układ....
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
To akurat mało istotne to idea układu a nie kompletny schemat. Znacznie więcej brakuje jeśli już.AZ12 pisze:Powyższy schemat jest błędny (brak rezystorów polaryzującego bramkę jednego z tranzystorów).
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Niee, tamten układ będzie miał spore kłopoty z polaryzacją. Trzeba będzie go solidnie obudować źródłami, serwami, etc, żeby się nie rozjeżdżał. Tak przynajmniej wygląda na pierwszy rzut oka.
Mnie się całkiem podoba pierwotny pomysł Studiego i cały czas czekam na wyniki pomiarów
ps. Studi, zerkałeś na pojemności tranzystorów w punkcie pracy? Bo okazuje się zgodnie z tym, co podpowiada Nelson Pass, że przy warunkach polaryzacji typowych dla audio, a szczególnie we wtórniku, pojemności te wypadają znacznie mniejsze, niż katalogowe wartości mierzone "na zimno". Różnica może być nawet o rząd wielkości.
Mnie się całkiem podoba pierwotny pomysł Studiego i cały czas czekam na wyniki pomiarów

ps. Studi, zerkałeś na pojemności tranzystorów w punkcie pracy? Bo okazuje się zgodnie z tym, co podpowiada Nelson Pass, że przy warunkach polaryzacji typowych dla audio, a szczególnie we wtórniku, pojemności te wypadają znacznie mniejsze, niż katalogowe wartości mierzone "na zimno". Różnica może być nawet o rząd wielkości.
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Stary problem - kasa..... jeszcze jest przed pierwszym.
Co pojemności - tak wartości ich maleją wraz ze wzrostem napięcia G-S - asymptotycznie. W zasadzie dla Ugs > 1 V już się nie zmieniają.
Podane wykresy w notach katalogowych nie sugerują zmiany o rząd wielkości.
Co pojemności - tak wartości ich maleją wraz ze wzrostem napięcia G-S - asymptotycznie. W zasadzie dla Ugs > 1 V już się nie zmieniają.
Podane wykresy w notach katalogowych nie sugerują zmiany o rząd wielkości.
-
- 125...249 postów
- Posty: 225
- Rejestracja: sob, 15 października 2005, 20:05
- Lokalizacja: SE
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Moja intencja byla proba zainteresowania topologia stopnia wyjsciowego i przeslanie wedlug mnie ciekawego materialu na ten temat.
Wydaje mi sie, ze stopien wyjsciowy proponowany przez Olssona (ktory z kolei jest bardzo podobny do ukladu JLH http://www.tcaas.btinternet.co.uk/jlh1996.pdf , http://www.passdiy.com/pdf/PLH_amplifier.pdf ) jest moze nieco prostsza alternatywa.
Wydaje mi sie, ze stopien wyjsciowy proponowany przez Olssona (ktory z kolei jest bardzo podobny do ukladu JLH http://www.tcaas.btinternet.co.uk/jlh1996.pdf , http://www.passdiy.com/pdf/PLH_amplifier.pdf ) jest moze nieco prostsza alternatywa.
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
ludo - OK tylko wtedy nie ma miejsca na lampę... chyba że ten sterujący MOSFET zastąpić triodą. Ale to jest klasyczny inwerter z dzielonym obciążeniem plus bootstrap. A to byłby mój projekt po zmianie topologii na wzmacniająca.
Piotr - obejrz to co podał ludo - PLH - masz tam MOSFET'y o większej pojemności Cgs u jakiś rezystor szeregowy 220 omów nie okazał się problemem.
Piotr - obejrz to co podał ludo - PLH - masz tam MOSFET'y o większej pojemności Cgs u jakiś rezystor szeregowy 220 omów nie okazał się problemem.
-
- 250...374 postów
- Posty: 341
- Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 19:03
- Lokalizacja: Legnica
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Może trochę po za tematem, ale skoro ludo zahaczył o układ JLH to nie mogłem się powstrzymać. Mam do niego osobisty sentyment. Nawet odrzucając kombinacje hybrydowe warto iść w tym kierunku. Parę lat temu popełniłem ten układ na przemysłowych impulsowych BUV21 i to było pierwsze "audiofilskie" olśnienie
. Może właśnie kombinacja z lampą da jeszcze lepszy efekt.

-
- 125...249 postów
- Posty: 225
- Rejestracja: sob, 15 października 2005, 20:05
- Lokalizacja: SE
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Ten pierwszy schemat byl oczywiscie tylko szkicem.AZ12 napisał(a):
Powyższy schemat jest błędny (brak rezystorów polaryzującego bramkę jednego z tranzystorów).
To akurat mało istotne to idea układu a nie kompletny schemat. Znacznie więcej brakuje jeśli już.
Praktyczne rozwiazanie moglo by wygladac w taki sposob:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony ndz, 2 listopada 2008, 02:05 przez ludo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- moderator
- Posty: 6988
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Witam.
Widzę, że aplikacja bardzo się rozrosła
. Jaką wartość ma prąd pochłaniany przez źródło prądowe z tranzystorem M3?
Pozdrawiam,
Romek
Widzę, że aplikacja bardzo się rozrosła

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 125...249 postów
- Posty: 225
- Rejestracja: sob, 15 października 2005, 20:05
- Lokalizacja: SE
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
Widzę, że aplikacja bardzo się rozrosła .


Spadek napiecia na rezystorze R15 powinien zadecydowac o wielkosci pradu przez M3. Probowalbym nastawiac jak najwyzszy mozliwy...
Aha, nie przyjrzalem sie jeszcze dokladnie kompensacji temperaturowej stopnia wyjsciowego ukladu.
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Projekt hybrydowego stopnia mocy.
A patrzyles na wplyw Uds? Ono zazwyczaj w punkcie pracy jest spore, a rowniez powoduje spadek pojemnosci.STUDI pisze:Co pojemności - tak wartości ich maleją wraz ze wzrostem napięcia G-S - asymptotycznie. W zasadzie dla Ugs > 1 V już się nie zmieniają.
Podane wykresy w notach katalogowych nie sugerują zmiany o rząd wielkości.