traxman pisze:Ale te 2uA, a raczej 8uA (10bit) jest chyba wystarczające do pomiaru Ig1, taki zakres dał Alek.
Nie mogę tego znaleźć, ale kojarzę zakres 0..10uA z 8 bitową rozdzielczością.
traxman pisze:Jaka jest różnica przy pomiarze prądu ujemnego? I dlaczego optoizolacja miała by coś psuć, aż takie upływności?
Trudno powiedzieć, ale tak małe prądy powinny wpływać tylko tam, gdzie można je zmierzyć.
BTW Prąd 1pA to biegające po siatce stado elektronów w liczbie 3121098 w ciągu sekundy Jeśli chcesz robić 100 pomiarów/s, to stado się przerzedza...
Witam.
Interesujące rozwiązanie, choć wkradł się mały błąd na wejściu (odczep uzwojenia transformatora podłączony do masy układu zamist do punktu między kondensatorami). Może pojawić się problem z doborem diody Zenera D2, gdyż diody o napięciu 2,4V mają dość kiepskie parametry i bardzo duży ich rozrzut. Lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie w tym miejscu jakiegoś bardziej precyzyjnego scalonego źródła napięcia odniesienia i ewentualnie dodanie dzielnika.
Jutro poprawię schemat. Zamiast 2V4 można wsadzić LM385-2.5 i tak mam ich pełno w tym urządzeniu, więc jeden więcej to nie problem. W zasadzie przy stabilizacji zasilania wzmacniacza, wystarczyłby dzielnik rezystorowy, bo punkt przełączenia napięć zasilających nie jest krytyczny, chodzi głównie o zmniejszenie mocy w przypadku dużej różnicy napięć we-wy, np. podczas żarzenia lamp 0.6V lub 1.4V. Zastanawiam się czy nie usunąć drugiego tranzystora mocy i zwiększyć wydajność chłodzenia, w skrajnym przypadku będzie się na nim tracić ok.60W.
Przydała by się, ale praktycznie nie będzie potrzebna, sprawdziłem. Konieczna była by przy przekaźniku. Zawsze można dołożyć 10M pomiędzy wejściem, a wyjściem LM385.
traxman pisze:W zasadzie przy stabilizacji zasilania wzmacniacza, wystarczyłby dzielnik rezystorowy, bo punkt przełączenia napięć zasilających nie jest krytyczny, chodzi głównie o zmniejszenie mocy w przypadku dużej różnicy napięć we-wy, np. podczas żarzenia lamp 0.6V lub 1.4V. Zastanawiam się czy nie usunąć drugiego tranzystora mocy i zwiększyć wydajność chłodzenia, w skrajnym przypadku będzie się na nim tracić ok.60W.
Sądzę, że przy odpowiedniej wydajności chłodzenia jeden tranzystor można z układu usunąć.
Mam kilka pomysłów, ale muszę je jeszcze dokładnie przemyśleć. Zastanawiam się czy przy niewielkich zmianach w układzie nie dałoby się zwiększyć napięcia wyjściowego do 30V.
Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wydaje mi się, że po wymianie LM385 na LT1013 (Vcc=44V) zmieniając wzmocnienie (i ew. próg przełączenia) będzie można osiągnąć 30VDC na tej samej płytce. Tylko nie mam LT1013 a w TME wczoraj zamawiałem
Witam.
Obawiam się, że dla wyższego napięcia na wyjściu wartość napięcia na kondensatorach filtru może okazać się za niska. Z informacji podanych przez Ciebie na schemacie zasilacza wynika, że transformator ma dostarczać 2*11 V, co po wyprostowaniu może zapewnić co najwyżej 30V napięcia stałego (mierzonego pod obciążeniem). Na pierwszym tranzystorze, pracującym jako klucz, straci się co najmniej 4,5 V, więc by pozbyć się tego spadku do układu dodałem podwajacz napięcia, którym polaryzuję bramkę tranzystora (zastosowałem podobne rozwiązanie w kilku swoich konstrukcjach i zdało ono egzamin). Gdy pierwszy tranzystor będzie włączał się liniowo (zamiast pracować jako "klucz"), moc tracona w układzie, przy wyższych napięciach wyjściowych, rozłoży się na dwa elementy, co powinno ułatwić ich chłodzenie. Schematy rysowałem późną nocą, więc niestety mogą one zawierać błędy .
Oczywiście, konieczne będzie podniesienie napięcia zasilania, zaleta jednak jest w postaci braku zmian na pcb, którą mam już zmontowaną .
Z drugiej strony ten zasilacz jest przeznaczony raczej dla lamp żarzonych niskim napięciem, łatwiej będzie chyba zrobić drugi blok zasilacza dla lamp żarzonych szeregowo, które raczej nie pobierają więcej niż 500mA, np 0-80V/0.5A na TL783C. I przełączać bloki przekaźnikiem w zależności od potrzeb.
taki zasilacz można wykorzystać jako zwykły laboratoryjny więc chyba czym większy zakres napięć tym lepiej. Zwłaszcza jeżeli nie trzeba modyfikować płytki.
Jako laboratoryjny niezbyt, konieczne by było dołożenie regulowanego ograniczenia prądowego, do żarzenia lamp potrzebne jest tylko ewentualne zabezpieczenie przed zwarciem (bezpiecznik polimerowy) i układ jest właśnie w ten sposób uproszczony.
Można oczywiście wykorzystać pomiar prądu do realizacji ograniczenia przez procesor sterujący wyłączający zasilacz przy przeciążeniu.
Ps. Jest upa przez duże D, nie dostałem przesyłki z elementami, więc do poniedziałku przerwa.
traxman pisze:Oczywiście, konieczne będzie podniesienie napięcia zasilania, zaleta jednak jest w postaci braku zmian na pcb, którą mam już zmontowaną .
Z drugiej strony ten zasilacz jest przeznaczony raczej dla lamp żarzonych niskim napięciem, łatwiej będzie chyba zrobić drugi blok zasilacza dla lamp żarzonych szeregowo, które raczej nie pobierają więcej niż 500mA, np 0-80V/0.5A na TL783C. I przełączać bloki przekaźnikiem w zależności od potrzeb.
Jeżeli masz już gotową płytkę, to faktycznie nie warto dokonywać poważniejszych zmian w układzie. Ciekaw jestem czy skończyłeś już pracę nad tą częścią urządzenia i czy dokonałeś pierwszych pomiarów jej parametrów?
Przedstawione przeze mnie rozwiązanie (polaryzacja bramki tranzystora regulacyjnego napięciem wyższym o ok. 8 V /uzyskanym z podwajacza napięcia/ w stosunku do napięcia na drenie) zastosowałem w dwóch próbnych stabilizatorach napięcia żarzenia. Używając tranzystorów o bardzo niskiej rezystancji kanału udało mi się uzyskać dużo lepsze parametry niż można otrzymać stosując popularne scalone stabilizatory typu "VERY LOW DROP" i to nawet przy prądzie pobieranym rzędu 10 A.
Płytka już częściowo polutowana, brakuje kilku elementów, czekam na części, mam nadzieje, że dzisiaj dotrą.
W tzw. międzyczasie ruszyłem ze zwykłym miernikiem lamp audio, który dłuższy czas zalega mi na biurku w wersji rozłożonej.