Bejca i szpachlówka.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Bejca i szpachlówka.
Witam! Czy bejca „wejdzie” w szpachlówkę samochodową jak w drewno? Ktoś się może orientuje?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Re: Bejca i szpachlówka.
Witam.
O ile się nie mylę, to bejca może mieć mały problem z "wejściem" w szpachlówkę.
O ile się nie mylę, to bejca może mieć mały problem z "wejściem" w szpachlówkę.
- Michał_B
- 1875...2499 postów
- Posty: 2308
- Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Bejca i szpachlówka.
W szpachlówkę samochodową wątpię zęby weszło. już lepiej z stolarską szpachlówką, ale i tam mało co wchodzi. Najlepsza jest lakiero-bejca, bo łapie kolorkiem po wszystkim.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
Hmmm... Myślę, że najlepiej będzie, jak wykonam testy. Tak będzie najbezpieczniej. ;-)
I jeszcze jedno pytanko - zdarłem wierzchnią warstwę lakieru, teraz ma podkład. Niestety w wielu miejscach bardzo trudno ten podkład zedrzeć, więc zastanawiam się, czy jest jakiś rozpuszczalnik, który mógłby go rozpuścić? ;-) Nie znam się na podkładach, mogę powiedzieć jedynie, że jest dość twardy, grubo położony (od 0,5 do 1 mm) i posiada lekko żółtawe zabarwienie.
Pozdrawiam!
I jeszcze jedno pytanko - zdarłem wierzchnią warstwę lakieru, teraz ma podkład. Niestety w wielu miejscach bardzo trudno ten podkład zedrzeć, więc zastanawiam się, czy jest jakiś rozpuszczalnik, który mógłby go rozpuścić? ;-) Nie znam się na podkładach, mogę powiedzieć jedynie, że jest dość twardy, grubo położony (od 0,5 do 1 mm) i posiada lekko żółtawe zabarwienie.
Pozdrawiam!
- Michał_B
- 1875...2499 postów
- Posty: 2308
- Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Bejca i szpachlówka.
Ja ten podkład ścieram, ale bez przesady. nieraz trochę go zostaje, ale po pomalowaniu lakierobejcą prawie ze tego nie widać. to też zależy od koloru lakierobejcy użytej o oryginale i tej co ty używasz. jeśli dasz ciemniejsza to prawie nie będzie widać. gorzej jak oryginał był bardzo ciemny, to już nie usuniesz prawdopodobnie tego.
P.S. jak maskujecie otarcia forniru? mi się rzadko zdarzają, ale jednak pojedyncze gdzieś na krawędzi prawie zawsze wychodzi.
P.S. jak maskujecie otarcia forniru? mi się rzadko zdarzają, ale jednak pojedyncze gdzieś na krawędzi prawie zawsze wychodzi.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
- Michał_B
- 1875...2499 postów
- Posty: 2308
- Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Bejca i szpachlówka.
Zależy jak ktoś nałożył podkład, ale wątpię żebyś cały dokładnie starł.. chyba że razem z fornirem…
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
- jethrotull
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
Re: Bejca i szpachlówka.
Nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale w szkutnictwie używało się obegdaj opalarek do zdejmowania lakieru. Teraz w każdej Castoramie można dostać takie fajne na gorące powietrze.
Opalarka i drewno... Hmmm... Ryzykowne. W każdym bądź razie udało mi się już rozwiązać problem. Jak? Odpowiedź w tym wątku: viewtopic.php?f=5&t=11684
Pozdrawiam,
Piotr.
Pozdrawiam,
Piotr.