Kondensatory sprzęgające, a zniekształcenia fazowe.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 125...249 postów
- Posty: 146
- Rejestracja: sob, 26 kwietnia 2003, 18:31
- Lokalizacja: Warszawa
Witaj Roman !
............ dzieki za Twoj ostatni post !! zupelnie nie rozumie postepowania
viceadmina. przejal sie rola ??
Czy jest cos zlego w tej dyskusji ??
Jasiu na tym forum przedstawil wiele cennych i waznych wiadomosci ale na mily Bog niech wyslucha innych opinni . No czy to moja wina ze ktos nie slyszy roznicy w zastosowaniu roznych kondensatorow ??
Wkazdym razie wole czytac watek na ten temat niz czytac bzdurna ksiazke dotyczaca budowy wzmacniaczy autorstwa specjalisty od zegarow elektronicznych.
Jasiu napisal tutaj podstawowa prawde : sa uszy a midzy nimi szara masa
Pozdrawiam,
Marek
............ dzieki za Twoj ostatni post !! zupelnie nie rozumie postepowania
viceadmina. przejal sie rola ??
Czy jest cos zlego w tej dyskusji ??
Jasiu na tym forum przedstawil wiele cennych i waznych wiadomosci ale na mily Bog niech wyslucha innych opinni . No czy to moja wina ze ktos nie slyszy roznicy w zastosowaniu roznych kondensatorow ??
Wkazdym razie wole czytac watek na ten temat niz czytac bzdurna ksiazke dotyczaca budowy wzmacniaczy autorstwa specjalisty od zegarow elektronicznych.
Jasiu napisal tutaj podstawowa prawde : sa uszy a midzy nimi szara masa
Pozdrawiam,
Marek
Czołem.
Nanometry to rozmary odledłości międzyatomowych w ciele stałym, a drgania termiczne cząstek powietrza są wielokrotnie większe (i na szczęście człowiek ich nie słyszy). Może pomyliło się gdzieś po drodze z drganiami błony bębenkowej i innych elementów ucha wewnętrznego? Niektórz z nich przy dolnej granicy słyszalności drgają z amplitudą rzedu kilkudziesięci nanometrów. Miałem gdzieś zbiór takich ciekawostek, może go odnajdę.
Pozdrawiam,
Jasiu
Nigdy, nigdy...tszczesn pisze: Co do tego 'nigdy' to nie wiem. kilka lat temu rozmwiałem z profesorem (prawdziwym, nie udawanym:) z PW, od akustyki własnie, że wyszło im w badaniach iż człoweik potarfi rozróżnić opóźnienie w dźwiąkach dobiegających do różnych uszu o kilkadziesiąt ns (tak, nanosekund). Nie interesowało mnbie wtedy to zupełnie, potraktowałem jako ciekawostkę, więc nie wiem jak to 'jest słyszane' i w jakich sytuacjach. Słyszał ktoś coś o tym?
Nanometry to rozmary odledłości międzyatomowych w ciele stałym, a drgania termiczne cząstek powietrza są wielokrotnie większe (i na szczęście człowiek ich nie słyszy). Może pomyliło się gdzieś po drodze z drganiami błony bębenkowej i innych elementów ucha wewnętrznego? Niektórz z nich przy dolnej granicy słyszalności drgają z amplitudą rzedu kilkudziesięci nanometrów. Miałem gdzieś zbiór takich ciekawostek, może go odnajdę.
Pozdrawiam,
Jasiu
Czołem.
- Zdania "ja to słyszę". Dobrze, wierzę, że słyszysz, ale twierdzę, że to nie ma żadnego znaczenia. Dlaczego? Napisałem w wątku "nie dajcie się zwariować". I nie będę tu powtarzał. Jeżeli masz zastrzeżenia natury merytorycznej do tego co tam napisałem, to proszę - wypowiedz je i podyskutujemy. Jeżeli takowych nie masz, to rozważ sensowność stwierdzenia "a bo ja to usłyszałem".
- Zdjęcie jakiegoś urządzenia,
- Mętne wspomnienia z laboratorium studenckiego...
To nazywasz dyskusją?
, wytknij mi błędy (jeżeli je tam popełniłem), zrozum Alka (jeżeli ich nie popełniłem).
Pozdrawiam,
Jasiu
A ja rozumiem. Liczył na rzetelną dyskusję.... Ja, niestety, dyskusji też tu nie widzę.blue pisze: ............ dzieki za Twoj ostatni post !! zupelnie nie rozumie postepowania
viceadmina. przejal sie rola ??
Czy jest cos zlego w tej dyskusji ??
Właśnie wysłuchałem, przeanalizowałem, i twierdzę, że są nieuzasadnione (w najlepszym wypadku). Proszę o ich takie uzasadnienie i otrzymuję:blue pisze: Jasiu na tym forum przedstawil wiele cennych i waznych wiadomosci ale na mily Bog niech wyslucha innych opinni .
- Zdania "ja to słyszę". Dobrze, wierzę, że słyszysz, ale twierdzę, że to nie ma żadnego znaczenia. Dlaczego? Napisałem w wątku "nie dajcie się zwariować". I nie będę tu powtarzał. Jeżeli masz zastrzeżenia natury merytorycznej do tego co tam napisałem, to proszę - wypowiedz je i podyskutujemy. Jeżeli takowych nie masz, to rozważ sensowność stwierdzenia "a bo ja to usłyszałem".
- Zdjęcie jakiegoś urządzenia,
- Mętne wspomnienia z laboratorium studenckiego...
To nazywasz dyskusją?
No to mam prośbę: przeczytaj wątek "nie dajcie się zwariować", użyj tej szarej masyblue pisze: No czy to moja wina ze ktos nie slyszy roznicy w zastosowaniu roznych kondensatorow ??
Wkazdym razie wole czytac watek na ten temat niz czytac bzdurna ksiazke dotyczaca budowy wzmacniaczy autorstwa specjalisty od zegarow elektronicznych.
Jasiu napisal tutaj podstawowa prawde : sa uszy a midzy nimi szara masa

Pozdrawiam,
Jasiu
Czołem.
teraz wyjeżdżam na spotkanie ludzi zainteresowanych dielektrykami 
PS -> Do blue - elektronika jest jedna. Co prawda różne układy elektroniczne często trochę inaczej się projektuje, ale elektrony w kondensatorach zachowyją się tak samo, niezależnie od tego, czy kondensator siedzi w zegarze, czy we wzmacniaczu akustycznym.
Pozdrawiam,
Jasiu
Alek nawiązał do mojej wcześniejszej wypowiedzi, gdzie mówliłem o powracających jak bumerang stabilizatorach żarzenia. (BTW, może czas na FAQ? Choć trochę się boję, że przy okazji tworzenia takowego może dojść do bijatyki...). Duży stabilizator to zupełnie inna parafia. Zresztą właśnie wytrawiłem płytkę do takowego zasilacza z przeznaczeniem do charakterografu. Jest na stronie jemu poświęconej. Pewnie w okolicach Świąt to uruchomię,Romekd pisze: Nie wiem czy dobrze Cię rozumiem, ale czy sugerujesz w niej, że zapytanie o zamiennik jakiejś lampy czy transformatora lub sens stosowania stabilizatora jest czymś niepożądanym na naszym Forum? Sam rozpocząłem na nim wątek o stabilizatorze przeznaczonym do układów lampowych i teraz nie wiem czy po Twojej wypowiedzi nie zarzucić dalszego wypowiadania się w tym temacie.


PS -> Do blue - elektronika jest jedna. Co prawda różne układy elektroniczne często trochę inaczej się projektuje, ale elektrony w kondensatorach zachowyją się tak samo, niezależnie od tego, czy kondensator siedzi w zegarze, czy we wzmacniaczu akustycznym.
Pozdrawiam,
Jasiu
Romek napisał:
Alku bardzo mnie zasmuciła ta część twojej wypowiedzi. Nie wiem czy dobrze Cię rozumiem, ale czy sugerujesz w niej, że zapytanie o zamiennik jakiejś lampy czy transformatora lub sens stosowania stabilizatora jest czymś niepożądanym na naszym Forum?
Romku, jestem daleki od tego. Zastanawiałem się nawet przed wysłaniem komentowanego przez Ciebie postu, czy nie dopisać "sensownymi". Nie dopisałem i oto zostałem opacznie zrozumiany.
Co poniektórzy uczestnicy podłapali twoją nutę żalu i oto jestem niedobry i w ogóle be.
Aby więc walnąć prosto z mostu powiem bez aluzji:
Brak mi po prostu tego stylu i dyskusji, które onegdaj na tym forum się toczyły.
Teraz dyskusji tak naprawdę nie ma.
Są oczywiście konkretne porady techniczne. Są one cenne i tak naprawdę są najbardziej rzeczowe. Po prostu: np. np. schemat jest albo dobry albo zły i jest to jednoznacznie rozstrzygane.
W tym wątku każdy twierdzi, że ma swoje racje i już. Następuje złowroga atmosfera, jakieś wyraźne polaryzacje na obozy.
Odnoszę wrażenie, że od kiedy zostałem moderatorem straciłem u wielu tą nutkę sympatii, której kiedyś mi nie odmawiali.
Teraz jestem tym wrednym "porządkowym" czy "funkcyjnym", który się za dużo rządzi i robi za dużo porządku.
Tak, tak-Admin ma to szczęście, że po prostu jest adminem. Takim "Wielkim Manitou" czuwającym nad forum, ale nie kojarzony z żadną osobą.
Oszczędzajcie swój wirtualny atrament na rzeczową debatę. Do mnie zawsze można napisać na prywatną wiadomość-jeśli macie jakieś "ale" do mnie od tego jest właśnie priv.
Alku bardzo mnie zasmuciła ta część twojej wypowiedzi. Nie wiem czy dobrze Cię rozumiem, ale czy sugerujesz w niej, że zapytanie o zamiennik jakiejś lampy czy transformatora lub sens stosowania stabilizatora jest czymś niepożądanym na naszym Forum?
Romku, jestem daleki od tego. Zastanawiałem się nawet przed wysłaniem komentowanego przez Ciebie postu, czy nie dopisać "sensownymi". Nie dopisałem i oto zostałem opacznie zrozumiany.
Co poniektórzy uczestnicy podłapali twoją nutę żalu i oto jestem niedobry i w ogóle be.
Aby więc walnąć prosto z mostu powiem bez aluzji:
Brak mi po prostu tego stylu i dyskusji, które onegdaj na tym forum się toczyły.
Teraz dyskusji tak naprawdę nie ma.
Są oczywiście konkretne porady techniczne. Są one cenne i tak naprawdę są najbardziej rzeczowe. Po prostu: np. np. schemat jest albo dobry albo zły i jest to jednoznacznie rozstrzygane.
W tym wątku każdy twierdzi, że ma swoje racje i już. Następuje złowroga atmosfera, jakieś wyraźne polaryzacje na obozy.
Odnoszę wrażenie, że od kiedy zostałem moderatorem straciłem u wielu tą nutkę sympatii, której kiedyś mi nie odmawiali.
Teraz jestem tym wrednym "porządkowym" czy "funkcyjnym", który się za dużo rządzi i robi za dużo porządku.
Tak, tak-Admin ma to szczęście, że po prostu jest adminem. Takim "Wielkim Manitou" czuwającym nad forum, ale nie kojarzony z żadną osobą.
Oszczędzajcie swój wirtualny atrament na rzeczową debatę. Do mnie zawsze można napisać na prywatną wiadomość-jeśli macie jakieś "ale" do mnie od tego jest właśnie priv.
-
- moderator
- Posty: 6974
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Alku ja również ubolewam nad tym, że dyskusje na naszym Forum w wielu ciekawych tematach przebiegają w pewnych momentach na żenująco (niekiedy) niskim poziomie, ale jest to zjawisko nieuniknione, które jak słusznie napisałeś może wystąpić na praktycznie każdym ogólnodostępnym Forum. Uważam jednak że najgorszą z możliwych rzeczy jaką można wtedy zrobić jest zamknięcie danego wątku, czyli zastosowanie cenzury. Wątki tego typu powinny pozostawać „otwarte”, albowiem zawsze mogą znaleźć się nowe osoby a wraz z nimi nowe argumenty potrafiące wskrzesić „uśpioną” dyskusję. O poczytności tego typu tematów może świadczyć liczba ich wyświetleń mówiąca o ogromnym zapotrzebowaniu na wyjaśnienie poruszanych w dyskusjach problemów.
Osobiście nie biorę udziału w wielu tych dyskusjach, gdyż podzielając zdanie Jasia we wszystkich niemalże kwestiach nie mogę być jednocześnie jego oponentem. Pomagać też mu nie muszę, bo w moim odczuciu Jasiu jest bezkonkurencyjny
.
Pozdrawiam,
Romek
PS. U mnie Alku nie straciłeś „nutki sympatii”
Alku ja również ubolewam nad tym, że dyskusje na naszym Forum w wielu ciekawych tematach przebiegają w pewnych momentach na żenująco (niekiedy) niskim poziomie, ale jest to zjawisko nieuniknione, które jak słusznie napisałeś może wystąpić na praktycznie każdym ogólnodostępnym Forum. Uważam jednak że najgorszą z możliwych rzeczy jaką można wtedy zrobić jest zamknięcie danego wątku, czyli zastosowanie cenzury. Wątki tego typu powinny pozostawać „otwarte”, albowiem zawsze mogą znaleźć się nowe osoby a wraz z nimi nowe argumenty potrafiące wskrzesić „uśpioną” dyskusję. O poczytności tego typu tematów może świadczyć liczba ich wyświetleń mówiąca o ogromnym zapotrzebowaniu na wyjaśnienie poruszanych w dyskusjach problemów.
Osobiście nie biorę udziału w wielu tych dyskusjach, gdyż podzielając zdanie Jasia we wszystkich niemalże kwestiach nie mogę być jednocześnie jego oponentem. Pomagać też mu nie muszę, bo w moim odczuciu Jasiu jest bezkonkurencyjny

Pozdrawiam,
Romek
PS. U mnie Alku nie straciłeś „nutki sympatii”

α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 125...249 postów
- Posty: 248
- Rejestracja: pt, 14 listopada 2003, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
Przepraszam czuje sie winny ze to ja rozpetalem te wojne, swego czasu prosto z technikum lecialem z wielka waliza do drugiej szkoly szkolic ze tak powiem uszy, (gralem na puzonie), nauczono mnie tam szacunku do muzki i czasem za bardzo jej i tego bronie, podobna sytuacje mialem na obronie pracy dyplomowej notabene bronilem swojego wzmacniacza lampowego.
-
- 125...249 postów
- Posty: 146
- Rejestracja: sob, 26 kwietnia 2003, 18:31
- Lokalizacja: Warszawa
Szanowny Jasiu ! wiele cennej wiedzy przekazales na tym Forum.
Naleze do tych, ktorzy z uwaga czytaja twoje opinie. Ten watek byl jesli nie najlepszy, to znakomity. Dlatego tak a nie inaczej zareagowalem , jak Alek chcial go przeniesc. Sa dwa tematy ktore beda wracac jak bumerang : Trafa glosnikowe i kondensatory. Taka dyskusja ma wiele pozytywnych aspektow , miedzy innymi to ze wielu mlodszych adeptow sztuki, zastanowi sie kilka razy zanim wyda kupe szmalu za pare kondensatorow....
Jasiu napisales ze elektronika jest jedna i rzadza nia dawno utarte prawa.
Tak jest zgadzam sie z tym. Tylko elektronika Audio niestety tutaj w tym jednym sie z Toba nie zgadzam ( mam na mysli inny watek ) jest bardzo mocno powiazana z psychika. W tym i tylko w tym kontekscie, pozwolilem sobie na przywolanie Twojej dygresji o uszach i szarej masie.
Serdecznie pozdrawiam.
Marek
Naleze do tych, ktorzy z uwaga czytaja twoje opinie. Ten watek byl jesli nie najlepszy, to znakomity. Dlatego tak a nie inaczej zareagowalem , jak Alek chcial go przeniesc. Sa dwa tematy ktore beda wracac jak bumerang : Trafa glosnikowe i kondensatory. Taka dyskusja ma wiele pozytywnych aspektow , miedzy innymi to ze wielu mlodszych adeptow sztuki, zastanowi sie kilka razy zanim wyda kupe szmalu za pare kondensatorow....
Jasiu napisales ze elektronika jest jedna i rzadza nia dawno utarte prawa.
Tak jest zgadzam sie z tym. Tylko elektronika Audio niestety tutaj w tym jednym sie z Toba nie zgadzam ( mam na mysli inny watek ) jest bardzo mocno powiazana z psychika. W tym i tylko w tym kontekscie, pozwolilem sobie na przywolanie Twojej dygresji o uszach i szarej masie.
Serdecznie pozdrawiam.
Marek
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
- Lokalizacja: Goteborg, Szwecja
Witam,
Mysle ze warto wrocic do tematu watku mimo podniesionej temperatury dyskusji. Bardzo duzo jest materialu w sieci zawierajacego tylko subiektywne opinie i relacje z testow odsluchowych ktore przy blizszej analizie okazuja sie byc dalekie od podwojnie slepych a wiec dla mnie nie do przyjecia. Materialow poswieconych rzetelnym badaniom i pomiarom bioracym pod uwage zastosowania w audio jest niewiele, wrecz minimalnie.
Dwa takie angielskojezyczne opracowania znalazlem tu:
http://www.capacitors.com/picking_capac ... ickcap.htm
(dlugie i czyta sie mozolnie)
autor: Walt Jung ("domowy guru" w Analog Devices, obecnie juz na emeryturze)
http://members.aol.com/sbench102/caps.html
autor: Steve Bench, dosc dobrze znany lampowiec, moze nie zawsze o najglebszej wiedzy teoretycznej ale stara sie rzetelnie podchodzic do tematu.
Pismo Electronics World w latach 2002-3 opublikowalo dluga serie artykulow w temacie, lacznie z opisami konstrukcyjnymi aparatury pomiarowej. Autor: Cyril Bateman.
Niestety nie sa te artykuly dostepne (za darmo), ale chyba ktoras z Polietchnik tu reprezentowanych to prenumeruje w wersji papierowej, wiec moze ktos udostepni ....
Troche inna lecz zblizona tematycznie kwestia:
O mikrofonowaniu w lampach dosc duzo wiadomo i temat w sumie wyczerpany.
Ale co o niepozadanych wlasciwosciach mikrofonicznych w kondensatorach ? Sam spotkalem sie z tym zjawiskiem, szczegolnie dotyczy to kondensatora na wejsciu wzmaczniacza, w tym wypadku dwustopniowy na ECC83, A=70db - lekkie dotkniecie, a nawet dmuchniecie bylo bardzo dobrze slyszalne w glosniku. Zalozeniem bylo skonstruowanie wzmacniacza mikrofonowego co nie oznaczalo ze sam wzmacniacz mial byc mikrofonem..
Uzyty kondensator to MKT1813 firmy Vishay/ROE 10nF/400V obecnie wymieniony na model 368 firmy BC-components z zadowlajacym skutkiem.
Pozdrawiam w sloneczny dzien
Mysle ze warto wrocic do tematu watku mimo podniesionej temperatury dyskusji. Bardzo duzo jest materialu w sieci zawierajacego tylko subiektywne opinie i relacje z testow odsluchowych ktore przy blizszej analizie okazuja sie byc dalekie od podwojnie slepych a wiec dla mnie nie do przyjecia. Materialow poswieconych rzetelnym badaniom i pomiarom bioracym pod uwage zastosowania w audio jest niewiele, wrecz minimalnie.
Dwa takie angielskojezyczne opracowania znalazlem tu:
http://www.capacitors.com/picking_capac ... ickcap.htm
(dlugie i czyta sie mozolnie)
autor: Walt Jung ("domowy guru" w Analog Devices, obecnie juz na emeryturze)
http://members.aol.com/sbench102/caps.html
autor: Steve Bench, dosc dobrze znany lampowiec, moze nie zawsze o najglebszej wiedzy teoretycznej ale stara sie rzetelnie podchodzic do tematu.
Pismo Electronics World w latach 2002-3 opublikowalo dluga serie artykulow w temacie, lacznie z opisami konstrukcyjnymi aparatury pomiarowej. Autor: Cyril Bateman.
Niestety nie sa te artykuly dostepne (za darmo), ale chyba ktoras z Polietchnik tu reprezentowanych to prenumeruje w wersji papierowej, wiec moze ktos udostepni ....
Troche inna lecz zblizona tematycznie kwestia:
O mikrofonowaniu w lampach dosc duzo wiadomo i temat w sumie wyczerpany.
Ale co o niepozadanych wlasciwosciach mikrofonicznych w kondensatorach ? Sam spotkalem sie z tym zjawiskiem, szczegolnie dotyczy to kondensatora na wejsciu wzmaczniacza, w tym wypadku dwustopniowy na ECC83, A=70db - lekkie dotkniecie, a nawet dmuchniecie bylo bardzo dobrze slyszalne w glosniku. Zalozeniem bylo skonstruowanie wzmacniacza mikrofonowego co nie oznaczalo ze sam wzmacniacz mial byc mikrofonem..
Uzyty kondensator to MKT1813 firmy Vishay/ROE 10nF/400V obecnie wymieniony na model 368 firmy BC-components z zadowlajacym skutkiem.
Pozdrawiam w sloneczny dzien
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Czołem.
Jak to powiedziałeś, odróżniam saksofon od kontrabasu (a nawet kornet od trąbki
)...
Sebastian, nie odbieraj krytyki Twoich stwierdzeń jako personalnego ataku, chciałbym być od tego jak najdalej. Natomiast przez dyskusję rozumiem nie wielokrotne wygłaszanie swoich poglądów, ale ich logiczne uzasadnianie. Wojna, jak to nazwałeś, jeżeli ma przynieść owoce w postaci lepszego zrozumienia tego, czym się interesujemy powinna być prowadzona właśnie poprzez analize tych uzasadnień. Oczywiście najważniejszy jest eksperyment, ale musi być dobrze przeprowadzony, a to nie zawsze jest łatwe.
Całe to zamieszanie chyba będzie miało dodatkowy skutek. Spróbuję zorganizować w czasie festiwalu nauki imprezę "Między muzyką a fizyką". W zamiarach ma to być koncert orkiestry kameralnej (pewnie zrobię zamach na studencką orkiestrę PWSM) połączony z demonstracjami fizycznymi i podstawoawymi informacjami dotyczącymi akustyki. Już rozmawiałem z szefam naszej Akustyki Wnętrz i zaklepałem salę koncertową, zobaczymy czy starczy mi samozaparcia... Kilka lat temu robiłem takie wykłady dla naszych patronackich szkół średnich, ale miały dużo mniejsze "zadęcie".
Pozdrawiam,
Jasiu
Naprawdę widzisz tu wojnę?Sebastian pisze:Przepraszam czuje sie winny ze to ja rozpetalem te wojne
Szacunek do muzyki mam wielki, a ludziom, którzy mają więcej niż dobry słuch muzyczny bardzo zazdroszczę. Właśnie przez szacunek dla muzyki, i dla tego wszystkiego, co towarzyszy jej tworzeniu i słuchaniu protestuję przeciwko przypisywaniu prawdziwych wrażeń wyimaginowanym zjawiskomSebastian pisze: swego czasu prosto z technikum lecialem z wielka waliza do drugiej szkoly szkolic ze tak powiem uszy, (gralem na puzonie), nauczono mnie tam szacunku do muzki i czasem za bardzo jej i tego bronie, podobna sytuacje mialem na obronie pracy dyplomowej notabene bronilem swojego wzmacniacza lampowego.


Sebastian, nie odbieraj krytyki Twoich stwierdzeń jako personalnego ataku, chciałbym być od tego jak najdalej. Natomiast przez dyskusję rozumiem nie wielokrotne wygłaszanie swoich poglądów, ale ich logiczne uzasadnianie. Wojna, jak to nazwałeś, jeżeli ma przynieść owoce w postaci lepszego zrozumienia tego, czym się interesujemy powinna być prowadzona właśnie poprzez analize tych uzasadnień. Oczywiście najważniejszy jest eksperyment, ale musi być dobrze przeprowadzony, a to nie zawsze jest łatwe.
Całe to zamieszanie chyba będzie miało dodatkowy skutek. Spróbuję zorganizować w czasie festiwalu nauki imprezę "Między muzyką a fizyką". W zamiarach ma to być koncert orkiestry kameralnej (pewnie zrobię zamach na studencką orkiestrę PWSM) połączony z demonstracjami fizycznymi i podstawoawymi informacjami dotyczącymi akustyki. Już rozmawiałem z szefam naszej Akustyki Wnętrz i zaklepałem salę koncertową, zobaczymy czy starczy mi samozaparcia... Kilka lat temu robiłem takie wykłady dla naszych patronackich szkół średnich, ale miały dużo mniejsze "zadęcie".
Pozdrawiam,
Jasiu
Czołem.
Oczywiście może się zdarzyć, że coś przeoczono i w porządnie przeprowadzonym teście ktoś usłyszy coś, czego teoretycznie nie powinno być, ale o czymś takim nikt zainteresowany jakoś nie wspomina.
Pozdrawiam,
Jasiu
I nie będzie, bo takie rzeczy robi się inaczej. Najpierw bada się granice czułości ludzkiego słuchu. Takich badań przeprowadzono liczbę ogromną w latach 50-70 - wlele tysiący. Było temu poświęcone kilka periodyków. Oprócz tego bada się i analizuje właściwości kondensatorów. To są podstawy elektroniki, do znalezienia w wielu książkach. Jeżeli z tych badań wynika, że zakłócenia wprowadzane przez kondensatory są dziesiątki tysięcy razy słabsze niż graniczne możliwości ludzkiego słuchu, to po kiego czorta badać teraz wpływ kondensatorów na dźwięk?VacuumVoodoo pisze: Mysle ze warto wrocic do tematu watku mimo podniesionej temperatury dyskusji. Bardzo duzo jest materialu w sieci zawierajacego tylko subiektywne opinie i relacje z testow odsluchowych ktore przy blizszej analizie okazuja sie byc dalekie od podwojnie slepych a wiec dla mnie nie do przyjecia. Materialow poswieconych rzetelnym badaniom i pomiarom bioracym pod uwage zastosowania w audio jest niewiele, wrecz minimalnie.
Oczywiście może się zdarzyć, że coś przeoczono i w porządnie przeprowadzonym teście ktoś usłyszy coś, czego teoretycznie nie powinno być, ale o czymś takim nikt zainteresowany jakoś nie wspomina.
Pozdrawiam,
Jasiu
Czołem.

Pozdrawiam,
Jasiu
Wielce szanowny Marku, dziękuję Ci za zainteresowanie, które okazujesz moim skromnym postom.blue pisze:Szanowny Jasiu ! wiele cennej wiedzy przekazales na tym Forum.
Naleze do tych, ktorzy z uwaga czytaja twoje opinie.
Pomiędzy elektroniką, uchem i szarą masą jest jeszcze powietrze.. W powietrzu rozchodzi się dokładnie poznana i dobrze opisywalna fala akustyczna. Na mój gust na tyle dobrze izoluje to elektronikę od szarej masy, by można było zadać sobie trud analizowania właściwości elektroniki bez potrzeby brania pod uwagę doznań estetycznych i procesu twórczegoblue pisze: Tak jest zgadzam sie z tym. Tylko elektronika Audio niestety tutaj w tym jednym sie z Toba nie zgadzam ( mam na mysli inny watek ) jest bardzo mocno powiazana z psychika. W tym i tylko w tym kontekscie, pozwolilem sobie na przywolanie Twojej dygresji o uszach i szarej masie.

Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza