Witam.
Próba wtopienia 10 drutów w spłaszcz skończyła się sukcesem. Nixie wymaga takich drutów 11, co też powinno się udać. Jednakże mocowanie całości na spłaszczu ma wady i anoda okalająca wszystkie katody nie będzie stabilnie zamocowana. Zastanawiam się nad innym rozwiązaniem :
zrezygnować z anody jako takiej i w lampie mocować 10 cyfr. Jeśli chcemy zapalać np.0 to łączymy ją z minusem zasilania, zaś resztę elektrod z plusem, jeśli 1 to ta elektroda jest dołączona do minusa, reszta zaś do plusa itd.
Nie wiem tylko, czy da się takie sterowanie we w miarę prosty sposób wykonać
Liczę na Wasze propozycje metod sterowania taką lampą. Zapraszam do dyskusji.
Oto moja propozycja sterowania. Pokrótce ją omówię.
Do każdej cyfry lampy (przez rezystor) podłączona jest para komplementarna tranzystorów wysokonapięciowych (np. MPSA czy coś innego). Ich bazy są zwarte ze sobą i podłączone do układu np. licznika przesuwającego CD4017. Jest on o tyle fajny, że na każdy "takt" przypada tylko jeden stan wysoki, więc naraz tylko jedna elektroda lampy byłaby zwarta do masy. Pozostałe byłyby przyłączone do wysokiego napięcia. Przesuwając ten stan wysoki, zmieniałoby się elektrodę aktualnie przyłączoną do masy.
W załączniku schemat, szerzej to ilustrujący.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498
To chyba nie jest problem, tylko sterownik wymaga rozbudowy, do pary tranzystorów w NPN/PNP oraz dwóch pinów sterujących na jedną elektrodę, tak aby mieć możliwość podania 0V, +U oraz NC (chociaż może okazać się niepotrzebne). Sterowanie z procesora lub CPLD załatwi problem.
Można sprawdzić jak zachowa się zwykły OC z podciągniętym do + rezystorem, segment podłączony do kolektora. Gdy układ jest wyłączony, rezystory zasilają segmenty, bez przepływu prądu, w momencie wysterowania cyfry, jeden z segmentów podłączony jest do masy, a reszta służy jako anody - może tak.
Nie wiem czy przy takim sterowaniu nie będą pojawiały się "duszki" - cienie innych elektrod.
OT. W podobnie dziwaczny sposób sterowane są wyświetlacze elektromagnetyczne - zachowują się jak stary przekaźnik bistabilny - wymagają zmiany polaryzacji przy zmianie położenia wskaźnika i sterowania z pełnego mostka - robiłem takie układy w multipleksie do dużych tablic odczytowych - problemem tam są prądy do kilku amper na segment z 24V, przez kilka ms. W tym układzie trzeba tylko tranzystorów na wyższe napięcia, bo prądy minimalne. Mogę się pobawić w wolnej chwili driverem/sterownikiem.
Ostatnio zmieniony pt, 11 kwietnia 2008, 10:26 przez traxman, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam. futrzaczek2
W przedstawionym przez Ciebie układzie wszystkie tranzystory będą załączone jednocześnie. Przeanalizuj go dokładnie.
Mam kilka pomysłów, ale postanowiłem "przespać się z problemem" i jutro spróbuję coś na niego zaradzić .
Romek
Przeanalizowałem Twoje słowa i wymodziłem coś nowego. Tranzystor wysunięty na lewo możnaby zastąpić scaloną bramką NOT. Jeśliby się pogodzić na sterowanie dwupinowe, możnaby tę część negacyjną wywalić w diabły.
Co sądzicie o takim układzie?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498
futrzaczek2
Zbyt skomplikowane. Napięcie na bazie tranzystora z lewej strony będzie wynosiło 4,4V, i zależnie od zastosowanych wartości rezystorów będzie mogło spowodować wysterowanie trzeciego tranzystora (tego na dole, po prawej stronie), co z kolei będzie mogło doprowadzić do "odparowania" obu włączonych jednocześnie tranzystorów wyjściowych. Zresztą ten tranzystor z lewej strony nigdy się nie wyłączy, bo maksymalne napięcie na bazie tranzystora po prawej stronie będzie mogło wynosić tylko 0,6V. Poza tym przedstawiony układ, nawet gdyby działał (co jest niemożliwe), nie daje możliwości sterowania sekwencyjnego kilku wyświetlaczy jednocześnie, a z tego co wiem, to Alek chce na tych wyświetlaczach zbudować zegar.
Pozdrawiam,
Romek
Ostatnio zmieniony pt, 11 kwietnia 2008, 09:11 przez Romekd, łącznie zmieniany 1 raz.
Twój sposób sterowania stwarza realną szansę zaświecania takiej lampy.Z tego punktu widzenia nie można więc tu wiele zarzucić. Natomiast nie jestem pewien, jak będzie się to mieć do trwałości lampy . Przesądzać tego w tej chwili nie chcę; ten sposób sterowania jednak sprawia, że gra zaczyna być warta świeczki. Tak więc chyba sporządzę lampę próbną.
Alek pisze:Liczę na Wasze propozycje metod sterowania taką lampą.
Może coś takiego. Rezystory będą chyba ~10x większe niż normalnie...
Dokładnie to miałem na myśli, ale chwilowo nie miałem jak narysować. Wieczorem sprawdzę jak to będzie działać ze zwykłym LC513, bo akurat mam jeden niepotrzebny.
Sterowanie opisane przez Tomasza i mnie działa - otwartego kolektor do każdej elektrody - z podwieszeniem każdej elektrody rezystorem do plusa. W układzie testowym wskaźnik LC513, rezystory 39k (zbyt małe, ale tylko takie miałem w 8 szt) obniżone do 140V zasilanie. Nie lutowałem tranzystorów, tylko zwierałem do masy krokodylkiem.
Całość świeci, nic się nie podświetla, duszków nie ma. Można więc robić próbny egzemplarz. Jako tranzystory sterujące można wykorzystać tanie BF422 sterowane np. z dekodera 1/10 CD4028 (BCD/DEC) lub procesora.
PS. Alek w jaki sposób ten rodzaj sterownia może obniżyć trwałość wskaźnika?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Witam.
Wykonałem podobną próbę jak mój przedmówca, uzyskując identyczne, pozytywne rezultaty. W swoim doświadczeniu zastosowałem napięcie 300V i rezystory 150k. Spadki napięć na wszystkich rezystorach były identyczne i wynosiły ok. 150V. Sprawdziłem również sterowanie, używając do tego celu tranzystorów BF420 i BF421 (w sumie 12 tranzystorów na lampę). Układ działał bez zarzutu.
Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wynik Waszych testów wskazuje, że moje obawy były niesłuszne i nie należy się spodziewać obniżenia trwałości. Jednocześnie pragnę nadmienić, że napięcie zasilania moich nixie będzie raczej bliższe 300V.