Ri dla układu przeciwsobnego.

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

wolah12
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 99
Rejestracja: pt, 10 listopada 2006, 17:04
Lokalizacja: Świnoujście

Ri dla układu przeciwsobnego.

Post autor: wolah12 »

Witam, mam pytanie(może banalne) : czy rezystancja wewnętrzna między anodami lamp będzie sumą rezystancji wewnętrznych poszczególnych lamp. Potrzebuję tego parametru do obliczenia trafa wyjściowego.
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6405
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ri dla układu przeciwsobnego.

Post autor: cirrostrato »

adres... i szukaj Raa.
wolah12
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 99
Rejestracja: pt, 10 listopada 2006, 17:04
Lokalizacja: Świnoujście

Re: Ri dla układu przeciwsobnego.

Post autor: wolah12 »

Interesuje mnie opór wewnętrzny, nie roboczy-pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Ri dla układu przeciwsobnego.

Post autor: Piotr »

Zależnie od klasy pracy.
W klasie A można przyjąć, że dla sygnału lampy są połączone równolegle, więc z punktu widzenia obciążenia rezystancja wewnętrzna będzie połową ri jednej lampy.
W klasie B na raz pracuje jedna lampa, więc mamy wprost ri tej lampy. Jednak w tej klasie lampa jest już elementem nieliniowym, więc trzeba pamiętać, że parametry zależą od poziomu wysterowania. Najlepiej przeprowadzić pomiar w konkretnych warunkach.
W klasie AB sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdyż w zależności od poziomu wysterowania pracuje jedna lub dwie lampy. Bez pomiaru raczej ciężko. Dla popularnych układów można też posłużyć się danymi z katalogów.
Jasiu

Re: Ri dla układu przeciwsobnego.

Post autor: Jasiu »

Czołem.

:arrow: Piotr
Co chcesz mierzyć, gdy Twój układ ma postać kupki osobnych elementów radośnie rozrzuconej po stole? Temperaturę? Czy może chcesz budować na oko i sprawdzać co Ci wyszło? :?

:arrow: wolah12
To co masz w katalogach, to Ri w konkretnym, podanym punkcie pracy. Przy dużych prądach Ri maleje znacznie - często kilkukrotnie (tak na przykład jest w przypadku popularnej EL34), a przy małych rośnie. W rezultacie w klasie AB i B przy małych wysterowaniach opór wewnętrzny często jest większy niż przy dużych. W każdym konkretnym punkcie pracy Ri lampy da się bardzo łatwo odczytać z charakterystyk anodowych lampy.

Jeżeli chcesz wypadkowe Ri (i inne parametry) w układzie przeciwsobnym wyznaczyć porządnie możesz zrobić "charakterystykę lampy złożonej" - jak robili to inżynierowie w XX wieku :-) . Jest to żmudne (i przy korzystaniu z typowych układów i punktów pracy niezbyt potrzebne), ale chyba raz w życiu warto, by zrozumieć o co chodzi. Niestety, dla każdego spoczynkowego punktu pracy trzeba to robić od nowa. Jak - dużo tłumaczenia, poszukaj w artykule "Loadlines" Steve Bencha (w sieci) lub w książkach "z epoki". Przydają się dwie charakterystyki anodowe (jedna na przezroczystej folii), kalka techniczna z podziałką milimetrową i trochę cierpliwości.

Zmiany oporu wewnętrznego lampy przyczyniają się do powstania zniekształceń nieliniowych, szczególnie w dolnej granicy pasma. Najbardziej będzie to widoczne w układach SE. By im przeciwdziałać warto zrobić transformator o większej indukcyjności własnej uzwojenia pierwotnego.

Wniosek: Nie warto się bić o precyzyjne wyznaczenie Ri, bo i tak się zmienia przy zmianach wysterowania. Połowa oporu w spoczynkowym punkcie pracy jest dobrym przybliżeniem. Za to warto przewidzieć w transformatorze większą niż wychodzi z prostych rachunków indukcyjność uzwojenie pierwotnego.

:arrow: Piotr
W klasie A lampa jest też elementem nieliniowym.

Pozdrawiam,
Jasiu
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Re: Ri dla układu przeciwsobnego.

Post autor: VacuumVoodoo »

Przy tym wszystkim warto miec na uwadze ze glosnik ma zlozona impedancje. Prosta linia obciazenia zmienia sie w elipse co u wielu konstruktorow powoduje t.zw. PITA (pain in the ass) - filtr konjugacyjny, inaczej Zobel, troche na ten bol pomaga.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
KaW
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1188
Rejestracja: ndz, 13 listopada 2005, 11:14
Lokalizacja: lodz

Re: Ri dla układu przeciwsobnego.

Post autor: KaW »

wolah 12 -
-zwiazki są szersze -różne dla triod i pentod/tetrod/.Klasa A - to transformator jest tutaj elementem sumujacym -
ale dla triod jest wybór Ra =2-3 Ri . -dla pentod Ra=0,1 Ri.
Stąd Raa - dla PP klas A ,B -triod i pentod mniej więcej można ustalić .
Do tego dochodzi wpływ ujemnego sprzezenia zwrotnego na oporność Ri -tym samym - Ra czy też Raa -są tacy co też umieją to uwzględnić .
W końcu produkt powstający w fabryce -w duzej serii -jest pomierzony i powtarzalny-natomiast wyroby amatorskie
sa takie jakie się udadzą .Proszę również zapomnieć o dobrych wynikach traf na rdzeniach EI -warstwy cylindryczne .
Liczy się symetria.
Zapomniałem dodać ,że rachunek transformatora też ma kilka ujęć -są autorzy którzy każą stosować metodę kolejnych przybliżeń.W sumie wychodzi na to ,że twórca /tego co sam wymyśli / musi w kółko sprawdzać co mu dobrego z jego pracy wyszło -musi mieć bardzo dobrze opanowane metody pomiarowe -nic na ucho . Pozdr.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Ri dla układu przeciwsobnego.

Post autor: Piotr »

KaW pisze:wolah 12 -
-zwiazki są szersze -różne dla triod i pentod/tetrod/.Klasa A - to transformator jest tutaj elementem sumujacym -
ale dla triod jest wybór Ra =2-3 Ri . -dla pentod Ra=0,1 Ri.
Stąd Raa - dla PP klas A ,B -triod i pentod mniej więcej można ustalić .
Do tego dochodzi wpływ ujemnego sprzezenia zwrotnego na oporność Ri -tym samym - Ra czy też Raa -są tacy co też umieją to uwzględnić .
W końcu produkt powstający w fabryce -w duzej serii -jest pomierzony i powtarzalny-natomiast wyroby amatorskie
sa takie jakie się udadzą .Proszę również zapomnieć o dobrych wynikach traf na rdzeniach EI -warstwy cylindryczne .
Liczy się symetria.
Zapomniałem dodać ,że rachunek transformatora też ma kilka ujęć -są autorzy którzy każą stosować metodę kolejnych przybliżeń.W sumie wychodzi na to ,że twórca /tego co sam wymyśli / musi w kółko sprawdzać co mu dobrego z jego pracy wyszło -musi mieć bardzo dobrze opanowane metody pomiarowe -nic na ucho . Pozdr.
Ktoś jeszcze ma ochotę na baśnie z mchu i paproci? :|