Problem ze wzmacniaczem
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 125...249 postów
- Posty: 168
- Rejestracja: śr, 9 kwietnia 2003, 18:28
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Problem ze wzmacniaczem
Witam Forumowiczów.
Niestety mam problem ze świeżo zbudowaną monofoniczną koncówką mocy na czterech EL34 i jednej 6N2PEW. Załączam schemat wzmacniacza.
Przed opisaniem problemu chciałbym zaznaczyć, że sama sekcja końcówki mocy jest wyregulowana i działa ok. Napięcie anodowe (na schemacie oznaczone jako A) wynosi ok. 450V, natomiast wszystkie napięcia oznaczone B idą przez opór 100om. Napięcie siatki drugiej wynosi jakieś 430-440V. Napięcie polaryzacji ustaliłem wstępnie na -35V, gdyż wtedy to przez wszystkie lampy płynie prąd równy 0,22A, co daje Pa około 98W.
Problem natomiast pojawia się gdy podłączam inwerter fazy i sygnał z odtwarzacza płyt kompaktowych poprzez potencjometr 47kom.
Wprawdzie słychać muzykę w głośniku, ale bardzo cicho (i to przy maksymalnym odkręceniu potencjometru głośności).
I to jest właśnie ten problem. Dlaczego jest tak cicho ?
Jako ciekawostkę, a być może wskazówkę dodam jeszcze, że gdy odłącze odtwarzacz oraz potencjometr i pozostawie sam kabel sygnałowy (nie zwarty do masy), to wzmacniacz bardzo silnie reaguje na dotyk przewodu doprowadzającego sygnał np. palcem), czego nie da się zaobserwoac przy zainstalowanym potenjometrze.
Za okazałą pomoc byłbym niezmiernie wdzięczny.
Niestety mam problem ze świeżo zbudowaną monofoniczną koncówką mocy na czterech EL34 i jednej 6N2PEW. Załączam schemat wzmacniacza.
Przed opisaniem problemu chciałbym zaznaczyć, że sama sekcja końcówki mocy jest wyregulowana i działa ok. Napięcie anodowe (na schemacie oznaczone jako A) wynosi ok. 450V, natomiast wszystkie napięcia oznaczone B idą przez opór 100om. Napięcie siatki drugiej wynosi jakieś 430-440V. Napięcie polaryzacji ustaliłem wstępnie na -35V, gdyż wtedy to przez wszystkie lampy płynie prąd równy 0,22A, co daje Pa około 98W.
Problem natomiast pojawia się gdy podłączam inwerter fazy i sygnał z odtwarzacza płyt kompaktowych poprzez potencjometr 47kom.
Wprawdzie słychać muzykę w głośniku, ale bardzo cicho (i to przy maksymalnym odkręceniu potencjometru głośności).
I to jest właśnie ten problem. Dlaczego jest tak cicho ?
Jako ciekawostkę, a być może wskazówkę dodam jeszcze, że gdy odłącze odtwarzacz oraz potencjometr i pozostawie sam kabel sygnałowy (nie zwarty do masy), to wzmacniacz bardzo silnie reaguje na dotyk przewodu doprowadzającego sygnał np. palcem), czego nie da się zaobserwoac przy zainstalowanym potenjometrze.
Za okazałą pomoc byłbym niezmiernie wdzięczny.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam serdecznie,
Piotr Kowalski
Piotr Kowalski
Problem ze wzmacniaczem
Witam
Odseparuj kondensatorem ten potencjometr i i zarazem odtwarzcz CD od wzmacniacza i powiedz co się wtedy dzieje.
Pozdrawiam
Odseparuj kondensatorem ten potencjometr i i zarazem odtwarzcz CD od wzmacniacza i powiedz co się wtedy dzieje.
Pozdrawiam
-
- moderator
- Posty: 6974
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Jedna lampa pracująca w układzie odwracacza fazy to trochę za mało żeby prawidłowo wysterować cztery pentody EL34 z odtwarzacza CD. Dodatkowo wejście oznaczone na schemacie jako „IN” znajduje się na dość wysokim potencjale, czyli sygnał na to wejście należy podać przez kondensator, aby nie przesunąć punktu pracy obu triod odwracacza fazy. Sprzężenie zwrotne (dość udziwnione) dodatkowo zmniejsza wzmocnienia całości układu. Proponuje dobudować stopień wzmocnienia pracujący na pojedynczej triodzie i objąć go globalną pętlą sprzężenia (odpiąć sprzężenie z odwracacza fazy). Głębokość tego sprzężenia dobrać w taki sposób, aby uzyskać pożądaną wartość wzmocnienia wzmacniacza.
Pozdrawiam,
Romek
Jedna lampa pracująca w układzie odwracacza fazy to trochę za mało żeby prawidłowo wysterować cztery pentody EL34 z odtwarzacza CD. Dodatkowo wejście oznaczone na schemacie jako „IN” znajduje się na dość wysokim potencjale, czyli sygnał na to wejście należy podać przez kondensator, aby nie przesunąć punktu pracy obu triod odwracacza fazy. Sprzężenie zwrotne (dość udziwnione) dodatkowo zmniejsza wzmocnienia całości układu. Proponuje dobudować stopień wzmocnienia pracujący na pojedynczej triodzie i objąć go globalną pętlą sprzężenia (odpiąć sprzężenie z odwracacza fazy). Głębokość tego sprzężenia dobrać w taki sposób, aby uzyskać pożądaną wartość wzmocnienia wzmacniacza.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 125...249 postów
- Posty: 168
- Rejestracja: śr, 9 kwietnia 2003, 18:28
- Lokalizacja: Bydgoszcz
przedwzmacniacz
Romekd pisze:Witam.
Jedna lampa pracująca w układzie odwracacza fazy to trochę za mało żeby prawidłowo wysterować cztery pentody EL34 z odtwarzacza CD. Dodatkowo wejście oznaczone na schemacie jako „IN” znajduje się na dość wysokim potencjale, czyli sygnał na to wejście należy podać przez kondensator, aby nie przesunąć punktu pracy obu triod odwracacza fazy. Sprzężenie zwrotne (dość udziwnione) dodatkowo zmniejsza wzmocnienia całości układu. Proponuje dobudować stopień wzmocnienia pracujący na pojedynczej triodzie i objąć go globalną pętlą sprzężenia (odpiąć sprzężenie z odwracacza fazy). Głębokość tego sprzężenia dobrać w taki sposób, aby uzyskać pożądaną wartość wzmocnienia wzmacniacza.
Pozdrawiam,
Romek
Dziękuję Romku za odpowiedź. Myśle, że Twoje uwagi są jak najbardziej słuszne. Potwierdził je eksperyment polegający na podłączeniu wejścia wzmacniacza pod wyjście słuchawkowe i odkręcenie kurka na maksymalny poziom. Było głośniej, ale i tak cicho. Ponadto dźwięk był przesterowany, ale podejrzewam, że to z powodu maksymalnego odkręcenia potencjometru głośności w amplitunerze.
Pozwoliłem sobie jednak zaprojektować przedwzmacniacz, który miałby wysterować te cztery lampy mocy. Prosiłbym o zweryfikowanie mojego toku rozumowania.
W katalogu wyszukałem, że napięcie sterujące lamp wynosi około 27V (dla prądu zmiennego). Toteż przyjąłem czułość wzmacniacza na ok. 350mV, a następnie obliczyłem wzmocnienie napięciowe przedwzmacniacza μ=77V/V. Następnie odczytałem potrzebne dane elementów dla takiego wzmocnienia i rozrysowałem schemat, który zamieszczam w załączniku.
Ponadto chciałbym wiedzieć jak dołączyć pętlę USZ oraz w jakim zakresie operować rezystorem ustalającym głębokość owej pętli i jak bardzo to wpłynie na zmniejszenie wzmocnienia.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam serdecznie,
Piotr Kowalski
Piotr Kowalski
-
- 375...499 postów
- Posty: 413
- Rejestracja: pt, 23 lipca 2004, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
-
- 125...249 postów
- Posty: 168
- Rejestracja: śr, 9 kwietnia 2003, 18:28
- Lokalizacja: Bydgoszcz
edi_pg pisze:Czy do 4-ech lamp EL-34 potrzebny jest specjalny transformator wyjściowy, czy wystarczy taki jak dla dwóch? Gdzie konkretnie przyłączyłes punkt BIAS ?
pozdrawiam
Ja użyłem transformatora głośnikowego od wzmacniacza radiowęzłowego W-100, którego Raa wynosi ok. 3,4kom, a przekładnia 19.
Punkt ustalający napięcie polaryzacji siatek pierwszych jest przecież widoczny na schemacie.
Pozdrawiam serdecznie,
Piotr Kowalski
Piotr Kowalski
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
transformator od W-100 jest własnie przystosowany do współpracy z 4 lampami EL34,ale z duzo wyższym nap.anodowym bo wynoszacym aż 560V. A dlaczego nie wykorzystałeś uzwojenia katodowego?znacznie by to poprawiło parametry wzmacniacza, i jesli zostało ono uzyte to amplituda potrzebna do wysterowania stopnia mocy musi być dużo wyzsza niż gdyby to uzwojenie nie było stosowane a katody podłaczone bezpośrednio do masy
-
- 125...249 postów
- Posty: 168
- Rejestracja: śr, 9 kwietnia 2003, 18:28
- Lokalizacja: Bydgoszcz
.
Boguś pisze:transformator od W-100 jest własnie przystosowany do współpracy z 4 lampami EL34,ale z duzo wyższym nap.anodowym bo wynoszacym aż 560V. A dlaczego nie wykorzystałeś uzwojenia katodowego?znacznie by to poprawiło parametry wzmacniacza, i jesli zostało ono uzyte to amplituda potrzebna do wysterowania stopnia mocy musi być dużo wyzsza niż gdyby to uzwojenie nie było stosowane a katody podłaczone bezpośrednio do masy
Witaj Boguś,
No coź... moim zamiarem nie było kopiowanie W100, tylko Mesę

A to że zastosowałem takie, a nie inne trafo wynikło z faktu, że takie miałem pod ręką - parametry wcale nienajgorsze, a i całkiem potężny rdzeń.
Niestety, ale nie potrafię zrozumieć końcówki drugiego zdania. Proszę pisać staranniej

Pozdrawiam serdecznie,
Piotr Kowalski
Piotr Kowalski
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Ano o to w tym wszystkim chodzi ze trzeba stosować znacznie wyzsze napiecie sterujace dlatego,ze całe nap. na uzwojeniu katodowym jest połaczone szeregowo ze zródłem napiecia sterującego w fazie przesunientej o 180stpni i wartosc nap.sterujacego pomiedzy siatka i katoda jest róznicą tych napięc.Dlatego napięcie sterujace musi byc wyzsze niż dla normalnego stopnia mocy a układ ten jest porównywalny lub nawet lepszy niż układ ultralinear.Nikt Ci nie każe kopiować ale przecież można wykorzystac zalety posiadanego transformatora
-
- 125...249 postów
- Posty: 168
- Rejestracja: śr, 9 kwietnia 2003, 18:28
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Problem ze wzmacniaczem
Dzięki Ci mój wybawco !OTLamp pisze:Witam
Odseparuj kondensatorem ten potencjometr i i zarazem odtwarzcz CD od wzmacniacza i powiedz co się wtedy dzieje.
Pozdrawiam

Podłączyłem kondensator 47n przed siatke i teraz działa jak należy. Pobawie się jeszcze powyższym schematem, który rozrysowałem, bo chyba jest on jednak niezbędny (choć i tak jest bardzo głośny).
Dzieki za uwagi.
Pozdrawiam serdecznie,
Piotr Kowalski
Piotr Kowalski
Re: Problem ze wzmacniaczem
Witam
Ciesze się ze wszystko jest już OK.Potencjometr pewnie zmieniał punkt pracy lamp i stad te problemy(wspominał juz o tym kolega Romekd).
Pozdrawiam
Nie ma za co.Piotrek pisze: Dzięki Ci mój wybawco !
Podłączyłem kondensator 47n przed siatke i teraz działa jak należy. Pobawie się jeszcze powyższym schematem, który rozrysowałem, bo chyba jest on jednak niezbędny (choć i tak jest bardzo głośny).
Dzieki za uwagi.

Pozdrawiam
-
- 125...249 postów
- Posty: 168
- Rejestracja: śr, 9 kwietnia 2003, 18:28
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Problem ze wzmacniaczem
OTLamp pisze:WitamNie ma za co.Piotrek pisze: Dzięki Ci mój wybawco !
Podłączyłem kondensator 47n przed siatke i teraz działa jak należy. Pobawie się jeszcze powyższym schematem, który rozrysowałem, bo chyba jest on jednak niezbędny (choć i tak jest bardzo głośny).
Dzieki za uwagi.Ciesze się ze wszystko jest już OK.Potencjometr pewnie zmieniał punkt pracy lamp i stad te problemy(wspominał juz o tym kolega Romekd).
Pozdrawiam
To raczej nie wina potencjometru, bo teraz go stosuje z powodzeniem. Myślałem, że mój CD ma na wyjściu zainstalowyany kondensator, a jednak nie. Pozostaje mi jeszcze dorobić ten dodatkowy przedwzmacniacz. Wzmacniacz gra pięknym lampowym dźwiękiem! Bardzo się cieszę z powstałego efektu.
Pozdrawiam serdecznie,
Piotr Kowalski
Piotr Kowalski
-
- moderator
- Posty: 6974
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Cieszę się Piotrek, że sprawa się wyjaśniła. Brak tego kondensatora przesuwał punkty lamp do tego stopnia, że odwracacz fazy wzmacniacza nie mógł działać poprawnie. Natomiast kondensator separujący w odtwarzaczu CD pewnie istnieje, ale jest to zapewne elektrolityczny kondensator polaryzowany podłączony „plusem” w kierunku elektroniki odtwarzacza CD, więc podłączając mu większy „plus” od strony wyjścia wywoływałeś jednak przepływ jakiegoś prądu który „przesuwał” punkty pracy lamp. Możliwe że za kondensatorem w CD znajduje się jeszcze rezystor łączący wyjście z masą który również mógł powodować takie zachowanie wzmacniacza.
Pozdrawiam,
Romek
Cieszę się Piotrek, że sprawa się wyjaśniła. Brak tego kondensatora przesuwał punkty lamp do tego stopnia, że odwracacz fazy wzmacniacza nie mógł działać poprawnie. Natomiast kondensator separujący w odtwarzaczu CD pewnie istnieje, ale jest to zapewne elektrolityczny kondensator polaryzowany podłączony „plusem” w kierunku elektroniki odtwarzacza CD, więc podłączając mu większy „plus” od strony wyjścia wywoływałeś jednak przepływ jakiegoś prądu który „przesuwał” punkty pracy lamp. Możliwe że za kondensatorem w CD znajduje się jeszcze rezystor łączący wyjście z masą który również mógł powodować takie zachowanie wzmacniacza.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .