Co to za cuda?

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
barbie
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Co to za cuda?

Post autor: barbie »

Przy powolnym chłodzeniu szkło wytrzyma, a przepusty nie popękają - lampa powinna to przeżyć.
To na czym pisze Cryo Processor to standardowy kriostat (miałem kilka takich, ale nieco mniejszych w pracowni) - zastanawiam się nad uruchomieniem biznesu - może ktoś chce zamówić zamrożenie swoich lamp? Oczywiście bez gwarancji, że przeżyją - bo jeśli nie przeżyją to znaczy, że były wadliwe!
Każdy przyzwoity kriostat ma możliwość zaprogramowania cyklu chłodzenia i termostat (to nie takie proste "wrzucanie" do ciekłego azotu) - a powolne schładzanie, a potem powrót zapobiegną uszkodzeniom.

Czym to skutkuje - można przeczytać w FAQ na Tube Depot - właściwie wszystkim! Nawet mikrofonowanie się zmniejsza! Ale to już pozostawiam Wam do przeczytania - bo powtarzanie dowcipów nie jest zbyt eleganckie... :D
Problem izolacji wnętrza (w końcu tam jest próżnia, a więc to termos i elektrody mogą się pozbyć ciepła praktycznie tylko przez promieniowanie...) dyskretnie pominięto...
W każdym razie ubaw nawet lepszy niż "układanie monokryształów w kablu w kierunku ruchu elektronów"...

pozdrawiam
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
_idu

Re: Co to za cuda?

Post autor: _idu »

Ciepło - zapomniałeś o przewodnictwie a i samo promieniowanie przy tak duże różnice temperatur to już spory strumień ciepła - znacznie przewyższający konwekcję swobodną i nawet wymuszoną.

Przewodnictwo i konwekcja - strumień ciepła proporcjonalny do różnicy temperatur, promieniowanie do różnicy czwartej potęgi ilorazów stopni Kelvina przez 100.

Już przy 60K różnicy temperatur strumień ciepła promieniowania przeważa nad konwekcją swobodną. A w opisywanym przypadku mamy ponad 170K

Jeśli już coś może być pozytywnego to wpływ na naprężenia szkła, oraz może na katodę - ale tu problematyczne.
Reszta to marketing - bez dodatków nikt nie zrozumie i nie kupi nawet sensownych zmian w samej lampie - nikt tego nie zrozumie ale średnice, swobodne elektrony i inne marketingowe brednie tak.
Jasiu

Re: Co to za cuda?

Post autor: Jasiu »

Czołem.
jethrotull pisze:Hmm, w liceum robiłem doświadczenie, zanurzałem szkło w ciekłym azocie i patrzyłem co się będzie działo. Tyle że już nie pamiętam wyniku ;)
Najbardziej mnie zdziwiło że do ciekłego azotu można włożyć rękę (byle bez obrączki) albo wylać go sobie na rękę i czuje się tylko lekki chłód.
Ostrożnie - można się poparzyć :-)

Można też rozbić kawałek gumowego węża (albo różę) rtęciowym młotkiem, żółty serek dobrze zamrożony mocno świeci w ultrafiolecie, dzwonek z ołowiu ładnie dzwoni - no i można wlać azot do mleka z cukrem - robią się niezłe lody...

Może ten dzwonek był natchnieniem dla audiofili? Ciakły azot to praktycznie odpad w tlenowniach w miejscach gdzie dużo się spawa (na przykład stocznie). Jest interes do zrobienia - kto pierwszy zamrozi kable głośnikowe?

Pozdrawiam,
Jasiu
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Re: Co to za cuda?

Post autor: KaKa »

Jasiu pisze: kto pierwszy zamrozi kable głośnikowe?
Zamrozić można od ręki, pytanie kto dorobi do tego dobrą teorię?
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Awatar użytkownika
megabit
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1836
Rejestracja: ndz, 10 września 2006, 15:33
Lokalizacja: Poznań

Re: Co to za cuda?

Post autor: megabit »

Moze nadprzewodnictwo :twisted: :twisted:
Paweł
pgrzesko@gmail.com

µ Ω ± ÷ Π φ Δ Θ Λ Σ Φ Ψ α β ½ ¼ ¾ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠
Awatar użytkownika
Jarosław
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1104
Rejestracja: pt, 27 lutego 2004, 11:08
Lokalizacja: Śląsk

Re: Co to za cuda?

Post autor: Jarosław »

A może świstak, który zawija w sreberka...
Awatar użytkownika
megabit
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1836
Rejestracja: ndz, 10 września 2006, 15:33
Lokalizacja: Poznań

Re: Co to za cuda?

Post autor: megabit »

ufoglonojad pisze:A może świstak, który zawija w sreberka...
Swistak juz nie zawija nie slyszales? :twisted:
Paweł
pgrzesko@gmail.com

µ Ω ± ÷ Π φ Δ Θ Λ Σ Φ Ψ α β ½ ¼ ¾ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Co to za cuda?

Post autor: Piotr »

Kiedy tego typu merytoryczne wątki dorabiają się drugiej strony, zaczynam się niepokoić...
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Re: Co to za cuda?

Post autor: szalony »

Jasiu -> Miałem przyjemność będąc młodym szczylem w liceum widzieć te doświadczenia na własne oczy, bo nasze liceum zawsze szło do Collegium Chemicum UJ na słynny "pokaz gazów skroplonych" oprócz tłuczenia kiełbasy, liści, mrożenia róży, kucia rtęci, było kilka innych doświadczeń - największy podziw widowni wywołało jednak schłodzenie klocka miedzianego, który odpowiednio wychłodzony w ciekłym azocie pokrywa się lodem w momencie włożenia go w płomień palnika Bunsena. Oprócz tego największy aplauz wywołała drzazga płonąca po wrzuceniu do ciekłego powietrza. Klasyką jest też zadymiacz (do zlewu wlewa się ciekły N2, a potem zimną wodę), oraz piana (wlać ciekły N2 do wody z ludwikiem). Lodów niestety nie było :(

;)

megabit -> Nie wiem, czy jakiś metal jest nadprzewodnikiem w takiej temperaturze ? :idea: Wolfram chyba nadprzewodzi w relatywnie wysokiej T, no ale na kabel ciut za sztywny ;)
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Jasiu

Re: Co to za cuda?

Post autor: Jasiu »

szalony pisze: największy podziw widowni wywołało jednak schłodzenie klocka miedzianego, który odpowiednio wychłodzony w ciekłym azocie pokrywa się lodem w momencie włożenia go w płomień palnika Bunsena.
Teraz największe zainteresowanie budzi lewitacja nadprzewodników w polu magnetycznym.
szalony pisze: Oprócz tego największy aplauz wywołała drzazga płonąca po wrzuceniu do ciekłego powietrza.
Trzeba dosyć uważać, bo z ciekłego powietrza odparowuje najpierw azot i zostaje ciekły tlen - naprawdę niebezpieczny. Zresztą często resztka "ciekłego azotu" jest ciekłym tlenem - nie tylko z zanieczyszczeń ciekłego azotu, ale skrapla się ten z powietrza. Cokolwiek palnego (na przykłąd styropian) nasyconego ciekłym tlenem może eksplodować z siłą dynamitu.
szalony pisze: Nie wiem, czy jakiś metal jest nadprzewodnikiem w takiej temperaturze ?
Nie. Nie słyszałem by czysta miedź została już przeprowadzona w stan nadprzewodnictwa. Z pospolitych metali dobry jest ołów, ale to i tak temperatura ciekłego helu.

:arrow: Piotr: Myślę, że trochę pogadania o nadprzewodnictwie nikomu nie zaszkodzi - nawet sprowokowane przez audiofilskiego pajacyka. Na pewno lepsze to, niż rozważania o tym, czy w kawałku metalowego klocka da się wyciąć szczelinę, czy może nie da...

Pozdrawiam,
Jasiu
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Re: Co to za cuda?

Post autor: jethrotull »

Jasiu pisze: Teraz największe zainteresowanie budzi lewitacja nadprzewodników w polu magnetycznym.
Tak, to też przerabialiśmy. Wszystkie kwiatki tłuczone o stół jak szkło też.
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Re: Co to za cuda?

Post autor: szalony »

Jasiu -> Fakt, zapomnialem o takich właściwościach ciekłego tlenu. Jest taki górniczy materiał wybuchowy kruszący, już chyba niestosowany tzw. oksylikwit, mający postać węgla drzewnego (torfu,mączki drzewnej) nasączonego ciekłym tlenem. Stosowany był w górnictwie podziemnym o dużym zagrożeniu metanem. Jego zaletą było też to, że po detonacji powstawał głównie CO2 podczas gdy inne materiały lubią czasem wyemitować różne tlenki azotu. Nie wiem jaką siłę miał ten materiał (prędkość detonacji, wynik próby Trauzla, itd.) ale chyba był zbliżony do klasycznych dynamitów. Nie mam natomiast zielonego pojęcia jak się taki materiał stabilizowało i przechowywało...

Przepraszam za OT :oops:

PS. Wielkie dzięki za rysunek z "chronologią nadprzewodników" :)
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Awatar użytkownika
barbie
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Co to za cuda?

Post autor: barbie »

STUDI pisze:Ciepło - zapomniałeś o przewodnictwie a i samo promieniowanie przy tak duże różnice temperatur to już spory strumień ciepła - znacznie przewyższający konwekcję swobodną i nawet wymuszoną.

Przewodnictwo i konwekcja - strumień ciepła proporcjonalny do różnicy temperatur, promieniowanie do różnicy czwartej potęgi ilorazów stopni Kelvina przez 100.

Już przy 60K różnicy temperatur strumień ciepła promieniowania przeważa nad konwekcją swobodną. A w opisywanym przypadku mamy ponad 170K

Jeśli już coś może być pozytywnego to wpływ na naprężenia szkła, oraz może na katodę - ale tu problematyczne.
Reszta to marketing - bez dodatków nikt nie zrozumie i nie kupi nawet sensownych zmian w samej lampie - nikt tego nie zrozumie ale średnice, swobodne elektrony i inne marketingowe brednie tak.
W sumie szkoda bić pianę, ale wydajność dyssypacji energii przez promieniowanie jednak bardzo szybko spada z temperaturą ciała (nawet w Kosmosie) - a przewodnictwo - hmm przez nóżki - OK, ale np. przez mostki mikowe - problematyczne.
Cała operacja miałaby sens, gdyby ją przeprowadzić w próżni przed końcowym odpompowaniem lampy - kilka cykli grzania i chłodzenia usunęłoby sporo gazów resztkowych oraz spowodowało likwidację naprężeń (np. po zgrzewaniu elektrod) - z tym, że z efektywnym chłodzeniem w próżni bez bezpośredniego kontaktu z elementem chłodzącym jest poważny problem (grzać można łatwo - choćby prądami wirowymi). Cały proces byłby więc powolny i drogi - a chłodzenie do niskich temperatur mogłoby wręcz zaszkodzić (ponowna absorpcja gazów).

Drugi pomysł z nadprzewodnictwem też jest do bani. Po pierwsze nadprzewodniki wysokotemperaturowe są nadal egzotyczne. Po drugie ich właściwości fizyczne i elektromagnetyczne wcale nie ograniczają się tylko do "zerowej" rezystancji. Jak na razie w rozwiązaniach technicznych (np. elektromagnesy akceleratorów) według mojej wiedzy stosuje się nadprzewodniki niskotemperaturowe.
Poza tym obcowanie nawet z czystym ciekłym azotem może być niebezpieczne dla audiofila, a o wyłażącym ze szklanki ciekłym helu już nie wspomnę.
Doświadczyłem tego na sobie - zalewałem pompy sorpcyjne w niewielkim zamkniętym pomieszczeniu (ciemnia do badania dyfrakcji powolnych elektronów) z uszkodzoną wentylacją. Wylałem ze dwa dewary (chyba po 20-30 l każdy - nie pamiętam) - i straciłem przytomność. Po prostu - zmieniłem skutecznie skład atmosfery i brakło tlenu. Potem stwierdziłem, że fizyk bywa jednak głupi i pozbawiony intuicji i nie powinien wpadać w samouwielbienie!...
Na szczęście w pokoju obok był kolega!
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
_idu

Re: Co to za cuda?

Post autor: _idu »

Po co ciekły tlen... Zrób spawaczowi dowcip i naoliw zawory redukcyjne dla butli z tlenem ;-)
Albo skieruj sprężony tlen naczynie z ropa naftową albo w masło czy margarynę.

Mało to było przypadków spalenia żywcem noworodków gdy do inkubatora podali czysty tlen zamiast mieszanki tlenu z azotem.

Gdyby atmosfera była tylko z tlenu to by niewiele się uchowało na powierzchni naszego globu.
Jasiu

Re: Co to za cuda?

Post autor: Jasiu »

Czołem.

Ciekły tlen nadaje się doskonale do rozpalania grilla. Zajmuje to 2-3 sekundy. Podobno dobrej jakości żeliwny grill jest w stanie wytrzymać nawet trzykrotne rozpalenie. Ktoś dostał za ten patent Ignobla.
http://www.youtube.com/watch?v=TBLr_XrooLs

Pozdrawiam,
Jasiu