Strona 1 z 1

xCC 88 brzeczy jak mucha ;)

: ndz, 17 grudnia 2006, 01:10
autor: Adrian
To, co dzisiaj zaobserwowalem pewnie nikogo z Was nie zdziwi, ale mnie w pierwszej chwili bardzo zaskoczylo. Nie wiedzialem co mi burczy i to wcale nie tak cicho ! Znam dzwiek trafa do mojej lutownicy, oscyloskopu, ale to...

A chodzi o to, ze robilem probny ukladzik (multiwibrator z przerzutnikiem Schmitta) na 2 lapkach pcc88/ecc88 (jedna taka i jedna taka z uwagi na podobne warunki zarzenia).

Poskladalem do kupy wszystko, porobilem pomiary, pobawilem sie, w koncu postanowilem dac kotu jesc ;) Odlaczylem napiecie anodowe i wyszedlem (zarzenie ciagle bylo wlaczone). Wracam, siadam do stolu, dotknalem jakiegos opornika i slysze brzeczenie. Co jest ? Ja rozumiem - przydzwiek sieciowy, ale to chyba przy wlaczonym zasilaniu anodowym... :roll: Poza tym CO by mialo brzeczec ??

I teraz mam pytanie: CO brzeczalo ? 2 lampy (4 triody), jedna jako multiwibrator, druga jako przerzutnik Shmitta. Podlaczone tylko zarzenie. Po dotknieciu siatek (ale nie tylko !) - lampy w srodku brzecza.

Czyzby to siatka tak dzwonila ? :roll:

Dodam, ze przebieg bez dotykania byl czysciutki jak w telewizorze plazmowym.... A nawet, jak dotykalem roznych czesci obwodu (raz dotknalem w ZLYM miejscu :D ), to przebieg wcale nie "szumial", natomiast lampki zaczynaly brzeczec.

: ndz, 17 grudnia 2006, 08:50
autor: megabit
Hmm wczoraj zauwazylem cos podobnego w moim zaczetym piecyku gitarowym. Mi po podlaczeniu zarzenia brzeczy EL84 ale pomaga stukniecie palcem w bańkę 8)

: ndz, 17 grudnia 2006, 19:01
autor: brys
Przeprowadziłem przed chwilką eksperyment. Podłączyłem EBL21 do żarzenia zasilaczem z transformatorem TS40. Przydźwięk pojawia się gdy dotykam palcem do nogi 7 (katoda i siatka trzecia). Głośniejszy robi się w momencie dotknięcia drugą ręką do obudowy zasilacza, izolowanej elektryczne, ale podłączonej do rdzenia transformatora. Lampę dociskam do ucha. Takie zjawisko nie wystepuje w Telamowskiej EBL21, natomiast jest wyraźnie słyszalne przy lampach Tesli i ZWLE.

Właśnie sprawdziłem mój stabilizowany zasilacz warsztatowy (jakiś nowoczesny, nieznanej firmy) - brumienie wystepuje.

: ndz, 17 grudnia 2006, 20:12
autor: WitekJ
Wydaje mi się, że za brzęczenie odpowiadają siły związane z polem elektrycznym pomiedzy włóknem żarzenia i rurką katody. Warto sprawdzić, czy zjawisko nie ustępuje po połączeniu katody z obwodem żarzenia.

: pn, 18 grudnia 2006, 16:37
autor: brys
WitekJ pisze:Wydaje mi się, że za brzęczenie odpowiadają siły związane z polem elektrycznym pomiedzy włóknem żarzenia i rurką katody. Warto sprawdzić, czy zjawisko nie ustępuje po połączeniu katody z obwodem żarzenia.
Ustępuje - wystarczyło dotknąć do przewodów żarzenia. Mam podobne zdanie na temat natury tego zjawiska.

: pn, 18 grudnia 2006, 18:39
autor: Janusz
Czyli jest to coś, co przedostaje się z sieci na wtórne transformatora zasilającego żarzenie. Świadczy o tym fakt, że brzęczenie występuje również przy zasilaniu z zasilacza stabilizowanego. Warto jeszcze sprawdzić, czy zjawisko wystąpi po uziemieniu jednego z wyjść zasilacza lub jednego z końców uzw. żarzenia na transformatorze.

: pn, 18 grudnia 2006, 19:50
autor: WitekJ
Janusz pisze:Czyli jest to coś, co przedostaje się z sieci na wtórne transformatora zasilającego żarzenie.
Po prostu uzwojenie wtórne transformatora zasilacza jest poprzez pojemność międzyuzwojeniową dołączone do przewodów sieci elektroenergetycznej. Normalne jest, że wysokoomowy woltomierz podłączony pomiędzy masę nieuziemionego urządzenia a ziemię pokazuje napięcie rzędu 100V i więcej, nawet często próbnik neonowy się świeci...

: pn, 18 grudnia 2006, 20:52
autor: Janusz
WitekJ pisze: Po prostu uzwojenie wtórne transformatora zasilacza jest poprzez pojemność międzyuzwojeniową dołączone do przewodów sieci elektroenergetycznej. Normalne jest, że wysokoomowy woltomierz podłączony pomiędzy masę nieuziemionego urządzenia a ziemię pokazuje napięcie rzędu 100V i więcej, nawet często próbnik neonowy się świeci...
Zgadza się.
Zresztą próbnik potrafi zaświecić nawet przy dotknięciu porcelanowej główki bezpiecznika, jeśli ta jest zawilgocona lub pokryta przewodzącymi nalotami ( np. solami).
W transformatorach zasilaczy stosowany bywa ekran między uzw. pierwotnym i wtórnym, podłączony najczęściej do zacisku ochronnego i równocześnie do obudowy, jeśli jest metalowa ( nie dotyczy to urządzeń wykonanych w drugiej klasie ochronności - o czym wspominałem w innym miejscu). To połączenie powoduje przenikanie napięcia sieci i zakłóceń przez wspomniane pojemności. Dlatego tak ważne jest stosowanie zacisków ochronnych w gniazdkach do których przyłącza się takie urządzenia.
Napięcie sieci może przedostawać się również przez kondensatory filtrów przeciwzakłóceniowych. Jako, że typowe filtry zawierają w istocie dwa kondensatory podłączone szeregowo do przewodów L i N , a połączenie środkowe kondesatorów z reguły łączone jest z obudową i zaciskiem ochronnym, to układ taki tworzy dzielnik napięcia. Wówczas, jeśli urządzenie nie jest uziemione lub podłaczone do zacisku ochronnego w gniazdku, możemy spodziewac się na obudowie połowy wartości napięca sieci .
Wartości kondesatorów w filtrach są małe, prąd który może popłynąć przy jednoczesnym dotknięciu urządzenia i uziemionego elementu nie jest groźny dla zdrowia, czasem ledwie wyczuwalny. Natomiast takie sprzężenie z siecią jest drogą dla wszelkiego rodzaju "śmieci".

: wt, 26 grudnia 2006, 20:06
autor: Adrian
A to jeszcze pare obserwacji na EL81

Brzeczenie pojawia sie przy niewystarczajacej mocy trafa zarzenia (zbyt duzy spadek napiecia). I nawet jak JEDNA KONCOWKA ZARZENIA jest podlaczona :shock: a do tego wszystkie pozostale (anoda, katoda, siatki)

Brzeczenie potrafi byc tak GLOSNE, ze zaglusza mi oscyloskop. Nie zauwazylem zadnego negatywnego wplywu na sygnaly w ukladzie. A teraz najlepsze:

Otoz mam 2 lampy. Poniewaz nie mam takiego silnego trafa (6,3V / 2A), zarze je szeregowo z trafa 13V. Co prawda napiecia sa nieco wyzsze, niz 6,3V, ale mieszcze sie w tolerancji.

No i teraz: "lewa" lampa zarzy sie ciemniej, a raczej CIEMNO, jest na niej 6,2V. Na prawej lampie jest 6,8 V i ta zarzy sie jak pochodnia. I ta wlasnie lampa brzeczy. Gdy zarzylem ja sama z napiecia 6,3V, brzeczala tak samo glosno. Ona po prostu "ma cos w sobie" ;)

Aha no i ONA i tylko ONA piszczy w obwodzie multiwibratora. Znaczaco zaglusza lewa, cicha i spokoja "Pe El ke" ;)

: wt, 26 grudnia 2006, 22:18
autor: tszczesn
Adrian pisze: Otoz mam 2 lampy. Poniewaz nie mam takiego silnego trafa (6,3V / 2A), zarze je szeregowo z trafa 13V. Co prawda napiecia sa nieco wyzsze, niz 6,3V, ale mieszcze sie w tolerancji.

No i teraz: "lewa" lampa zarzy sie ciemniej, a raczej CIEMNO, jest na niej 6,2V. Na prawej lampie jest 6,8 V i ta zarzy sie jak pochodnia.
Pełna norma - te lampy nie były projektowane do żarzenia szeregowego i stąd takie efekty. ALe 6.2V i 6.8V to jeszcze norma, może tak zostać. Ewentualnie zbocznikuj lampę z większym napięciem opornikiem o oporności rzędu większych kilkudziesięciu omów.