Strona 1 z 1
Wzmacniacz transformatorowy (tylko)!
: wt, 16 grudnia 2003, 20:37
autor: silicon
Witam
Kiedyś dawno temu miałem coś takiego w ręce , nie pamiętam do czego był używany (może radiowęzeł?) ale zainteresowała mnie jego konstrukcja . W środku był... tylko trafo i o ile pamiętam dławik (lub drugie trafo) . Miało to wejście i wyjście i zasilanie napięciem stałym.
Przypominam chodzi o wzmacniacz na samym trafie bez żadnych dodatkowych elementów.
Czy ktoś to kojarzy?
Re: Wzmacniacz transformatorowy (tylko)!
: wt, 16 grudnia 2003, 21:06
autor: Jasiu
Czołem.
silicon pisze:Witam
Kiedyś dawno temu miałem coś takiego w ręce , nie pamiętam do czego był używany (może radiowęzeł?) ale zainteresowała mnie jego konstrukcja . W środku był... tylko trafo i o ile pamiętam dławik (lub drugie trafo) . Miało to wejście i wyjście i zasilanie napięciem stałym.
Przypominam chodzi o wzmacniacz na samym trafie bez żadnych dodatkowych elementów.
Czy ktoś to kojarzy?
Szukaj hasła "transduktor", albo "wzmacniacz magnetyczny". W najprostszej wersji miało to tylko jeden transformator (często trójkolumnowy) ze sprytnymi uzwojeniami. Prąd w części uzwojeń nasycał rdzeń wpływając w ten sposób na indukcyjnosc innych uzwojeń, a zatem i na płynący w nich prąd. Istnieją bardzo różne konstrukcje wzmacniaczy magnetycznych, największe osiągają moce megawatowe, czyli raczej nie jest to sprzęt powszechnego użytku. Do dżwięku raczej nie stosowane, bo z trudem osiągaja pasmo kilku kiloherców, mają duże szumy i zniekształcenia. Kiedyś były dosyć popularne w roli stabilizatorów napięcia sieci.
Pozdrawiam,
Jasiu
: śr, 17 grudnia 2003, 00:23
autor: Alek
Czy to coś takiego jak "stabilizator ferrorezonansowy"?
Przypominam sobie, że u Wojciechowskiego w nowoczesnych zabawkach był wzmacniacz magnetyczny
: śr, 17 grudnia 2003, 08:49
autor: Jasiu
Alek pisze:Czy to coś takiego jak "stabilizator ferrorezonansowy"?
Nie do końca, choć zasada działania stabilizatora ferrorezonansowego też wykorzystuje nasycenie rdzenia, ale w dławiku włączonym równolegle do obciążenia. Stabilizatory ze wzmacniaczami magnetycznymi były urządzeniami precyzyjniejszymi. Ja "miałem w ręku" dwa typy, obydwa miały dodatkowy wzmacniacz błędu na lampach.
To o czym pisze Silicon to może być i stabilizator ferrorezonansowy. Jest konstrukcyjnie bardzo prosty, w zasadzie składa się tylko z dwóch dławików z odczepami i kondensatora.
Pozdrawiam,
Jasiu
: czw, 18 grudnia 2003, 09:54
autor: silicon
Witam
Pod hasłem "wzmacniacz magnetyczny" i pokrewne słowa , zawiele nie znalazłem (może źle szukałem?) za to poszperam w starych czasopismach
może tam coś konkretnego znajde.
pozdrawiam
: czw, 18 grudnia 2003, 10:04
autor: Jasiu
Czołem.
silicon pisze:Witam
Pod hasłem "wzmacniacz magnetyczny" i pokrewne słowa , zawiele nie znalazłem
Są na ten temat nawet całe książki. Trafiają się raczej na półkach "elektrotechniczno-energetycznych", pewnie z tego powodu nie wpadły Ci w oko...
Pozdrawiam,
Jasiu
: czw, 18 grudnia 2003, 18:55
autor: Romekd
Pamiętam duży zasilacz produkowany gdzieś w początku lat 70-tych do centrali telefonicznej dający prąd 10A przy napięciu 60V. Sercem tego zasilacza stabilizowanego był potężny transduktor pracujący jako wzmacniacz magnetyczny. Transduktorem tym sterowały bodajże dwa lub cztery tranzystory TG70 zapewniając niezłą stabilizację napięcia i ograniczanie prądu przy próbie przekraczania jego maksymalnej dopuszczalnej wartości.
Zaskoczyło mnie wtedy, że tranzystory te mimo próby pełnego obciążenia zasilacza, nie zwiększały swojej temperatury.
Pozdrawiam
Romek
: pt, 19 grudnia 2003, 22:07
autor: silicon
Cze

Odwiedziłem pare księgarń i antykwariatów i muszę przyznać ,że trochę się naszukałem .W końcu znalazłem starą "encyklopedie techniki" .A w niej krótki opis wzmacniaczy magnetycznych i wnioskuje ,że do audio w dzisiejszych czasach to można je sobie odpuścić. Nie będę cytował wszystkiego , pasmo przenoszenia w najlepszym razie to poredziesiąt Hz ew. w najlepszym wykonaniu jako wm. Rameya i to przy zastosowaniu "specjalnych rdzeni" to ok 10 KHz max. Koniec cytatu.I... koniec wzmacniaczy magnetycznych (chyba).
Pozdrawiam