







Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Ale przynajmniej były ze sklejki a nie z paździerza czy MDF-u , a fornir był prawdziwy a nie papierowy
Chyba trochę za małe na te 50 Hz częstotliwości granicznej. Tu dane głośnika nie muszą być wyznacznikiem.
Takie kolumny prezentował Tomek parę lat temu sugerując że są od Carmen.Były zastosowane tak jak napisałem wcześniej do WG260 i WG270 .Do Carmen były mniejsze gabarytowo ale na tych samych głośnikach
Oczywiście. Te kolumny to ciężka pomyłka. O wiele za małe jak na takie wielkie głośniki aby można było zrobić je w wykonaniu BR czy nawet zamkniętym (wzorem kolumn ZGZ-11 do zestawu DSL201 zawierające 2 takie głośniki), więc zrobiono je jako otwarte. W efekcie głośniki działają w niewiele lepszych warunkach niż w ogóle bez obudowy, i przy większej mocy na niskich częstotliwościach groziłoby im roztrzepanie zawieszenia a nawet samych cewek. Aby temu choć w pewnym stopniu zapobiec - zaimpregnowano obrzeża membran lakierem Nitro usztywniając je i podnosząc tym samym częstotliwość rezonansową. Równocześnie podwyższono i dobroć, co wbrew nazwie jest niekorzystne, powoduje bowiem podbarwienie brzmienia częstotliwością rezonansową, plasującą się gdzieś w pobliżu 100Hz. Grunt że głośnik się nie uszkodzi, a użytkownicy mają się rozkoszować takimi sztucznymi "basami" zaś co dociekliwsi z nich - także nieaktualnymi już parametrami głośników zamieszczonymi na przyklejonych do magnesów karteluchach.
Widywałem wykonanie tylnej ścianki w postaci płyty perforowanej oklejonej tkaniną właściwie dobraną. Trwalsze wykonanie to dwie płyty z tkaniną między nimi i razem sklejonymi.Tomek Janiszewski pisze: ↑pt, 15 listopada 2019, 16:27 Te kolumny to ciężka pomyłka. O wiele za małe jak na takie wielkie głośniki aby można było zrobić je w wykonaniu BR czy nawet zamkniętym (wzorem kolumn ZGZ-11 do zestawu DSL201 zawierające 2 takie głośniki), więc zrobiono je jako otwarte. W efekcie głośniki działają w niewiele lepszych warunkach niż w ogóle bez obudowy, i przy większej mocy na niskich częstotliwościach groziłoby im roztrzepanie zawieszenia a nawet samych cewek. Aby temu choć w pewnym stopniu zapobiec - zaimpregnowano obrzeża membran lakierem Nitro usztywniając je i podnosząc tym samym częstotliwość rezonansową. Równocześnie podwyższono i dobroć, co wbrew nazwie jest niekorzystne, powoduje bowiem podbarwienie brzmienia częstotliwością rezonansową, plasującą się gdzieś w pobliżu 100Hz. Grunt że głośnik się nie uszkodzi, a użytkownicy mają się rozkoszować takimi sztucznymi "basami"
Ja napisałem:Tomek Janiszewski pisze: ↑ndz, 17 listopada 2019, 00:22 Ale właściwe wykonanie otworu stratnego wymaga chyba jednak czegoś więcej, niż tylko zasłonięcia tylnej kawałkami dziurkowanej dykty i byle jakiej szmaty.