AGA RSZ-47 PZT - to już 70 lat!
: pn, 2 stycznia 2017, 13:41
Witam,
sprzęcik w tym roku kończy dokładnie 70 lat. Jak widać na zdjęciach, czas nie obszedł się z nim szczególnie boleśnie - poza dwoma nieoryginalnymi lampami (prostownicza 5C3S i głośnikowa) i którymś z kolei potencjometrem (ostatnia wymiana gdzieś w połowie lat 80). radyjko uchowało się całkiem nieźle. Wszystkie cechy typowe dla wczesnych Ag: siatka na maskownicy głośnika, skala kolorowa z "imperialistycznymi" rozgłośniami uchowały się w oryginale.
Wisienką na torcie jest zachowana od nowości, oryginalna instrukcja obsługi odbiornika (na zdjęciach).
Radyjko od początku w jednych rękach, kupione było w roku 1947 przez moich Dziadków, jak mój Tato miał 12 lat. Przez cały ten czas Aga stała w jednym mieszkaniu, najpierw jako pełnowartościowy sprzęt, po śmierci Dziadków z sentymentu, a później już jako antyk. Dziś nadal jest na chodzie, aczkolwiek włączam je tylko od wielkiego dzwonu, a od czasu zmiany napięcia w sieci staram się unikać przeciążania tak historycznego radia.
sprzęcik w tym roku kończy dokładnie 70 lat. Jak widać na zdjęciach, czas nie obszedł się z nim szczególnie boleśnie - poza dwoma nieoryginalnymi lampami (prostownicza 5C3S i głośnikowa) i którymś z kolei potencjometrem (ostatnia wymiana gdzieś w połowie lat 80). radyjko uchowało się całkiem nieźle. Wszystkie cechy typowe dla wczesnych Ag: siatka na maskownicy głośnika, skala kolorowa z "imperialistycznymi" rozgłośniami uchowały się w oryginale.
Wisienką na torcie jest zachowana od nowości, oryginalna instrukcja obsługi odbiornika (na zdjęciach).
Radyjko od początku w jednych rękach, kupione było w roku 1947 przez moich Dziadków, jak mój Tato miał 12 lat. Przez cały ten czas Aga stała w jednym mieszkaniu, najpierw jako pełnowartościowy sprzęt, po śmierci Dziadków z sentymentu, a później już jako antyk. Dziś nadal jest na chodzie, aczkolwiek włączam je tylko od wielkiego dzwonu, a od czasu zmiany napięcia w sieci staram się unikać przeciążania tak historycznego radia.