Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Ostatnio oglądałem film 'Cudowne Dziecko' i zobaczyłem tam scenę ,która mi się wydaje niedorzeczna. https://www.youtube.com/watch?v=rTUe8rcMzVE W scenie 40:20 mama Piotrka wyłącza telewizor przy pomocy przycisku na przednim panelu. Zaraz potem ojciec Piotrka włącza ten sam telewizor pilotem. W telewizorach do których jestem przyzwyczajony telewizor można włączyć pilotem tylko z trybu stand-by ,natomiast na panelu przednim jest wyłącznik sieciowy ,którego wyłączenie uniemożliwia włączenie z pilota. Może to jest jakiś nietypowy model. Na razie nie mogę skojarzyć marki ,ale jak się dowiem ,to powiem więcej.

Niektóre starsze telewizory ze zdalnym sterowaniem za pomocą ultradźwięków, miały na przednim panelu przycisk umożliwiający przełączenie odbiornika do stanu czuwania. Przed laty spotkałem raz czy dwukrotnie taki telewizor. Był to stary Grundig jeszcze z odchylaniem tyrystorowym.

Dziękuję za pomoc. Przy okazji. Gdyby ktoś znał markę tego telewizora z filmu ,to byłbym wdzięczny.

Przy okazji. Polskie telewizory ,też miały taką możliwość. Przed chwilą natrafiłem na Neptuna M341 - https://www.youtube.com/watch?v=cGiRaH1IzfU Zauważyłem ,że obok wyłącznika sieciowego jest także wyłącznik stand-by.

Ciekawe rozwiązanie. Z pilotem na kabel miałem już styczność (np. w filmie 'Żona Dla Australijczyka') ,ale nigdy nie wiedziałem ,jak to działa w praktyce. Jeszcze nie zdążyłem bliżej się przyjrzeć temu schematowi ,ale co nieco zauważyłem. Przycisk sieciowy jest zaopatrzony w elektromagnes ,przez co sam się włącza i wyłącza pod wpływem impulsu z zewnątrz. Coś takiego mogło być w filmie 'Cudowne Dziecko' Zwłaszcza że tam wyraźnie słychać stukot podczas włączania i wyłączania telewizora.

W telewizorach lampowych i lampowo-tranzystorowych owszem była możliwość podłączenia przystawki do zdalnego sterowania po przewodzie, ale faktycznie ta przystawka realizowała raptem 2-3 funkcje, wyłączenie odbiornika, "ciszej-głośniej" oraz "jaśniej-ciemniej". Przełączać kanałów już się tym nie dało.
Samo wyłączenie polegało na podaniu napięcia na elektromagnes zamontowany na włączniku sieciowym, co powodowało odblokowanie zapadki, i wybicie klawisza przez sprężynkę. Ponownie włączyć odbiornik można było tylko włącznikiem sieciowym w odbiorniku. Pomysłowi elektronicy montowali czasami do takich telewizorów przystawki, które samoczynnie wyłączały odbiornik po zakończeniu nadawania, co czasami przydawało się podczas nocnego oglądania filmów.
W nowszych TV już całkowicie półprzewodnikowych z prawdziwym bezprzewodowym zdalnym sterowaniem, załączanie-wyłączanie odbiornika realizował przekaźnik, który podawał napięcie sieciowe na zasilacz odbiornika, w tym również na cewkę rozmagnesowującą (w TV kolorowych oczywiście, ale w TV czarno-białych zdalnego sterowania nie stosowano). Odbiornik zdalnego sterowania w TV zasilany był osobnym zasilaczem, tzw. zasilaczem stand-by.
Nie oglądałem akurat tego fragmentu filmu, ale te wspomniane stuknięcia to może być albo stukanie przekaźnika, albo charakterystyczne puknięcie w głośniku, jako stan nieustalony, w momencie podania zasilania na moduł fonii.

Szkoda. Przełączania kanałów się nie spodziewałem ,ale myślałem ,że będzie można chociaż włączyć telewizor. Ale i tak ciekawe urządzenie. Ja pamiętam coś innego ,ale też ciekawego. Specjalna przystawka którą można dołączyć to telewizorów polskich i radzieckich. Po zamontowaniu miało się 90 kanałów ,telegazetę i możliwość korzystania z pilota. Pamiętam ,że mój sąsiad dorobił sobie te urządzenie do radzieckiego Elektrona.

Marek 1974 pisze:Niektóre starsze telewizory ze zdalnym sterowaniem za pomocą ultradźwięków, miały na przednim panelu przycisk umożliwiający przełączenie odbiornika do stanu czuwania. Przed laty spotkałem raz czy dwukrotnie taki telewizor. Był to stary Grundig jeszcze z odchylaniem tyrystorowym.

Znowu mi się coś przypomniało. Nietypowe rozwiązanie w telewizorach LOEWE z początku lat 90-tych. Wyłącznik sieciowy nie był z przodu telewizora ,tylko z tyłu. Z przodu był tylko wyłącznik stand-by i to tak umieszczony ,że błędnie można było go uznać za wyłącznik sieciowy.

I jeszcze mała ciekawostka z kraju rad. https://www.youtube.com/watch?v=J9SGVCNOllM Ciekawy telewizor. Programator miał tylko 8 kanałów i miał ręczne strojenie, a pilot obsługiwał tylko podstawowe funkcje. Było to dość prymitywne rozwiązanie, ale się sprawdzało. Polacy też produkowali takie telewizory, z tym, że programator miał tylko 4 kanały.

Też miałem ten zestaw Proelco w "Elektronie". Nie bardzo pasowało to wizualnie, bo ten panel Proelco był dedykowany do polskich odbiorników z programatorem szufladkowym.
Z układów z elektromagnesem w wyłączniku sieciowym, był też układ montowany w Neptunie 431 i 631. Wyłącznik wybijał po zakończeniu emisji lub w razie uszkodzenia odchylania.

Ten układ ,który wyłączał telewizor po zaniku sygnału jest nawet ciekawy. Nie trzeba było wyłączać telewizora ,wszystko działało automatycznie. A tak z ciekawości. Czy to była funkcja działająca 'Na stałe' ,czy można było ją wyłączyć ,w razie jakby ktoś chciał ,żeby telewizor działał normalnie ???

Ta funkcja w Neptunach 431 i 631 była na stałe. Chyba, że zaingerowało się w układ odbiornika. Układ wyglądał tak:

Ale chyba można jednak było dorobić wyłącznik. Z tego co zauważyłem ,najlepiej odciąć elektromagnes. W każdym razie nigdy bym się nie zdecydował na instalację tego urządzenia bez możliwości wyłączenia. A to już rozwiązanie z USA z roku 1971. https://www.youtube.com/watch?v=k1WX8sYpoxA Pilot jest chyba na ultradźwięki i ma tylko 1 przycisk. W telewizorze jest za to tarcza obrotowa z elektromagnesem. Przyciśnięcie przycisku na pilocie obraca tarczę o 1 stopień. A to bardzo podobne rozwiązanie z roku 1978
https://www.youtube.com/watch?v=17bZgsRTSog

Witam

Rozwój elementów półprzewodnikowych, w tym wprowadzenie warikapów spowodowało wycofanie z produkcji mechanicznych przełączników kanałów w połowie lat 70 i zastąpienie ich układami elektronicznymi.