Strona 1 z 1
Magnetofon Tonette
: sob, 30 lipca 2005, 11:49
autor: Roberto
Kilka dni temu dostałem magnetofon Tonette. W całkiem niezłym stanie, napęd działa bardzo cicho, niestety nie przewija - paski rozciągnięte. Magnetofon nawet czysto odtwarza, trochę cicho i nagrywa ale tak jakby brakowało albo był za niski prąd podkładu. Z działań profilaktycznych przeczyściłem suwak Z-O, listwę stykową nad nią i suwak przełączany klawiszem odtwarzania, podejrzewam, że może nie żarzyć lampa EF 86 i dlatrego te niedomaganie - bynajmniej nie widać w tej rurze ekranującej żeby żarzyła.
: sob, 30 lipca 2005, 12:00
autor: Alek
Gdyby ta lampa nie żarzyła to magnetofon by nie odtwarzał. Radziłbym jednak bliżej przyjrzeć się generatorowi prądu podkładu.
: pt, 4 listopada 2005, 16:54
autor: Roberto
Temat wymaga kontynuowania, gdyż w moim magnetofonie wynikła przykra usterka. Otóż w ramach naprawy zacząłem mierzyć kondensatory papierowe w obwodzie lampy EL 84, stwierdziłem, że mają mniejszy lub większy upływ, 2 z nich podmieniłem na foliowe i wystąpiła kolejna usterka - otóż uległ przepaleniu opornik w obwodzie zasilacza - po założeniu nowego opornika ten niemiłosiernie się przegrzewa - co się mogło stać? Doradźcie coś koledzy triodowicze bo przyznam się nie mam w tym doświadczenia, a chciałbym aby ten magnetofon zagrał jak 37 lat temu

: pt, 4 listopada 2005, 18:05
autor: Anoda
Wygląda na to że gdzieś musiało nastąpić zwarcie...mówisz że stało się to po wymianie tych kondensatorów...sprawdź czy aby na pewno są dobrze wlutowane

a gdyby tak jakiś schemacik tego cuda wrzucić...z pewnością byłoby to duże ułatwienie
Pozdrawiam
: pt, 4 listopada 2005, 18:30
autor: Roberto
Schemat jest tu:
http://www.fonar.com.pl/audio/schematy/ ... 5_06_1.htm
Oświadczam wszem i wobec, że odlutowałem kondensator C25 w obwodzie oka magicznego i przywarcie ustąpiło, magnetofon znowu częściowo działa

: pn, 26 grudnia 2005, 12:20
autor: Roberto
Witam po prawie dwóch miesiącach przerwy zmagań z Tonette.
Niedługo potem jak napisałem, że po odlutowaniu kondensatora C25 zwarcie ustąpiło usterka nawróciła. Dlatego pomyślałem, że przyczyna musi leżeć zupełnie gdzie indziej - jak się później okazało nie dotyczyła ona wogóle płytki drukowanej

Do takich a nie innych wniosków doprowadziły liczne pomiary i doświadczenia - nie poszło to na marne, a usterka okazała się jak zawsze w takich przypadkach błacha. Kiedy to zwarcie pojawiło się pierwszy raz nastąpiło przegrzanie i przepalenie opornika 4,7k/2W w filtrze zasilacza oraz mocno nagrzewało się trafo głośnikowe. Dodatkowo na co nie zwracałem wcześniej uwagi iskrzyło między bakielitowymi listewkami z umocowanymi blaszkami stykowymi łączącymi z płytką drukowaną. Wyjęcie płytki drukowanej nie powodowało ustąpienia iskrzenia. Wymieniłem opornik na sprawny - ten oczywiście też się przegrzewał. Moją pierwszą sugestią było zwarcie uzwojenia trafa głośnikowego - podłączenie innego trafa w obwód anodowy również skutkowało jego przeciążeniem. Kolejne podejrzenie padło na prostownik selenowy - pomierzyłem napięcie na uzwojeniu anodowym trafa - 150V przy nominalnym 250V, prąd pobierany z uzwojenia 300mA

Najpierw nagłówkowałem się jak się do niego dostać - w rezultacie wymontowałem chassis z obudowy i podłączyłem prostownik półprzewodnikowy 400V/1A co oczywiście nic nie pomogło - zwarcie było nadal. Podejrzenie na wcześniej wspomniane iskrzenie między listewkami bakielitowymi nie było przeze mnie brane przez uwagę bo pojawiło się po tym jak wyczyściłem blaszki stykowe i punkty stykowe na płytce. W końcu jednak doszedłem do wniosku, że to jest jedyny logiczny powód. Blaszka przy której iskrzyło jak się okazało doprowadzała napięcie anodowe z trafa głośnikowego na anodę EL 84. Blaszka była już obruszana bo bakielit przy niej był przywęglony - blaszkę odgiąłem i wyciągnęłem, a napięcie anodowe podałem bezpośrednio na pole stykowe na płytce drukowanej. Po uruchomieniu wszystko wróciło do normy - magnetofon zaczął całkiem głośno i czysto odtwarzać, podobnie nagrywać. Wcześniejsze ciche granie było spowodowane już pewnym upływem napięcia anodowego do masy na tej blaszce - uszkodzona izolacja z papieru preszpanowego najprawdopodobniej - czyszczenie blaszek i styków spowodowało jej minimalne zawilgocenie co doprowadziło do zwarcia definitywnego. Magnetofon uruchomiłem wczoraj wieczorem - dziś będę łatał wszystkie połączenia, które zrobiłem doraźnie w celu pomiarów, przywrócę prostownik selenowy, a potem... będę walczył dalej.

: pn, 26 grudnia 2005, 13:18
autor: Anoda
W takim razie czekamy na dalsze efekty Twojej pracy i gratulujemy odnalezienia usterki
Pozdrawiam
: pn, 26 grudnia 2005, 18:28
autor: Roberto
Gratulacje przyjmę dopiero jak magnet zagra i nagra jak wtedy kiedy stał na półce sklepu ZURiT w 68 roku
