ИСКРА 111 !
: sob, 31 lipca 2010, 13:24
Kilka dni temu wspominałem o tym kalkulatorze przy okazji tematu o kondensatorach elektrolitycznych. Jeden z kolegów napisał do mnie pytając o schemat zasilacza. To spowodowało odgruzowanie notatek i szkiców wykonanych przeze mnie podczas uruchamiania mojego egzemplarza. Przerysowałem je na czysto, żeby każdy mógł się rozczytać i postanowiłem udostępnić pro publico bono...
Mało, bardzo mało można znaleźć informacji na temat fantastycznego wynalazku produkcji bratniego ZSRR o jakże trafnej nazwie "ИСКРА 111", czyli po naszemu po prostu "Iskra 111". Trafnej, bowiem w moim egzemplarzu, w niektórych bardziej kulawych egzemplarzach lamp nixie zastosowanych w wyświetlaczu podczas wskazania ",,,,,,,,,,,," (przepełnienie) czasem zapala się fioletowy łuk.
A jeśli już można coś znaleźć, to i tak nie zaspokaja to mej ciekawości. Urządzenie wykonano na "wiadrze" identycznych, prymitywnych układów scalonych (bodajże 196 sztuk, wewnątrz po 2 inwertery i 2 bramki NOR), kolejnym wiaderku tranzystorów i jeszcze jednym diod. Klawiatura kontaktronowa niesamowicie solidna. Ze względu na wysoką masę w przypadku ewentualnego napadu urządzenie może służyć jako śmiertelna broń.
Uznałem, że nadszedł czas, by nieco zapełnić tę informacyjną dziurę. Schematu całości co prawda nie mam i mało prawdopodobne żeby ktoś miał. A jak ma, to z pewnością nie mieści się na żaden domowy skaner.
Posiadam za to zrysowany schemat zasilacza-przetwornicy.
Egzemplarz widoczny na zdjęciach (rocznik '73, jeszcze w metalowej obudowie) musiałem perfidnie wynieść w reklamówce, po krótkim rozeznaniu, czy ktoś nie ma go na stanie. W innym przypadku na drugi dzień zostałby po prostu wyrzucony i najprawdopodobniej rozdrapany przez złomiarzy.
W wielu szkołach, zakładach pracy po prostu zbiera się do jednego pomieszczenia stary sprzęt, odwala papierkową robotę związaną z likwidacją i w końcu likwiduje. DOSŁOWNIE.
Zdjęcia z zewnątrz oraz modułu pamięci opartej na linii opóźniającej wykonanej z drutu niklowego (idea żywcem wzięta z komputerów wykonywanych [również w PRL!] w latach 50) wykonałem dość dawno temu. Zdjęcia "tego, co tygryski lubią najbardziej" postaram się wykonać w najbliższym czasie, jak znajdę energię by tę bestię otworzyć. A jest co oglądać!
Układ zasilacza jest stosunkowo prosty, choć nieco przekombinowany. O ile elementy są sprawne, nie ma tu większej filozofii. Dzięki użyciu przetwornicy impulsowej uzyskano napięcia niezbędne do działania lamp nixie oraz bez komplikowania transformatora sieciowego znacznie ograniczono moc strat, która wydzielałaby się w klasycznych układach stabilizatorów. Najprawdopodobniej ze względu na brak niezbędnych tranzystorów wysokonapięciowych konstruktorzy nie "poszli na całość" i nie zastosowano przetwornicy zasilanej bezpośrednio z sieci. Transformator sieciowy (toroidalny, zaizolowany czymś w rodzaju szmacianego przylepca
) dostarcza napięcia ok. 35 V. Półprzewodniki na ogół krzemowe, jedynie jeden tranzystor germanowy w zasilaczu (МП25А) i kilkanaście w układzie kalkulatora. W późniejszych egzemplarzach najprawdopodobniej w ich miejsce wdrożono użycie tranzystorów krzemowych. W przypadku uruchamiania bloku zasilacza poza kalkulatorem obowiązkowo należy obciążyć wyjścia. Po rezystorze 1kΩ na wyjścia +4V i +12V oraz neonówka w szereg z rezystorem 220kΩ na wyjście +200V. Wymiana mniejszych elektrolitów wysoce wskazana ze względu na ich fatalną jakość. Co ciekawe, w module pamięci elementy gumowe po niemal 40 latach nadal zachowują całkiem niezłą sprężystość.
W razie pytań odnośnie konstrukcji, wątpliwości co do funkcji poszczególnych klawiszy pytajcie.
I ciekawy link opisujący kilka szczegółów działania: http://www.taswegian.com/MOSCOW/iskra111.html

Mało, bardzo mało można znaleźć informacji na temat fantastycznego wynalazku produkcji bratniego ZSRR o jakże trafnej nazwie "ИСКРА 111", czyli po naszemu po prostu "Iskra 111". Trafnej, bowiem w moim egzemplarzu, w niektórych bardziej kulawych egzemplarzach lamp nixie zastosowanych w wyświetlaczu podczas wskazania ",,,,,,,,,,,," (przepełnienie) czasem zapala się fioletowy łuk.


Uznałem, że nadszedł czas, by nieco zapełnić tę informacyjną dziurę. Schematu całości co prawda nie mam i mało prawdopodobne żeby ktoś miał. A jak ma, to z pewnością nie mieści się na żaden domowy skaner.

Egzemplarz widoczny na zdjęciach (rocznik '73, jeszcze w metalowej obudowie) musiałem perfidnie wynieść w reklamówce, po krótkim rozeznaniu, czy ktoś nie ma go na stanie. W innym przypadku na drugi dzień zostałby po prostu wyrzucony i najprawdopodobniej rozdrapany przez złomiarzy.

Zdjęcia z zewnątrz oraz modułu pamięci opartej na linii opóźniającej wykonanej z drutu niklowego (idea żywcem wzięta z komputerów wykonywanych [również w PRL!] w latach 50) wykonałem dość dawno temu. Zdjęcia "tego, co tygryski lubią najbardziej" postaram się wykonać w najbliższym czasie, jak znajdę energię by tę bestię otworzyć. A jest co oglądać!
Układ zasilacza jest stosunkowo prosty, choć nieco przekombinowany. O ile elementy są sprawne, nie ma tu większej filozofii. Dzięki użyciu przetwornicy impulsowej uzyskano napięcia niezbędne do działania lamp nixie oraz bez komplikowania transformatora sieciowego znacznie ograniczono moc strat, która wydzielałaby się w klasycznych układach stabilizatorów. Najprawdopodobniej ze względu na brak niezbędnych tranzystorów wysokonapięciowych konstruktorzy nie "poszli na całość" i nie zastosowano przetwornicy zasilanej bezpośrednio z sieci. Transformator sieciowy (toroidalny, zaizolowany czymś w rodzaju szmacianego przylepca

W razie pytań odnośnie konstrukcji, wątpliwości co do funkcji poszczególnych klawiszy pytajcie.

I ciekawy link opisujący kilka szczegółów działania: http://www.taswegian.com/MOSCOW/iskra111.html