Strona 1 z 2
oznaczenia kondensatorów
: śr, 20 sierpnia 2003, 08:05
autor: az1
Poszukuję informacji na temat oznaczeń starych kondensatorów produkcji ZSRR. Mam trochę kondensatorów z wyglądu papierowych, choć niektóre z nich (pionowe walce) przypominają trochę elektrolity. Przykładowe oznaczenia (po przetłumaczeniu cyrylicy na polski):
MBGO, WZR EGC, MBGCz, KAG, KBG-MP itd.
Kondensatory są z lat 60-tych i wczesnych 70-tych.
: sob, 6 września 2003, 17:34
autor: Adam
Tez szukam takich informacji. MBGO (1 ,2 3) są z folią aluminiową. Tak samo MBGP. OMBG (1, 2, 3) z miedzianą. Nie wiem jak z MBGCz i KBG-MP.
oznaczenia
: ndz, 7 września 2003, 09:32
autor: az1
Dziękuję za informacje. Może jeszcze ktoś coś będzie wiedział na ten temat.
Re: oznaczenia kondensatorów
: ndz, 7 września 2003, 18:06
autor: tszczesn
az1 pisze:Poszukuję informacji na temat oznaczeń starych kondensatorów produkcji ZSRR. Mam trochę kondensatorów z wyglądu papierowych, choć niektóre z nich (pionowe walce) przypominają trochę elektrolity. Przykładowe oznaczenia (po przetłumaczeniu cyrylicy na polski):
MBGO, WZR EGC, MBGCz, KAG, KBG-MP itd.
Kondensatory są z lat 60-tych i wczesnych 70-tych.
Czasami informacje o ruskich elementach można znaleźć w rosyjskich (i polskic tłumaczeniach też) książkach z radiotechniki, niestety na ogół nie w postaci dodatków na końcu tylko wplecione w treść. Jak gdzieś pod ręką jest jakaś biblioteka to chyba tak będzie najszybciej.
: wt, 9 września 2003, 22:17
autor: wp
Wyczerpujące informacje na temat oznaczeń kondensatorów sowieckich umieścił pan M.Szczurek w swojej pracy "Poradnik radioamatora", rozdz. III. Przykładowo: KBG to "kondensatory papierowe hermetyczne, przeznaczone do pracy w zakresie temperatur od -60 do +70 st.C przy podwyższonej wilgotności wzglednej powietrza do 95% i ciśnieniu atmosferycznym dochodzącym do 90mm słupa rtęci oraz napieciu roboczym dochodzącym do 1500V", dodatkowo - MP oznacza obudowę metalową prostokątną płaską. Podane są oczywiście także znaczenia następnych znaków.
Przykład podałem w celu pokazania, że informacje są wyczerpujące. Całość tematu kondensatorów sowieckich zajmuje w cytowanym dziele kilka stron drobnym drukiem.
: śr, 10 września 2003, 14:44
autor: Lisor
Będzie trochę nie na temat , ale nie chcę zakładać nawego wątku , bo temat jest dla całości marginalny .
Mam kilkadziesiąt sztuk kondensatorów papierowo-olejowych , o różnej
pojemności i zastanawiam się co z nich zrobić . Wsadzałem je w różne
możliwe miejsca i słuchałem jak grają i nic .Lepiej nie było , gorzej też ,
a głuchy niby nie jestem . Słyszałem , że w stolicy wykonuje się tuningi
odtwarzaczy CD ,wzmacniaczy, etc. Ponoć najlepiej grają te z folią miedzianą .Może ktoś ma z tym jakieś doświadczenia?
Pozdrawiam- tym razem lekko nawiedzony-Lisor(Irek).
: śr, 10 września 2003, 15:20
autor: wp
Lisor pisze:Słyszałem , że w stolicy wykonuje się tuningi odtwarzaczy CD ,wzmacniaczy, etc. Ponoć najlepiej grają te z folią miedzianą
Tak, tak - a świstak siedzi i zawija ...
Wojtek
: śr, 10 września 2003, 15:29
autor: Lisor
... Taak zawija , ale w jakie sreberko ?
Lisor.
: śr, 10 września 2003, 15:35
autor: tszczesn
Lisor pisze:Będzie trochę nie na temat , ale nie chcę zakładać nawego wątku , bo temat jest dla całości marginalny .
Mam kilkadziesiąt sztuk kondensatorów papierowo-olejowych , o różnej
pojemności i zastanawiam się co z nich zrobić . Wsadzałem je w różne
możliwe miejsca i słuchałem jak grają i nic .Lepiej nie było , gorzej też ,
a głuchy niby nie jestem . Słyszałem , że w stolicy wykonuje się tuningi
odtwarzaczy CD ,wzmacniaczy, etc. Ponoć najlepiej grają te z folią miedzianą .Może ktoś ma z tym jakieś doświadczenia?
Nie słuchać 'audiofilów'. Z ludźmi nawiedzonymi niezależnie od kierunku nawiedzenia nie ma co rozmawiać. Nowe kondensatotry na brzmienie sygnałów audio nie powinny mieć wpływu. Ich starzenie się, czy odporność np. na temperaturę to już inna rzecz. Ale te akurat dane są ujęte w katalogach.
kondensatory
: czw, 11 września 2003, 19:44
autor: az1
WP - dzięki za informacje dotyczące źródła danych o oznaczeniach.
Co do wpływu na brzmienie takich czynników jak typ kondensatora, zawartość srebra w kablu przekraczająca 99.9999%, czy też ułożenie "ziaren" miedzi/srebra w specjalnie ciągnionych przewodach itp. to przychylam się do powyższych poglądów. Ale jak ktoś chce coś usłyszeć to usłyszy.
AZ1 vel Drewniane ucho (niestety)
PS. Ale jeśli chodzi o kondensatory papierowe to (niezależnie od subtelności audiofilskich mikrowybrzmień), po prostu podobają mi się te pudełka

.
Re: kondensatory
: czw, 11 września 2003, 19:57
autor: wp
az1 pisze:PS. Ale jeśli chodzi o kondensatory papierowe to (niezależnie od subtelności audiofilskich mikrowybrzmień), po prostu podobają mi się te pudełka :)
Różne stare kondensatory, przeważnie o nieszczególnych parametrach ja także bardzo lubię. Właśnie ze wzgledu na niepowtarzalny wygląd.
Ucha to ja też szczególnego nie mam, ale nowego kondensatora nie włożę do remontowanego radia, bo wygląda, jak nie z tej bajki.
Wojtek
Re: kondensatory
: czw, 11 września 2003, 20:17
autor: tszczesn
wp pisze:
Ucha to ja też szczególnego nie mam, ale nowego kondensatora nie włożę do remontowanego radia, bo wygląda, jak nie z tej bajki.
Dość często d asię włożyć nowy kondensator w obudowę po starym, wtedy jak ktoś ma manualne zdolności to tego nie widać :)
BTW. Właśnie wykańczam elektrycznie Philips D55A (1937 rok) i ma 100% części (poza wyłącznikiem sieciowym) oryginalnych, z wszystkimi sześcioma elektrolitami włącznie. To już moje drugie radio z identycznym chassis i w 100% kompletme :)
: sob, 13 września 2003, 15:11
autor: Adam
wp pisze:Wyczerpujące informacje na temat oznaczeń kondensatorów sowieckich umieścił pan M.Szczurek w swojej pracy "Poradnik radioamatora", rozdz. III. Przykładowo: KBG to "kondensatory papierowe hermetyczne, przeznaczone do pracy w zakresie temperatur od -60 do +70 st.C przy podwyższonej wilgotności wzglednej powietrza do 95% i ciśnieniu atmosferycznym dochodzącym do 90mm słupa rtęci oraz napieciu roboczym dochodzącym do 1500V", dodatkowo - MP oznacza obudowę metalową prostokątną płaską. Podane są oczywiście także znaczenia następnych znaków.
Przykład podałem w celu pokazania, że informacje są wyczerpujące. Całość tematu kondensatorów sowieckich zajmuje w cytowanym dziele kilka stron drobnym drukiem.
A może szanowny Kolega ma przypadkiem dostęp do skanera?
: sob, 13 września 2003, 15:21
autor: Adam
tszczesn pisze:
Nie słuchać 'audiofilów'. Z ludźmi nawiedzonymi niezależnie od kierunku nawiedzenia nie ma co rozmawiać. Nowe kondensatotry na brzmienie sygnałów audio nie powinny mieć wpływu. Ich starzenie się, czy odporność np. na temperaturę to już inna rzecz. Ale te akurat dane są ujęte w katalogach.
Ech Wyśmiewasz 'audiofilów' a sam Popadasz w dugą skrajność. Nie uwierze bowiem że typ kondensatora w torze audio - np w katodzie lampy czy odsprzęgający na wejściu/wyjściu nie ma wpływu na jakośc dźwieku. Idąc dalej tym tropem można stwierdzić że "na brzmienie sygnałów audio nie powinny mieć wpływu" to czy elementem aktywnym są lampy czy tranzystory, albo czy prostownik jest prózniowy czy krzemowy. A IMHO to nie tak. Owszem 'audiofile' są czesto bardzo "zabobonni" i wierzą w rózne rzeczy, ale w moim przpadku wymiana przemysłowych elektrolitów na wyjściu dała jak najbardziej słyszalny efekt (głównie soprany i ...mniejsze szumy). Tak że nawet w karcie dźwiekowej w komputrze wywaliłem elektrolity. Oczywiscie zmiana jest raczej subtelna (wkońcu to tylko 2 kondensatorki) ale na słuchawkach HD-600 bez problemu uchwytna.
: sob, 13 września 2003, 15:56
autor: tszczesn
Adam pisze:
Ech Wyśmiewasz 'audiofilów' a sam Popadasz w dugą skrajność. Nie uwierze bowiem że typ kondensatora w torze audio - np w katodzie lampy czy odsprzęgający na wejściu/wyjściu nie ma wpływu na jakośc dźwieku. Idąc dalej tym tropem można stwierdzić że "na brzmienie sygnałów audio nie powinny mieć wpływu" to czy elementem aktywnym są lampy czy tranzystory, albo czy prostownik jest prózniowy czy krzemowy. A IMHO to nie tak. Owszem 'audiofile' są czesto bardzo "zabobonni" i wierzą w rózne rzeczy, ale w moim przpadku wymiana przemysłowych elektrolitów na wyjściu dała jak najbardziej słyszalny efekt (głównie soprany i ...mniejsze szumy). Tak że nawet w karcie dźwiekowej w komputrze wywaliłem elektrolity. Oczywiscie zmiana jest raczej subtelna (wkońcu to tylko 2 kondensatorki) ale na słuchawkach HD-600 bez problemu uchwytna.
Nie, nie idę w drugą skrajność. Różnice między lampą a tranzystorem (są widoczne nawet gołym okiem ;) są istotne pod względem charakterystyk i podstawowych układów pracy. Ale czy kondensator w katodzie to 10uF elektrolit, czy 10uF styrofleksowy jest mało istotne dopóki pasożytnicze [1] parametry kondenstora nie dają mierzalnych efektów, o co w zakresie audio naprawde trudno. Różnice mogą być inne - elektrolity się starzeją, styrofleksy nie, ale we wpływ nowego kondensotra ie uwierzę.
Różnica słyszalna może być np. w opornikach w wysokoczułym wzmacniaczu - jeden typ szumi bardziej inny mniej, ale już różnica pomiędzy tymi samymi oprnikami w stopniu końcowym jest raczej nieistotna. Po prostu nie wolno dać się zwariować.
[1] np. rezystancja szeregowa, czy wpływ napięcia polarzyacji na pojemność.