Strona 1 z 3
Naprawianie wzmacniacza we snie...
: pn, 5 kwietnia 2010, 20:01
autor: VacuumVoodoo
zle sie konczy. Snilo mi sie wczoraj ze naprawiam jakis wzmacniacz. Ten mnie tak pradem popiescil ze unioslem sie chyba z pol metra nad lozkiem. Dlon i ramie do lokcia dalej mam lekko zdretwiale. Dziwne, bo na jawie 500-voltowe kopniecia nie wywoluja u mnie wiekszych skutkow. Jak do tej pory....
Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: pn, 5 kwietnia 2010, 20:08
autor: painlust
Może w tym były napięcia rzędu 1kV... pamiętasz jakie lampy siedziały w końcówce?

Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: pn, 5 kwietnia 2010, 21:08
autor: Marvel
Coś mi się wydaje, że naprawiałeś ten mój z przebiciem na trafie głośnikowym...

Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: pn, 5 kwietnia 2010, 22:53
autor: KaKa
A mnie, że huknąłeś dość porządnie łokciem (na łokciu masz nerw, chyba trój dzielny o ile dobrze pamiętam, jeden z najdłuższych w ciele) o coś przez sen i dlatego Cię tak boli. Ewentualnie nie świadomie przez sen zbyt długo opierałeś się na łokciu i w ten sposób doprowadziłeś się do syndromu sobotniego wieczoru. Ostatnio, gdy ja tak źle spałem ( a śniło mi się, że jadę w rajdzie Paryż-Dakar) przez dwa dni nie mogłem prawym ramieniem ruszać.
Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: pn, 5 kwietnia 2010, 23:02
autor: VacuumVoodoo
Nic z tych rzeczy. Ja mam po prostu bardzo zywe sny i lozko dlatego mam szerokie i bez roznych elementow o ktore mozna sie uderzyc lub zahaczyc. Moja ex moglaby cos tym powiedziec...

Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: wt, 6 kwietnia 2010, 19:07
autor: o-----c
KaKa pisze:...(na łokciu masz nerw, chyba trójdzielny o ile dobrze pamiętam, jeden z najdłuższych w ciele)...
- trójdzielny mamy w główce. I na dodatek dwa.

Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: wt, 6 kwietnia 2010, 21:42
autor: kudłata zmora
to ja już chyba wolę mokre sny

Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: wt, 6 kwietnia 2010, 22:32
autor: KaKa
Pardon. Trójdzielny przechodzi obok nosa, też blisko powierzchni. Ten łokciu to łokciowy.
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że RKO zaliczyłem z wyróżnieniem. Liczy się praktyka, a teoria trochę mniej

.
Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: śr, 7 kwietnia 2010, 14:59
autor: szalony
KaKa pisze:Liczy się praktyka, a teoria trochę mniej

.
Niektórzy tego nie rozumieją, i w liceum musiałem uczyć się 32 sposobów bandażowania, z których następnie zdawałem "egzamin". Nic już z tego nie pamiętam. Tak samo, jak z badania systemowego.
Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: śr, 7 kwietnia 2010, 21:59
autor: qdlaczian
Ja w swojej pierwszej pracy montowałem PC-ty, średnio jakieś 12 sztuk dziennie (większość identyczna) po tygodniu śniły mi się te PC-ty po "całonocnym montowaniu" budziłem się i w robocie też PC-ty. Z czasem przeszło

Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: czw, 8 kwietnia 2010, 11:21
autor: szalony
onet.pl pisze:
Nauczyciel gry na gitarze został porażony prądem ze wzmacniaczy. Próby reanimacji nie przyniosły rezultatu. Mężczyzna zmarł - informuje portal panorama.media.pl.
Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem. Jak podaje panorama.media.pl, w jednym z mieszkań w centrum Leszna dwóch mężczyzn grało na gitarze. Sprzęt był podłączony do wzmacniaczy.
- Ustaliliśmy, że nauczyciel trzymał w rękach jedną gitarę. Sięgnął po drugą i gdy trzymał obie jednocześnie, wtedy doszło do śmiertelnego porażenia - mówi Piotr Rosiński, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Lesznie. - Zabezpieczyliśmy sprzęt, na którym mężczyźni grali. Przeprowadzona zostanie także sekcja zwłok. Lekarz nie określił bowiem, co było przyczyną śmierci nauczyciela - dodaje Rosiński.
Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: czw, 8 kwietnia 2010, 11:28
autor: painlust
Marvel, pchnąłeś coś do Leszna?...
Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: czw, 8 kwietnia 2010, 11:39
autor: Marvel
Nie przypominam sobie... Ale Megabit jest z Leszna chyba?
Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: czw, 8 kwietnia 2010, 11:50
autor: painlust
A jak się okaże że był...

Re: Naprawianie wzmacniacza we snie...
: czw, 8 kwietnia 2010, 12:07
autor: megabit
Wojtek był moim bliskim kumplem. Często pytał czy bym mu czegoś nie poskładał. Nie zdążyłem.
[*]