Myślę, że można, bez problemu, aczkolwiek nie jest to łatwa droga i wiele zależy od własnej inwencji. Znając się na elektronice sporo możesz zrobić sam.
Być może już to widziałeś, a jeśli nie, to zajrzyj tutaj:
http://www.e-gitara.net.pl/content/view/1038/18/
Ten pan zna się na rzeczy i daje kilka dobrych rad na początek.
Ja używam karty Audiophile 2496, dziś już trochę starej, ale wciąż dobrej, do tego mam mały mikserek Compact4. Mikser właściwie nie jest potrzebny, ale znacznie ułatwia pracę jeśli karta ma tylko jedno wejście stereo.
Mikrofon: nie śledzę aktualnych trendów i nowości i pewnie są tańsze alternatywy. Ja używam starndardowego mikrofonu, wręcz referencyjnego jeśli chodzi o nagrywanie gitar - Shure SM57, jest to jedna z najlepszych inwestycji jakiej dokonałem. Nagrywając ścieżkę wideo, równolegle nagrywam sygnał mikrofonem, następnie w edytorze zastępuję dźwięk z kamery tym nagranym mikrofonem. Sm57 jest bardzo czuły jeśli chodzi o jego ustawienie względem głośnika, już minimalne przesunięcie daje inna barwę, więc trzeba sporo poeksperymentować.
Inna metoda, nawet dająca więcej informacji potencjalnemu odbiorcy: można nagrać próbkę użwając sztucznego obciążenia, a następnie dodać programowo symulację kolumny. Zaleta jest taka, że ktoś może sobie po prostu wziąć czystą nagraną próbkę i przepuścić przez własne symulacje (np. w jakimś amplitube, czy guitar rig) i tym samym mieć porównanie z innym sprzętem, który aktualnie posiada.
Trzeba mieć coś do odsłuchu nagrań. Jeśli chodzi tylko o nagrywanie próbek, bez większego miksowania utworów to wystarczą dobre słuchawki, albo lepsze głośniki komputerowe. Jeśli chcesz coś pomiksować, to już raczej na jakichś monitorach. Problemem przy nagrywaniu gitar jest jeszcze to, że często wzmacniacz stoi obok, a nam chodzi o to, żeby słyszeć brzmienie już nagrane. Więc najlepiej kolumnę i mikrofon wstawić do pokoju obok, albo szafy

Fajnym rozwiązaniem są tu tzw. "isobox", czyli kolumna izolowana od otoczenia, w środku, naprzeciw głośnika znajduje się komora z uchwytem do mikrofonu. Zaletą tu jest też to, że niwelujemy ewentualny wpływ złej akustyki pomieszczenia. Pogłosu można sobie dodać później.
Myślę, że chcąc skompletować sobie takie małe ministudyjko najlepiej robić to powoli i krokami. Jeśli masz już jakąś lepszą kartę muzyczną i coś do odsłuchu, to rozejrzyj się za mikrofonem, w międzyczasie zbuduj jakiś przedwzmacniacz mikrofonowy (jest sporo projektów w sieci), a to tego może właśnie sztuczne obciążenie z wyjściem liniowym. I najlepiej nie słuchać głosów "nieee, nie dasz rady", tylko starać się osiągnąć jak najlepsze rezultaty. Nagrywanie, miksowanie i reżyseria dźwięku to w dużej mierze sztuka naśladowania i porównywania tego co robisz z nagraniem, które uważasz za referencyjne i dobrze wykonane.