Strona 1 z 3

Mierzenie ilości przydźwięku

: czw, 10 września 2009, 23:20
autor: elektro_nowy
W jaki sposób, dysponując oscyloskopem, okreslić wielkość przydźwięku od żarzenia we wzmacniaczu lampowym?

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: czw, 10 września 2009, 23:44
autor: Piotr
Mierzysz napięcie 50Hz na wyjściu przy zwartym wejściu.
Nie jest to jakaś kluczowa wielkość. Przydźwięk w domowych wzmacniaczach dzieli się na niesłyszalny, słyszalny i denerwujący. Można z czystym sumieniem poprzestać na nausznym stwierdzeniu pierwszej ewentualności.

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: czw, 10 września 2009, 23:50
autor: elektro_nowy
Czyli po stronie wtórnej transformatora sztuczne obciążenie i przykładam sondę zamiast głośnika?
Dlaczego wejście powinno być zwarte?
W przypadku który rozpatruję przydźwięk jest tylko bardzo cichutko słyszalny uchem w odległości 40 cm od membrany, za to membrana równomiernie telepie co można wyczuć przyłożywszy do niej palec.

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 00:24
autor: Piotr
elektro_nowy pisze:W przypadku który rozpatruję przydźwięk jest tylko bardzo cichutko słyszalny uchem w odległości 40 cm od membrany, za to membrana równomiernie telepie co można wyczuć przywożywszy do niej palec.
To by mogło oznaczać, że przydźwięk jest spory, tylko masz głośniki, które słabo przenoszą taką częstotliwość.

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 00:42
autor: elektro_nowy
Tak, to zaledwie 20 cm głośnik szerokopasmowy od jakiegoś niemieckiego lampowego gramofonu na desce, nie żaden niskotonowiec w bassrefleksie.
Jak to jest z dzielnikiem do podnoszenia potencjału grzejnika, czy dolny rezystor musi być zbocznikowany elektrolitem? Niektórzy twierdzą że tak, na jednym z twoich schematów są gołe rezystory...
Jaką funkcję ewentualnie spełnia taki elektrolit?

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 01:04
autor: Piotr
Pominąłem kondensator, bo... Nie wiem dlaczego, w każdym razie jest obowiązkowy. Chodzi o to, aby grzejnik był jedną nogą dla sygnałów zmiennych zwarty do masy. Zbyt duża rezystancja połączenia, jak to jest w przypadku gołych rezystorów może spowodować powstawanie różnych zakłóceń, które przenoszą się do toru sygnałowego.

Głośnik na desce, więc rozumiem, że bez obudowy. Takie coś praktycznie nie przetwarza niskich tonów, więc jeżeli słyszysz przydźwięk z 40cm, to na normalnych głośnikach będzie on należał do kategorii denerwujących.
Podpowiedź: Przydźwięk nie musi wcale pochodzić od żarzenia.

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 10:31
autor: elektro_nowy
Jaka jest optymalna pojemność takiego kondensatora? W dzielnikach 1MΩ/100kΩ które spotkałem były stosowane i 100nF i 10µF a nawet 470µF.

Przydźwięk był paradoksalnie znacznie głośniejszy gdy pierwszą lampę (6N8S) żarzyłem ze stabilizatora LM317. Zmalał gdy przeszedłem na zwyczajne żarzenie prądem zmiennym z transformatora, z potencjometrem symetryzującym. O czym to świadczy?

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 10:48
autor: jethrotull
Moim zdaniem to świadczy o tym, że nie zapewniłeś wystarczającej róznicy potencjałów między wejściem a wyjściem stabilizatora, w związku z czym nie spełniał on swej roli. Na grzejnik w takiej sytuacji podawane by było napięcie silnie tętniące.

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 11:02
autor: elektro_nowy
jethrotull pisze:Moim zdaniem to świadczy o tym, że nie zapewniłeś wystarczającej róznicy potencjałów między wejściem a wyjściem stabilizatora, w związku z czym nie spełniał on swej roli.
Nie sądzę. To był zaadaptowany w ramach prób zasilacz regulowany z transformatorem 20V więc LM miał mnóstwo zapasu.

Mam jeszcze pytanie odnośnie umiejscowienia na chassis rezystora R1 i kondensatora C1. Czy ma znaczenie jeśli są one niejako po lewej stronie schematu, przy pierwszej lampie czy mogą być z prawej, bliżej zasilacza? Jeśli po lewj to R1 uziemiamy w jednym punkcie razem z P1 i R2?

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 11:06
autor: jethrotull
elektro_nowy pisze: Nie sądzę. To był zaadaptowany w ramach prób zasilacz regulowany z transformatorem 20V więc LM miał mnóstwo zapasu.
To nie wiem, podłączyłeś minus tego zasilacza do masy?
Jeśli po lewj to R1 uziemiamy w jednym punkcie razem z P1 i R2?
Tak, powinien być połączony do masy we wspólnym punkcie masy stopnia, dla którego napięcie filtruje. Porównaj z tym rysunkiem:
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/tom/ ... round1.gif
Pozdrawiam.

PS. Na Twoim schemacie chyba zamieniona jest siatka pierwsza z drugą w lampie mocy.

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 11:20
autor: ATM
Jeszcze odnośnie określenia poziomu przydźwięku na wyjściu wzmacniacza, to stosunkowo łatwy pomiar i dziwi mnie fakt iż prawie nikt tego nie robi. Określanie tego parametru „ na ucho” to nieporozumienie.

Do pomiaru można użyć w zasadzie każdego miernika z zakresem AC. Nawet te tanie, byle jakie, są wystarczające, wszak częstotliwości które chcemy mierzyć to 50 i 100Hz a to potrafi każdy z nich.

Oscyloskop nie bardzo tu się nada, raz, że pokaże nam poziom szczytowy napięć zakłócających,
dwa - widać będzie nie tylko przydźwięk, lecz również pozostałe śmieci, które trudno, nawet obliczeniowo uśrednić.
Miernik trochę nam to wszystko odfiltruje i pokaże wartości skuteczne, przynajmniej zbliżone do tych ostatnich.

Warunki pomiaru –
Wyjście wzmacniacza oczywiście obciążone znamionową wartością, najlepiej rezystorem.

Co do wejścia, to różnie, jeśli do pomiaru zewrzemy je do masy, otrzymane wyniki będą bardziej optymistyczne.

W starych normach, spotkałem się z wymogiem, iż do wejścia powinna być dołączona oporność o wartości charakterystycznej dla przewidzianego źródła sterującego.

Szukać opornika? Za dużo zachodu, ja zawsze zostawiam wejście otwarte ( wiszące).

Jeśli w torze istnieje potencjometr regulacji głośności, ustawiamy go na max. ( patrz niżej, o mocy wyjściowej) i przystępujemy do pomiaru.

Wychodzi nam jakaś wartość i w zasadzie nic z tego nie wiemy. By porównać nasze wyniki z np. danymi fabrycznych wzmacniaczy, trzeba podać poziom w dB , w odniesieniu do poziomu napięcia na wyjściu przy znamionowej mocy wyjściowej wzmacniacza.
I tu znowu problem, stare normy, przewidują pomiar nie w odniesieniu do napięcia przy znamionowej mocy wyjściowej, lecz, w przypadku wzmacniaczy stereo dla napięć przy mocy 50mW i 100mW dla wzm. mono.

Przeliczamy wdg. znanego wzoru –

Poziom zakł. (dB) = 20lg x (Uzakł./Uwy.)

Uwy- poziom napięcia wyjściowego, przy mocy znamionowej wzmacniacza
Uzakł – zmierzony poziom zakłóceń na wyjściu.

Lub, by się nie przemęczać, :D odczytujemy poziom dla danego stosunku napięć z tabeli.
Wartości 45-50dB ( oczywiście w minusie), uznajemy za
zadowalające.
Powyżej 55- 60 dB za dobre.
Może trochę zbyt dużo napisałem, i skomplikowałem temat, ale to naprawdę proste.

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 11:35
autor: elektro_nowy
jethrotull pisze: To nie wiem, podłączyłeś minus tego zasilacza do masy?
Tak, chociaż sposób podłączenia może nie był zbyt dobry. Narysowalem jak to wyglądało: przewody z napięciem stałym do żarzenia pierwszej lampy poprowadzone skrętką, jedna nóżka grzejnika (ta połączona z minusem zasilacza LM) podłączona krótkim drutem (zielony) do szyny masy.
jethrotull pisze: PS. Na Twoim schemacie chyba zamieniona jest siatka pierwsza z drugą w lampie mocy.
Zgadza się. Nie chciało mi się rysować schematu więc wyszukałem pierwszy lepszy SE. Ktoś tam pozamieniał siatki.

Jeszcze jedna kwestia. Lampa sterująca to 6N8S a głośnikowa to dorwana na szaberplacu bezpośrednio żarzona 6S4S (schemat wklejony powyzej proszę traktować tylko jako topologie, to nie jest mój wzmacniacz). Nie wiem czy można obie te lampy żarzyć z tego samego uzwojenia, więc zrobiłem tak, że 6S4S jest żarzona z uzwojenia nawiniętego na TS (TS40/13) a 6N8S z owego zasilacza LM. Czy mogę obie lampy żarzyć z jednego uzwojenia?

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 13:57
autor: Piotr
ATM pisze:Może trochę zbyt dużo napisałem, i skomplikowałem temat, ale to naprawdę proste.
Masz rację. Jednak większość poprawnie zmontowanych wzmacniaczy ma wystarczająco niski poziom przydźwięku i w warunkach amatorskich nie ma potrzeby go mierzyć. Albo inaczej - tym parametrem można się interesować po zmierzeniu bardziej podstawowych, jak zniekształcenia w funkcji mocy dla różnych częstotliwości (lub zniekształcenia w funkcji częstotliwości dla różnych mocy)*, pasmo w funkcji mocy, rezystancja wyjściowa, przesłuch między kanałami itp.

*Tą zależność można by ładnie przedstawić w formie powierzchni, chociaż jeszcze takiego zestawienia nie widziałem.

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: pt, 11 września 2009, 16:19
autor: ATM
Oczywiste jest, że jeśli po uruchomieniu wzmacniacza, nie słychać przydźwięku, pomiar tegoż przestaje być pierwszoplanowy. Jednak często spotykam na naszym forum podsumowania typu- „przydźwięk słabo słyszalny”, „ słyszalny z odległości 1m” itp.
A przecież wystarczy podpiąć multimetr i wiemy wszystko. I stąd mój przydługi opis. :D
Powiem nawet więcej, przy wydobywającym się z głośnika uciążliwym brumie, ani szerokie pasmo, ani niskie zniekształcenia tego nie zrekompensują :D .

Re: Mierzenie ilości przydźwięku

: ndz, 13 września 2009, 18:50
autor: elektro_nowy
Czy skrętka żarzeniowa prowadzona równolegle do szyny masy, w odleglości 1 - 2 cm i na odcinku kilkunastu cm może wprowadzać brum do układu?
Sprawdzić sam teraz nie mogę, ponieważ piszę spoza domu.