Strona 1 z 1

Trochę o bateriach retro

: sob, 10 maja 2008, 14:53
autor: Marcin K.
Witam! Mam lampę górniczą z akumulatorem 4V (chyba 4V, żarówka jest dwuwłóknowa 3,6V), sama lampa jest na grubym gumowym przewodzie dowieszana do kasku górniczego, akumulator na pasku... Problem mam z baterią, mianowicie już nie trzyma tak długo jak kiedyś, chciałem w niej wymienić płyn a mój ojciec powiedział że tam jest ług a nie elektrolit i teraz nie wiem co zrobić bo nie wiem co to jest ług i skąd go wziąć. Stary płyn wylałem bo już miałem zamiar nalać elektrolitu ale się powstrzymałem. Jest w ogóle coś takiego jak akumulator ługowy? Goolge nie pomogły więc może któryś z kolegów będzie wiedział coś więcej na ten temat. Niestety mój dziadek górnik, który miał tą lampę już nie żyje i od niego się nie dowiem.
Pozdrawiam!
Marcin K.

Re: Trochę o bateriach retro

: sob, 10 maja 2008, 14:58
autor: krisabc

Re: Trochę o bateriach retro

: sob, 10 maja 2008, 15:02
autor: Marcin K.
Ha dzięki! Nawet jest zdjęcie mojej lampy w pierwszym pliku z EDW (ta lampa pierwsza z lewej).
Teraz tylko skąd wziąć wodorotlenek potasu albo niklu?

Re: Trochę o bateriach retro

: sob, 10 maja 2008, 15:24
autor: szalony
Wodorotlenek potasu jest popularną zasadą dostępną w każdym sklepie z odczynnikami. Najtaniej kupisz na forum (forum.chemik.vitnet.pl). Jego roztwór nazywa się ługiem potasowym.

Akumulator wystarczy prawdopodobnie zalać jedynie elektrolitem (21% roztwór KOH). Czasem dodaje się wodorotlenku litu, ale ta zasada jest nieco droższa, i nie wszędzie jest. W twoim przypadku wystarczy sporządzić roztwór 210g wodorotlenku potasu w litrze wody i zalać nim akumulator. powinien się ożywić. Uwaga - roztwór KOH rzędu 20% jest silnie żrący, a KOH rozpuszczając się w wodzie potrafi ją zagrzać nawet do 60*C !


Kilogram KOH (czysty do analizy - czda) będzie cię kosztował w sklepie chemik.aip.pl 17 zł, i wystarczy to na 5 litrów elektrolitu. Jeśli chcial byś dodać wodorotlenku litu (LiOH) to jest nieco droższy - 15 zł za 100g ale jego dodatek poprawia przewodnictwo jonowe.

Najtańszy jest oczywiście wodorotlenek sodu (soda kaustyczna, kret, ale do zastosowań w akumulatorach się nie nadaje). ;)

Przy pracy z akumulatorem należy zachować ostrożność o tyle, że kadm, który może stanowić materiał elektrody ( i jego związki) jest paskudnym syfem, który kumuluje się w organizmie (u mężczyzn - w jądrach) i powoduje mutacje zarówno u osoby zatrutej jak i u dzieci. Dlatego grzebanie wewnątrz jest niewskazane.

Pytałeś się o wodorotlenek niklu, ale on jest już w elektrodzie. Wodorotlenek niklu to zielony nierozpuszczalny w wodzie osad, można go zrobić samemu - sporządzić roztwór rozpuszczalnej soli niklu (chlorku niklu, siarczanu niklu), a następnie dodawać do niego roztwór wodorotlenku sodu lub potasu. Strąci się osad wodorotlenku niklu w myśl reakcji:

NiCl2 + 2KOH -> Ni(OH)2 + 2KCl

Należy zachować ostrożność ze względu iż:

- ługi są żrące
- związki niklu są rakotwórcze.

Re: Trochę o bateriach retro

: sob, 10 maja 2008, 22:21
autor: Marcin K.
Dziękuję Szalony za wyczerpujący wykład :!:
Sprawa wygląda tak że musiałem rozkręcić akumulator bo na spodzie celek robił się paskudny kryształ (coś jak sól nawet) i trzeba to wyczyścić. Zachowuję ostrożność, to jasne, pić i wąchać tego nie będę :wink: Nie wiem jak dokładne oczyścić blachy akumulatora żeby im nie zrobić krzywdy. Pytałem się mojego drugiego dziadka górnika i powiedział że mogę wszystko czyścić wodą.
Masakra, żeby tyle związków nieprzyjemnych dla zdrowia było w akumulatorze :shock:
Dzięki też za podanie super receptury, zapytam siostry pracującej w aptece czy nie załatwi KOH w niższych cenach...
Pozdrawiam i dzięki za ostrzeżenia!

Re: Trochę o bateriach retro

: pn, 12 maja 2008, 19:34
autor: Kwazor
Jesli bedziesz go zalewał swiezym ekektrolitem to wczesniej zrób mu płukanie woda destylowana.

Zmniejszy to samowyładowanie aku bo masa czynna z płyt wykrusza sie pod wpływem wstrzasów i zalega na dnie pojemnika. I robi sie upływ pradu.

Tak robilem w aku kwasowych.