zjawisko pisze: śr, 16 lutego 2022, 13:29
Ja się nie czepiam złośliwie, nie o to przecież chodzi.
Oczywiście rozumiem i wcale nie podejrzewam, ze złośliwie.
Specjalnie nadałem taki tytuł, żeby było "bardziej poetycko"
No to przechodzimy płynnie do kolejnego etapu lampowego początkowania.
Pierwsze lampowe koty za płoty. Czyli umiem już sklecić na lampach grające radyjo.
Pora teraz odpocząć w restauracji... A konkretnie przy restauracji.
I pierwsze pytanie do Kolegów:
Jakie radyja polecilibyście początkującemu restauratorowi ?
I tutaj od razu przedstawię mój wybór, który w sumie jest wyborem losu

Pozyskałem dwa dni temu dwa ciekawe artefakty. A mianowicie "Tatry" i "Sarabandę II".

Radyja są w bardzo dobrym stanie. Niczego im nie brakuje. Zdążyłem już nawet je nareperować i grają
( tylko jeszcze te trzeszczące przełączniki trzeba będzie "pokonać" )
Konstrukcje te, jak zapewne Koledzy wiecie, są stosunkowo proste ( zwłaszcza "Sarabanda II" )
I dlatego wydają mi się odpowiednie dla początkującego.
Nie są też ( jak sądzę ) jakoś specjalnie cenne z kolekcjonerskiego punktu widzenia.
I jeśli restauratorowi "coś pójdzie nie tak" strata dla społeczeństwa niewielka
Kilka słów o pozyskaniu, może Koledzy będą zainteresowani niuansami procesu.
I liczę też na wasze podpowiedzi, bo, kto wie, może zostanę jakimś kolekcjonerem, czy coś...
Oto "Sarabandę" zakupiłem na tzw "giełdzie samochodowej" w Załężu pod Rzeszowem za 25 złociszy.
Cena wydaje mi się zdecydowanie niewygórowana. Ale taka właśnie zaproponował sprzedający a ja zgodziłem się bez targów.
Oczywiście obszedłem potem cała giełdę, żeby sprawdzić czy ktoś jeszcze oferuje podobne artefakty...
Niestety innych lampowych radyj nie było

Drugie radyjo, mianowicie "Tatry" znalazłem na tzw "gabarytach".
I tutaj małe wyjaśnienie. Raz na jakiś czas w mojej wsi organizowana jest tzw zbiórka śmieci
o sporych gabarytach. Przypomina to trochę słynne niegdyś "wystawki" w Niemczech.
Tzn ludziska wystawiają śmieci przed obejście a spec ekipa zbiera i odwozi do utylizacji.
Na takiej właśnie wystawce trafiły mi się "Tatry".
Pytanie do Kolegów. Z jakich jeszcze źródeł pozyskiwania podobnych artefaktów przychodziło Wam czerpać ?
Teraz po kolei. Pierwszą czynnością nieodzowną przy restauracji wydaje mi się czyszczenie zewnętrznej powłoki radyja
( czy jestem w błędzie ? )
Ja używałem ciepłej wody z płynem "Ludwik", szmatki i szczoteczki ( do wyczyszczenia gałek ).
Możecie polecić jeszcze jakieś techniki ?
Będę bardzo wdzięczny.