Zasilacz wzmacniacza lampowego

Układy półprzewodnikowe pełniące ważne funkcje pomocnicze w układach lampowych.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz
Kontakt:

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Jurek O »

Przyszły mikropłytki - Działamy 8)
Załączniki
LM4040.jpg
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6893
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Romekd »

Czołem.
Jurku, przeprowadzone przez Ciebie modyfikacje stabilizatora były zmianami idącymi w bardzo dobrym kierunku. Układ, na którym się wzorowałeś
Obrazek
wymyśliłem kilkanaście lat temu i z założenia miał on zostać zbudowany z łatwo dostępnych w tamtym czasie elementów (jedynie wysokonapięciowy tranzystor typu 2SC3675 /SANYO/, należało kupić lub pozyskać z jakiegoś odbiornika TV lub monitora CRT, gdzie były one stosowane w obwodach regulacji i korekcji skupiania wiązki elektronowej w lampach kineskopowych). Układ był mocno "kompromisowy", gdyż użyty w nim scalony stabilizator napięcia μPC574 (lub jego popularny polski odpowiednik UL1550), pełniący w układzie rolę źródła napięcia odniesienia do poprawnej pracy potrzebował prądu w okolicach 1,5...2 mA, gdyż przy mniejszych wartościach parametry stabilizatora (szum, rezystancja różniczkowa, współczynnik temperaturowy napięcia, dokładność) ulegały znacznemu pogorszeniu. W zasadzie najlepsze parametry układ osiągał dopiero przy prądzie 5 mA, ale przy takiej jego wartości w innych elementach układu traciłaby się dość spora moc, co powodowałoby ich nadmierne nagrzewanie się, co również pogarszałoby pozostałe parametry wysokonapięciowego stabilizatora. Co do układ UL1550 to był on nieco gorszy od japońskiego uPC574 firmy NEC, gdyż jego współczynnik temperaturowy był znacznie gorszy i wynosił od -94 ppm/°C do +47 ppm/°C, tak przynajmniej wynika z jego dokumentacji:
UL1550.png


Wg noty aplikacyjnej μPC574 mógł wykazywać niestabilność temperaturową na poziomie do ±30,3 ppm/°C i to w szerszym zakresie temperatur niż podane dla UL1550:
uPC574.png

Ty w najnowszej wersji stabilizatora zamierzasz użyć układu LM4040AIZ10, którego dopuszczalny temperaturowy współczynnik napięcia stabilizowanego może co prawda wynieść ±100 ppm, jednak wartość typowa tego parametru (dla większości egzemplarzy) nie powinna być większa od 0 do do ±20 ppm/°C i to przy minimalnej typowej wartości prądu płynącego przez układ równej 75 μA (gwarantowana wartość dopuszczalna tego minimalnego prądu to 100 μA, czyli wartość dwadzieścia razy niższa od przyjętej przeze mnie dla układu μPC574).
LM4040AIZ10.png

Ktoś po publikacji schematu zapytał mnie czemu nie użyłem w układzie zwykłej diody Zenera, która mogłaby pracować z mniejszym prądem polaryzującym. Niestety diody Zenera o napięciu wyższym od 8,2 V mają ze wzrostem tego napięcia coraz wyższy współczynnik temperaturowy, który dla napięcia stabilizacji 33 V może osiągać od +400 do +1200 ppm/°C.
Większy prąd w moim układzie oznaczał większe straty mocy w tranzystorze źródła prądowego (2SK1930) oraz w tranzystorze pełniącym rolę wzmacniacza napięcia błędu (typu 2SC3675), które przez to nieco bardziej się nagrzewały. Dodatkowo tranzystor 2SC3675, mając przy 2 mA niewielkie wzmocnienie prądowe (40...60; wykres nr. 1 poniżej) pobierał prąd w okolicach 50 μA z dzielnika napięcie z potencjometrem służącym do ustawiania wartości napięcia wyjściowego. Podczas nagrzewania się tranzystora zmieniała się wartość spadku napięcia między bazą i emiterem (jakieś -2,3...-2,1 mV/°C; wykres nr. 2) oraz wartość wzmocnienia prądowego (wykres nr. 3), co powodowało niewielką zmianę napięcia wyjściowego po ustaleniu się temperatury tranzystora.
2SC3675.png

Dodatkowo na stabilność mógł wpływać potencjometr regulacji napięcia, gdyż miał sporą wartość (dla zapewnienia szerokiego zakresu regulacji) i był węglowy (jak zdecydowana większość potencjometrów; TWR do 800 ppm/°C), przez co miał inny współczynnik temperaturowy, niż połączone z nim rezystory (dużo lepsze wyniki dawały 10-cio obrotowe potencjometry drutowe o TWR≤50 ppm/°C, które ja stosowałem).

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz
Kontakt:

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Jurek O »

Romek to wszystko tylko dlatego, że bardzo uważnie słucham co do mnie mówisz i staram się jak najwięcej z tego zrozumieć :P

Właśnie odpaliłem jeden ze stabilizatorów, który będzie odpowiedzialny za zasilanie przedwzmacniacza. Zwiększyłem prąd źródła do około 1 mA. Zamiast 2SC3675 pracuje BUX85G. Obciążyłem go prądem 68 mA (żarówka do piekarnika 15 W :lol: ). Finalnie ze stabilizatora będzie pobierany dużo mniejszy prąd. Układ jest absolutnie stabilny a napięcie można ustawić bardzo precyzyjnie. Oczywiście BUX85G przestał się grzać. W układzie pracują aktualnie LM4040DIZ-10.0 czyli dużo mniej dokładne a niżeli AIZ.

Na dziś kończę, ponieważ jestem tak zmęczony, że nawet nie jestem już w stanie przeczytać ze zrozumieniem twojego postu :roll:

Pozdrawiam
Jurek
Załączniki
IMG_20200928_1906481.jpg
Stab pierwsze uruchomienie.jpg
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz
Kontakt:

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Jurek O »

Obydwa stabilizatory 430 V również działają wyśmienicie. Tu już pracują 2SC3675, IRFBE30PBF oraz IXFH10N80P. W 250tce są IRFBE30PBF, BUX85G i IRFPF50PBF. Jak będzie chwila to jeszcze oscyloskopem je na spokojnie przedmucham oraz spróbuję zmierzyć jaka jest reakcja na nagłe zmiany obciążenia. Najwyżej wymienię w 430tkach jeszcze kondensatory przy 2SC3675 z 2,2 nF na 1 nF. Multimetr z lewej to napięcie na wejściu stabilizatora. A po prawej wyjście stabilizatora. Obciążenie około 300 mA. Napięcie w gniazdku lata od 208 V do 217 V to są negatywne uroki mieszkania na zadupiu :evil: Prąd źródła również około (poniżej) 1 mA. Nic się nie grzeje. A dzięki C = 56 uF przy LM4040 mamy bez udarowy start stabilizatora. Układ jest absolutnie stabilny :D


Niestety pierw muszę się uporać z tą kupą klocków :x
Załączniki
Stab2.jpg
Stab1.jpg
Klocki.jpg
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz
Kontakt:

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Jurek O »

Koledzy bo mnie powoli krew zalewa z tym moim napięciem w gniazdku. A zima idzie i lepiej na razie nie będzie :evil:

Używał ktoś takiego cuda - https://powerwalker.com/?page=product&i ... 06&lang=en
Załączniki
PowerWalker AVR 2000-SIV_right.jpg
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: kubafant »

A nie prościej zwykły stabilizator magnetyczny? Dobry, tani, retro :lol:

SM200 albo podobny.

Pozdrawiam!
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: AZ12 »

Witam
kubafant pisze: pt, 2 października 2020, 07:39A nie prościej zwykły stabilizator magnetyczny? Dobry, tani, retro :lol:

SM200 albo podobny.
Stabilizator taki daje niestety odkształcone napięcie wyjściowe.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6893
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Romekd »

Czołem.
Jurek O pisze: czw, 1 października 2020, 22:28 Koledzy bo mnie powoli krew zalewa z tym moim napięciem w gniazdku. A zima idzie i lepiej na razie nie będzie :evil:

Używał ktoś takiego cuda - https://powerwalker.com/?page=product&i ... 06&lang=en
Czy jakość napięcia w Twojej domowej sieci elektrycznej mieści się w obowiązujących obecnie normach? Jeśli tak, choć się mocno waha, to witaj w "klubie"...:wink: Nie wiem czy to możliwe, ale dwóch moich znajomych opowiedziało mi o swoich problemach z napięciem w domowych gniazdkach. Zamontowali oni panele fotowoltaiczne i ponoć (osobiście nie mierzyłem) w słoneczny dzień w ich domach napięcie potrafi dochodzić do 260 V, co powoduje częste awarie różnych urządzeń.
kubafant pisze: pt, 2 października 2020, 07:39 A nie prościej zwykły stabilizator magnetyczny? Dobry, tani, retro :lol:

SM200 albo podobny.
Mój stabilizator SM200 okropnie buczy. Dlatego używam go jedynie wtedy, gdy naprawdę muszę... :(
AZ12 pisze: pt, 2 października 2020, 09:00
kubafant pisze: pt, 2 października 2020, 07:39A nie prościej zwykły stabilizator magnetyczny? Dobry, tani, retro :lol:

SM200 albo podobny.
Stabilizator taki daje niestety odkształcone napięcie wyjściowe.
Napięcie w sieci i bez stabilizatora jest bardzo mocno odkształcone, co jednak większości zasilanych z niej urządzeń w ogóle nie przeszkadza (większość współczesnych zasilaczy /impulsowych przetwornic/ może pracować z napięciem od 90 do 264 V).

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz
Kontakt:

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Jurek O »

Wszystko się mieści w tych... normach. Oczywiście zasilacze impulsowe sobie radzą. Do mnie leci już ziemią bezpośrednio z trafostacji YAKY 4x120. Na WL'zecie mam C32 a do chałupy leci 40 metrów YKY 4x16. W domu standard instalacji jak na przemyśle ciężkim. Zboczenie zawodowe. Więc wszystko jest miód malina. Problemem jest sama stacja bo nie dość, że jest na granicy wydolności to pamięta jeszcze doskonale towarzysza Gierka. Gdy kilka lat temu wystąpiłem o podniesienie mocy to dzwonili wtedy abym trochę odpuścił bo będą mieli katastrofę. Obiecują, że nastąpi jej wymiana ale termin na razie jest nieznany.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6893
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Romekd »

To masz Jurku sytuację jak u mnie - też wszystko się mieści w normach... :? Jednak ustawienie prądu spoczynkowego w lampowym lub tranzystorowym wzmacniaczu często nie jest rzeczą prostą, gdyż "przed chwilą" prąd był "taki", a teraz jest inny, bo w sieci napięcie się zmieniło. W danej chwili lampy wzmacniacza są niedożarzone, a za moment przeżarzone, bo napięcie w sieci wzrosło o 15% (w lampach żarzonych bezpośrednio z katodą nawęglaną/torowaną dopuszczalna odchyłka napięcia żarzenia może wynieść do ±5%). Nie da się bez odpowiednich zasilaczy i stabilizatorów przeprowadzać żadnych ciekawych eksperymentów, bo mierniki "wariują"...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz
Kontakt:

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Jurek O »

Tak, a co teraz się dzieje gdy taki wzmacniacz lampowy np. PP na KT88 wymagający zasilania 500 V DC u Kowalskiego czy Nowaka zasilany jest z tradycyjnego prostownika i napięcie w gniazdku lata sobie +/- 10% ? Czyli wszystko jest wg. ustawy w normie. A te +/- 10% wahań sieci 230 V nie odpowiada przecież wahaniom za prostownikiem równym 450 do 550 V tylko dużo mniej i trochę więcej :?:
Romekd pisze: pt, 2 października 2020, 09:13 Nie wiem czy to możliwe, ale dwóch moich znajomych opowiedziało mi o swoich problemach z napięciem w domowych gniazdkach. Zamontowali oni panele fotowoltaiczne i ponoć (osobiście nie mierzyłem) w słoneczny dzień w ich domach napięcie potrafi dochodzić do 260 V, co powoduje częste awarie różnych urządzeń.

Romek to jest możliwe a wręcz powszechne! Ale tego żaden naganiacz potencjalnemu klientowi nie powie :wink:
Zerknij na parametry takiego Fronius Symo - dobry drogi falownik.
https://www.fronius.com/pl-pl/poland/en ... mo-5-0-3-m
Zakładamy, że twój falownik jest wykorzystany po stronie AC tylko w np. 20%, ponieważ jest przecież dzień i właśnie nie gotujesz obiadu na indukcji ani nie robisz prania i nie spawasz żadnej konstrukcji stalowej. A z paneli płynie sobie max DC bo akurat jest piękna pogoda. W tym przypadku pierwszym głównym odbiornikiem dla twojego falownika jest twój najbliższy sąsiad.
Teraz dodaj do tego lichą domową instalację elektryczną (czyli powszechną bo każdy chce jak najtaniej, mały przekrój przewodu pomiędzy FR'em w domu a WLZ'tem przy płocie) oraz starą infrastrukturę energetyczną. Na dodatek jesteś szczęśliwcem i masz stabilne napięcie sieci na poziomie 235 V.

U siebie również niedawno rozważałem założenie paneli. Aby wszystko miało sens to koszt mojej instalacji wyniósłby około 42000 PLN.
Wykorzystując aparat matematyczny na poziomie pierwszych klas szkoły podstawowej wyszło, iż zwrot poniesionych kosztów nastąpiłby dopiero po około 10 - 12 latach. Więc się tylko ośmiałem sam do siebie i tyle.

Jurek
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz
Kontakt:

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Jurek O »

Z tego transformatorka mam zasilanie. "Stacja DW783". W lecie pieron się gotuje :mrgreen:
Załączniki
DW783.jpg
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3924
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Marek7HBV »

Jurek O pisze: sob, 3 października 2020, 21:10 W lecie pieron się gotuje :mrgreen:
No przecież w głębokim oleju jest :lol:
Awatar użytkownika
tedikruk111
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1155
Rejestracja: wt, 20 września 2011, 00:14
Lokalizacja: Kraków

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: tedikruk111 »

Witam.
Za ujawnienie obiektów strategicznych na terenie PRLgrożą wysokie kary odsiadki.
Pozdrawiam.
tedi.
Piłeś nie pisz. Nie piłeś-napij się.
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz
Kontakt:

Re: Zasilacz wzmacniacza lampowego

Post autor: Jurek O »

Ze względu, iż dyrekcja dziś gotuje pyszny obiad oraz pierze, suszy, prasuje, itp. napięcie na wszystkich fazach szaleje. Zasiliłem układ z przetwornicy, która notabene od ponad trzech lat wykonuje świetną robotę zasilając całą kotłownię, kominek i parę innych klamotów.

Prostownik wraz z dławikiem od Pana Leszka spisuje się doskonale :D
Obciążenie około 250 mA. Pierwszy oscylogram poniżej - pomiar przed dławikiem a drugi za dławikiem czyli na wejściu stabilizatora.
Na trzecim oscylogramie widać wyjście stabilizatora. Napięcie na wejściu stabilizatora = 461 V. A na wyjściu ustawiłem 430 V. Obciążenie to dwie żarówki 60 W połączone szeregowo, które pobierają 237 mA.

Obrazek
Załączniki
Przetwornica
Przetwornica
Pomiar przed dławikiem. Obciążenie 250 mA.
Pomiar przed dławikiem. Obciążenie 250 mA.
Pomiar za dławikiem. Obciążenie 250 mA.
Pomiar za dławikiem. Obciążenie 250 mA.
Wyjście stabilizatora Obciążenie 237 mA.
Wyjście stabilizatora Obciążenie 237 mA.
Ostatnio zmieniony ndz, 4 października 2020, 16:14 przez Jurek O, łącznie zmieniany 3 razy.
ODPOWIEDZ