Ojciec pomalował obudowę, ale nie odtłuścił

Dół jest OK, co nieco zmontowałem.....zaznaczam, że to "wersja beta", nie zrobiłem jeszcze PCB do wskaźników wysterowania, może jeszcze w nocy albo jutro ogarnę ten detal.
Kontrolki podłączone następująco: "sieć" do wyjścia zasilacza DC, "anodowe" na zasilaniu wzmacniacza.....mimo, że oprawki izolowane a rezystancja izolacji to prawie 3 giga omy(mam miernik izolacji- zabaweczka raczej dla elektryka, ale nie ufam starej izolacji, wolę zmierzyć), to oprawki są metalowe a "karabin raz do roku sam strzela", zaś 230V z sieci jest tym karabinem, bo też można być trupem

Płytka dystansowa do terminali głośnikowych zrobiona z wytrawionego laminatu, nie podłączona masa jednego wejścia.....już nie miałem sił robić. Wylazł problem, bo płytka się nie będzie trzymać na dwóch śrubach pośrodku, więc po bokach jeszcze 2 sztuki śrub i dwa otwory, toteż się to rozbierze i pomaluje porządnie, oczywiście odtłuszczając.
W niedzielę wieczorem wzmacniacz powinien być już uruchomiony, jednak bez osłony trafa i listwy z pełnym napięciem fazowym, nie będę go używał, bo jak nie kot, to sam się natnę, u mnie jest nowa instalacja, wywali RCD, ale po co lipę robić?
Lampa czasowa XT45A będzie podłączona za zasilaczem, bo po stronie AC styki wypalą się błyskawicznie(obciążenie pojemnościowe w postaci kondensatorów filtru zasilacza), w szereg wyłącznik oraz kontrolka neonowa.
Do kontrolek dałem około 470k 0,25W, starczy w zupełności, mniej nie warto, bo szkoda neonówek, większy rezystor to słabe świecenie lampki neonowej, 430-470k jest "w sam raz".
Przewód od gniazd RCA do potencjometru, to dwa druty w ekranie, jakaś stara militarka, ale porządna, nie powinno śmieci zbierać.
Co Koledzy myślą o mojej wizji wzmacniacza?
Na Elektrodzie taki wzmacniacz to by był BAN, a nawet usunięcie konta.....ja tak zakończyłem tam 19 letnią karierę(widać młodsi po studiach byli w kolejce, sam usunąłem konto, teraz błądzę po internecie, robiąc nie zawsze trafione urządzenia, postąpiłem zbyt pochopnie)