Tu mnie zaskoczyłeś. Wydawało mi się, że sprzęt lampowy (profesjonalny) z epoki jest nimi naszpikowany. W moich generatorach, mierniku zniekształceń, itd. pełno jest kondensatorów wyglądających na styrofleksy, z pojemnościami do 100 nF, napięciami do 630 V. Czyżby to był jednak jakiś inny typ?Romekd pisze: ndz, 19 maja 2019, 12:07 Kondensatorów styrofleksowych (inaczej polistyrenowych) raczej nie da się stosować roli sprzęgających, szczególnie w układach wzmacniaczy lampowych
We wzmacniaczach lampowych tylko b. rzadko zachodzi potrzeba stosowania kondensatorów sprzęgających większych niż 100-220 nF (choć współcześni znawcy ładują często całe mikrofarady, tworząc stałe czasowe rzędu sekund...), bo oporniki siatkowe są zwykle rzędu setek kiloomów lub megaoma.Bardzo dobrze nadawały się do obwodów w.cz. i wszelkiego typu filtrów, ze względu na dużą stabilność i bardzo małą stratność, ale ze względu na duże rozmiary w stosunku do pozostałych typów kondensatorów foliowych (przy tych samych wartościach pojemności i dopuszczalnych napięciach pracy) nie produkowało się kondensatorów o pojemnościach kilkuset nanofaradów lub kilku mikrofaradów i dopuszczalnym napięciu kilkuset woltów (byłyby ogromne), mogących znaleźć zastosowanie we wzmacniaczach audio.
To chyba nie jest zbyt duży problem? W Mifleksie produkowano je do końca PRL-u, zapasy są znaczne. Nie ma więc (na szczęście) potrzeby sięgać po współczesne badziewiaki.Większość producentów kondensatorów już bardzo dawno temu zrezygnowała z produkcji kondensatorów styrofleksowych...
Pozdrawiam