Napisał T. Janiszewski.
Jeżeli SE działa lepiej niż PP - to może znaczyć że nieprawidłowo wybrano punkty pracy lamp końcowych, tj pracę w klasie C zamiast AB (może się to zdarzyć w razie pojawienia się prądów siatek sterujących które naładują kondensatory sprzęgające). Albo że transformator wyjściowy jest wadliwy i wykazuje słabe sprzężenie między połówkami uzwojenia pierwotnego (nie dotyczy to układów Paralel-Push-Pull, takich jak np. Circlotron), co zdarza się w wypadku adaptacji do pracy w układzie PP popularnego transformatora SE typu TG2,5-1-666 lub TG6-16-666 z technologicznym odczepem środkowym do pracy w PP. Albo wreszcie że budowniczy wzmacniacza PP nie ogarnie zwiększonej liczby lamp, źle rozplanuje połączenia,
Gdzie napisałem, że działa lepiej od PP, rozumiem pomyłki, jednak uciążliwe zamieszczanie przeinaczonych tekstów to szczyt?
Pijesz do mnie jakbyś wykonał pomiary,testował i odsłuchiwał moje wzmacniacze PP, w tym wypadku krytykujesz również TG od Piotra wykonanych do moich wzmacniaczy + jeden komplet od L.O.
Jak teraz zauważyłem lektura zamieszczonego przeze mnie tekstu sporo pomogła, jednak należało wcześniej odpowiedzieć na moje zapytanie bez utarczek.
Pozwolę sobie zamieścić kilka założeń jakimi powinien charakteryzować się TG do wzmacniacza SE. Miałem tego opisu nie zamieszczać, jednak zdecydowałem ze względu na wynikłą atmosferę wokół transformatora z Toroidy SE 40W.
Właściwie zbudowany transformator głośnikowy powinien spełniać określone wymagania: Przekrój rdzenia musi być na tyle duży aby indukcyjność transformatora pozwalała na przeniesienie niskich częstotliwości bez zniekształceń spowodowanych podsycaniem rdzenia (co jest odpowiedzią na pytanie o zniekształcenia).
Oczywiście większą indukcyjność da się uzyskać również poprzez zwiększenie ilości zwojów uzwojenia anodowego, ale:
1) zwiększa to pojemności międzyuzwojeniowe (spadek pasma przenoszenia)
2) zwiększa indukcyjność rozproszenia (spadek pasma przenoszenia) 3) powoduje powstanie rezonansów (większe zniekształcenia – odpowiedź na pytanie o dobroć.)
Transformatory nie posiadają częstotliwości rezonansowych w paśmie do 100 MHz (tyle można było zmierzyć), a realnie mierzone zniekształcenia THD są na poziomie zniekształceń własnych zastosowanej lampy.
Jeśli chodzi o liniowość - kombinacja wysokiej indukcyjności oraz niskich pojemności i indukcyjności rozproszenia daje możliwość uzyskania pełnej amplitudy sygnału wyjściowego w paśmie akustycznym (20Hz-20kHz).
Nie można zakładać, że transformator ma mieć pasmo jak wyżej ze spadkiem –3dB. W takim przypadku przy częstotliwości ~100Hz w dole i ~15kHz w górze (w zależności od rdzenia) charakterystyka już wyraźnie się gnie.
krzem3
Wzmacniacz El34 w układzie SE
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
-
- 125...249 postów
- Posty: 154
- Rejestracja: śr, 21 marca 2018, 23:14
Re: Wzmacniacz El34 w układzie SE
Tyle pisaniny a wystarczy porównać dwa urządzenia w ślepym teście i napisać swoje spostrzeżenia, bo Panie Tomku teoria to nie wszystko.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Wzmacniacz El34 w układzie SE
I Ty jak rozumiem porównywałeś oba urządzenia w ślepym teście? Ale bez lipy. Aby takie urządzenia mogły być porównywane obiektywnie - musiałyby to być dwa wzmacniacze wykonane wg identycznego schematu, z wyjątkiem stopnia końcowego. W jednym (SE) - dwie lampy i dwa uzwojenia anodowe transformatora głośnikowego ze szczeliną połączone równolegle, lampy wysterowane tym samym sygnałem przez jedno z wyjść odwracacza fazy który robiłby tu za zwykły stopień buforowy. W drugim - te same lampy wysterowane w przeciwfazie i pracujące na ten sam transformator, ale z uzwojeniami połączonymi w szereg, a więc przeciwsobnie. W kolejnym kroku - zastosowałoby się we wzmacniaczu PP ten sam transformator, ale ze zlikwidowaną, niepotrzebną już szczeliną. Wreszcie - transformator na identycznym rdzeniu ale zaprojektowany optymalnie z myślą wyłącznie o pracy przeciwsobnej. Na koniec - z punktami pracy lamp końcowych optymalizowanymi pod kątem minimalizacji trzeciej harmonicznej. I co, nadal miałbyś w takim wypadku nadzieję że w trybie SE brzmienie wzmacniacza będzie ci się podobało najbardziej, a już zwłaszcza w porównaniu z przypadkiem ostatnim? Bo jeżeli audioszarlatani urządzą sesję dla naiwnych, prezentując w celach porównawaczych dwa zupełnie różne wzmacniacze SE i PP przy czym ten ostatni dobrany celowo tak aby słuchaczom podobał się mniej - no to życzę powodzenia w dalszym delektowaniu się praktyką wylęgłą we własnej wyobraźni!AdamZielinski pisze: czw, 26 lipca 2018, 11:37Tyle pisaniny a wystarczy porównać dwa urządzenia w ślepym teście i napisać swoje spostrzeżenia, bo Panie Tomku teoria to nie wszystko.

A moja pisanina faktycznie zbędną była. Właśnie zapoznałem się z pisaniną adresata. Audiofil i tak będzie wiedział swoje.

-
- 125...249 postów
- Posty: 154
- Rejestracja: śr, 21 marca 2018, 23:14
Re: Wzmacniacz El34 w układzie SE
Miałem nadzieję, że to Ty porównywałeś oba rodzaje wzmacniaczy, przecież wypowiadasz się dość głośno w tym temacie. Czyli nie porównywałeś?Tomek Janiszewski pisze: czw, 26 lipca 2018, 11:57
I Ty jak rozumiem porównywałeś oba urządzenia w ślepym teście? ......
Wykonaj układy, porównaj parametry i posłuchaj w ślepym teście.
Ostatnio zmieniony czw, 26 lipca 2018, 12:37 przez AdamZielinski, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 730
- Rejestracja: śr, 25 czerwca 2003, 22:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wzmacniacz El34 w układzie SE
Te wątki z audiostereo znam. Kiedyś pozwoliłem sobie na żart na tamtym forum, a mianowicie wysunąłem teorię, iż nie wolno stawiać kolumn głośnikowych zbyt blisko kaloryferów, gdyż w zimie jak grzeją, to ruch/falowanie powietrza wokół nich zaburza odbiór wysokich tonów. Myślałem, że ludziska wyczają dowcip a okazało się, że zaczęli przestawiać swoje kolumny. Jak to powiedział klasyk(czka) - ale jaja... Z tej samej serii są mityczne "nowoczesne technologie" nawijania transformatorów. Jaka może być nowoczesna technologia w równym układaniu drutu nawojowego, w przekładkach odpowiedniej grubości ? Nowoczesne materiały ? wszystkie chyba rodzaje blach są znane od wielu lat to samo jest z drutami nawojowymi, nawet z miedzi OFC. Skoro w dyskusjach ałdjofilskich były poruszane tematy wpływu bezpieczników po stronie sieciowej zasilacza na dźwięk wzmacniacza to może warto rozpocząć dyskusję na temat nowoczesnych przekładek międzywarstwowych w transformatorach głośnikowych.
pozdrawiam
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6397
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wzmacniacz El34 w układzie SE
I dlatego spytałem o dane nawojowe( w tym przypadku trafa do EL34SE) bo ja motacz jestem a parę razy ludzie chcieli, aby im nawinąć trafko, podając parametry lampy końcowej (najczęściej egzotycznej) w konkretnej aplikacji w określonym punkcie pracy, oczekiwane pasmo, moc, zniekształcenia itp i JA MIAŁEM TO POLICZYĆ, namotać, pomierzyć po nawinięciu (na stole?) i dać gwarancję na spodziewane efekty........
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Wzmacniacz El34 w układzie SE
Napisał T. Janiszewski.
Zachwalasz wzmacniacze SE jakoby były one "wybitnie" przydatne w domu "do słuchania muzyki o niskich zniekształceniach", w przeciwieństwie do wzmacniaczy PP dobrych do robienia hałasu na dyskotekach. No i kto tu manipuluje? Świadomością adresata wypowiedzi.
Napisał krzem3
Przecież to twój tekst, a mnie wciskasz zachwalanie i wybitność i wyższość SE nad PP. Wykonałem cztery wzmacniacze Push Pull i ostatnio w SE, jak dla mnie jest okey, dajmy już spokój.
Przypomina mi się 2008 rok jak na jednym z Forum zamieściłem 16 lampowy wzmacniacz Push Pull. Ul, jeden z moderatorów krytycznie odniósł się do mojej konstrukcji - przecież lepszym rozwiązaniem jest SE. KLA, Push Pull ma istotną wadę przejście przez zero.
Na Forum Elektrody jednym użytkownikom wzmacniacz się podobał, a pozostali starali się krytykować, za wskaźnik wysterowania, selektor wejść na przekaźnikach, diody przy funkcjach przełączenia zamiast żarówek, za przełączenie przewodów głośnikowych na przekaźnikach na drugi wzmacniacz, za diody jako kontrolki przy bezpiecznikach w zasilaczu, za podwójne gniazda głośnikowe XLR, nawet za wykorzystanie gałek od Radmor, za automatyczną polaryzacje, wcześniej była stała, zdziwienie na widok lamp ECC99, o których mało kto miał pojęcie. Minęło kilka lat i firmy uzbrajały wzmacniacze w wycieraczki, selektor wejść na przekaźnikach, wzmacniacz mający wycieraczki był droższy o 1500 zł za dodatkową opłatą. Dwa razy modernizowałem wzmacniacz zmieniając to i owo, a tak naprawdę nie warto się przejmować, są gusty i guściki i wszystkim użytkownikom i oglądającym się nie dogodzi. Kilka zdjęć zbudowanego wzmacniacza z 2006 roku i po modernizacji.
krzem3
Zachwalasz wzmacniacze SE jakoby były one "wybitnie" przydatne w domu "do słuchania muzyki o niskich zniekształceniach", w przeciwieństwie do wzmacniaczy PP dobrych do robienia hałasu na dyskotekach. No i kto tu manipuluje? Świadomością adresata wypowiedzi.
Napisał krzem3
Przecież to twój tekst, a mnie wciskasz zachwalanie i wybitność i wyższość SE nad PP. Wykonałem cztery wzmacniacze Push Pull i ostatnio w SE, jak dla mnie jest okey, dajmy już spokój.
Przypomina mi się 2008 rok jak na jednym z Forum zamieściłem 16 lampowy wzmacniacz Push Pull. Ul, jeden z moderatorów krytycznie odniósł się do mojej konstrukcji - przecież lepszym rozwiązaniem jest SE. KLA, Push Pull ma istotną wadę przejście przez zero.
Na Forum Elektrody jednym użytkownikom wzmacniacz się podobał, a pozostali starali się krytykować, za wskaźnik wysterowania, selektor wejść na przekaźnikach, diody przy funkcjach przełączenia zamiast żarówek, za przełączenie przewodów głośnikowych na przekaźnikach na drugi wzmacniacz, za diody jako kontrolki przy bezpiecznikach w zasilaczu, za podwójne gniazda głośnikowe XLR, nawet za wykorzystanie gałek od Radmor, za automatyczną polaryzacje, wcześniej była stała, zdziwienie na widok lamp ECC99, o których mało kto miał pojęcie. Minęło kilka lat i firmy uzbrajały wzmacniacze w wycieraczki, selektor wejść na przekaźnikach, wzmacniacz mający wycieraczki był droższy o 1500 zł za dodatkową opłatą. Dwa razy modernizowałem wzmacniacz zmieniając to i owo, a tak naprawdę nie warto się przejmować, są gusty i guściki i wszystkim użytkownikom i oglądającym się nie dogodzi. Kilka zdjęć zbudowanego wzmacniacza z 2006 roku i po modernizacji.
krzem3
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Wzmacniacz El34 w układzie SE
Do porównania dwa transformatory wyjściowe jeżeli chodzi o parametry, pomijając zakładaną moc wyjściową Push Pull 2 X EL84 / 6P14P.
krzem3
krzem3
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.