Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

System DCS maszyny papierniczej, na której pracuję (ok 5000 we/wy analogowych i binarnych), jest krosowany połączeniami owijanymi. Nigdy nie było awarii w tym miejscu.

Trafiłem w internetach na potencjalnego kandydata do kolejnej operacji sprzątania. Tak wygląda w oryginale

Generalnie dużo lepiej niż ten wcześniejszy...

jacekk pisze:Czyżby audiofilstwo? Przecież kołki i tak są wlutowane w płytkę.

Nie, powodem są koszty wykonania. Owijanie jest szybsze w wykonaniu od lutowania a to oznacza - tańsze. Ponadto odpada ryzyko zimnego lutu oraz zapewniona jest stała jakość połączeń.

Ponadto stosowane w automatyce łączenia zaciskowe, nożowe itp. pozwalają łatwo i szybko wymieniać, rozłączać dokonywać przeróbek. Nie ma nic gorszego w przypadkach awaryjnych od zlutowanych kabelków i nawiniętej izolacji - od przedłużania przewodów są specjalne złącza zaciskana analogiczne do końcówek tulejkowych. Jak monter jadł śniadanie przed montażem to te połączenie są pewne i nie zawodzą. W wielu napotkanych maszynach naszych manufaktur z początku lat 90tych lutowane połączenia albo cynowanie końce przewodów (bo końcówki tulejkowe były u nas dawniej nieznane) zawodziły jako jedyne połączeń. Ponadto nawiasem pisząć nie wyobrażam sobie lutowania kabelków 10 - 16 mm^2 (to jeszcze nie są grube kabelki) do zacisków falownika, lub zacisków silnika)

Do rzeczy Panowie

Kolejny, tym razem rodzimej produkcji.
Niestety to nie DIY. Ktoś to sprzedaje ludziom za pieniądze...

Piotr pisze:Niestety to nie DIY. Ktoś to sprzedaje ludziom za pieniądze...

To forum Piotrze, jest jak by nie patrzeć dość specjalistyczne i nie sądzę, że wszyscy "złotousi" tu zaglądają. A skoro nie zaglądają, to skąd mają wiedzieć, że się ich w trąbę robi? Powinieneś się cieszyć, bo to poniekąd kryptoreklama Twoich produktów, które swoją drogą stanowią klasę samą w sobie - przynajmniej na tym forum.

Wzmacniacz dla bardzo odważnych...

... niektóre tanie wersje radioodbiorników niektórych renomowanych producentów z lat 50-tych były podobnie wykonane. Grały .

Trąci to prokuraturą.. :/ Jakieś kpiny niektórzy sobie z biznesu robią..

Moje prototypy mniej więcej tak wyglądają. Tylko używam innych przewodów - żył z kabli telefonicznych.

Oprócz tego nigdy nie zostawiam ich włączonych gdy wychodzę z pokoju nawet na minutę...

Slicznosci...

To jest lepsze niż słynny wzmacniacz słuchawkowy za sześć tysięcy

Piotr pisze:

gsmok pisze:Nalegam

Piotr, zacytowałem Twoją odpowiedź sprzed 2 lat na moją prośbę o możliwości dodania opisu Twoich zmagań do Galerii Triody. Upłynęło sporo czasu. Po Twojej odpowiedzi przygotowałem materiał i niestety zapomniałem jeszcze raz potwierdzić, czy mogę go dodać do serwera . Czy sprawa jest aktualna? Bardzo przepraszam za moją "sklerozę" ale wątek tak ciekawie się rozwijał, że czytałem go i w końcu zapomniałem o tym materiale , a mam go w archiwum. Teraz w ramach urlopu czytam sobie co ciekawsze dyskusje i nagle przy czytaniu tego wątku przypomniałem sobie o mojej prośbie.

staku pisze:

Piotr pisze:Niestety to nie DIY. Ktoś to sprzedaje ludziom za pieniądze...

To forum Piotrze, jest jak by nie patrzeć dość specjalistyczne i nie sądzę, że wszyscy "złotousi" tu zaglądają. A skoro nie zaglądają, to skąd mają wiedzieć, że się ich w trąbę robi? Powinieneś się cieszyć, bo to poniekąd kryptoreklama Twoich produktów, które swoją drogą stanowią klasę samą w sobie - przynajmniej na tym forum.

Zaglądają

Piotrze co to za wzmacniacz ?