Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Tomek Janiszewski »

TELEWIZOREK52 pisze:Uważam że lepiej wyglądały obok np. OC169/170, chyba w aluminiowych obudowach
A co do powyższego - zgadzam się w pełni. Ten kapelusik TG50 lub TG40, nawet malowany miał swój urok. Piękne było przetłoczenie na zgrzewie; zauwaź że nie wszystkie sowieckie pety mają podobne. Tak samo nieciekawe były inne OCty, chyba że po zdrapaniu lakieru ze szklanej obudowy. Podobnie zresztą bułgarskie syfy: każdy wchodzący w skład obsady Kolibra (SF.T317, 319, 353, 323 - wyglądał identycznie, z nieproporcjonalnie szerokim rondem. Bez względu na to do czego był przeznaczony. Koliberek wyposażony w polskie TG wyglądał ciekawiej.
pierwszy "krzemowy tranzystor" kupiony w połowie lat 60-tych na bazarze przy Skaryszewskiej był właśnie w takiej obudowie. Po przyniesieniu do domu okazało się że był to metalowy czubek elektrody dodatniej baterii R6 z zalanymi epidianem trzema drucikami.
A to żeś dopiero na warsiafskiego cwaniaka z Pragi trafił!!! :lol: No ale najwyraźniej nie miałeś wcześniej okazji zobaczyć obudowy TO-18, albo przynajmniej nowej obudowy TG5.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: fugasi »

Jeżeli chodzi o urodę tranzystorów to dla mnie najładniejsze są sowieckie MP, np. MP41 w lakierowanych na czarno kapelutkach. Wyglądają jak zminiaturyzowane 6Ż4 czy 6Ż8. Klasa! :)
Przy okazji pytanie. Mam "fazę" na reakcyjne i refleksowe radyjka na tr. germanowych. Ostatnio na allegro widać zestawy tranzystorów polskich i rosyjskich. Mam zaledwie parę sztuk rosyjskich, polskich żadnych - w które warto się zaopatrzyć? Czy MP i pety są wyższej jakości niż TG?
_
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Tomek Janiszewski »

fugasi pisze:Jeżeli chodzi o urodę tranzystorów to dla mnie najładniejsze są sowieckie MP, np. MP41 w lakierowanych na czarno kapelutkach. Wyglądają jak zminiaturyzowane 6Ż4 czy 6Ż8. Klasa! :)
EEe tam, srebrny mat rulez! :wink: Ściślej mówiąc - takie które mają znaczek w postaci półksiężyca z kropą w środku: to one mają ów wgłębiony zgrzew dookoła nocnika i punktowo zgrzewane wyprowadzenie bazy, podczas gdy takie z odwróconą pacyfką mają rondo zupełnie płaskie od góry, oraz nóżkę bazy przyspawaną płasko i zgięto pod kątem prostym. W tych malowanych na czarno też zresztą występują powyższe różnice konstrukcyjne. Malowanie niebieskoszare w odróżnieniu od czarnego schodzi pod wływem acetonu, a pod nim kryje się z reguły srebrzysty mat, i niejednokrotnie inne oznaczenia, np. MP14 zamiast MP40.
Mam zaledwie parę sztuk rosyjskich, polskich żadnych - w które warto się zaopatrzyć? Czy MP i pety są wyższej jakości niż TG?
Zbyt ogólne pytanie. Em-pety dzielą się na wiele grup, i tak np. MP39 cechują się wielkim rozrzutem bety, MP40 mają najniższą betę, ale za to MP40A (i tylko one) wytrzymują aż 30V (reszta 15V). Nawiększą betę z tej rodziny mają MP41A. Wszystkie one mają fT znacznie wyższą od TG50 (nawet przeszło trzykrotnie), tylko wysokonapięciowe MP25 i MP26 (odpowiadające naszym TG51) są nieco tylko pod względem fT lepsze. Można więc przyjąć że stopowe em-pety małej mocy opisane wyżej przewyższają na ogół parametrami TG50, a przy tym mają odpowiedniki komplementarne (MP35-MP38A, z których MP37A i MP37B mają UCE=30V). Możesz zatem śmiało budować radyjko, choćby i reakcyjne ale za to wyposażone w poważny, komplementarny wzmacniacz wyjściowy, taki jak miała Zwiezdoćka oraz Elektrony. Niskoszumowe, na miarę naszych TG3F są dość rzadko spotykane MP27-MP28.
Nieco inna jest sytuacja w przypadku stopowo-dyfuzyjnych petów P401-403, P416, P422-423, GT308 a także miniaturowe GT309. Mimo znacznie większej częstotliwości granicznej (nawet do 120MHz) niż nasze TG37-TG40 oraz AF426-430 cechują się wyjątkowo dużą pojemnością zwrotną, 8 do 10pF, głównie za sprawą nieekranującej, połączonej z kolektorem obudowy. To dużo więcej niż w polskich tranzystorach, które mimo mniejszej fT mogły być stosowane we wzmacniaczach p.cz. odbiornikow radiowych AM/FM (AF426 i 427), oraz wzmacniaczach częstotliwości różnicowej OTV (także AF428 oraz TG37). Sowieckie pety przy tak masakrycznej pojemności zwrotnej wymagały wysokopojemnościowych obwódów na 10,7MHz (stosowano też mniejszą częstotliwość pośrednią UKF FM, mianowicie 8,4MHz) a tym samym uzyskiwało się małe wzmocnienie i trzeba było stosować dużą liczbę stopni, bądź układy kaskodowe. Ekranowane GT313, nie mówiąc już o komplementarnych(!) do nich GT311 były zbyt drogie aby stosować je stopniach p.cz. odbiorników radiowych, dopiero ze zgoła już niepetowymi, bo w normalnych ekranowanych obudowach TO-72 tranzystorami germanowymi GT322 stała się możliwa budowa odbiorników AM/FM o normalnej konstrukcji (w głowicy UKF stosowano wspomniane wyżej GT313).
Także w stopniach p.cz. AM 465kHz na petach często konieczna okazywała się neutralizacja, na ogół zbyteczna w naszych odbiornikach z tranzystorami TG39 lub AF429. Trzeba mieć to na względzie gdy buduje się np. odbiornik bezpośredniego wzmocnienia na fale średnie, zawierający wzmacniacz w.cz. mający na wejściu antenę ferrytową oraz dławik lub transformator w.cz. (zamiast rezystora). Już w takim przypadku trzeba się liczyć z samowzbudzeniem.
A germany brać warto, skoro są. Już w minoną niedzielę na Wolumenie jakiś klient interesował się wystawianymi przez Sławka tranzystorami 2N1100 (wyglądające jak płaski sowiecki pet z dodaną śrubą mocującą) i pytał czy to prawda że podobno zapewniają one lepszą jakość dźwięku niż krzemowe. Niechybnie audiodilerzy zwietrzyli nowy interes, i już zaczynają przekonywać swoje ofiary (audiofilów), że oto jest coś następnego, równie godnego uwagi jak dotąd wzmacniacze SE klasy Hi-End na triodach. Tylko patrzeć jak w necie pojawią się projety prosiaczków na petach, a same tranzystory germanowe, obojętnie czyjej produkcji doszlusują cenowo do lamp E88CC czy EL34... :(
Ostatnio zmieniony wt, 21 lutego 2012, 12:37 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 2 razy.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Tomek Janiszewski pisze:ady Kolibra (SF.T317, 319, 353, 323 - wyglądał identycznie, z nieproporcjonalnie szerokim rondem
Czy dobrze zrozumiałem? SFT317, 319 z kapeluszem? Przecież one były wyglądem zbliżone do TG5 tyle że czarne i paskudnie wyglądały w sąsiedztwie TG40. Do tego ówczesne tranzystory miały jak dla mnie jeszcze jeden urok, długie nogi i kolorowe koszulki igelitowe, kolektor koniecznie czerwony.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Tomek Janiszewski »

TELEWIZOREK52 pisze:
Tomek Janiszewski pisze:ady Kolibra (SF.T317, 319, 353, 323 - wyglądał identycznie, z nieproporcjonalnie szerokim rondem
Czy dobrze zrozumiałem? SFT317, 319 z kapeluszem? Przecież one były wyglądem zbliżone do TG5 tyle że czarne i paskudnie wyglądały w sąsiedztwie TG40
Nie miałem na myśli kapelusza takiego jak ma TG40 lub stary TG50, tylko rondo wokół szklanego przepustu, które było nieco szersze niż w TG5 i było jakieś takie nieforemne, jakby nie potrafili wytłoczyć go dostatecznie mocno.
Do tego ówczesne tranzystory miały jak dla mnie jeszcze jeden urok, długie nogi i kolorowe koszulki igelitowe, kolektor koniecznie czerwony.
A to fakt, kolorowe koszulki - obowiązkowo. Chyba emiter miał niebieską, baza białą, a doprowadzenia ekranu nie izolowano. Do tego jeszcze polietylenowe bereciki z wycięciem na końcówki, nakładane na rondo kapelusza TG od spodu.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: fugasi »

Mnie akurat interesują tylko małosygnałowe z taką ft żeby starczyło na KF a jeżeli chodzi o tr. mocy to najwyżej coś a la TG50 - żeby napędzić niewielki radiowy głośniczek. A niech sobie audiofile biorą te 2N1100. :lol:
TELEWIZOREK52 pisze:Do tego ówczesne tranzystory miały jak dla mnie jeszcze jeden urok, długie nogi i kolorowe koszulki igelitowe, kolektor koniecznie czerwony.
A właśnie, dlaczego wtedy zostawiano takie długie druty? Ja skracam do normalnej długości jak we współczesnym sprzęcie. I te bereciki po co?
_
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Tomek Janiszewski »

fugasi pisze:Mnie akurat interesują tylko małosygnałowe z taką ft żeby starczyło na KF
Sowieckich odbiorników z zakresami KF, odminenie niż z zakresem UKF było od pyty. Sonata, VEF, Sokół... W stopniach wejściowych (w tym w oporowym stopniu wejściowym w.cz. jaki może znależć zastosowanie i w odbiornikach bezpośredniego wzmocnienia) typowymi tranzystorami były P423. P416, GT308 lub miniaturowy GT309 (najlepiej A lub B) też będą się nadawały. P401 (popularne z racji stosowania w Selgach i innych odbiornikach turystycznych wyposażonych tylko w zakresy fal długich i średnich) będą najpewniej zbyt kiepskie, z racji najniższej fT i największej Cbc.
a jeżeli chodzi o tr. mocy to najwyżej coś a la TG50 - żeby napędzić niewielki radiowy głośniczek.

Jeśli nie chcesz robić takiego wzmacniacza po audiofilsku, tj w układzie OTL SE - to poza parami z rodzin MP35-38/MP39-40 (katalogi podają dla nich zaskakująco mały średni prąd kolektora, na poziomie 20mA, aczkolwiek jeszcze nie spotkałem się z awarią empeta w stopniu końcowym Zwiezdoćki zasilanym z 9V i obciążonym głośnikiem 8 lub 10 omów - bezpieczniej byłoby użyć 40-omowego, choćby i od Kolibra) masz do dyspozycji jeszcze znacznie od nich mocniejsze pary komplementarne GT402/G404, wyglądające jak podwyższone pety. Stosowano je w telewizorkach Junost, i bez obawy można wycisnąć z nich minimum 1W na oporności 8 omów.
A właśnie, dlaczego wtedy zostawiano takie długie druty? Ja skracam do normalnej długości jak we współczesnym sprzęcie. I te bereciki po co?
Jak zajrzysz do książek radioamatorskich z tamtych lat - nieodmiennie zaraz na samym początku przeczytasz o wyjątkowej jakoby wrażliwości tranzystorów na przegrzanie podczas lutowania. Bezwzględny zakaz skracania wyprowadzeń, nakaz stosowania pęsety odprowadzającej ciepło, a nawet zalecenie montowania tranzystorów w specjalnych podstawkach - były na porządku dziennym. W istocie zaś były to w niemal wyłącznej mierze strachy na Lachy. Ot takie cóś jak dzisiejsze audiofilskie normy, z parowanymi rezystorami 1% do symetryzacji żarzenia włącznie (oczywista bzdura bo lampa wcale nie ma ochoty mieć identycznych aż z taką dokładnością pojemności między elektrodami a końcówkami grzejnika).
Gdy zaś zajrzysz do wnętrza Kolibra lub innego Guliwera z tamtych czasów - zobaczysz ogromne rezystory OWS o mocy zaledwie 0,125W, ładnie co prawda wyglądające we wzmacniaczach lampowych, ale niepraktycznie wielkie w kieszonkowych niemal odbiornikach. Trzeba było montować je pionowo, zgięte dłuższe doprowadzenie też oczywiście izolowano igelitową koszulką, a od zwarcia chronionego tylko łatwo odpryskujacym lakierem korpusu rezystora z połączonym z bazą (TG50) lub masą (TG50) kapelusikiem tranzystora chroniły właśnie owe zakładane na tranzystor bereciki. Jak również chroniły one same tranzystory od zwarcia się bazami, o co było szczególnie łatwo w przeciwsobnym stopniu końcowym.
Ostatnio zmieniony wt, 21 lutego 2012, 13:04 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: fugasi »

Jasne że SE mnie nie interesuje. Przy okazji: jeśli ktoś ze "starej gwardii" ale niezainteresowanej już (w przeciwieństwie do Ciebie) tranzystorami ma jakieś zwłoki radyjek na germańcach, nawet same płytki, to chętnie przygarnę. Albo chociaż zestawy transformatorków z ich wzmacniaczy plus wspomniane MP35-38/MP39-40 a zwłaszcza GT402/G404, bo takich jeszcze nie mam. :)
_
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Tomek Janiszewski »

coś bym tam wyszperał, przynajmniej zwłoki Ałmaza, oczywiście z transformatorkami, do tego garść czarnych petów jakie lubisz. Ze dwie parki komplementarnych gietów też bym odżałowal, choć skoro będziesz miał transformatorki, to para komplementarna potrzebna już nie będzie. Ale skąd jesteś?
Ostatnio zmieniony wt, 21 lutego 2012, 14:53 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Tomek Janiszewski pisze:Gdy zaś zajrzysz do wnętrza Kolibra lub innego Guliwera z tamtych czasów - zobaczysz ogromne rezystory OWS o mocy zaledwie 0,125W,
A opisywane wtedy jako miniaturowe elementy. Osobiście duży sentyment mam do tych oznaczanych kropkami (nie paskami) trochę mniejsze od tych wymienionych przez Ciebie.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Tomek Janiszewski »

Te rezystory, o ile myślimy o tych samych - istotnie były nieco krótsze ale wyglądały strasznie topornie. Jakby pokrywająca je farba była zbyt gęsta, i przez to nałożona zbyt grubo, co gorsze z zaciekami. A może masz na myśli rezystory z taśmowymi wyprowadzeniami radialnymi, a nie drutowymi osiowymi? One były raczej mało popularne, bo do montażu pionowego nie nadawały się zupełnie.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: fugasi »

Jak wyglądały te rezystory to nawet ja wiem. Bo widziałem na stronie u Jasia, hehehe.
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/jasi ... S-571.html
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/jasi ... liber.html
TJ, zaraz wyślę PW.
_
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Tomek Janiszewski pisze:Te rezystory, o ile myślimy o tych samych - istotnie były nieco krótsze ale wyglądały strasznie topornie. Jakby pokrywająca je farba była zbyt gęsta, i przez to nałożona zbyt grubo, co gorsze z zaciekami. A może masz na myśli rezystory z taśmowymi wyprowadzeniami radialnymi, a nie drutowymi osiowymi? One były raczej mało popularne, bo do montażu pionowego nie nadawały się zupełnie.
No to o tych samych mówimy i ta toporność miała swój urok a jeszcze przypomniałeś mi te z płaskimi wyprowadzeniami, były o tyle gorsze że trzeba było delikatnie postępować żeby nie uszkodzić tych opasek. Tego typu stosowano też w Beethovenie tyle że DDRowskie.
fugasi pisze:Jak wyglądały te rezystory to nawet ja wiem. Bo widziałem na stronie u Jasia, hehehe.
Właśnie takie. Przy okazji przypomniałeś mi aparaty słuchowe których udało mi się parę sztuk popsuć. I te tranzystory w tych malowanych na czarno plastykach, chyba OCetki.
Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: frycz »

No i jaki się piękny wątek zrobił.. :)
I ja zachęcony tymi wspomnieniami, siadam sobie wieczorami po ciężkim dniu takim jak dzisiejszy, słucham jedynki i odpoczywam składając - jedną po drugiej - germanowe ramotki :) Niestety jak dotychczas nie działają zachwycająco...
Ale nic to, walczę. Znalazłem perełkę, tranzystor AC125 o wsp. wzm. ponad 120. i zrobię na nim radyjko w układzie refleksowym na jednym tranzystorze który będzie odbierał "jedynkę" na słuchawkę W66. Urok zasypiania przy czymś takim - bezcenny.. Czy się to uda? Zobaczymy..

Na fotografiach kolejne wcielenia kolejnych "germanowych ramotek" :wink:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Robert SP5RF
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Tomek Janiszewski »

Ale dlaczego akurat na acetce? W tym zastosowaniu nie tylko beta się liczy, istotniejsza jest fT. Dla tranzystora AC125 jest to trochę ponad 1MHz, więc przy 225kHz wzmocnienie prądowe wyniesie niewiele ponad 5... a właściwie jeszcze mniej, bo najistotniejsza okazuje się tu poJemność złącza kolektorowego. A ta jest duża, jak to zwykle w tranzystorach stopowych. Sprzężenie zwrotne przez pojemność 50pF z kolektora na bazę - jakiego wzmocnienia w tych warunkach się spodziewać? Większe nadzieje wiązałbym z ową nocnikową, stopowo-dyfuzyjną tegieczterdziestką jaka wala Ci się na stole. Niech tam ma tylko te swoje katalogowe beta równe 20 - ale za to fT wynosi aż 40MHz, a pojemność zwrotna - tylko 6pF. Obok transformatorka po lewej widzę jeszcze jeden tranzystor, chyba też z czterema wyprowadzeniami, tylko w nowszej obudowie. Również TG37-TG40, czy może jeszcze od nich lepszy (ze względu na mniejszą pojemność zwrotną) AF426-430? I on zasługuje na uwagę w takim miniodbiorniczku. Natomiast AC125 będzie doskonale pracował w drugim stopniu m.cz. na słuchawkę, jeśli zdecydujesz się rozbudować układ do dwóch tranzystorów. Ale dla zachowania jednolitości bazy elementowej prosiłoby się w tym celu wykorzystać raczej któryś z widocznych TG2-TG5...