Pozostają jeszcze pomiary choćby zniekształceń intermodulacyjnych i takich tam pierdółek.
Czepiam się dla zasady - nie stosuję elektrolitów w torze nie z powodu "lepszego brzmienia", tylko dlatego że zazwyczaj w moich urządzeniach potrzebne są pojemności w okolicach u47-2u2, za to na wysokie napięcia.
To oczywiście są szczegóły. Robiłem wzmacniacze wyłącznie na elektrolitach (najzwyklejszych), które też nieźle grają

Wiele razy podkreślałem, że zniekształcenia wnoszone przez nawet najpodlejszy kondensator są daleko mniejsze, niż te pochodzące od elementu wzmacniającego (choćby 300B

), czy transformatora.
Dlatego jeżeli stosując dodatkowy kondensator w torze mogę ograniczyć liczbę stopni wzmocnienia, czy wyrzucić transformator robię to bez wahania
Większy problem stanowi zasilacz - dodanie zwijki ma głównie na celu likwidację szkodliwego wpływu doprowadzeń. Duże elektrolity (jak dobre by nie były) są z reguły oddalone od stopni lampowych, a małą zwijkę można zamocować bezpośrednio na podstawce lampowej.