
Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Jest ważne czy częstotliwość wynosi 20kHz,czy 40kHz.Jest pojemność własna transformatora i także pojemność w siatce-wszystko ma wpływ.Tak że warto poszukać nowego[sprawnego]kondensatora
by zmniejszyć ilość niewiadomych.

- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Sprawdziłem ten kondensator, który wstawiłem - ma pojemność w porządku, upływności nie zaobserwowałem (w końcu to mika
). Zmierzę częstotliwość, ciekawe czy w instrukcji podają poprawną? Sprawdzę też pozostałe kondensatory w tym obwodzie. Dwa black beauty i jeden papierzak innego typu, ale sprawdziłem już kilka takich wyrywkowo w różnych miejscach i były bez zarzutu.
Czy coś po drugiej stronie transformatora może powodować takie anomalie? Jak się nachyliłem to zobaczyłem wielki, tłusty papierzak wysokonapięciowy (aż się świecił od wosku) po drugiej stronie zasilacza EHT. Posprawdzam wszystko i opiszę.
Pozdrawiam

Czy coś po drugiej stronie transformatora może powodować takie anomalie? Jak się nachyliłem to zobaczyłem wielki, tłusty papierzak wysokonapięciowy (aż się świecił od wosku) po drugiej stronie zasilacza EHT. Posprawdzam wszystko i opiszę.
Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 125...249 postów
- Posty: 193
- Rejestracja: śr, 10 października 2007, 22:23
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Stawiam, że walnięty jest elektrolit C802. Dla próby wystarczy nowy kondensator podpiąć równolegle do starego.
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Cześć,
Dzięki za podpowiedź. Zaformowałem wszystkie elektrolity, ale nie mierzyłem pojemności. Równie dobrze może mieć kilka nanofaradów... Jutro sprawdzę.
Elektrolity amerykańskie nie są tak dobre jak europejskie: kilka z kilkunastu kwalifikowało się do wymiany, nie podlegały próbom formowania. W przypadku europejskich nigdy mi się to nie zdarzyło. Na szczęście udało mi się dobrać angielskie (Hunts) o takich samych wymiarach (wysokość i średnica puszki) a także tym samym sposobie mocowania. Co ciekawe wykroje tekstolitowych podkładek do mocowania są standaryzowane.
Pozdrawiam,
Jakub
Dzięki za podpowiedź. Zaformowałem wszystkie elektrolity, ale nie mierzyłem pojemności. Równie dobrze może mieć kilka nanofaradów... Jutro sprawdzę.
Elektrolity amerykańskie nie są tak dobre jak europejskie: kilka z kilkunastu kwalifikowało się do wymiany, nie podlegały próbom formowania. W przypadku europejskich nigdy mi się to nie zdarzyło. Na szczęście udało mi się dobrać angielskie (Hunts) o takich samych wymiarach (wysokość i średnica puszki) a także tym samym sposobie mocowania. Co ciekawe wykroje tekstolitowych podkładek do mocowania są standaryzowane.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Niestety, nie tu jest pies pogrzebany. Dołączyłem kondensator 47 uF równolegle, bez skutku.
Nie mam pomysłu co tu może być...

lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Powoli się przyzwyczajam do potrzeby uzyskania właściwej jasności na początku pracy na drodze odpowiedniego ustawienia (na chwilę) potencjometrów... nie mam pomysłów co tam jeszcze można sprawdzić.
Może więc ten nowy opis konserwacji starego sprzętu i zdjęcia przyciągną kogoś, kto podsunie dobry trop.
____________
Tym razem na warsztacie miernik lamp elektronowych Ł3-3, który do przeglądu i kalibracji oddał mi kolega taipan3 (pozdrawiam, Piotrze!).
Miernik kupiony na Wolumenie w stanie bliżej nieokreślonym, okazał się być z grubsza sprawny choć całkowicie rozregulowany. Pisząc z grubsza sprawny mam na myśli, że w środku wiązki nie były popalone, druty nie poprzecinane, transformator dobry. Drobne usterki i dolegliwości nie wliczają się oczywiście.
Pomiar prądów i napięć był mniej więcej poprawny, natomiast nie działał pomiar nachylenia charakterystyki (nie dało się wycechować wskazań) oraz żaden z pomiarów dokonywanych mikroamperomierzem lampowym: izolacji oraz prądu siatki pierwszej. Skrupulatna inspekcja działania obwodów pozwoliła na odnalezienie i likwidację problemów. Po ich usunięciu przeprowadziłem punkt po punkcie procedurę kalibracji opisaną w książeczce serwisowej. Uwaga, zawiera ona pojedyncze błędy (prawdopodobnie chochliki drukarskie powstałe przy tłumaczeniu), niestety chodzi o błędne pozycje matrycy kołkowej, co uniemożliwia przeprowadzenie danego punktu kalibracji, choć szczęśliwie nie są to błędy prowadzące do uszkodzenia przyrządu (o co niezmiernie łatwo). Oczywiście można je wyłapać i poprawić.
Darowałem sobie liczenie uchybów itp. rzeczy potrzebnych do legalizacji przyrządu - sprawdziłem tylko poprawność wskazań z miliamperomierzem i woltomierzem laboratoryjnym.
Przyrząd do pomiaru nachylenia nie działał prawidłowo, ponieważ generator uległ rozstrojeniu i częstotliwość nie pokrywała się z częstotliwością środkową selektywnego woltomierza lampowego. Kilkakrotne, powtarzane po sobie korekcje potencjometrów (w gałęziach mostka Wiena) "amplituda" i "częstotliwość" pozwoliły na znalezienie maksimum wskazań, a więc wstrzelenie się w częstotliwość środkową woltomierza pasmowego. Jak widać, wynosi ona 1400,2 Hz, co doskonale zgadza się z podaną w instrukcji serwisowej wartością (1400+-50) Hz
Mikroamperomierz lampowy nie działał z kolei z powodu zużytej nierównomiernie lampy. Audiofile mają przezabawną modę na parowanie i dobieranie wszystkiego co tylko się da, nawet w miejscach gdzie nie ma to absolutnie żadnego uzasadnienia. Tym razem dobieranie jest konieczne, a warunek doboru podany w instrukcji: stosunek prądów obu połówek duotriody 6N3P musi się zawierać w zakresie 0,7 - 1,3. Lampa, która siedziała w urządzeniu miała ten stosunek powyżej 2, co oczywiście przekładało się na brak możliwości wyzerowania mikroamperomierza. Po wybraniu z kilkunastu sztuk najlepiej zbalansowanej duotriody i osadzeniu jej na miejscu bez problemu udało się wyzerować mikroamperomierz.
Całą przeprawę zakończyłem pomiarem kilkudziesięciu różnych lamp, zmierzonych wcześniej innym miernikiem.
Miernik lamp Ł3-3 to prawdziwe laboratorium i przy odrobinie wprawy można na nim zdziałać cuda. Myślę, że będzie dobrze służył koledze Piotrowi
Pozdrawiam,
Jakub
Może więc ten nowy opis konserwacji starego sprzętu i zdjęcia przyciągną kogoś, kto podsunie dobry trop.
____________
Tym razem na warsztacie miernik lamp elektronowych Ł3-3, który do przeglądu i kalibracji oddał mi kolega taipan3 (pozdrawiam, Piotrze!).
Miernik kupiony na Wolumenie w stanie bliżej nieokreślonym, okazał się być z grubsza sprawny choć całkowicie rozregulowany. Pisząc z grubsza sprawny mam na myśli, że w środku wiązki nie były popalone, druty nie poprzecinane, transformator dobry. Drobne usterki i dolegliwości nie wliczają się oczywiście.
Pomiar prądów i napięć był mniej więcej poprawny, natomiast nie działał pomiar nachylenia charakterystyki (nie dało się wycechować wskazań) oraz żaden z pomiarów dokonywanych mikroamperomierzem lampowym: izolacji oraz prądu siatki pierwszej. Skrupulatna inspekcja działania obwodów pozwoliła na odnalezienie i likwidację problemów. Po ich usunięciu przeprowadziłem punkt po punkcie procedurę kalibracji opisaną w książeczce serwisowej. Uwaga, zawiera ona pojedyncze błędy (prawdopodobnie chochliki drukarskie powstałe przy tłumaczeniu), niestety chodzi o błędne pozycje matrycy kołkowej, co uniemożliwia przeprowadzenie danego punktu kalibracji, choć szczęśliwie nie są to błędy prowadzące do uszkodzenia przyrządu (o co niezmiernie łatwo). Oczywiście można je wyłapać i poprawić.
Darowałem sobie liczenie uchybów itp. rzeczy potrzebnych do legalizacji przyrządu - sprawdziłem tylko poprawność wskazań z miliamperomierzem i woltomierzem laboratoryjnym.
Przyrząd do pomiaru nachylenia nie działał prawidłowo, ponieważ generator uległ rozstrojeniu i częstotliwość nie pokrywała się z częstotliwością środkową selektywnego woltomierza lampowego. Kilkakrotne, powtarzane po sobie korekcje potencjometrów (w gałęziach mostka Wiena) "amplituda" i "częstotliwość" pozwoliły na znalezienie maksimum wskazań, a więc wstrzelenie się w częstotliwość środkową woltomierza pasmowego. Jak widać, wynosi ona 1400,2 Hz, co doskonale zgadza się z podaną w instrukcji serwisowej wartością (1400+-50) Hz
Mikroamperomierz lampowy nie działał z kolei z powodu zużytej nierównomiernie lampy. Audiofile mają przezabawną modę na parowanie i dobieranie wszystkiego co tylko się da, nawet w miejscach gdzie nie ma to absolutnie żadnego uzasadnienia. Tym razem dobieranie jest konieczne, a warunek doboru podany w instrukcji: stosunek prądów obu połówek duotriody 6N3P musi się zawierać w zakresie 0,7 - 1,3. Lampa, która siedziała w urządzeniu miała ten stosunek powyżej 2, co oczywiście przekładało się na brak możliwości wyzerowania mikroamperomierza. Po wybraniu z kilkunastu sztuk najlepiej zbalansowanej duotriody i osadzeniu jej na miejscu bez problemu udało się wyzerować mikroamperomierz.
Całą przeprawę zakończyłem pomiarem kilkudziesięciu różnych lamp, zmierzonych wcześniej innym miernikiem.
Miernik lamp Ł3-3 to prawdziwe laboratorium i przy odrobinie wprawy można na nim zdziałać cuda. Myślę, że będzie dobrze służył koledze Piotrowi

Pozdrawiam,
Jakub
- Załączniki
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Na tak, innym naprawia a we własnym PFL'u nadal 74141 do wymiany... 

- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Szewc bez butów chodzi
Ale mam już ten scalaczek (dostałem w prezencie od kolegi Marka) i w wolnej chwili (ha, ha, ha) go wymienię.

Ale mam już ten scalaczek (dostałem w prezencie od kolegi Marka) i w wolnej chwili (ha, ha, ha) go wymienię.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 125...249 postów
- Posty: 193
- Rejestracja: śr, 10 października 2007, 22:23
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Nie pozostaje nic innego, jak dalsze pomiary. W szczególności przyjrzałbym się obwodom sprzężenia zwrotnego. Kondensatory C841, C842 współpracują z dużymi rezystancjami, toteż nawet mała upływność może powodować problemy. C803 zmierzyć pod kątem utraty pojemności.
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
W sumie -to takie zgadywanie,co?.Przydałaby się sonda WN aby zrobić pomiary.Może być problem z powielaczem[kondensatory,przerwa żarzenia w lampach powielacza,albo rezystor zabezpieczający 1M w WN[R636].Zmniejszony prąd oscylatora świadczy że coś mniej pobiera energii[zakładając że częstotliwość nie zmienia się],tylko co?
- salicjonał
- 1250...1874 posty
- Posty: 1453
- Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2015, 21:08
- Lokalizacja: gromada Baranów
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Niedawno kupiłem ładny generator w.cz do strojenia odbiorników.
Kalte Leim und warmen Nägel halten besser.
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
To dla porównania coś amerykańskiego
} i jest całkowicie sprawny! 
lampy orginalne Wersja powojenna na 220V.Służy mi już z 35 lat {w zasadzie jako dekoracja 

- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
To i ja dorzucę kolejny eksponat do galeryjki
Tym razem jeszcze w trakcie prac. Jest to miernik lamp elektronowych P-508 prod. Elpo. Rocznik 1968.
Nabyłem to cudo minionej niedzieli na Wolumenie za zawrotną kwotę 100 zł na... stoisku z herbatą. Stało sobie na ziemi. Przechodząc z Piotrem, którego z tego miejsca pozdrawiam (przechodząc już w kierunku wyjścia z placu, z pustymi rękami /nie licząc pomidorów i melona/ i z rozczarowaniem /u Sławka ceny nieznośnie wysokie/) z czystej ciekawości po ile teraz chodzą spytałem o cenę. Słysząc przystępną sumę, bez wahania wymieniłem bilet NBP za 20 kg złomu elektrotechnicznego, który z niemałym trudem przewiozłem komunikacją publiczną aż na Mokotów. Gdy wchodziłem do mieszkania, rąk już niemal nie czułem.
Ostatecznie więc wizyta na Wolumenie nie okazała się bezowocna
____________________
Stan urządzenia oceniam na bardzo dobry. Płyta czołowa w doskonałym stanie (nie licząc pobladłej czerwonej farby), wszystko w komplecie, jedynie rzecz straszliwie umorusana. Musiałem całe urządzenie rozmontować i kawałek po kawałku wyczyścić z tłustego kurzu. Ale było warto - od razu nabrało nowego życia. Wewnątrz stan oryginalny, nie znać żadnych ingerencji. Dobrze!
Jedynym mankamentem (do uzupełnienia) jest uszkodzony mechanicznie przełącznik PRÓŻNIA-CECHOWANIE. Ułamana została dźwigienka, którą się palcem przesuwa. Poniżej na zdjęciach widać, co zostało. Czy ktoś ma może taki przełącznik? Mam już pomysł na naprawę tego, ale z moimi narzędziami będzie to karkołomne przedsięwzięcie. Planuję (jest to plan B, gdyby nie udało się znaleźć dublera) wykonać z tekstolitu 4 mm brakujący fragment i połączyć na klej i jaskółczy ogon z istniejącym fragmentem. Samo klejenie (płaskich powierzchni) nie zda egzaminu, bo przy przełączaniu trzeba nieźle nacisnąć i taka spoina szybko by puściła, jeśli jej nie dać dodatkowego wzmocnienia. Znowu miejsca (grubości)na gwintowanie tam nie ma, więc zostają takie kombinacje. Najgorzej, że nie mam frezarki i ten jaskółczy ogon będę sobie musiał tradycyjnie wyrzezać pilnikiem...
Ale ciągle nie tracę nadziei, że ktoś ma taki przełącznik i mnie poratuje
Pozdrawiam!
Jakub

Nabyłem to cudo minionej niedzieli na Wolumenie za zawrotną kwotę 100 zł na... stoisku z herbatą. Stało sobie na ziemi. Przechodząc z Piotrem, którego z tego miejsca pozdrawiam (przechodząc już w kierunku wyjścia z placu, z pustymi rękami /nie licząc pomidorów i melona/ i z rozczarowaniem /u Sławka ceny nieznośnie wysokie/) z czystej ciekawości po ile teraz chodzą spytałem o cenę. Słysząc przystępną sumę, bez wahania wymieniłem bilet NBP za 20 kg złomu elektrotechnicznego, który z niemałym trudem przewiozłem komunikacją publiczną aż na Mokotów. Gdy wchodziłem do mieszkania, rąk już niemal nie czułem.
Ostatecznie więc wizyta na Wolumenie nie okazała się bezowocna

____________________
Stan urządzenia oceniam na bardzo dobry. Płyta czołowa w doskonałym stanie (nie licząc pobladłej czerwonej farby), wszystko w komplecie, jedynie rzecz straszliwie umorusana. Musiałem całe urządzenie rozmontować i kawałek po kawałku wyczyścić z tłustego kurzu. Ale było warto - od razu nabrało nowego życia. Wewnątrz stan oryginalny, nie znać żadnych ingerencji. Dobrze!
Jedynym mankamentem (do uzupełnienia) jest uszkodzony mechanicznie przełącznik PRÓŻNIA-CECHOWANIE. Ułamana została dźwigienka, którą się palcem przesuwa. Poniżej na zdjęciach widać, co zostało. Czy ktoś ma może taki przełącznik? Mam już pomysł na naprawę tego, ale z moimi narzędziami będzie to karkołomne przedsięwzięcie. Planuję (jest to plan B, gdyby nie udało się znaleźć dublera) wykonać z tekstolitu 4 mm brakujący fragment i połączyć na klej i jaskółczy ogon z istniejącym fragmentem. Samo klejenie (płaskich powierzchni) nie zda egzaminu, bo przy przełączaniu trzeba nieźle nacisnąć i taka spoina szybko by puściła, jeśli jej nie dać dodatkowego wzmocnienia. Znowu miejsca (grubości)na gwintowanie tam nie ma, więc zostają takie kombinacje. Najgorzej, że nie mam frezarki i ten jaskółczy ogon będę sobie musiał tradycyjnie wyrzezać pilnikiem...

Ale ciągle nie tracę nadziei, że ktoś ma taki przełącznik i mnie poratuje

Pozdrawiam!
Jakub
- Załączniki
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6255
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Schowałeś jakoś temat tego P-508, napisz w dziale Kupię/Poszukuję o ten dings a raczej cały przełącznik, koledzy telefoniorze na pewno mają, ja swego czasu zabezpieczyłem na lata całą listwę z takimi szpejami (na złomach leżały tego setki z likwidowanych central telefonicznych) ale po latach wywalam większość gratów, sam wiesz dlaczego......Pozdrawiam.
- Jado
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Galeryjka lampowej aparatury pomiarowej
Witam,
Temat mi umknął, ale wszystko wskazuje, że mam taki (a nawet dwa) przełącznik - w każdym razie jest bardzo podobny.
Nie wiem czy ilość przełączanych styków jest taka sama, ale generalnie chodzi tu o dźwigienkę
Drugi przełącznik ma tą dźwigienkę wykonaną z aluminium - raczej niezniszczalną
Jak odwiedzisz mnie w sprawie karkasów, to mogę cię poratować.
Oto one:
Temat mi umknął, ale wszystko wskazuje, że mam taki (a nawet dwa) przełącznik - w każdym razie jest bardzo podobny.
Nie wiem czy ilość przełączanych styków jest taka sama, ale generalnie chodzi tu o dźwigienkę

Drugi przełącznik ma tą dźwigienkę wykonaną z aluminium - raczej niezniszczalną

Jak odwiedzisz mnie w sprawie karkasów, to mogę cię poratować.
Oto one:
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"