marma2 pisze: ↑pt, 6 kwietnia 2018, 19:07
W sprawie "zamulania" potencjometrów względem drabinki przy cichym słuchaniu. Ile wynosi pierwszy skok rezystancji w drabince 47 k względem masy? Proszę o konkretną odpowiedź. Pewnie nie mniej jak 100-150Ohm. A ile można ustawić na potencjometrze np. 47 kOhm? Pewnie z 30 Ohm da się bez problemu. I stąd wynika ta różnica odczuwana błędnie jako " zamulanie" potencjometru. Po prostu pierwszy skok w drabince od razu jest głośniejszy niż w potencjometrze co jest odbierane subiektywnie jako lepsze i wyrazistsze brzmienie. Nie ma cudów jest tylko fizyka.
Możesz mieć rację. Potencjometr, o ile wartość jego maksymalnej oporności nie jest przesadnie wysoka, nie powinien wpływać na brzmienie. Indukcyjność potencjometru jest bardzo mała w odniesieniu do zakresu m.cz., wprowadzane przez sprawny potencjometr szumy są znikome, więc właściwie dobrany potencjometr nie pogarsza parametrów toru audio domowych wzmacniaczy, za to pozwala płynnie zmieniać poziom głośności słuchanej muzyki, czego nie zapewnia prosta drabinka rezystorowa. W przypadku wzmacniaczy lampowych oporność potencjometru nie powinna być niższa niż 47...100 kΩ, gdyż stosowanie potencjometrów o wyższej rezystancji może (przy pewnych jego ustawieniach) niekorzystnie wpływać na pasmo przenoszenia w zakresie wyższych częstotliwości akustycznych, pogarszać odstęp sygnału od szumu oraz powodować większe przesłuchy między kanałami stereo. W przypadku wzmacniaczy tranzystorowych wartość potencjometru nie powinna być wyższa od 22 kΩ, a jeszcze lepsze parametry można uzyskać stosując potencjometry o oporności 2,2...10 kΩ - stopnie tranzystorowe wprowadzają większy poziom zniekształceń gdy źródło sygnału ma większą rezystancję wewnętrzną (potencjometr w obwodzie może znacznie podnieść jej wartość). W każdym razie wszystkie niedoskonałości wzmacniacza można wykryć aparaturą pomiarową, której czułość o kilka rzędów przewyższa możliwości ludzkiego słuchu...
Ja dalej nie otrzymałem odpowiedzi na zadane pytanie. Wobec tego proponuję test. Drabinka np. 47 k ustawiona na pierwszym kroku od zera i potencjometr też 47 k (oczywiście nie lichy) ustawiony na wartość początkową rezystancji taką samą jak w drabince. I co wtedy? Konia z rzędem temu co odgadnie różnicę przy tak zwanym cichym "zamulonym" słuchaniu.
marma2 pisze: ↑pt, 6 kwietnia 2018, 22:03
Ja dalej nie otrzymałem odpowiedzi na zadane pytanie. Wobec tego proponuję test. Drabinka np. 47 k ustawiona na pierwszym kroku od zera i potencjometr też 47 k (oczywiście nie lichy) ustawiony na wartość początkową rezystancji taką samą jak w drabince. I co wtedy? Konia z rzędem temu co odgadnie różnicę przy tak zwanym cichym "zamulonym" słuchaniu.
Oby Ci kasy starczyło na tego konia:)
Zrób taki test i opisz. Sam jestem ciekawy wniosków.
marma2 pisze: ↑pt, 6 kwietnia 2018, 22:03
Ja dalej nie otrzymałem odpowiedzi na zadane pytanie. Wobec tego proponuję test. Drabinka np. 47 k ustawiona na pierwszym kroku od zera i potencjometr też 47 k (oczywiście nie lichy) ustawiony na wartość początkową rezystancji taką samą jak w drabince. I co wtedy? Konia z rzędem temu co odgadnie różnicę przy tak zwanym cichym "zamulonym" słuchaniu.
Parametry stosowanych przez konstruktorów drabinek można bez większych problemów znaleźć w sieci. Niektóre opisy na znanym portalu aukcyjnym również zawierają konkretne wartości rezystorów, użytych w prostych potencjometrach-drabinkach.
Ja ostatnio zainteresowałem się potencjometrem-przełącznikiem RH2702, który jakiś czas temu pojawił się na All... Wygląda na nieźle wykonaną podróbkę niebieskiego Alpsa, ma 22 pozycje (wliczając zerową), a jego charakterystyka ma być zbliżona do logarytmicznej.
Drabinka1.jpg
Do jego wykonania wykorzystano precyzyjne rezystory SMD o dokładności lepszej od 1%. Styki wyglądają solidnie i są pokryte złotem, a ich konstrukcja wskazuje, że podczas przełączania nie powinny występować przerwy w obwodzie wyjściowym "potencjometru". Potencjometr ma odczep do podłączenia filtru "Loudness".
Drabinka2.jpg
Drabinka3.jpg
Zmierzyłem rzeczywiste wartości rezystorów i wrzuciłem je do arkusza, wykonując obliczenia wprowadzanego przez drabinkę tłumienia. Tak przedstawiają się jej parametry.
Potencjometr_drabinka_50k_log.png
-
-
Ciekawe jestem co o tym Koledzy sądzicie? Czy 22 pozycje regulacji mogą okazać się wystarczające do ustawiania pożądanego poziomu głośności wzmacniacza?
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
... dla mnie również ilość kroków jest wystarczająca, zastosowałem go ponieważ przy takiej konstrukcji nie ma problemu z jednakową opornością dla obydwu kanałów / w danym punkcie /i w zasadzie urządzenie powinno wzmacniać jednakowo .
Moje dotychczasowe doświadczenia z kilkoma Alps-sami / nawet pochodzącymi z firmowych urządzeń / wskazywały, że jest tylko jako-tako .Odchyłki dochodziły nawet do 10%. W drabince, którą stosowałem szybko wysiadła mechanika. Kupiłem normalnego Alps-a, zmierzyłem oporności w kilku punktach i jest prawie idealnie jak dla mnie- różnice są ok. 1 %. Cud ?
Można by się zastanawiać nad zastosowaniem opisanego wyżej potencjometru Khozmo pod kątem jego szumów własnych. Każdy rezystor/potencjometr szumi i ten niewątpliwie też. Jeśli szumi mniej i jest to słyszalne, a w zasadzie niesłyszalne , bo w głośnikach panuje błoga cisza to jestem za.
Niestety barierą dla przeciętnego użytkownika jest cena samego elementu /drabinka / - u wytwórcy kilkaset złotych. Ale gdybym był bogaty ...
Witam.
Pokazana przeze mnie "drabinka" nie miała wygórowanej ceny, kosztowała 40 zł, czyli była nawet tańsza od niektórych potencjometrów znanych renomowanych producentów. Zastanawiam się tylko na ile złocone styki okażą się trwałe. Profilaktycznie pokryłem je oleistym preparatem do styków. Przełączanie "kroków" następuje dokładnie jednocześnie w obu kanałach (jest regulacja położenia zewnętrznego talerzyka ze stykiem, względem tego znajdującego się głębiej). Między płytkami z rezystorami i stykami kanału prawego i lewego znajduje się aluminiowy ekran, który jeszcze bardziej zmniejszy przesłuch między kanałem prawym i lewym.
Lisor pisze:Moje dotychczasowe doświadczenia z kilkoma Alps-sami / nawet pochodzącymi z firmowych urządzeń / wskazywały, że jest tylko jako-tako .Odchyłki dochodziły nawet do 10%. W drabince, którą stosowałem szybko wysiadła mechanika. Kupiłem normalnego Alps-a, zmierzyłem oporności w kilku punktach i jest prawie idealnie jak dla mnie- różnice są ok. 1 %. Cud ?
Różnica w rezystancji rzędu jednego procenta może dawać 0,09 dB różnicy poziomu między kanałami, a w przebadanych przeze mnie elementach największa nierównomierność między systemami drabinki dochodziła do 0,02 dB (dla zdecydowanej większości ustawień przełącznika była mniejsza od 0,00 dB... ), czyli ten parametr był wyśmienity.
W wolnym czasie spróbuję odszukać wyniki pomiarów, jakie przeprowadziłem dla kilku potencjometrów STEREO o podobnej wartości rezystancji. Jak znajdę, wrzucę dla porównania.
... byłoby też fajnie gdyby zbadać ,,szumowość,, takiej drabinki w porównaniu ze zwykłym Alps-em. Ruscy inżynierowie / i nie tylko oni /po wojnie i przed nią opublikowali podział na rezystory niskoszumowe i zwyczajne. Te pierwsze wtedy wykazywały poziom szumów w wysokości 1uV/V . Normalne miały mieć 5uV/V. Ale to było bardzo dawno. Teraz musi być tylko lepiej. Czy na pewno ?