Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

O dzieki! :-)
O coś takiego chodziło :-)

A wracając jeszcze do samego wzmacniacza......

Jego budowa - od zdobycia transformatorów-dawców na trafa głośnikowe, poprzez wszystkie pokazane wcześniej etapy, trwała ok 7 tygodni. Oczywiście nie non-stop, a w wolniejszym czasie, choć zdarzyło się kilka dni bardziej intensywnych, gdzie przysiadłem na kilka godzin. Bywały tez kilkudniowe przerwy.

Możliwość samodzielnego nawinięcia transformatorów głośnikowych okazała się kluczowa i pozwoliła mi właśnie na wybór lamp EBL21 jako końcowych. Producenci transformatorów głośnikowych w swojej ofercie nie posiadają transformatorów "na tą lampę", pozostają więc trafa z demobilu, których parametry były jak się wydaje optymalizowane pod kątem ekonomii. To chyba sprawia o małej ilości wykonanych wzmacniaczy z tego typu lampami.

Budowa wzmacniacza to w większości (o ile nie projektuje się całego samodzielnie od podstaw) różnego rodzaju prace mechaniczne - nad transformatorami, nad obudową i wykończeniem. Połączenie elektryczne elementów to już względnie mały wycinek wśród tej całej pracy.

Zastosowanie wyłożenia blachą wewnątrz drewnianej obudowy sprawdziło się - wzmacniacz nie jest czuły na pola zakłócające. Zatrzymanie odtwarzacza DVD w stanie "pause" i "rozkręcenie na max" potencjometru siły dźwięku sprawia wrażenie, że kręci się wyłączonym wzmacniaczem - nie słychać w zasadzie żadnego wzrostu zakłóceń. Dopiero po zbliżeniu ucha do głośnika coś tam ledwo słychać.
Poziom przydźwięku sieciowego mierzony na oporności 4 ohm mieści się w granicach 55mV pp - niezależnie od położenia potencjometru wzmocnienia ani potencjometru symetryzacji żarzenia. Natomiast zastąpienie prądu przemiennego 6,3 prądem stałym powoduje całkowity jego zanik. Ponieważ jednak przydźwięk ten słychać tylko głuchą nocą (a w zasadzie lepiej go wyczuć kładąc palce na membranę głośnika niskotonowego) i to bardziej jako "ucisk w uszach" niż ton (podejrzewam, że moje głośniki słabo przenoszą te częstotliwości, może przy lepszych bardziej byłoby to słyszalne), to na razie nie ma potrzeby modyfikacji zasilacza (który na szczęście jest w oddzielnej obudowie).

Lampy EF22 w tym układzie nie charakteryzują się jakimś nadmiernym mikrofonowaniem - przy stukaniu palcem w bańkę bardziej słychać brzęk samej lampy niż coś z głośników.

Jeśli chodzi o wnioski ogólne dla przyszłych konstruktorów wzmacniaczy, to zalecałbym nie spieszyć się (ja trochę jednak momentami byłem niecierpliwy i wydawało mi się że pewne rzeczy zrobię/kupię z marszu) i dobrze przygotować wszystkie materiały do budowy wzmacniacza (drewno, blachy, elementy elektroniczne, stykowe, itp...) zanim przystąpi się do montażu.

Co do samego dźwięku - wszystkie utwory "brzmią na nowo" i jest znowu co słuchać ;-)
Zwłaszcza te wykonywane na instrumentach klasycznych typu gitara, instrumenty dęte, itp okazują się bardziej wyraziste i bogate w szczegóły typu "dźwięk przesuwania palców po gryfie", itp... Utwory jazzowe bardzo tutaj zyskują ;-)

Tak więc teraz nie pozostaje nic innego jak słuchać :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2666
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Einherjer »

Wracając do wykresów na moment --- warto nauczyć się jakiegoś sensownego programu potrafiącego rysować wykresy. Może to być GNUPLOT albo Octave dla przykładu. Excel jest dobrym narzędziem dla ekonomisty, inżynierów raczej skłania do wyrzucania z siebie potoków wulgaryzmów. Pożegnałem się z Officem i innymi pakietami po pierwszym roku studiów i bardzo się z tego cieszę ;)
_idu

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: _idu »

Einherjer pisze: Excel jest dobrym narzędziem dla ekonomisty, inżynierów raczej skłania do wyrzucania z siebie potoków wulgaryzmów. Pożegnałem się z Officem i innymi pakietami po pierwszym roku studiów i bardzo się z tego cieszę ;)

Wykresy dla inżynierów trzeba robić nieintuicyjnie, bowiem ekonomiści mają swój dziwny świat. Daje radę zrobić takie wykresy - natomiast darmowe ekwiwalenty MSOfiice'a mogą być już w tej kwestii całkowicie nieprzydatne...
Co do Office''a dla inżynierów - ostrożnie element pakietu Microsoft Office (ale oddzielnie kupowany tak jak Microsoft Project!!!) - Microsoft Visio jest niezłym programem zastępującym z powodzeniem CAD 2D.

Wykres w skali log zrobiony w Excelu można obejrzeć w tymże wątku:

viewtopic.php?f=7&t=15526&p=165654&hilit=TGR#p165654
bez. link do wykresu: download/file.php?id=26125&mode=view

Z racji generowania siatki w przypadku logarytmicznej skali podstawą jest odpowiedni dobór wartości na osiach aby wygenerowane wartości logarytmów nie były liczbami niewymiernymi.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Wpadły mi w oko na znanym portalu aukcyjnym lampy EF21 i postanowiłem sprawdzić jak się będą zachowywać w moim wzmacniaczu zamiast lamp EF22, jako że te pierwsze są polecane ze względu na ich dedykowaną rolę jako wzmacniacz m.cz. (a drugie to selektody).

Lampy przyszły ładnie zapakowane i zabezpieczone, ale nieco nadgryzione zębem czasu (choć NOS'y):
IMG_4981.jpg
IMG_4982.jpg
Postanowiłem zatem je nieco odświerzyć.
Najpierw zabezpieczyłem bańkę lamp przed uszkodzeniem za pomocą taśmy malarskiej:
IMG_4983.jpg
Potem potraktowałem kamień na powierzchni blachy lamp 10% kwasem siarkowym (można też użyć odrdzewiacza czy nawet odkamieniacza do WC) - lekko smarując nim pokryte kamieniem miejsca, a potem neutralizując go za pomocą sody oczyszczonej rozpuszczonej w wodzie.
Następnie za pomocą drucianej szczoteczki stalowej na trzpieniu i maszyny typu "dremel" doprowadziłem do blasku metalowy cokół lamp. Można też użyć gumek ściernych na trzpieniu czy nawet pasty polerskiej na krążku filcowym na trzpieniu.
Po posmarowaniu blachy cienką warstwą wazeliny technicznej zabezpieczającej przed zbyt szybkim ciemnieniem, lampy teraz prezentują się tak:
IMG_4984.jpg
IMG_4985.jpg
Natomiast jeśli chodzi o wrażenia odsłuchowe pomiędzy jednymi lampami, a drugimi, to w zasadzie nie słychać jakiejś dużej róznicy. Wydaje się, że ten wzmacniacz z lampami EF21 ma trochę lepsze basy niż z EF22, ale za to gorszą "wyrazistość" (ale może to jest właśnie skutkiem pewnego "przygłuszenia basem"?).
Tak więc generalnie dla zastosowań audio te lampy są praktycznie zamienne (przynajmniej w tym układzie schematu jak wyżej).
Ale ja oczywiście nie dysponuję audiofilskim uchem ;-)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Piotr »

Jado pisze:Ale ja oczywiście nie dysponuję audiofilskim uchem ;-)
Ja bym zdecydowanie wolał, gdybyś dysponował miernikiem zniekształceń.
Jeżeli nie dysponujesz, a masz blisko, to zapraszam.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

No niestety - nie dysponuję... Układy audio to jak do tej pory nie była moja specjalizacja...
Kolega jak widzę w podpisie jest z Krakowa, więc jednak ciut daleko ode mnie.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
_idu

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: _idu »

Jado pisze: Natomiast jeśli chodzi o wrażenia odsłuchowe pomiędzy jednymi lampami, a drugimi, to w zasadzie nie słychać jakiejś dużej róznicy. Wydaje się, że ten wzmacniacz z lampami EF21 ma trochę lepsze basy niż z EF22, ale za to gorszą "wyrazistość" (ale może to jest właśnie skutkiem pewnego "przygłuszenia basem"?).
To efekt tego że EF22 jest selektodą. Zastosuje inny punkt pracy napięcie ujemne siatki -0.5 - -1.0V. Znaczący spadek nachylenia poniżej -5V.
Osłabienie basów to efekt pojawiania się parzystych harmonicznych wywołanych nieliniowością lampy.
EF21 ma ponoć niższe nachylenie niż EF22 dla Ug1 około -1V. Ma ona wyższą rezystancję dynamiczną - wtedy można się spodziewać ograniczania pasma od góry we wzmacniaczu oporowym.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Zmierzyłem napięcia na siatkach (a właściwie na rezystorze katodowym) i w obu wypadkach wynoszą ok. 1,5V tzn. EF21 miała 1,48V a EF22 1,53V.
Potem jeszcze trochę się pobawiłem zamieniając kilka razy lampy na tym samym utworze. Różnica jest taka, że przy każdej parze lamp wyróżnione są inne instrumenty. Wygląda na to, że zmienia się charakterystyka częstoliwościowa wraz ze zmianą lamp. Natomiast nie mogę powiedzieć, że któraś z nich jest gorsza lub lepsza. Coś w tym stylu, że "każda gitara brzmi inaczej" :-)

Oczywiście traktuję to w kategoriach eksperymentu, a nie problemu.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: gustaw353 »

Myślę, że tu informacja ta zainteresuje kolegów a kol. Jado szczególnie:
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1078936 - śrubki i śrubeczki różniste na płaski wkrętałek.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Dzieki :-)
Co prawda ten wzmacniacz już skończony, ale nie wiadomo co następnego przyjdzie do głowy człowiekowi i co może być potrzebne.

Nawet zastanawiałem się ostatnio nad jakimś - tym razem nowoczesnym kształtem - obudowy do wzmacniacza, z wykorzystaniem drewna.
Drewno podoba mi się jako materiał konstrukcyjny na obudowy urządzeń elektronicznych mimo, że jest z nim problem, bo trzeba go dodatkowo ekranować blachą.
No, ale projekty obudów to materiał na oddzielny wątek :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3943
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: gsmok »

Witam

Zbiorczy opis wzmacniacza w formie artykułu Kolegi Jado jest już zamieszczony dla wszystkich zainteresowanych w Triodowej Galerii:

Oto bezpośredni link:

http://www.trioda.com/index.php/pl/gale ... tylu-retro
Awatar użytkownika
djivo
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1554
Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
Lokalizacja: Internet

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: djivo »

Jado wszystko Przepiękne szkoda tylko że urządzenie musi mieć ten zasilacz do anodowego na zewnątrz - może to nawet zaleta ?
Kto wie.
Ale można zrobić ładną obudowę na toroida i zasilanie - i będzie to dodatkowy atut który każdy audiofil doceni.
Zasilacz nie wniesie wtedy żadnego pola magnetycznego do układu.
Pozdrawiam...Naprawdę kawał pięknej roboty.
I jak możesz napisz jak wyszły pomiary Studiemu również należy pogratulować inwencji .
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Gdyby wszystko było w jednej obudowie, to nie mógłbym zamocować tylu ładnych plakietek z napisami na tylnej ściance ;-)

Oddzielna obudowa - i to w tym przypadku z grubej blachy stalowej - oddalona od reszty wzmacniacza, rzeczywiście minimalizuje możliwość zakłócania polem elektromagnetycznym z transformatora sieciowego. Dlatego mam ciszę w głośnikach.

Nic nie przeszkadza, żebym kiedyś dorobił dedykowany moduł zasilacza do wzmacniacza - pasujący designem do niego, z lampą prostowniczą na wierzchu, itd.... To własnie zaleta budowy modułowej.
A jednocześnie - jeśli zajdzie potrzeba, mogę odłączyć zasilacz od wzmacniacza jeśli będę potrzebował "napięć lampowych" do jakiś innych eksperymentów.
Układ z oddzielnym zasilaczem ma też wady - istnieje ryzyko nieprawidłowego podłączenia napięć z zasilacza do wzmacniacza.
Gdyby jakieś dziecko "dorwało" się do niego, mogłoby ulec porażeniu prądem - napięcia są na kablach zakończonych wtykami bananowymi... Wystarczy wyjąć z gniazdka.....
Ale gdyby zastosować jakieś inne wtyki z mocowaniem śrubą, to ten problem przestaje istnieć - ale oczywiście to już w innym stylistycznie wzmacniaczu.
Na szczęście ten wzmacniacz robiłem dla siebie, więc nie muszę się martwić o bezpieczeństwo użytkownika :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2666
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Einherjer »

Jado, a czym barwisz mosiądz na czarno po wytrawieniu?
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

To było malowane farbą - rozcieńczona farba wodna do metalu.
Natomiast te małe owalne emblemaciki +, - , L, P i GND były zabarwione za pomocą oksydy jubilerskiej, ale to tylko dzięki , temu, że po wytrawieniu pozostała tam cienka warstwa miedzi - i ta dała się zabarwić.
Przy większych emblematach ta sztuczka mi się nie udała - zaczęło odłazić płatami i wszystko zrobiło się łaciate. Musiałem dać farbę.
Mosiądz to trudny metal do czernienia - a może po prostu odp. preparatu brak :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"